Hej!
Zmieniłem pracę.
Koleżanka z pracy patrzy mi głęboko w oczy (i dłuuugo). Oczywiście jako twardziel wytrzymuje to spojrzenie i nie pękam.
Koleżanka ma opinię zołzy, której wszyscy się boją i klękają. Nie wiem dlaczego? Równa jest.
Zauważyłem, że w towarzystwie celowo mnie ignoruje. Rozmawia ze wszystkimi, poza mną bywa, że dodatkowo mnie karci za duperele. Odbijam jej negi i testy z humorem
i inteligentnie. Chemia jest. Chyba jest zaskoczona.
Na „kawę” ani „spacer” nie dała się zaprosić.
Chyba czuje, że mi się podoba. Dostała kilka razy spontaniczny prezencik z wyjazdu.
Inteligentna, ładna, chyba bardziej zadbana jak ładna, ale raczej podoba się facetom. Pewna siebie, w miarę naturalna.
Oczywiście nie odpuszczę.
Rady?
Moim zdaniem nic z tego nie wyjdzie. Zgrywanie niedostępnej zgrywaniem, ale proponowałeś dwa razy spotkanie: kawa, spacer, nigdy się nie zgodziła. W towarzystwie nie chce z Tobą rozmawiać. Może tylko Ci się wydaje, że jest Tobą zainteresowana, podczas gdy np. patrzy na Ciebie, bo po biurze krążą jakieś ploty na Twój temat lub wyczuła Twoje zainteresowanie.
Możesz jej jeszcze raz zaproponować wspólne wyjście - dowiedz się wcześniej, co lubi i w to uderzaj. Jak po raz kolejny Ci odmówi, to sobie odpuść.
"Co ma płynąć, nie utonie"
Inwestujesz, proponujesz wspólne wyjścia, kupujesz jej prezenciki i inne duperele, ona rzuca Ci kilka negów i traktuje Cię "z góry", Ty zadowolony przyklaskujesz - a spotkania jak nie było tak nie ma. Uważaj, bo skończysz w ramie miłego frajera.
Widać przez sposób w jaki piszesz, że się na nią strasznie napaliłeś. Może czas tej pani pokazać, że nie jest jedyną? Zacznij flirtować z koleżankami w jej obecności [tak z klasą oczywiście], jeżeli faktycznie jest tak jak mówisz i coś jest na rzeczy, to owa pani szybciutko zostanie postawiona do pionu.
To powinno zmienić jej zachowanie, powinna stać się milsza, sama szukać kontaktu, a Twoim zadaniem będzie te sygnały wyłapać i wtedy jakoś ładnie w waszą rozmowę wplątać niezobowiązujące piwko. Jeżeli to nie nastąpi to oznacza, że wcale tej dziewczyny tak bardzo nie interesujesz.
PS: Jak coś to ostrzegałem: "Gdzie się pracuje, tam się sam wiesz czym nie wojuje."
Daj znać jak poszło
Powodzenia, NC.
Zgadzam sie z Neal Caffrey. Dodalbym chlodnik? Jak dlugi? Tydzien - dwa. Tak zeby zauwazyla ze sie juz nie starasz to sama zacznie sie starac. Wazne abys dazyl do spotkania bo wtedy przyzna wprost (lub nie wprost) ze jest Toba zainteresowana. Ogolnie walka jest do wygrania. W pracy zadadnie jest mozolne przypomina technike malych krokow...
nie czytałem, ale nie podrywać, po chuj ci ona
Kierunek przód przez całe życie !
Ocknij się człowieku, widzę brak doświadczenia... Pogrywaj tak dalej to się pogrążysz. Jak narazie jest słabo olej Ją, i zacznij zbierać doświadczenie, kręć z innymi kombinuj wyrób sobie renome i jak poczujesz się na siłach spróbuj za parę miesięcy. Nie warto się spieszyć;)
kiedyś, tak z 500 lat temu w Polanicy była knajpa, "Globus" się nazywała, a w niej kelnerka z melonami jak marzenie, i wszyscy komplementowali i na rzęsach stawali, aby tylko się przypochlebić... i nic... oprócz jednego, nieźle wstawionego ale na wesoło i cycków nie zauważającego... jak myślicie, kto ją wydymał???, i chyba tyle...
"Dostała kilka razy spontaniczny prezencik z wyjazdu."
a za co? jak sie odwzajemniła?
"dodatkowo mnie karci za duperele. Odbijam jej negi i testy z humorem
i inteligentnie"
A jak Ty ja karcisz za duperele? Jak ją negujesz i testujesz ?
co sie dzieje po tym "dlugim spojrzeniu" ?
Zasady portalu | | Netykieta | Zgłoś nadużyc
‘Co sie dzieje po tym "dlugim spojrzeniu"’ ? Milczy.
‘A jak Ty ja karcisz za duperele? Jak ją negujesz i testujesz ?’
Generalnie jej fochy nie robią na mnie wrażenia, bo są płytkie i monotonne. Kilka razy powiedziałem jej do słuchu by się uspokoił, bo nie robi to na mnie wrażenia.
Jak się naprawdę wścieka - Uroczo wyglądasz jak się denerwujesz.
- Jesteś podobna z zachowania do mojej przedszkolanki. Ona na dodatek lała nas pasem, ale mnie nigdy nie dogoniła. To publicznie, przy kumplach ; )
Wyniuchałem kiedy ma urodziny. Kupiłem książkę pod nią. Z pomysłem, bo wiem co lubi.. Wszystkiego najlepszego dla największej zołzy w polskim oddziale… etc. I klepnąłem ją przyjacielsko po plecach. Ona z udawanym oburzeniem: Nie wiesz, że kobiet się, nie bije? Wiem, i… trachnąłem jej buziaka. Potem miałem dłuższy wyjazd,chłodnik, po którym sama przylatywała do mnie.
Pt, po 15tej. Celowo przedłużała rozmowę przez tel. Mieliśmy iść do baru ze znajomymi. Podrzuciłem kartkę „Masz seksowny głos, ale kończ już”. I...obserwuje ją. Udawała, że ją to nie rusza-Założyłem się ze znajomymi o 500 zł, że cię przyprowadzę. Połowa będzie dla ciebie. Nie jestem przekupna. Ok, to oddam na schronisko dla bezdomnych psów.
(kartka potem została na biurku do pon, bo to był pokoj innej laski. Tamta przychodzi w pon i nie wie o co chodzi ; )
Przed Świętami Ona: -Możesz mi ubrać choinkę Ja: -Wolę rozebrać Ciebie : )
Wybieraliśmy się na piwo. Ona na obiad jadła makrelę. Ja: -Musisz jeść makrelę? -Przecież nie będę się z toba całować -Skąd wiesz?
Może i za dużo inwestuję. Pałeczka jest po mojej stronie.
Ona Udaje, że nic ją nie rusza. Aczkolwiek pamiętam, gdy jeszcze b.mało się znaliśmy. Zmieniła fryzurę i jakoś publicznie mi się wyrwało: -Ooo! Jakie włosy! -Jakie? -No,bombowo wyglądasz. Czy coś w ten deseń powiedziałem. Ona wtedy zmieniła temat na jakiś dupny. Miałem wtedy plusa, bo żaden facet w pracy tego nie zauważył/nie powiedział. Jej koleżanki potem jakoś tak dziwnie na mnie patrzyły.
Z tego co widze i co zrobiles, to jest za duzo "funny" (ktore robi sie powoli creepy) a za malo "cocky".
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
acha... erotoman gawędziarz, a la Maxi Kaz z Ciechocinka
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Prezenty kupuje się dziewczynie z którą się już sypia, wcześniej może sobie pomyśleć, że chcesz ją sobie kupić, tymi prezentami, a to pokazuje brak pewności i jest dla dziewczyn śmieszne.
Nie zgadzam się. Wszystko zależy od kontekstu. Co innego obsypywać pannę kwiatkami, precjozami, itp. Nie można przesadzać. Dziewczyny lubią prezenty, ale oryginalne, w punkt, i tak by nie czuły się kupowane - ok.
Inna rzecz podrzucić pannie hubę z drzewa. "Specjalnie na delegacji dla ciebie wlazłem 10 m, mało karku nie skręciłem" powiedziałem trochę z kpiną, trochę z powagą. Założę się, że żadna z was czegoś tak oryginalnego i wesołego nie dostała. Stoi to trofeum teraz u niej na biurku i jak je widzi to
o kim myśli?
Kobiety lubią prezenty od swoich facetów, ale niekoniecznie od obcych kolesi. Jeśli uważasz inaczej, rób tak dalej. Powodzenia.
Fun masz dobry, ale to za mało. To jest fajne od czasu do czasu, ale kiedy przeginasz to z kolesia z poczuciem humoru zmieniasz się w clowna.
Z tego co piszesz, dziewczyna nie daje żadnych oznak zainteresowania. Na początku trzeba trochę zainwestować, ale jeśli dziewczyna tego nie odwzajemnia, uważaj żebyś nie przeinwestował. Takie zabiegi powodują, że nieświadomie sam się nakręcasz i coraz bardziej angażujesz. Nawet nie zauważysz kiedy popłyniesz.
Ja bym na Twoim miejscu zmienił zachowanie o 180 stopni. Nie bawił się w jakieś ostentacyjne olewanie, bo to też dziecinada. Po prostu nie inicjuj żadnego kontaktu a kiedy zwróci się do Ciebie w służbowej sprawie powiedz zwykłe OK i tego nie komentuj. Wytrzymaj ze 2 tygodnie i obserwuj co się dzieje. Sam sobie przy okazji też głowę ostudzisz i zdecydujesz czy aby na pewno chcesz się z nią spotykać. Bo w tym momencie to Ci się w główce zagotowało.
Widzę, że chyba nie wszyscy użytkownicy odwiedzili dział „Podstawy”. Zajrzyj tam Rudy bo Wszystko tam pięknie masz napisane jak postępować z kobietkami ) pozdro
Marcin