Nigdy nie przypuszczałem że założę temat w tym dziale, ale stało się. Dziś, pierwszy raz od sam nie pamiętam jak dawna zawahałem się przy odbijaniu, nawijamy to "shit tekstu". Staram się tego nie robić, ale dzisiaj flirtowałem z koleżanką ze szkoły, tak po prostu, dla zabicia czasu. No i jak to bywa w miejscach takich jak szkoła podbija do mnie zazdrosny "kumpel", zapewne strasznie mu przeszkadzało że dziewczyna jest we mnie wpatrzona i cały czas się uśmiecha. Wyjechał do mnie z tekstem "I tak nie poruchasz" i położył mi rękę na ramieniu. Tekst dość znany. Stał tak chwilę, widać że chce "dołączyć się do rozmowy". Tak mnie na chwilę zamurowało. Nie mogłem go jednocześnie zjechać i nie zniechęcić do siebie dziewczyny, nie przyszła mi do głowy żadna odpowiednia odpowiedź. Spojrzałem na niego, zsunąłem jego rękę z ramienia, spojrzałem na nią z uśmiechem i pocałowałem - zareagowała pozytywnie, a on szybko odszedł. To było najlepsze rozwiązanie jakie mi przyszło do głowy i tak zrobiłem. Chodziło mi, tak jak pisałem wyżej tylko o rozmowę, ale cóż, okoliczności zmusiły, nie jestem zainteresowany podrywaniem dziewczyn z własnej szkoły, bo to się zwykle źle kończy. Nie chcę jej krzywdzić, a po czymś takim raczej sporo o mnie myśli.
Moje pytanie do was jest takie:
Jak sobie radzić z takimi frajerami?
A właściwie:
Jak odpowiedzieć na ten konkretny tekst żeby nie stracić w oczach dziewczyny?
Uważam że pomimo że osiągnąłem mój cel to taka zagrywka była niepotrzebna. Chodzi mi o prostą odpowiedź na taki atak.
Gościem nie ma się co przejmować należy mu się ostry pojazd.
Podawajcie po prostu swoje propozycje.
"Heh, skoro tak uważasz..." uśmiech w jego stronę i kontynuowanie rozmowy z dziewczyną. On wtedy poczuje się taki mało ważny, poczuje że powiedział coś głupiego i się ośmieszył, bo nawet nie chciało ci się odpowiadać na tak żałosny tekst. Laska też zobaczy, że jesteś na tyle pewny swojej wartości, że nie masz potrzeby wdawać się w gimbusiarskie rozmowy.
Odpowiedź uniwersalna (czyli na większość głupich/chamskich/niekulturalnych tekstów):
Przykro mi to stwierdzić, ale u niektórych moich kumpli rozwój mózgu zatrzymał się na etapie wykształcenia ośrodka mowy. (mówiąc to, wolno cedzisz słowa i patrzysz na niego z pobłażaniem lekko się uśmiechając).
Odpowiedź konkretna:
Mówisz do siebie? (rzut okiem jak wyżej)
albo
Ja nie rucham, ja uprawiam seks. (mrugnięcie do panny)
albo
A ty kto? Lew-Starowicz? (kpiarskim tonem)
itd...
I po co ta agresja? Nie tędy droga. Tu właśnie chodzi o to, aby pozostać niewzruszonym lub obrócić to w żart. Reagując w stylu, że chcesz komuś coś udowodnić oddajesz władzę tamtemu człowiekowi nad twoimi emocjami.
Moja uniwersalna odpowiedź jest bardzo prosta - to takie aktorskie zalotne cmoknięcie w jego kierunku (jestem cały czas uśmiechnięta). Po czym mam go kompletnie w dupie.
Efekt: człowiek nie wie jak na to zareagować, ponieważ w ten sposób w ogóle nie odpowiadam logicznie na jego tekst, a pokazuję jednocześnie, że mnie to nie rusza.
I to mnie faktycznie nie rusza, ponieważ robię ten gest od razu, nie rozkminiam w ogóle treści jego odzywki (jak tylko zaczniesz ją analizować albo im dłużej się zastanawiasz nad ripostą tym bardziej tracisz spokój).
Jeśli znowu coś powie głupiego, robię dokładnie to samo - metoda zdartej płyty.
Inny gest: mój znajomy z pracy patrzy Ci zawadiacko w oczy i robi ręką taki gest jakby wyciągał rewolwer i w Ciebie strzelał jak kowboj. Pewna mowa ciała, fajnie to wygląda.
"There is no glory in being well-adjusted in a maladjusted society" — RSD Tyler
"I tak nie poruchasz"
Nie, zgwałcę.
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
""I tak nie poruchasz" ostatnio laski na samym początku poznawiania tak mówią, co wtedy odpowiedzieć? Laughing out loud bo to chyba jedyna rzecz której nie potrafię jeszcze odbić"
Też to usłyszałem ale to ja odbijam to mówiąc
Proszę Cię...(jej imię), Nie przeceniaj się (oczywiście uśmiech) (ten tekst pokazuję, że wcale cię tak kuśka nie swędzi na jej widok )
Raz po tym tekście widziałem, że ją zaskoczyłem tym lekkim pociskiem(chyba nikt jej wcześniej tak nie powiedział) było napięcie, i zaryzykowałem pocałunek, udało się. Zapytała mnie dlaczego to zrobiłem(chodziło o KC) a ja:
Bo miałem ochotę. Idę po drugie piwo, poczekaj
Ogólnie takie księżniczki co to nie wiadomo co o sobie myślą jakie to nie rakiety czy nie wiadomo jak zajebiste osoby to trzeba trochę na ziemię sprowadzać i nie bać się tego. Nie ta to inna Yolo jak to mówią.
EDIT:
O kurwa zapomniałem o autorze i jego pytaniu.
Ja osobiście powiedziałbym: Jak to? (zdziwiona mina), Patryk(przykładowe imię tego typa) przecież byliśmy już ustawieni, no nie drocz się ze mną( lekko pedalskim głosem + banan na mordzie) a przy tym lekko klepiesz go w tyłek.
Jeżeli nie jest homo a zakładam, że nie to już nigdy do Ciebie z takim tekstem nie podejdzie.
Dziewczyna jeśli inteligenta to się pośmieje razem z tobą
Na marginesie tak mnie wkurwiają tacy zazdrośnicy co próbują spalić rynek eh... na szczęście ja mam spoko ziomków, pomagamy sobie zawsze, każdy już wyrósł z tego typu tekstów.
Ja bym na ten tekst nie mówił kompletnie nic, po prostu robił swoje. Tu jest duże ryzyko przy odpowiedzi - w zasadzie nie możesz ani jednoznacznie potwierdzisz ani zaprzeczyć temu pytaniu. Niezależnie od tego kto to pytanie rzuca (dziewczyna czy zazdrosny kumpel) wystawia ci obręcz, przez którą myśli że będziesz skakał. Po prostu nie skacz.
Po prostu udać, że koleś jest powietrzem i kontynuować rozmowę? Chyba bym tak nie potrafił, musiałbym coś odpowiedzieć. A niestety tacy ludzie-wszy ciągle się trafiają.
Kumplem moim to on na pewno by już nie był, nie warto.
A co do sytuacji, wydaje mi się autorze, że i tak wybrnąłeś z tego całkiem nieźle, bez zbędnych nerwów.
Z deszczu pod rynnę.
Ja kiedyś słyszałem znajomego jak powiedział na taki tekst: i tak by mi nie stanął:)
I tak nie poruchasz:
-Nie mam czasu na pierdoły możemy iść na kawę
-przy Tobie miałbym wyrzuty sumienia
(Nie odpowiadaj na nic)
-Zawsze chciałem poznać dziewice. Miło mi
-Bóg ma Cię w swojej opiece przysłał mnie do Ciebie
-Jesteś twarda ale ja dłużej...
-Bystra jesteś! Masz u mnie bilet na darmowe szkolenie. Jutro o 19?
-Nie oczekuj cudów! Masz słabą bajere
-Jak byłem mały mówili że nie urośnie.
Tobie też nie wierzę!
-Mówisz z własnego doświadczenia? Haha
-Seks w związku jak najbardziej a z Tobą niekoniecznie.
-zostań moją żoną nie rucham koleżanek.
-Jutro mam zawody w ruchaniu jednym palcem a drugim w bucie.
-Z palcem w d%pie!
-Nie lubię łatwych kobiet. Wyzwanie przyjęte:D
No i to narazie tyle Podoba się?
Wiara bierze się z przekonań. Jakie Ty masz o kobietach?
Nic nie odpowiadasz. Stajesz bokiem, igonrując go. Olewasz totalnie, jakbyś jego nie było. Powinien zrozumieć, a jak dalej będzie coś sapał za plecami jak ratlerek, to spytaj się go spytać o inna kobietę coś w rodzaju-znalazłbyś sobie w końcu jakąś dziewczynę, może wtedy byś wydoroślał, a nie wtrącasz się w rozmowę dziecinnymi tekstami. Rób tak dalej, to Ty przez swoje dziecinne zachowanie nie poruchasz nigdy.
Tu trzeba zingorować lub uderzyć w niedojrzałość, brak kobiety. To najbardziej wkurwia. Najlepiej go zawsydzić, żeby wyszedł w oczach tej kobety na błazna. Coś takiego. Najlepiej to przeramować.
Problem nie polega na tym, że ja nie porucham, ale na tym, że takimi dziecinnymi tekstami sprawiasz, że w oczach kobiet wychodzisz na błazna, a to oznacza, że jesteś niedojrzały i radził bym się martwić o siebie w takim wypadku.
Coś takiego.
Dam Ci do myślenia