Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Fobia Społeczna, czy powiedzieć o tym wprost?

22 posts / 0 new
Ostatni
Justone
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2018-03-06
Punkty pomocy: 17
Fobia Społeczna, czy powiedzieć o tym wprost?

Witajcie Panowie, długo sie siliłem żeby ruszyć ten mocno wstydliwy i chyba żałosny dla mnie temat na forum, ale ciul. Co dwie głowy to nie jedna.

Mój problem polega na tym że od dłuższego czasu zmagam się z Fobią społeczną, (w mniejszym lub większym stopniu - zależy od sytuacji), która faktycznie została stwierdzona przez psychologa tydzień temu. w między czasie poznałem dziewczynę, znajomość rosła, aż w końcu urodził się z tego związek, oczywiście... objawy pojawiały się przy poznawaniu rodziny siebie nawzajem ale poszło jakoś. To trochę głupie i aż jakoś wstyd mi o tym mówić, ale moimi objawami są lekkie ataki paniki i chujowe sytuacje (mocne przyspieszenie serca, duży stres i takie "nie wiem co robić", chęć ucieczki i krępuje się jedząc przy kimś). Przykre to jest ale problem wziąłem na klatę i chce nad nim pracować z psychologiem z nadzieją na rezultat.

Dziewczyna okazała się bardzo rodzinna, od razu zostałem rzucony na poznanie znajomych, rodziny, częstowaniem wszystkim itp, z tym ostatnim mam chyba największy problem i zawsze jakieś "ale" znajdę (zazwyczaj to fakt że chodzę na siłwonię i trzymam michę, choć nie zawsze tak musi być szczerze). Dziewczyna Kocha gotować, bardzo się stara z tym, przygotowuje dla mnie jakieś posiłki a mi to ryje łeb, bo z jednej strony wiem że bardzo się stara mnie ugościć, rzucić miły gest w formie placka czy coś, a ja to nie dojem to nie zjem wcale... Mam wrażenie po czasie, że ją dopierdalam tym i przeginam pałę - nie doceniam jej starań w godny sposób i jak słyszę - a Ty znowu nie jesz... to ręce opadają względem samego siebie. Na dodatek wiem, że jak o tym powiem to jeszcze bardziej będzie na to zwracała uwagę...

Mimo to znajomość przerodziła się w związek który na razie trwa krótko, no ale jest.. Zaczynam się bić z myślami, żeby jej o tym powiedzieć wprost, wie że chodzę do psychologa ale nie zna prawdziwego powodu. Z drugiej strony boję się wyjścia na jakąś ofermę życiową czy po prostu gościa który chce politowania. Wcale tak nie jest bo ogarniam swoje życie, mam pracę którą lubię, pasje, kontakty i wiele znajomych, jednak to okazanie jakiejś słabości. Tym bardziej że jest to dziewczyna mocno stąpająca po ziemi, konkretna, ma w ciuuuul znajomych, łatwo jej przychodzi poznawanie nowych osób, jest gościnna i otwarta do ludzi (tak mają w domu). A ja po prostu czuje wstyd względem tej sytuacji, jej i domowników.

Co Panowie byście zrobili w tej sytuacji?

Prosiłbym Was o poważne potraktowanie mnie i tego problemu, chujowo na mnie trafiło z tym, ale to jednak jakaś choroba. Dla mnie najważniejsze, że chce nad nią pracować i w końcu rozjebać ten łańcuch oporów przed normalnymi rzeczami. Samo "Nie bądź pizda" Nic nie zmieni, nie chce i nie jestem pizdą, po porostu mam problem psychologiczny.

Z góry dzięki za wszelkie konkretne opinie Smile

Hochsztapler
Portret użytkownika Hochsztapler
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: .....

Dołączył: 2014-04-18
Punkty pomocy: 735

Cześć!

Fajnie, że poszedłeś do psychologa. To niełatwe, ale z pewnością Ci pomoże.

Moim zdaniem powinieneś jej o tym powiedzieć. Jesteście w związku to dlaczego masz wobec niej być nie szczery?
Skoro Twoja kobieta się dla Ciebie stara, to sprawiasz jej przykrość nie jedząc przygotowanych dla Ciebie potraw.

Usiądź z nią i powiedz o tym. Nic złego się nie stanie na bank. To problem, z którym można żyć. Niektórzy mają znacznie gorsze problemy zdrowotne i jakoś się udaje. Myślę, że doceni Twoja szczerość.

Nie ma się czego bać szczerych rozmów ze swoją partnerką. Buduj fundamenty pod świetny związek.
Powodzenia, jeżeli zdecydujesz się jej to powiedzieć to trzymam kciuki!

PS. Forum jest od tego, żeby pomagać. Nie ma się czego wstydzić swoich problemów

sequel87
Portret użytkownika sequel87
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 35
Miejscowość: Jaworzno

Dołączył: 2018-07-27
Punkty pomocy: 3176

Jakbym miał problem z porno i walił konia po kątach to bym jej nie powiedział za chiny ale jak mam problem ze wstydem przy ludziach i krępacją przy obiedzie z jej rodziną, itepe.. to w momencie gdy traktuje ja poważnie, mowie o tym wprost i albo mnie akceptuje i mi pomaga albo nara

Justone
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2018-03-06
Punkty pomocy: 17

No właśnie też mam przemyślenia, że powinna mnie zaakceptować takim jakim jestem jeśli faktycznie chce i nieco wspierać w tym, jeśli nie no to kurde widocznie wspólnie ścieżki nam nie są pisane

hehehe
Portret użytkownika hehehe
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30+
Miejscowość: Polska

Dołączył: 2013-11-08
Punkty pomocy: 44

Hmm, wydaje mi się, że ten związek właśnie może Ci pomóc w przełamaniu tych problemów.
Obawiałeś się tych spotkań z rodziną i pewnie nawet pierwszych spotkań z tą dziewczyna, a jednak jakoś wszystko się wydarzyło, a ty nadal żyjesz i nic strasznego się nie stało Smile
Fajnie, że chcesz nad tym pracować i masz teraz taką okazję, zostałeś rzucony na głęboką wodę i możesz to wykorzystać tylko na swoją korzyść.

Co do jedzenia... To nawet jak jesteś mega głodny to nie zjesz nic przy niej?
Szczera rozmowa na pewno by pomogła jej zrozumieć to wsystko, ale zależy czy jest wyrozumiała i empatyczna. Nie wiemy jak to odbierze, czy jako coś dziwnego dla niej,co ją zrazi do ciebie i zacznie inaczej na ciebie patrzeć, a może będzie chciała być zbawicielką i Tobie w tym problemie pomóc.

Ja na swoim przykładzie wiem, że popełniłem błąd mówiąc dziewczynie o swoich problemach i że chodziłem na terapię. Ona się wystraszyła i oddała mnie w komis. To było w 3 miesiącu znajomości. Inna ex z przed paru lat jednak zrozumiała mój problem i chciała mi pomagać w tym, zależało jej na mnie, ale w tym przypadku po 7 miesiącach jej o tym powiedziałem.
Jeśli u ciebie też to są pierwsze miesiące, to ja osobiście teraz wiem, że bym nie rozmawiał o takich głębszych problemach, a jeśli nawet mówić, to obracać to w tonie żartobliwym, a nie zbyt poważnie. Każda osoba, każda kobieta jest inna i inaczej podejdzie do sprawy.

baby to chuje

Justone
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2018-03-06
Punkty pomocy: 17

Zgadzam się z tym już wiele rzeczy przełamałem i widzę, że to są rzeczy łatwe do przeżycia. Tym bardziej uświadomiłem sobie, że to nie problem nieśmiałości, którą trochę mam, jednak w lekkim stopniu, a jest to problem natury psychologicznej jakiś mechanizmów blokujących mnie, już ta relacja popchnęła mnie do tego, żeby ruszyć ze specjalistą bo zderzyłem się bardzo mocno z tym problemem Smile

Nawet jak jestem głodny to odpuszczam, w pracy zresztą podobnie musze solidnie z tym walczyć i unikam kuchni. Nawet sfery fizyczne na to reagują, trzęsą się ręce do granic, trudność w przełykaniu itp. To nawet ciekawe jak to tak obserwować - jak wielki wpływ ma psychika nawet na czynności fizyczne. Na szczęście jestem optymistycznie nastawiony z nadzieją na poprawę sytuacji Smile

gg999
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2020-08-10
Punkty pomocy: 15

Też miałem swego czasu dużą fobię społeczną, ale na szczęście dzięki swojej pracy nad sobą i znajomym, którzy zaprosili zamkniętego w sobie posranego gościa na imprezę i pozwolili się odblokować już nie mam z tym problemu.
Gdyby ktoś mi powiedział 3 lata temu że będę uwielbiać poznawać nowych ludzi i ludzie będą mi mowić, że jestem "bardzo socialny" to bym nie uwierzył. Także ode mnie słowa otuchy, mam nadzieję że Tobie też się uda z tym poradzić.
I jeszcze jedno - u mnie fobia bardzo nasilała się po porno. Jeżeli oglądasz może spróbuj przystopować na tydzień i zobacz czy coś się nie zmieni.

Pozdro

Justone
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2018-03-06
Punkty pomocy: 17

Dzięki za historię, daje światło na pokonanie problemu Smile Co do porno również odpuściłem temat już jakiś czas temu

zbylus
Portret użytkownika zbylus
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 33
Miejscowość: RJS

Dołączył: 2020-08-19
Punkty pomocy: 108

Stary,musisz przełamywać strach,i robić to,czego najbardziej sie obawiasz/jest dla cb krępujące.W rezultacie oswoisz sie z tym,i zapomnisz,ze kiedykolwiek miałeś z tym problem...
Jeśli dziewczyna upiekła ciasto,czy zrobiła jakiś obiad,to doceń to chłopie!Co ty,jestes jakimś zawodowym kulturysta?a jeśli siedzisz troche w temacie,to powinieneś wiedzieć,ze liczy sie bilans kcal z całego tygodnia/miesiąca,który wpływa na twoja sylwetkę,wiec następnym razem,gdy kobieta cos ugotuje,zjedz ze smakiem i potraktuj to jako cheat meal..

Justone
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2018-03-06
Punkty pomocy: 17

wiem wiem odnośnie tego ze nie musze trzymać michy 100% nawet to napisałem w pierwszym poście. Zjedz ze smakiem troche działa jak do osoby z depresją powiesz "bądź szczęśliwy" - nie wiele pomoże. Są jakieś trybki w głowie inaczej ustawione i trzeba je naprawiać, tak czy inaczej zgadzam się z Tobą Smile

Grze122
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 26
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2015-01-26
Punkty pomocy: 176

Cheat meal owszem, ale nie codziennie. I nie jest tak ze 5 dni jesz w maku, a potem 5 dni jedziesz na kromce chleba i wszystko sie wyrownuje. Nie wiem na jakim etapie jest autor ale dla trenujacego na powaznie, ktory liczy na rezultat , a nie idzie pomachac sztangielka i wrzucic fote na insta to jest to stala walka z wewnetrznym ja. Wyrzuty sumienia potrafia spedzic sen z powiek, a psychika wystawiana jest na ciezka probe.

Autorze tematu, fobia to problem, z ktorym mozna walczyc. Najlepszym sposobem jest przelamywanie sie i oswajanie z ludzmi. Wiem jednak z doswiadczenia, ze trzeba to robic regularnie i nie mozna spoczac na laurach bo problem powroci. Tez mialem taki problem ze balem sie ludzi, szukalem roznych sposobow w tym zdecydowalem sie 2 razy na program demonic confidence, ktory byl jednym z najbardziej niesamowitych doswiadczen w moim zyciu. Po 17 dniu wyzwania moja pewnosc siebie w tamtym okresie wyje*ala w gore jak bitcoin na poczatku roku. Ale tak jak mowilem najwazniejsze jest regularne przelamywanie sie, podejmowanie z ludzmi small talk, aktywne uczestniczenie w zyciu spolecznym, OBYCIE - bez tego nie bedzie efektow.

infreak
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Rocznik 91
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2017-09-16
Punkty pomocy: 995

Jeżeli makrosy się zgadzają to można jeść cheat meale codziennie przed 365 dni. Tylko że w przypadku cheat meali niemożliwe jest po prostu dostarczenie odpowiedniej ilości białka, błonnika, witamin, minerałów itd.

Ale na spokojnie można jeść w miarę normalnie i rosnąć. Wystarczy przyjść zasadę, że 80% codziennego pożywienia to zdrowa żywność, węgle złożone zamiast prostych, pełnowartościowe białko, tłuszcze, a 20% to syf no i oczywiście makrosy w normie. Ważne jest aby aby posiłek sprawiał psychiczną przyjemność, dlatego jedzenie przez 100% czasu idealnie czystego jedzenia to głupota, bo organizm się zbuntuje. Zawodowcy jedzą idealnie czysto tylko z 2-3 miesiące przed startami do zawodów, a nie przez cały rok. Nie wiem co to za gadanie o walce z samym sobą czy wyrzutami sumienia, same mity. Komfort psychiczny jest ważniejszy niż idealnie czyste micha. Poczytaj o wpływie psychiki na rezultaty siłowe

Grze122
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 26
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2015-01-26
Punkty pomocy: 176

"Jeżeli makrosy się zgadzają to można jeść cheat meale codziennie przed 365 dni. Tylko że w przypadku cheat meali niemożliwe jest po prostu dostarczenie odpowiedniej ilości białka, błonnika, witamin, minerałów itd."

To mozna czy nie mozna? Bo sam sobie zaprzeczyles

"Ale na spokojnie można jeść w miarę normalnie i rosnąć."

Pytanie czy jestes ekto endo czy mezomorfikiem
Pytanie czy mówimy o rosnieciu czy chudnieciu

"Nie wiem co to za gadanie o walce z samym sobą czy wyrzutami sumienia, same mity."

Widac ze kolega w tym mocno nie siedzial wiec niech nie sprowadza faktów do mitów

Tematyka treningu ciala jest bardzo skomplikowana i nie mozna jej w ten sposob upraszczac

infreak
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Rocznik 91
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2017-09-16
Punkty pomocy: 995

"To mozna czy nie mozna? Bo sam sobie zaprzeczyles"

Czytaj ze zrozumieniem. Ciężko z samych cheat meali uzbierać odpowiednią ilość weglowodanów, białka i tłuszczy. Więc same cheat meale każdego dnia uniemożliwiają dobranie odpowiednich makroskładników, głównie przez to że zawierają zbyt dużo tłuszczu i węgli, a zbyt mało białka.

Jeżeli powiedzmy twoje zapotrzebowanie na utrzymanie aktualnej wagi wynosi 3000kcal - 375g węgli, 187 g białka i 83 g tłuszczy.

Jeden kebab ma przykładowo 1000 kcal - 100g węgli, 20g białka i 44 g tłuszczy to możesz codziennie jeść jednego kebaba i oprócz tego dostarczać 275 g węgli, 167 g białka i 39g tłuszczy ze zdrowych posiłków. I w ten sposób jesz przez cały rok cheat meale każdego dnia i nie zalejesz się ani trochę. Ja mówiłem o sytuacji, żeby ułożyć tak posiłki, żeby jeść same cheat meale każdego dnia - to jest niemożliwe, jedynie możliwa jest kombinacja cheat meali ze zdrowym posiłkiem i wtedy można jeść cheat meale 365 dni w roku i nawet robić masę lub redukcję jedząc cheat meale. Bo finalnie liczy się to czy jesteś na deficycie kalorycznym, a nie czy jesz idealnie zdrowo. Możesz jeść przykładowo dziennie 10kg brązowego ryżu, który jest przecież ultra zdrowy. Ale zalejesz się po nim tłuszczem jak świnia. Bo nie chodzi o to co jesz, tylko ile makrokalorii przyjmujesz dziennie (a tak naprawdę w skali tygodnia/miesiąca musi się wszystko zgadzać)

"Pytanie czy jestes ekto endo czy mezomorfikiem
Pytanie czy mówimy o rosnieciu czy chudnieciu"

Różnice są kosmetyczne przecież. W zależności od planu treningowego - redukcja/masa zaczynasz od obliczenia kalorii dla utrzymania wagi, a następnie zwiększasz lub zmiejszasz kilokalorie i makro. Jedyna różnica jest taka, że powiedzmy endo i ekto zaczynają redukcję obcinajac 300 kcal. Ekto już przy 300 zauważy, że waga dobrze schodzi w dól, więc będzie wolniej obcinał kalorie. Endo zauważy, że masa słabiej schodzi więc zetnie dodatkowe 100, dalej słabo schodzi to zetnie dodatkowe 100 i dopiero przy deficycie 500 kalorii zaczyna idealnie chudnąć. Przy budowie masy tak samo. Endo może zacząć rosnąć już przy 300 kcal nadwyżki, a ekto być może zacznie od 300, ale masa ani rusz. Dołoży 100, potem kolejne 100 i przy 500kcal nadwyżki zacznie rosnąć.

"Widac ze kolega w tym mocno nie siedzial wiec niech nie sprowadza faktów do mitów"

Kolega mocno w tym siedzi, ale kolejny wykład dla adepta siłowni już nie za darmo, tylko za uzgodnioną stawkę. Nie znam ani jednego profesjonalisty, który przez 365 dni w roku jedzie na idealnej misce i zmusza się do idealnie zdrowego jedzenia. Dobrą praktyką jest dbanie o komfort psychiczny jedzenia i żeby to jedzenie nie było tylko zdrowe i jednocześnie średnio smaczne, ale też żeby smakowało i sprawiało przyjemność. Dlatego zaleca się, aby komponując diete ułożyć ją tak, żeby powiedzmy 80% pożywienia w ciągu dnia to były te zdrowe posiłki, a pozostałe 20% to syf. Oczywiście kalorie muszą się zgadzać. To jest kwestia umowna implementacji - ktoś może np: 6 dni w tygodniu jeść idealnie, a 7 dnia zajadać się pizzą, czekoladą i popijać kolką przez cały dzień. Jeżeli kalorie i makro się zgadza to taka osoba będzie chudnąć/masować/utrzymywać wagę zgodnie z założeniem.

Dopiero przy starcie do zawodów wszyscy przechodzą na idealnie czystą michę kilka miesięcy przed i może faktycznie dla kogoś to nie jest zbyt komfortowe jeść ciągle zdrowo. Ale dalej nie widzę tutaj walki z własnym sumieniem. Ale też zawody nie odbywają się codziennie więc nikt nie je zdrowo przez 100% czasu tylko okresowo.

Ja proponuje nie wprowadzać na forum o tematyce podrywu tematów kulturystycznych, bo to nie jest miejsce na to. Potem jeszcze ktoś przeczyta mity, że siłownia to "stala walka z wewnetrznym ja. Wyrzuty sumienia potrafia spedzic sen z powiek, a psychika wystawiana jest na ciezka probe." skoro nawet zawodowcy nie przechodzą przez takie katusze, no może chwilowo przez te kilka miesięcy przed zawodami, ale potem resztę czasu jest luz.

Grze122
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 26
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2015-01-26
Punkty pomocy: 176

"Kolega mocno w tym siedzi, ale kolejny wykład dla adepta siłowni już nie za darmo, tylko za uzgodnioną stawkę."

Co moge dodac, najwazniejsze ze i ja, i mam nadzieje kolega mamy swoje efekty pozostajac przy swoich zalozeniach.

"Jeden kebab ma przykładowo 1000 kcal - 100g węgli, 20g białka i 44 g tłuszczy to możesz codziennie jeść jednego kebaba i oprócz tego dostarczać 275 g węgli, 167 g białka i 39g tłuszczy ze zdrowych posiłków. I w ten sposób jesz przez cały rok cheat meale każdego dnia i nie zalejesz się ani trochę."

Dobrze to wyliczyles, oprocz weglowodanow prostych, niezdrowych tluszczy, przetworzonego miesa i wysokiego indeksu glikemicznego, przyjmowanie codziennie takiego kebaba brzmi jak sielanka i droga do wymarzonej sylwetki.

"Potem jeszcze ktoś przeczyta mity, że siłownia to "stala walka z wewnetrznym ja."

Oby tylko nie przeczytal, zeby jesc codziennie kebaby na redukcji

Naprawde musze to wszystko pisac?
Nieopanowana chec zjedzenia czegos po przyjetym juz dziennym zapotrzebowaniu kalorycznym
Gdy zlapiesz kontuzje i nie mozesz trenowac
Gdy przy ostatnich powtorzeniach cialo odmawia, ale serce walczy
Nie mozesz pic na imprezie bo wiesz ze na jutrzejszym treningu nie dasz z siebie nawet 70% o ile w ogole go zrobisz
Nie mozesz zostac na tej imprezie bo wiesz jak wazny dla regeneracji jest odpowiedni sen
Wyrzuty sumienia po odpuszczonym treningu, uzaleznienie od progresu!

To jest ta walka, ktora mialem na mysli, nie kazdy tego doswiadczyl, ale nie pozwole sprowadzac tego do mitów

Moim celem nie jest rozpetanie sporu, masz duzo racji, ale czesc jest mojej

infreak
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Rocznik 91
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2017-09-16
Punkty pomocy: 995

"Dobrze to wyliczyles, oprocz weglowodanow prostych, niezdrowych tluszczy, przetworzonego miesa i wysokiego indeksu glikemicznego, przyjmowanie codziennie takiego kebaba brzmi jak sielanka i droga do wymarzonej sylwetki"

Może i jest niezdrowe, ale gwarantuje ci, że z odpowiednią kalkulacją kalorii jak trzymasz makro to możesz robić formę i na kebabie. Organizmu nie obchodzi czy jedzenie jest zdrowe czy śmieciowe.

To o czym mówisz to inny aspekt, jedzenie codziennie kebaba nie wpłynie całkowicie negatywnie na sylwetkę (conajwyżej minimalnie) przy kalkulacji kalorii i makrosów, ale oczywiście odbije się na zdrowiu w dłuższej perspektywie- czyli zrobisz sylwetkę, ale będziesz się gorzej czuł, twoje narządy wewnętrzne dostaną w kość, pogorszy się flora jelit i takie tam - to prawda. Na pewno nie jest to zdrowe i nikomu tak nie polecam.

"Oby tylko nie przeczytal, zeby jesc codziennie kebaby na redukcji"

Przecież dobrze wiesz, że liczy się to czy jesteś na deficycie. Potrzebujesz 2500 kcal, jesz 2000 to chudniesz. Organizm nie patrzy tak: o zjadł kebab? To mu przypierdole 2kg wiecej.

Redukcja to inna kwestia bo tutaj naprawdę już cięzko połączyć śmieciowe jedzenie z wartościowym, tak żeby makro się zgadzało. No i jedząc śmieciowe jedzenie znacznie szybciej łapie głód i będzie słabiej z energią = gorsze treningi.

"Nieopanowana chec zjedzenia czegos po przyjetym juz dziennym zapotrzebowaniu kalorycznym"

Właśnie dlatego nie trzyma się czystej michy przez 365 dni/24h i czasami trzeba pozwolić sobie na pizzę, batonik czy czekoladę i wliczać to normalnie w dietę. Jest coś takiego jak głód fizyczny i głód psychiczny. Jedząc codziennie tylko i wyłącznie czyste jedzenie zaspokajasz głód fizyczny, ale może cię męczyć głód psychiczny - jest to pokusa, żeby zjeść coś co ma zajebisty smak, nie w celu zaspokojenia głodu fizycznego tylko żeby poczuć ten błogi stan, coś jak ruchanie. Chodzi w tym wszystkim o wyrzut dopaminy w mózgu, który swoją drogą jest 2-3 razy większy od orgazmu.

"Gdy przy ostatnich powtorzeniach cialo odmawia, ale serce walczy"

Nigdy nie powinno się ćwiczyć do upadku mięśniowego, tylko kończyć 2-3 powtórzenia przed upadkiem mięśniowym, gdy napięcie narasta, ale ciężar jeszcze nie uniemożliwia dokończenia ćwiczenia.

"Nie mozesz pic na imprezie bo wiesz ze na jutrzejszym treningu nie dasz z siebie nawet 70% o ile w ogole go zrobisz"

??? Oczywiście że można, tylko zamiast chlać do porzygu pijesz max 2-3 piwa lub 3 kieliszki wódki i na drugi dzień robisz normalnie trening.

"Nie mozesz zostac na tej imprezie bo wiesz jak wazny dla regeneracji jest odpowiedni sen"

No trudno, ale w końcu imprezy i tak zaczną się nudzić więc.

"Wyrzuty sumienia po odpuszczonym treningu, uzaleznienie od progresu!"

Nie samą siłownią człowiek żyje, w żadną stronę nie można przesadzać. Takie podejście niczym nie różni się od alkoholizmu i narkomanii. Przesadzić można nawet z wodą, wypijesz 15 litrów w krótkim odstępie czasu i umrzesz.

zbylus
Portret użytkownika zbylus
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 33
Miejscowość: RJS

Dołączył: 2020-08-19
Punkty pomocy: 108

Stary,z takimi komentarzami to na forum sfd...

Arash
Portret użytkownika Arash
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: warszawa

Dołączył: 2019-05-30
Punkty pomocy: 66

Fobia społeczna i wszelkie tematy zwiazane z naturą emocjonalną i psychiczną to temat którym musisz się zająć, bo jest tematem istotnym w budowaniu relacji z drugim człowiekiem. Rozumiem, że to psychoterapeuta który rozwiązuje zaburzenia lękowe choćby terapią poznawczo behawioralną, bo psycholog nie jest od takich rzeczy i może Cie jedynie wysłuchać i poklepać po ramieniu.

Wszystko opiera się na lęku który masz głęboko w sobie. To system fałszywych przekonań o sobie i o świecie. Zbyt dużo negatywnych myśli które przeskakują Ci jedna po drugiej, aż dochodzisz do momentu, że nie masz w głowie wtedy nic innego niż tylko myśli o myslach. To zupełnie normalne zjawisko ale zbyt długie powtarzanie tego schematu powoduje zapętlenie i magazynowanie lęków które tworzą kolejne lęki co powoduje w końcowym etapie atak paniki jeżeli granica stresu zostanie złamana.

To tyle z teori teraz przejdźmy do praktyki która jest banalna do wykonania i zarazem dla niektórych nie wykonalna(myślą tylko że tak jest co jest w istocie iluzją) .To paradoks ale pozwoli Ci na uwolnienie od lęków skrywanych zaraz pod powierzchnią. Jak wspomniałem to natrętne myśli doprowadzają Ciebie do wszelkich zniekrztalcen rzeczywistości.
Stosuj zasadę "no thoughts". Jak tylko dopada Cię kompulsywne myślenie i rozkminianie przeszłości, rzeczywistości czy przyszłości powtarzaj sobie to jak mantrę i rób to co masz robić. Idź zmyj gary, pójdź na spacer, uprawiaj seks itd. Kiedyś Alan Watts powiedział o tym, że najgorszym narkotykiem dla nas jesteśmy my sami a dokładnie nasze myśli. Mózg to potężna broń a jego złe używanie prowadzić Cie może do autodestrukcji w postaci braku zachamowania przed kompulsywnym myśleniem. Wierzę, że Ci się uda bo na zaburzenia lękowe na świecie cierpi setki milionów ludzi na świecie, więc nie martw się ale równocześnie podejdz do tego zupełnie poważnie.

Mowilem o lęku pod powierzchnią, bo prawdziwa praca zostanie wykonana wraz z psychoterapeutą i lękami które skrywają się głęboko. Tylko pamiętaj, że najlepszym psychoterapeutą jesteś sam dla siebie, więc nie polegaj tylko na pracy z osobą która będzie Ci pomagała.

To jest Twoje zdrowie i jeżeli o nie zadbasz to Twój komfort życia się poprawi a Tym samym relacja z Kobietą i innymi ludźmi.

Przyciągasz do swojego życia osoby na poziomie takim na jakim sam obecnie jesteś

TomDe95
Portret użytkownika TomDe95
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Polska ;)

Dołączył: 2019-06-05
Punkty pomocy: 404

Fobia społeczna może powstać na skutek traumatycznych przeżyć, typu pobicie. Druga przyczyna to zniszczony osrodek nagrody w mózgu związany ze zbyt częstym zalewaniem mózgu niewyobrażalnie wielkimi ilościami dopaminy z nienaturalnych źródeł typu porno, cpanie, zbyt częste picie alkoholu. W skrócie - mało dopaminy w mózgu - lęk przy ludziach, brak pewności siebie w sytuacjach społecznych. Odpowiedz sobie na pytanie jak często oglądasz porno. Jeśli często, to na 80% twój lęk społeczny jest spowodowany właśnie tym czynnikiem.
Dziewczynie powiedz normalnie o swoim problemie. Ukrywanie tego nic nie da, ona wyczuje, ze coś jest nie tak, ze jesteś niespójny i popsujesz relacje. Samo wygadanie się jej zdejmie z Ciebie ciężar tego problemu, będziesz czuł się przy niej na luzie.

Arash
Portret użytkownika Arash
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: warszawa

Dołączył: 2019-05-30
Punkty pomocy: 66

Uzależnienie od porno czy masturbacji to kompulsja i zarazem efekt zaburzenia psychicznego które powstało jak sam napisałeś z efektu stresu pourazowego lub innego doświadczenia które wydarzyło się jakiś czas temu lub ciągnie się aż od dzieciństwa.
Biochemia mózgu jest zaburzona na skutek wydarzenia z którym osoba nie może sobie poradzić przez dłuższy czas wpadając w spirale negatywnych myśli które bez końca generują stres a w konsekwencji lęk który powoduje szeroko pojętą fobie społeczną.
Masturbacja i porno to wypadkowa tego wszystkiego. Podczas walenia rośnie poziom dopaminy we krwi a podczas orgazmu następuje wystrzał serotoniny czyli szeroko pojętego hormonu szczęścia, który na krótką metę powoduje spokój i ukojenie. Dlatego taka osoba wpada w spirale uzależnienia aby chociaż na chwilę poczuc się lepiej i uciec od tego wszystkiego. Dlatego porno i walenie konia nie jest czynnikiem który wyzwala to zaburzenie i zaprzestanie tej kompulsji jest możliwy ale nie rozwiąże sprawy..

Przyciągasz do swojego życia osoby na poziomie takim na jakim sam obecnie jesteś

Justone
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2018-03-06
Punkty pomocy: 17

Dzięki Panowie za rady i spokojne przyjęcie tematu.. Dziewczyna stała się trochę trampoliną do pokonywania pewnych lęków bo jestem stawiany w sytuacjach które muszę przejść i dzięki ich pokonywaniu uświadamiam sobie "eej to nie jest takie straszne, to normalne" i robię kroki w przód. Z tym + z pomocą specjalisty myślę że będzie tylko lepiej. Postanowiłem zacząć od jakiś przekąsek "suchych" w jej obecności i co? Nic się nie stało. To dosyć zabawne nawet jak się o tym myśli że w tak blachych i normalnych dla człowieka sytuacjach można mieć jakieś stany lękowe. Mam nadzieję że to tylko kwestia czasu do przejścia kolejnych kroków i zmiany przekonań że coś jest dziwne itp.

Postanowiłem przemilczeć temat i jeszcze jej o tym nie mówić próbując przemóc się w problemie, choć łatwo się mówi... Jeśli serio nie pójdzie to do przodu to powiem jak jest i już.

Dziękuję raz jeszcze za wasze opinie i rady

Paulo90
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 31
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2014-11-08
Punkty pomocy: 120

Nazywaj rzeczy po imieniu. Jeśli trzęsą Ci się ręce, powiedz o tym ludziom wokół. Jeśli stresujesz sie jakąś sytuacją, nazwij ją i odpowiedź ludziom. Takie uświadamianie robi robote. Mnie pomogło bardzo Smile

YOLO.