Cze.
Ostatnio każda jedna laska, którą uda mi się wyrwać, następnego dnia mnie olewa.
Było już kilka takich sytuacji pod rząd, przykładowo:
Czwartek - dwie panny się dosiadają na fajce, zapraszają na parkiet. Tańczę z wyższą, bardziej cycatą, robi się ciepło. Ta mi się przyznaje, że to jej koleżance się podobam - drobna ruda.
Dla mnie to nie problem, bo lubię rude. Biorę się za koleżankę, ta trochę skrępowana, ale buzi jest i wszyscy hepi. Potem więcej tańczenia, więcej całowania się, i to żeby nie było chętnego z jej strony. Zmieniamy lokal, bo wyższa mówi że tu jest dwóch jej byłych. Idziemy do spokojniejszej knajpki, pogaduchy, wyższa ma chujowy humor - ewakuują się. Każę niższej napisać jak dojadą, po paru smsach urwany kontakt.
Piątek: scenariusz podobny, dosiada się do mnie laska i patrzy. Za chwilę przychodzi koleżanka, jak się okazuje wspólna znajoma. Taniec, całowanie, gadanie, ta wyskakuje czy ją zabiorę gdzieś. Dostajemy zielone światło od znajomej, jedziemy do mnie, bierzemy wino. Tańczymy u mnie, rozbieramy się, i już-już, a ta się najebała winem w trzy dupy i poszła rzygać. Położyłem ją do łóżka, umówiliśmy się na dziś - nie przyszła, zero odzewu.
Chuj mnie już trochę strzela, bo ten scenariusz się powtarza w kółko, a mi się chce trochę porandkować, szczególnie że już się udało mi ogarnąć po byłej i fajnie by było znaleźć kolejną miłą panią.
Co może być powodem?
W którym dokładnie momencie to się powtarza? Każda laska rzyga? Każda olewa spotkanie? Powiedz więcej, a wtedy można pomyśleć co konkretnie idzie nie tak.
"Może mój świat marzeń być jak głupia historia
Po to mam wyobraźnie by bujać w obłokach"
~ Vixen - Myśl co chcesz
Schemat - widzimy się w trakcie NG, albo jeszcze w klubie, albo u mnie, obojętne - propozycja spotkania, reakcja pozytywna. Jest numer lub inna forma kontaktu.
Na następny dzień zero odzewu. Jeśli odzew jest, spotkanie ugrane, to laska się nie pojawia, i jak wyżej - zero odzewu.
Może niepotrzebnie pomijam zasadę "3 dni", ale zawsze to robiłem i było okej.
Dopiero teraz jakiś niefart się trafia ileś razy z rzędu. Żeby było śmieszniej, mam ostatnio sporo farta w poznawaniu i podrywie "tu i teraz", po prostu temat się urywa od razu potem.
Hmm, w takim razie chodzi o czas od umówienia spotkania do samego spotkania (lub jego braku w tym przypadku).
Zasada 3 dni nie jest konieczna, jeżeli między Wami iskrzy i oboje jesteście napaleni to czasami nie ma sensu czekać bo "jakaś tam zasada".
Zastanów się jak się zachowujesz proponując spotkanie. Jak reagują laski? Co mówią? Może to udawana reakcja? Może gdy całujesz się z nowo poznaną kobietą ona potem, przemyślawszy to na chłodno stwierdza, że wychodzi na zbyt łatwą i dlatego Cię olewa? Może stwierdza, że jednak jej się nie podobasz albo coś? Może chujowe smsy piszesz? Może złe miejsce spotkania proponujesz? Zły termin. To może być cokolwiek, a jednocześnie wszystko.
"Może mój świat marzeń być jak głupia historia
Po to mam wyobraźnie by bujać w obłokach"
~ Vixen - Myśl co chcesz
Poczytaj podstawy o kwalifikacji, rapporcie i buyers remorse
Zasady portalu | | Netykieta | Zgłoś nadużyc
Psujesz to na samym końcu, widocznie masz dobre early ale late jest już straszny.
Obstawiam :
1. Pokazujesz zbyt duże zainteresowanie - m.in. pisaniem na następny dzień.
2. Za długo czekasz i ucinasz spotkanie w złym momencie, czyli zamiast spotęgować jej ciekawość i pozostawić ją w niepewności, doprowadzasz do wypalenia i znudzenia, przeciągasz za długo.
3. Nie potrafisz pokazać swojej wyjątkowości - po NG dziewczyna wracając do domu doszła do wniosku, że jesteś jak każdy inny.
Młody i głupi :/
Juz ci mowie dlaczego.
1. Klub nie jest dobrym miejscem na tworzenie stalych relacji
2. Nie dziw sie ze jak ja calujesz w klubie to ma wyrzuty na 2gi dzien i nie przychodzi - chyba twoj najwiekszy blad.
3. Przy laskach z klubu i takich ktorych nie zobaczysz juz np. na DG korzystniej jest zadzwonic wczesniej niz pozniej. Taka laska malo o tobie wie i emocje gasną, jak zadzwonisz po kilku dniach to efekt jest taki ze czesto nie przychodza na spotkanie.
Czemu każdy dązy do jak najszybszego kc , seksu itp ? aż tak bardzo needy jesteś ? rozłóż to w czasie a zobaczysz ,że takie relacje mogą być bardziej głębsze niż jednorazowa przygoda lub przelizanie sie w klubie. Wiesz ile chłoptasi moga mieć na takie rzeczy? mnóstwo bo wiekszość jest nadgorliwa i są w stanie zrobić wszystko by tylko zamoczyć. Jak ktoś wyżej napisał NIE Wyróżniłeś sie z tłumu napaleńców i needy.
no i nie spijaj ich tak alkoholoem aż do porzygu. Na trzeźwo z Tobą nie pójdą? Albo w stanie, w ktorym się jeszcze kontrolują?
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Sama była sobie winna, to ona zaproponowała wino. I ogółem przez całą interakcję wydawała się nakręcona na mnie. Dopiero jak się rozeszliśmy rano to coś się odjaniepawliło. Może wyrzuty sumienia.
W ogóle wydaje mi się że muszę zmienić podejście do gry, zacząć poznawać przez social circle a nie taki cold approach.