Witajcie,
Wiem, że problem jest dość ograny, ale nie znalazłem odpowiedzi w podobnych wątkach
Kilka tygodni temu poznałem na tinderze dziewczynę. Ja 34, ona 26 lat. Ona wrażliwa, typ introwertyczki. Okazało się, że mamy bardzo podobne zainteresowania. Mieliśmy kilka bardzo sympatycznych spotkań, spacery, piknik itp. Było całowanie, ale bez seksu.
Wszystko zdawało się układać fajnie, jednak w którymś momencie przedobrzyłem. Znam zasady zawierania znajomości, równowagi wiadomości itp. Tu jednak moją czujność uśpił fakt, że zawsze bardzo dobrze nam się rozmawiało i mieliśmy multum wspólnych tematów. Na moje propozycje spotkań zawsze reagowała bardzo pozytywnie, a po nich pisała, że jej się podobało itp. Po czwartym spotkaniu, (gdy mieliśmy już zaplanowane kolejne, na które zgodziła się z entuzjazmem) dziewczyna straciła zainteresowanie. Możliwe, że trochę się przestraszyła bo planowaliśmy dwudniowy wyjazd.
Gdy ona rozpoczęła rozmowę, na temat, że „nie czuje tego”, powiedziałem, że w takim razie najlepiej byłoby zakończyć tę relację. Od tego czasu (kilka dni temu) nie mam z nią żadnego kontaktu.
Niestety, dziś żałuję, że nie spróbowałem dać nam więcej czasu na przemyślenia, czy jakoś inaczej zawalczyć.
Czy myślicie, że jest szansa na ponowne nawiązanie relacji i po jakim czasie najlepiej się do niej odezwać?
Zastanawiam się, aby za jakiś tydzień zaproponować jej niezobowiązującą kawę albo spacer. Jakie jest wasze zdanie?
Musisz umieć panować nad emocjami, to bardzo istotne. Twoja rekacja była iście dziewczeca. Mogłeś ominąć ten temat i po prostu dążyć dalej do seksu. Zaproponuj konkretnie kawę i dąż na niej do bliskości.
Faktycznie ciężko zachować jasny umysł, nawet jeśli wcześniej układało się to w głowie. Do tej pory, jeśli chodziło o laski z tindera, potrafiłem sobie na spokojnie z tym radzić i często kończyło się seksem.
Akurat ten przypadek jest o tyle inny, że zależy mi na stałej relacji z tą dziewczyną i seks nie jest priorytetem. Dziewczyna nie miała problemów z pocałunkami, ale kiedy raz zrobiło się gorąco, to wycofała się w ostatniej chwili. Możliwe, że ma z tym jakiś problem, więc tym bardziej nie chcę naciskać na seks.
Ja jak poznawalem dziewczyny to też myślałem że mamy tyle wspólnych tematów i zainteresowań (iluzja) i też traktowałem jak jajko bo mi zależało. A seks broń boże bo się zrazi. Nigdy mi się nie udało tym sposobem zdobyć "laski".
Co do twojego ostatniego zdania...
Już jesteś troszku needy, jak jej po tych słowach zaproponujesz kawę to będzie Double needy. Nie pal mostu, zostaw luzno furtkę a nóż się odezwie i poznawaj dalej inne. Pozdrawiam
Miałeś czas żeby ją bzyknac przez te 4 spotkania ,nie zrobiłeś tego ,wiec i laska stwierdziła że tego nie czuje.
Przyjdzie następny ,ogarnie w 2 turach a ona stwierdzi ze się zakochała.
Czasem lepiej przedobrzyc w niż nic nie robić bo coś się nam wydaje ze nie wypada...
POZDRO
Dzięki za wszystkie rady, zarówno te z odnośnie konkretnej sytuacji jak i na przyszłość
Sequel87: Cenna uwaga o tych zainteresowaniach! A z seksem to chyba brnąłem za bardzo (lub niewłaściwie), bo jakoś ewidentnie uwierał ją ten temat.
Dobrodziej z Północy właśnie opisał mniej więcej mój plan, który uruchomię w następnym
tygodniu:
- telefon: „cześć, będę w twojej okolicy w tym tygodniu, chodźmy na kawę!”
- rozmowa o miłych rzeczach, żadnych dziwnych spraw, żadnych wspominków, planów itp.
- spotkanie krótkie, max godzina, kończę pierwszy i miło się żegnam
- po spotkaniu cisza i czekam na rozwój sytuacji
Jakieś sugestie co do planu?
Tu się zgadzam laska czekała na bzykano ale ile można czeka i tylko rozmawiać.
Nie odzywaj się może sama zrobi krok jak nikt do niej nie będzie pisał...
Wtedy podejdź do sprawy jak facet bzyknij ją a później bądź pewny siebie i bądź dla niej nagrodą
A skąd ta pewność, że to o to chodzi?