Cześć.
Właśnie odkryłem powyższą stronę i forum. Fajnie, że jest takie miejsce w którym można porozmawiać w męskim gronie 
Chcę zwrócić się do was z pytaniem jak widzicie sytuację która spotkała mnie ostatnio.
Na jednym z portali randkowych zaczepiłem jedną dziewczynę. Zaczęliśmy pisać aż udało się doprowadzić do spotkania. Było ok, dużo śmiechu itp. Tak więc proponowałem kolejne spotkania. I tak przez cały miesiąc widzieliśmy się pięć razy. Na każdym spotkaniu było jak zawsze dużo śmiechu i wyglądało to pozytywnie. Ale żeby nie było tak różowo, to od samego początku wkurzało mnie to, że w 99% musiałem podejmować inicjatywę jako pierwszy, pisać i wznawiać kontakt bo oczywiście ona sama nie napisze. Poza może dwoma przypadkami kiedy była na weselu i zdażyło się jej napisać dwa razy. Na trzecim spotkaniu próbowałem ją pocałować w policzek na odchodne, nie była za bardzo szczęśliwa. Na ostatnim piątym spotkaniu zaproponowałem, że ją odprowadzę. Nie chciała. Poprosiłem więc żeby dała znać jak dotrze spokojnie. Skwitowała krótkie ok. Po tym na pożegnanie chciałem dać jej pocałunek w policzek ale było z jej strony odwracanie głowy. Oczywiście nie doczekałem się informacji czy dotarła. Żeby nie wyjść na desperata nie pisałem do niej więcej, nie mam też zamiaru więcej pisać. Od tamtego czasu minęło 10 dni a ona milczy. Postawiłem już krzyżyk na tej znajomości, jednak irytuje mnie ta sytuacja. Nie chodzi o to, że była to jedyna kobieta którą spotkałem w ostatnim czasie, mam swoje życie i nie myślę o niej całymi dniami jednak wkurza mnie to, że pomimo fajnie zapowiadającej się znajomości wyszedł klops. Niby fajnie się rozmawiało, fajna dziewczyna, można nawet było wyczuć chemię a tutaj za chwilę odmienne zachowanie.
Jak było na prawdę w tej sytuacji pewnie wie tylko ona sama, a ja nie dowiem się nigdy ale proszę o ocenę tej dziwnej sytuacji. Źle odczytałem sygnały, sklasyfikowała mnie jako friendzone czy jeszcze coś innego?
Pozdrawiam
Straciła zainteresowanie, bo nie byłeś wystarczająco zdecydowany. Pocałunek w policzek na piątym spotkaniu ? Wtedy nie byłeś już dla niej facetem ani nawet dobrym kumplem, bo słabo się znacie. Zapomnij o niej, potraktuj to jako nauczkę na przyszłość. Umawiaj się z innymi i dąż do akcji od pierwszego spotkania. Po piątej randce wprawny gracz już dawno by ją prawdopodobnie miał zaliczoną.
Nie wszystkie spotkania prowadzą do seksu, nie wszystkie panny się tobą zauroczą, nie wszystko co zapowiada się dobrze potem wychodzi na +. Czysta statystyka, nikt nie ma 100% skuteczności.
Ty jedyne co możesz zrobić to poprawić swoje szanse u poszczególnych kobiet. Prawdopodobnie mogłeś się spodobać skoro na spotkania się zgodziła, ale swoim wypisywaniem i późnym wprowadzeniem pocałunku w policzek!!! też mogła to odczytać na zasadzie- nie wie czego chce, albo się boi. Wnioskuję, że sam od początku nie pokazywałeś tego czego chcesz i zostałeś z miejsca wrzucony jako kumpel.
Idea portalu mówi, że cokolwiek by to nie było, to nie batożysz się tym co spieprzyłeś, a wyciągasz wnioski i poprawiasz na następnych pannach.
Proponuję poczytać trochę forum, podstawy i klasyki- żeby sobie niejako ten światopogląd kobiet zbudować od solidnych podstaw, żeby wiedzieć co i jak trybi i z czym to się je.
Moim zdaniem za długo zwlekałeś z akcją i zostałeś ciaprokiem. Piszę to z punktu widzenia kobiety. Jak widzę, że facet się ze mną umawia, ale nic nie robi, to go sobie odpuszczam, bo kolegów mam wystarczająco dużo. Przy facecie chcę się czuć pożądaną kobietą, a nie tylko śmiać do rozpuku.
Nie ma co się załamywać, ja przez prawie rok orbitowałem przy lasce gówno robiąc, bo byłem pizda i się bałem, a potem po kilku lekturach tej strony zacząłem działać i wszystko wchodziło jak w masło, bo była zainteresowana od samego początku i dawała mi sygnały, które mi nie wystarczały by zczaić, że ona chciałaby coś więcej. Ta laska od Ciebie pewnie w ogóle nie była Tobą zainteresowana, po prostu miło jej się z Tobą gadało i to wszystko. Na trzecim spotkaniu nie dała się pocałować nawet w policzek? To wiele mówi. Moim zdaniem nie zabrakło tu żadnego działania z jego strony, tylko tak jak wyżej - laska w ogóle nie brała go pod uwagę jako kogoś więcej, niż kolegę.
Prosta kalkulacja - trzecie spotkanie, próba pocałunku W POLICZEK = lipa. Gdyby próbował w usta, prawdopodobnie byłaby jeszcze większa lipa.
http://podrywaj.org/blog/jak_nie...
Taki całus w poliko to od razu na przywitanie wal, nie podejmowałeś żadnych sensownych ruchów, tylko śmieszki-heheszki i uciekla.
Następnym razem pamiętaj o dotyku, całowaniu i ogolnie poczytaj sobie całą stronkę.
Też uważam, że pocałunek w policzek czy przytulanie to gesty, którymi można rozpocząć pierwszą randkę. To nie jest nic zboczonego, więc można próbować bez obaw, że dostanie się plaskacza;)
Najlepiej wspominam randkę z facetem, który nie czaił się i po prostu mnie przytulił na powitanie. To było bardzo miłe i od razu spotkanie stało się bardziej na luzie.
Czy te dziewczyny w ogóle wiedzą, że są podrywane? Bycie zdecydowanym w działaniu facetem nie oznacza chamskiego pchania łap w majty na pierwszym spotkaniu. A udawanie, że się laski nie podrywa prowadzi do takich akcji właśnie. Więcej zdecydowania, ale w wyszukany, męski sposób.
__________________________________________________________
Stado baranów prowadzone przez lwa groźniejsze jest niż stado lwów prowadzone przez barana.
3 spotkanie i próba pomalowania w policzek... Wszystko jasne zabierales się za nią jak pies za jeża, aż dziewczyna stwierdziła że nie chce się jej czekać na sex pół roku
Za mało działania z Twojej strony w kierunku sexualnym. Do tego byłeś needy.
Internet to jest moim zdaniem najgorsza opcja na poznawanie lasek.
Poczytaj podstawy i klasyki, wdroz wiedzę w praktykę i ciesz się z nowych umiejętności
Stary Wąż
Fakt, schrzaniłem. Moglem poprowadzić to zupełnie inaczej. Natomiast z kobietami też różnie bywa. Z poprzednią dziewczyną z którą byłem w związku 3 lata, na samym początku szło strasznie topornie w kierunku związku. Właśnie też na 3 randce nie chciała dać się pocałować, ani odprowadzić, i tak ciągnęło się to jakieś parę miesięcy. Dopiero potem gdy bardziej się otworzyła wszystko zmieniło się diametralnie i nie powiem było naprawdę super. Ale ona była raczej z tych spokojnych i ułożonych dziewczyn. Dodatkowo byłem jej pierwszym facetem.
W przypadku tej dziewczyny miała inny charakter. Była bardziej rozrywkowa, sama mówiła, że chodzi do klubów i opowiadała jak to niby dawała kosza facetom. Na ostatnim spotkaniu też wspomniała, że następnego dnia idzie do klubu dać kosza kolejnym. Wydaje się więc, że macie rację i spieprzyłem to zwyczajnie, a spotykała się tylko dlatego, że byłem jej czasoumilaczem. Tym bardziej przyznawała, że nie lubi być sama
No nic. Dobrze, że przestałem się do niej odzywać, straciłbym przed sobą resztki szacunku w tej sytuacji xD
Chłopie - nieważne czy laska jest ułożona czy rozrywkowa. Czy chodzi co niedziele do kościoła czy co sobotę na czarne msze. KAŻDA chce BOLCA. Każdej pannie chce się ruchać, a to czy pójdzie to szybko zależy tylko od Ciebie. Nie rozgraniczaj seksualnie panien na grzeczne i niegrzeczne tylko z każdą jak najszybciej dąż do seksu.
Dobrze to sam ująłeś - było miło. Miło jest za mało. Od samego początku powinieneś był dążyć do czegoś więcej niż miłej rozmowy. Nie musisz od razu calowac, przytulać na powitanie jak przedmówcy napisali. Musisz zrozumieć, ze musisz dawkować siebie kobiecie. Nie możesz 5 spotkań z nią spędzić i prosić się o możliwość dania jej buziaka. To ona powinna oczekiwać ze tak będzie już na pierwszym, ale Ty wcale nie musisz jej go dać. Ciało kobiety nie jest jakieś hiper niedostępne. Mówisz jej o czymś, np. Jak się czegoś przestraszyles, łapiesz ją delikatnie za ramie. Gdzieś przychodzicie, np. Przez pasy, próbujesz ją przytrzymać, ze niby dla jej bezpieczeństwa. Po kilku takich, jak będziecie coś oglądać i staniesz Koo niej, to już przytulenie, a później całowanie wyjdzie naturalnie. Już nie wiem jak to łopatologicznie wyjaśnić. Jeśli na 3 czy 5 spotkaniu ni z tego ni z owego, rozdziawisz paszcze żeby ją pocałować to ona bedzie wiedziała, ze już jednak nie ten moment. Nie będzie to naturalne i ona zacznie gierki i... koniec. Teraz to Ty zadzwoń do niej i się umów. Zacznij wszystko od zera i zrób jak napisałem
No tak, zdaję sobie sprawę, że zawaliłem. Mogłem to zupełnie inaczej rozegrać. Teraz nie mam zamiaru się do niej odzywać, to już skończony rozdział. Pozytyw z tego jednak taki, że odkryłem tą stronę - biorąc pod uwagę dużą ilość wartościowego contentu będzie co studiować, żeby w przyszłości nie popełniać takich gaf.
A co do poznawania w internecie jest to jakieś wyjście jeżeli ma się mało czasu. Ja niestety mam chronicznie mało czasu na wszystko, łącznie z zainteresowaniami. Internet jest pod tym względem wygodny, że nie musisz ganiać po imprezach żeby kogoś poznać.
Poczekaj parę dni, umów się z nią i tym razem działaj konkretnie:) Wóz albo przewóz:)
"Było miło, miły chłopak z Ciebie, fajnie z Tobą pogadać.
O, chce mnie pocałować? Miło z jego strony, ale całować się z nim chciałam na pierwszej randce. Strasznie jest niezdecydowany. Myślałam, że chce się po prostu zakumplować, bo na spotkaniach nic nie inicjował, żadnego kontaktu, zero prób pocałunku. Próba pocałunku w POLICZEK (xD) za 5 spotkaniem? Ja szukam faceta z jajami".
Zakładam, że taki był mniej więcej proces myślowy koleżanki z którą się spotykałeś.
Stary, ja próbuję całować laskę mniej więcej po godzinie/dwóch pierwszego spotkania i od razu celuję w usta, a nie jakieś lizanie po policzkach. Ile Ty masz lat, żeby robić zaloty jak dzieci w przedszkolu?
Czytaj podstawy i analizuj swoje dotychczasowe zachowania, powodzenia.
Poczekaj jeden miesiąc i odezwij się. Zobaczysz jak sytuacja bedzie sie przedstawiać. Moim zdaniem powinieneś wtedy wyłożyć karty na stół i powiedziec jej ,że zależy ci na niej , ale jesli ona tego nie chce to koniec waszej znajomości.
"Świat jest sceną, wszyscy, kobiety i mężczyźni, są w nim aktorami; Mają swoje wejście i wyjście ze sceny. I każdy z nich w toku swego życia ma kilka ról do odegrania"
SHAKESPEARE
Zdecydowanie masz rację!
Wszystko ładnie pięknie. Ale wydaje mi się, że skoro ona nie odzywa się pomimo ciszy z mojej strony to nie jest zainteresowana. W przeszłości miewałem takie sytuacje, że gdy przestałem się odzywać kobiety same pisały. Bo były jednak zainteresowane. Tutaj natomiast cisza od tego ostatniego spotkania. Jestem pewny, że nie odezwie się. No ale sam sobie jestem winny bo wyszłem na needy cały czas podtrzymując tą znajomość poprzez kontakt jako pierwszy z mojej strony.
Jakoś nie bardzo wyobrażam sobie odzywać się do niej po prawie 2 tygodniach. Przecież wyjdę na jeszcze większego desperata. Odpuszczam sobie. A całą sytuację traktuję jako nauczkę na przyszłość