Zgadza się, wydaje mi że to pierwsza odmowa była zbiegiem okoliczności przez ten jej wyjazd. Z drugiej strony do 3 razy sztuka, to nie jest jeszcze nie wiadomo, jak długie marnowanie czasu. Zwłaszcza, że w między czasie jestem ugadany z inną, którą poznałem tydzień temu i widzimy się w sobotę. Jedynie, czego oczekuje to dobrej zabawy zarówno w tańcu, jak i w podrywie oraz rozwijania się w obu kierunkach.

Kensei, też myślę że koniec z zapraszaniem na imprezę i pokazywaniem się że strony tanecznej.

Sequel nie rozumiem ciebie rób swoje. To znaczy mam przestać za nią biegać i czekać, jak przejmie inicjatywę? Szczerze w to wątpię. Zostało mi ostatnie zaproszenie jej. Zanim dam sobie z nią spokój.

Jarosław już drugi raz widzę, podobny wpis od ciebie na inne tematy. Tzn nie każdy domyka pocałunkiem na pierwszym spotkaniu. Rzeczywiście mogłem jej nie zainteresować na tyle, ale to po 3 zaproszeniu gdzie indziej niż na imprezę okaże się. Wkurza mnie fakt, że nie bardzo mam ją jak złapać gdzie indziej niż po za fb, a w szkole tańca jest taki harmider, że to przegrana lokalizacja jeśli chodzi o zapraszanie kogo kolwiek. Zwłaszcza, że ostatnie zaproszenie właśnie było na żywo w tym miejscu.

No dobra chłopaki, czas na ciąg dalszy. Potrzebuję waszych wnikliwych porad, bo może mi coś umyka. Proszę o zapoznanie się z tematem bo był dawno, a tutaj cytować go nie chce.

Było tak, że nadszedł dzień w którym miałem ją zaprosić gdzieś i jakby odmówiła. To dałbym sobie z nią spokój. Ale przed tym zanim ja miałem zaprosić to mnie wkurzyła swoim zachowaniem, bo było jakby to powiedzieć nieco chłodne w szczegóły nie będę wchodził ale było chujowe. W takiej sytuacji ode chciało mi się ja zapraszać gdzie kolwiek ale postanowiłem uciąć jej moje zainteresowanie i zobaczyć, co się stanie. Tak więc,po starałem się o to, żeby nie widziała mnie dwa razy w tygodniu ale raz, do tego krócej. Efekt jest taki.

Że kiedy się widzieliśmy zaczęła mi okazywać zainteresowanie z powrotem. Pytając się nie wprost ale w kontekście tego dlaczego nie było mnie na zajęciach. Następnie za około 5 dni jak widzielismy się na innych zajęciach( tydzień wcześniej celowo nie byłem, nic tym nie tracę jakby co nadrobić taniec dla mnie nie problem). To ona zaczęła patrzeć mi głęboko w oczy, śmiać się , wieszać się na mnie. Nawet miałem okazję oprzeć czołem o jej czoło. Nie mówiąc już o tym, że w tym momencie powinnismy słuchać instruktorki, a nie wyglupiać się. Powiedziała “po prostu cieszę się,że CB widzę “. Potem czekając na korytarzu, w recepcji zaczepiala mnie bawiąc się w rozpinanie mojego plecaka. Ale nim się obrocilem to wszystko było już na swoim miejscu. Ona poszła na swoje zajęcia, a ja na swoje.

Zastanawiam się, czy to możliwe że to jest tak bardzo nie złą manipulatorka, że jak jej okaże więcej zainteresowania to ona znowu będzie zimna. Bawi mnie te jej zachowanie i chętnie nadal bym sprawiał, że będzie mnie mało widywać, żeby zobaczyć, co się stanie ale czy to ma sens. Wiem, też że chce ją gdzieś zaprosić sam na sam. A jak odmówi to zostawię ją na amen. Choćby nadal takie cyrki wyprawiała.

A co wy myślicie o jej zachowaniu. Wg mojego brata. Możliwe jest, że nie ma doświadczenia z facetami i moze dlatego zachowywać się dziwnie. Ale zbytnie analizowanie nie ma raczej sensu.

Dubel