Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Dziewczyna dycha, lecz nie do przekonania... Problemy młokosa :D

10 posts / 0 new
Ostatni
Smarkacz
Portret użytkownika Smarkacz
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2018-03-22
Punkty pomocy: 36
Dziewczyna dycha, lecz nie do przekonania... Problemy młokosa :D

Cześć, jestem tutaj totalnym żółtodziobem ( jeśli chodzi o forum ), lecz przez ostatnie 4 lata, m.in. dzięki temu portalowi udało mi się poznać dużo fajnych dziewczyn i to zazwyczaj rok-3 lat starszych. Dzisiaj jest problem, po rocznej przerwie na związek ( i zerwaniu ) postanowiłem wrócić do korzeni, czyli podrywania. ( z góry przepraszam za wypracowanie, lubię pisać Laughing out loud )
Tak się składa, że jestem w ostatniej klasie Technikum, spodobała mi się dziewczyna z 1 klasy, dosłownie dycha pod każdym względem, z tym jednak minusem, że widać u niej takie babskie zdziecinnienie. Otoczona wiecznie koleżankami, które są w nią wpatrzone jak w obraz ( widocznie przez jej naprawdę dobry wygląd )
Szukałem możliwości znalezienia jej samej może blisko 2-3 tygodnie, lecz zawsze z koleżankami.
Poradziłem się więc Waszych rad, spróbowałem podejścia do całej grupy dziewczyn w której był target ( były ich 3-4 ) i zagadania... oczywiście efekt był daleki od ideału, bo nie udało mi się ich przekonać do siebie... dziewczęce ego. O szansie na przechwycenie numeru też nie było szans, dawałem sobie jeszcze tydzień dwa, a nóż znajdzie się sytuacja sam na sam, lecz dalej nic.
Postanowiłem ( wiem, że spotkam się z krytyką ) na napisanie na facebooku ( ehh.. sam tego nie lubię, wolę prawdziwy kontakt, no ale cóż.. ) początkowo było ciężko, lecz szybko rozmowy zaczęły podchodzić pod flirt, dziewczyna okazała się w tym baaardzo dobra, różne gierki, sprawdziany, wszystko udało się w sprytny sposób omijać. W szkole zauważyłem z jej strony zainteresowanie, lecz dalej te koleżanki.
Szybko rozmowy skierowałem w celu pozyskania numeru - pierwszy raz wymówka, bo akurat gdzieś jest i nie może rozmawiać. Drugi raz wymówka - " nie tak łatwo".
Pomimo tych odmów widzę z jej strony zainteresowanie, rozmowy są coraz lepsze, a ta druga odmowa numeru była chyba tylko i wyłącznie uwarunkowana tematem rozmowy ( zdecydowałem się olać jej wygląd wewnętrzny i pójść prosto w lekko złośliwy charakter ( sarkastycznie ) czym niestety dałem jej narzędzie do odmowy ).
I tutaj właśnie jest problem.. im więcej widzę zainteresowania z jej strony, tym więcej jest sytuacji w których jej koleżanki " wkraczają do gry", mianowicie kiedy się z nią zobaczę, przywitamy się zaczynamy krótką rozmowę, widzę jej zainteresowanie - jedna z nich przychodzi, i pod jakimś pretekstem ją zabiera, zasłania mnie lub takie dziecinne rzeczy Laughing out loud
Dziewczyna jest totalną dychą z wyglądu, z charakteru też fajna, no ale co tu robić panowie? Jej koleżanki przeciwko mnie, chociaż nie mam pojęcia dlaczego, dziewczyna wykazuje lekkie zainteresowanie, lecz dalej się dystansuje.
Może spróbuję w niedługim czasie spróbować znów podejść do całej grupki, coś zagadać, pokażę przynajmniej pewność siebie. Na pewno nie uda się zaproponować spotkania na żywo ( przez te koleżaneczki ), może spróbować napisać propozycję spotkania o tej lub o tej godzinie tego lub tego dnia? Odpuścić próby pozyskania numeru i pójść w propozycję spotkania. Jeżeli pierwszy raz odrzuci, to spróbować drugi, a za drugą odmową po prostu dać sobie spokój...
Bardziej doświadczeni, macie jakieś sugestie w takiej sytuacji? Laughing out loud

Młody i głupi :/

antoine89
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2017-11-28
Punkty pomocy: 297

Dziewczyny są pewnie singielkami i nie chcą, aby ich grupa singielska straciła jedną członkinię. To durny wiek, więc i durne podejście do sprawy. Boją się, że ona nie będzie miała dla nich czasu, a to ich liderka, więc pewnie paczka się posypie.

Spróbuj wyciągnąć ten numer podstępem. Np. ona ma jakiś problem, Ty oferujesz pomoc i mówisz, żeby podała Ci numer, to napiszesz jej, gdy załatwisz pomoc.

"Co ma płynąć, nie utonie"

Yami
Portret użytkownika Yami
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 14
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2011-04-13
Punkty pomocy: 622

Takie uroki tego wieku: niby futro łonowe już jest, do chłopców ciągnie, ale jakoś się to nie pokrywa z zawartością głowy.

Twój target sam nie do końca wie, jak poradzić sobie z adoracją. To dla niej nowa sytuacja, czysty rocket science. Zachowuje się mało racjonalnie i spójnie, targana naprzemiennie emocjami i pobudkami moralnymi. Bo z jednej strony chce dopuścić cię do swojego życia, a z drugiej świadomość napierdala jak dzwon "nie możesz być łatwa". Dlatego Ci to utrudnia najbardziej debilnymi tunelami z typowym urokiem wstydliwego dziecka. Z uporem maniaka próbując być trudna jak wspinaczka na Everest bez zabezpieczenia, nawet jeśli zamienia tym relację w karuzelę testów i żenady.

Koleżanki dają moim zdaniem jeszcze bardziej do pieca. Podręcznikowe gówniary, które będą potęgować lęki ich koleżanki i odciągać od potencjalnego chłopaka. "Kuba Cię podrywa Xddddddddddddd", podśmiechujki i ogólne kręcenie licealnej dramy.

Zasadniczo jest to background, na którym możesz być przegrany w samych założeniach, bo zawartość jej głowy i koleżanki mogą Ci uniemożliwić podjazd niezależnie od umiejętności. Najlepsze, co możesz zrobić, to poznać jej koleżanki i liczyć na siłę dowodu społecznego, akceptację jej stada.

Po pierwsze: wyeliminujesz płotki, o które Ciągle się rozbijasz.
Po drugie: gdy ona zobaczy, że cię lubią, będzie bardziej skłonna dopuścić cię do siebie.

Smarkacz
Portret użytkownika Smarkacz
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2018-03-22
Punkty pomocy: 36

Bardzo cenne spostrzeżenia, jestem bardzo wdzięczny Smile Chyba czas wrócić jednak do podrywania starszych od siebie, bo to nie ma sensu... dałem jej szansę tylko ze względu na to, że to "dycha" Laughing out loud

Dzisiaj dowiedziałem się bardzo fajnych rzeczy na swój temat, mianowicie okazało się, że target na pytanie o mnie zadane przez jej koleżanki mówi im, że jestem nachalny i wyśmiewa mnie krótko mówiąc. Oczywiście "nachalny" nie ma tu żadnych podstaw, w ciągu 3 tygodni pisałem z nią ok. 6 razy, za każdym razem odczekiwałem 3-4 dni. Ostatnie dwie rozmowy to ja musiałem kończyć, mówiąc że muszę coś załatwić. Samo to jak odpisywała, jak szybko, w jaki sposób reaguje na mnie w szkole, odrzuca tę tezę, że jestem nachalny.

Czyli tak jak panowie wyżej napisaliście -> koleżanki wywierają zbyt dużą presję, dziewczyna jest zagubiona, nie jest w stanie przyznać się dla nich co naprawdę czuje i tak to się nakręca, pomimo tego, że widzę definitywne sygnały świadczące o zainteresowaniu ona broniąc się przed reakcją "przyjaciółek" ( hahaha, przyjaciółki Laughing out loud a to dobre pojęcie przyjaźni jeśli takie rzeczy wyciekają po tak dłuuuugiej drodze - pod względem ilości osób przez które to się przewinęło ) wymusza to odrzucenie.

No cóż, szczerze to motywacja mi podskoczyła, żeby sobie i im udowodnić, że jednak jestem w stanie ją poderwać, aczkolwiek wprost proporcjonalnie do motywacji skoczyło mi podejście "mam wyjebane". Podejrzewam, że pierwsza napisze prędzej czy później, jeśli faktycznie jest zainteresowana. Mam nawet ochotę po prostu wykorzystać to, przeruchać i pójść dalej, ale bądź co bądź chyba jednak odpuszczę, nie jest to jednak w moim stylu.

Szkoda czasu i nerwów na coś takiego, przekonywanie do siebie jej znajomych to też bezsens, gra nie warta świeczki. Jeżeli napisze do mnie pierwsza, prosto z mostu będę po krótkim openerze proponować spotkanie się, na randce po prostu wygarnę jej co mnie zdenerwowało, jeżeli duma jej nie pozwoli przyznać się do błędu, to cóż Laughing out loud jej strata Laughing out loud

Jeszcze raz, dziękuję za rady, w razie czego będę informować ;D Jednak starsze to bardziej poukładane.

Młody i głupi :/

Kimasxi
Nieobecny
bi-curious woman
Płeć: kobieta
Wiek: 27
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2017-10-14
Punkty pomocy: 300

"Podejrzewam, że pierwsza napisze prędzej czy później, jeśli faktycznie jest zainteresowana. "

- nie napisze.

Dziesiątka nigdy nie będzie się prosić o seks, zwłaszcza jeśli ma taki problem z presją społeczną. Za każdym razem, gdy jej koleżanki podejmują temat, a ona im mówi, że jesteś "nachalny" itd. to sobie racjonalizuje, czemu podejmuje taką decyzje (nachalność to pewnie jedna z racjonalizacji). Dziewczyna chce się czuć bezpiecznie (w kontekście jej statusu społęcznego i swojego samoosądu) i na pewno nie pójdzie do Ciebie tak długo jak widzi to jako przegraną dla niej, wygraną dla ciebie. A zgadnij co - "Mam nawet ochotę po prostu wykorzystać to, przeruchać i pójść dalej" - taką sytuację własnie tworzysz i bardzo możliwe, że to wyczuwa.

"There is no glory in being well-adjusted in a maladjusted society" — RSD Tyler

Smarkacz
Portret użytkownika Smarkacz
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2018-03-22
Punkty pomocy: 36

Co do początku - zgadzam się, możesz mieć rację co do tego, że sama nie napisze, lecz miałem prosty przykład tego, że jest do tego zdolna. Napisałem do niej, kiedy akurat miała wycieczkę - coś tam odpisała, krótka wymiana zdań i wypalenie rozmowy. Następnego dnia, sama do mnie napisała z tekstem : Przepraszam :/ nie miałam jak pisać.
Widać po niej, że często gryzie ją sumienie, że jednak ustępuje.

Jeżeli chodzi o te ostatnie zdanie, to tak zdecydowanie nie jest. Taka sytuacja po prostu wynikła z tego, co usłyszałem od osób postronnych dzisiaj. W relacji między mną a targetem nie kierowałem się całkowicie seksem.

Póki co pięciodniowy chłodnik, po tym czasie jak sam ochłonę zobaczymy co będzie dalej, ale tak jak już mówiłem, raczej odpuszczę Smile

Młody i głupi :/

Guest
Portret użytkownika Guest
Nieobecny
Starszy moderator
ModeratorWtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer

Dołączył: 2009-02-11
Punkty pomocy: 12893

zasiałeś ziarno, na pewno nie jestes jej obojętny.
Pamiętasz zachowanie Willa Smitha w rozmowie z Evą Mendes w barze?

________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"

Smarkacz
Portret użytkownika Smarkacz
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2018-03-22
Punkty pomocy: 36

Jeżeli miałbym być szczery to totalnie wyleciał mi ten film z głowy, pomimo tego, że go oglądałem. Przypomniałem sobie teraz tę scenę i szczerze... to czuję się jakbyś zdjął mi tym klapki z oczu Laughing out loud

Sugerujesz, że na pewno moja osoba wywołała jakieś zainteresowanie i to na pewno nie te negatywne. Powinienem postąpić tak jak nikt inny wcześniej, grać z nią w otwarte karty, zastosować dobre push&pull tym bardziej, że mam możliwość wielokrotnego jej spotkania, oraz zaskoczyć ją znajomością tej gry, którą na każdym innym stosuje. ( stąd te porównanie do Willa Smitha )

Nie wiem jak to zrobiłeś, ale wyczytałeś z moich słów więcej, niż jest napisane Laughing out loud, oczywiście w dobrym kontekście. Ta scena z Willa Smitha bardzo przypomina mi scenę, w której znalazłem się ja oraz jeden z moich kolegów z klasy ( co właśnie dowiedziałem się te kilka dni temu ) - również z tym samym targetem, reakcja była taka sama, koleś nachalny, ferment przy koleżankach itd. ( z tym, że było to 5-6 miesięcy temu. Dziewczyna krótko mówiąc chce mnie porobić na tę samą sztuczkę Laughing out loud

Mam nadzieję, że dobrze odczytałem Twoje słowa?

Dobra, krótko mówiąc dodałeś mi motywacji, lecz dalej plan działania jest dość ciężki. Mógłbym w sprytny sposób rozmowę poprowadzić nawet analogicznie do filmowej sceny, lecz musiałaby to być rozmowa na żywo, a tak jak pisałem wyżej... nawet numeru nie jestem w stanie zdobyć. Raczej nie uda mi się zjednać jej koleżanek do siebie, wydaje mi się, że każda taka próba będzie jedynie potwierdzeniem mojej " nachalności ".

Może jeszcze z 5 dni chłodnika i ponowić próbę, tyle, że zamiast próby pozyskania numeru spróbować zaproponować spotkanie. Lub ewentualnie popisać jeszcze kilka dni ( oczywiście z przerwami ), żeby bardziej ją do siebie przyzwyczaić ( pisanie oczywiście typowo pod flirt, bez zbędnego wyrzucania potencjalnych tematów na randkę ) i dopiero wtedy...

Ta sytuacja wygląda jak przeciąganie liny, z jednej strony ja, z drugiej strony koleżanki i presja społeczna na targecie...

Młody i głupi :/

Guest
Portret użytkownika Guest
Nieobecny
Starszy moderator
ModeratorWtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer

Dołączył: 2009-02-11
Punkty pomocy: 12893

bingo!

podejsc, zagadac, zaintrygowac, odejsc, zając się inną

co do koleżanek... wystarczy, że z każdą przywitasz się po imieniu, np. "cześć, Kasiu". I tyle na początek. Uśmiech, luz, brak spiny...

________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"