Cześć
Kiedyś tu napisałem o problemach z erekcją, teraz jest już z tym lepiej. Seks jest ciekawszy, partnerka bardziej otwarta, przy grze wstępnej bez problemu lodzik, minetka (kiedyś w ogóle nie chciała seksu oralnego). Widzę generalnie, że jej się podoba, ma orgazmy pochwowe (do tej pory miała pojedyncze), łechtaczkowe, próbujemy różnych pozycji, nie narzekam, ona też nie (jej zadowolenie jest dla mnie priorytetem).
Wkurza mnie tylko to, że zawsze ja muszę inicjować seks. Rozmawiałem z nią już nie raz, że nie podoba mi się to, że tylko ja inicjuje seks. Nic to nie dało, więc teraz przestałem inicjować seks. Ostatnio bzykaliśmy się jakieś 10 dni temu, od tego czasu raz założyła seksowną koszulkę, czasem też podejdzie do mnie przed prysznicem całkiem nago żeby coś powiedzieć (wcześniej się nie zdarzało) - poza tym żadnych ruchów. Dzień po tej seksownej koszulce miała lekkie pretensje, że nie zadziałałem dalej - powiedziałem jej, że jeśli chciała tym zainicjować seks to powinna zrobić coś więcej niż tylko założyć koszulkę, zacząć się przytulać, całować itd. Kładziemy się spać to nawet się nie przytuli ze swojej inicjatywy, zawsze to ja musiałem robić ten pierwszy krok. Przytulałem się na łyżeczkę itp. Lubię np. kiedy kładzie głowę na mojej klacie, ale to zawsze ja musiałem jej mówić chodź do mnie. Też teraz przestałem to robić, efekt jest taki, że leżymy obok siebie i tak zasypiamy. Tragedia.
Ma ktoś jakiś pomysł jak ją rozruszać?
Problem w tym, że jej brak inicjatywy odbiera mi ochotę na seks. Chciałbym zobaczyć czasem jak się kobieta łasi do mnie żebym ją zerżnął.
Pozbądź sie oczekiwań, nie masz wpływu na to jak ona zareaguje, jeśli tego nie robi to dlatego, że nie ma na to ochoty lub coś ją blokuje, porozmawiaj z nią szczerze lub sam przestań inicjować seks przez dłuższy czas i obserwuj reakcje
Z moich obserwacji wynika, ze wiekszosc kobiet nie inicjuje a jak inicjuje to nieudolnie jakiekolwiek zbilizenie.
To tak jak z podrywem nie raz dostajesz wyrazne sygnaly, ze panna jest zainteresowana, ale jak Ty nie wykonasz pierwszego kroku to nic z tego nie bedzie.
Ze swoja obecna partnerka tez mialem ten sam problem, rozmawialem z nia na ten temat i nic. Po prostu kiedy mialem ochote inicjowalem zbilizenie, po jakims czasie ona rowniez sama zaczela wychodzic z inicjatywa.
Takze wedlug mnie to tez kwestia czasu jak sie dotrzecie lepiej poznacie to i ona zacznie sie do Ciebie lasic, poki co nie kombinuj i rob swoje
Z moich obserwacji wynika, ze wiekszosc kobiet nie inicjuje a jak inicjuje to nieudolnie jakiekolwiek zbilizenie.
To tak jak z podrywem nie raz dostajesz wyrazne sygnaly, ze panna jest zainteresowana, ale jak Ty nie wykonasz pierwszego kroku to nic z tego nie bedzie.
Ze swoja obecna partnerka tez mialem ten sam problem, rozmawialem z nia na ten temat i nic. Po prostu kiedy mialem ochote inicjowalem zbilizenie, po jakims czasie ona rowniez sama zaczela wychodzic z inicjatywa.
Takze wedlug mnie to tez kwestia czasu jak sie dotrzecie lepiej poznacie to i ona zacznie sie do Ciebie lasic, poki co nie kombinuj i rob swoje
Jak ją porządnie wyłomotasz to sama będzie brać Cię za rączkę i do łóżka. Póki co to Ty inicjuj seks, zaznaczam DOBRY SEKS. Jak laska dobrze przetrzepana po dupsku sama aż się prosi o kolejne numerki.
"To co mówi kobieta jest jak chmura wędrująca po niebie: dobrze uformowana i spójna, a po chwili nie do poznania"
Moja ma problemy z samoocena, mimo, że staram sie jak moge (komplementy, nie wpatruje sie przy niej na inne laski, nie krytykuje jej wygladu, nie wychwalam wygladu innych lasek). Jak ja nie inicjuje to chyba mysli, ze juz mnie nie podnieca.
Wczoraj chodzila caly dzien w obcislej sukience, ale znowu nie robila nic wiecej, zero dotyku, no to ja sam w koncu ja przytulilem (ucieszyla sie od ucha do ucha, widac ze tego chciala, ale nie po co robic samemu krok w tym kierunku..). W ciagu dnia pare razy jeszcze inicjowalem kontakt. Widac ze sie nakrecila.
Wieczorem jak dzieciaki poszly spac (9 letnie malzenstwo z 2 dzieci) wypilismy piwko i tak lezymy, ona znowu nic, tylko usmiechy, myslala, ze zaczne sie do niej dobierac. No to ja gasze swiatlo i mowie no to idziemy spac. Ona sie smieje ja sie smieje. W koncu cos jej zaskoczylo bo zaczela sie przytulac (fajnie dupka zaczela sie do mnie lasic), po czym sie na mnie rzucila i zaczela mnie rozbierac.
Niektóre tak mają i nic z tym nie zrobisz. Każda kobieta jest inna, a większość, jeżeli ma seks na co dzień nie inicjuje sama zbliżenia. Z jedną z moich ex też walczyłem o to żeby czasami sama coś zadziałała, ale to było jak walenie głową w mur. W końcu pogodziłem się z tym, bo sam seks był ok.
Obecna partnerka inicjuje sama jak mamy dłuższą przerwę (np 3-4 dni) jak jest standardowa rutyna - czyli seks 1 - 2 razy dziennie to ja działam i nawet się nad tym nie zastanawiam, sama nie inicjuje, może dlatego że nie daję jej szansy, nie wiem
.