Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Dystans i brak uczucia a zbyt szybkie tempo i popełnione błędy.

12 posts / 0 new
Ostatni
Pandorum
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Duże miasto

Dołączył: 2017-09-23
Punkty pomocy: 17
Dystans i brak uczucia a zbyt szybkie tempo i popełnione błędy.

Cześć, bardzo proszę was Panie i Panowie o radę.
Poznałem na żywo pewną dziewczynę i szybko poprosiłem o jej numer i FB - wszystko układało się świetnie, bardzo podobne charaktery, poczucie humoru, poglądy, gusta, rozmawiało się fenomenalnie i nie jest to moje subiektywne odczucie.
Spotkaliśmy się 2 razy i oba spotkania zeszły na rozmowy i spacerowanie, choć przez kilka swoich głupich błędów pokazałem się jako debil i ją zdenerwowałem. Poza tym było okay.
Za trzecim razem postarałem się i zaprosiłem ją na świetną randkę. Wszystko szło dobrze, zbliżyliśmy się do siebie. Problem w tym, że w ciągu dosłownie godziny przeskoczyliśmy kilka etapów i od praktycznego braku kontaktu fizycznego przeszliśmy przez każdy aż do seksu u niej w łóżku. To stało się za szybko, bo oboje nie byliśmy odpowiednio podnieceni (mimo, że tajniki gry wstępnej znam świetnie i poświęcam im długą uwagę). Ja sam też nie stanąłem na wysokości zadania jeśli chodzi o mój sprzęt i nawet nie stał w 100% (bardzo niecodzienna sytuacja). Przez to wszystko seks do końca się nie udał - trwał długo, ale niewystarczająco intensywnie. W dodatku później znów wkurzyłem ją swoją głupotą (nie wiem co mnie opętało, aż mi wstyd jak o tym myślę).

Dalej mieliśmy codzienny kontakt, ale powoli słabł - ona jakby przestała go inicjować, na propozycję spotkania przeprosiła oznajmiając, że nie ma czasu, na kolejne odparła, że jest bardzo zajęta i wkrótce się do mnie odezwie, aż w końcu kontakt padł całkowicie. Po moich naciskach, żeby chociaż się ze mną pożegnała i podała powód takich działań, powiedziała, że to wszystko stało się za szybko i nie zdążyła do mnie nic poczuć.
Bazując na tym, co mówiła i na moich domysłach, to raczej kwestia kilku moich głupich zachowań (przede wszystkim sugerujących niezaradność), które mogły być odrzucające i narzucenia szybkiego tępa, które jak sama przyznała - przytłoczyło ją.
Teraz potrzebuje czasu, żeby to wszystko przemyśleć i zastanawia się nad powodem braku tej iskry. Jest introwertyczką. Teraz nie odzywam się do niej, daję jej przestrzeń i cierpliwie czekam, mając nadzieję, że będę miał jeszcze szansę to naprawić - zauroczyłem się w niej jak w żadnej innej. W dodatku podkreślę, że poza wymienionymi przeze mnie błędami, wszystko było super.

1. Jak szybko wy czujecie, że jest jakaś chemia? Czy trzy spotkania mogą nie być wystarczające?
2. Jak sądzicie, co powinienem zrobić? Na pewno na razie będę czekał, ale zastanawiam się czy nie zainicjować jakiegoś luźnego kontaktu typu 'co słychać / jak się czujesz?' po tygodniu a może nawet po dwóch i sprawdzić, czy coś się z niego rozwinie i jest szansa na kolejne spotkanie.
3. Czy waszym zdaniem jest szansa na uratowanie tego? Zależy mi na tym niezmiernie.
4. Czy pomimo wielu zgodności i pasowania do siebie, różne głupie błędy mogą przynajmniej tymczasowo zablokować pojawienie się uczucia?
5. Jak sądzicie, czy to faktycznie kwestia narzucenia tego tempa a może jednak po prostu ona uważa, że to nie jest to z innych względów?

Z góry dziękuję

Christiano
Portret użytkownika Christiano
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Północ

Dołączył: 2013-05-11
Punkty pomocy: 698

Z opisu wynika, że ma kaca moralnego. "Za szybko poszło, itd" Takie typowe kobiece przekonywanie samej siebie - typowe. Nie powinieneś jej przekonywać do swoich racji. Tutaj logika nie działa, jeżeli już to trzeba działać na emocje.
Z drugiej strony wyczuła, że jesteś głodny jej zainteresowania - needy. Teraz nawet piszesz, że tylko czekasz, aż sie odezwie. Za bardzo się napaliłeś. Nie było tajemniczości, tych motylków w brzuchu, więc ona ma w głowie mętlik, albo nawet nic. Choc jest jeden punkt zaczepienia - seks, wiec jakieś emocje wchodzą w rachubę. Najlepsza jest tutaj złota rada "zajmij sie sobą, a na nią nie zwracaj uwagi".

"Sumiennie wszystko planuje. Inni zazdroszą mu farta, nie wiedząc, że on szczęściu pomaga, wybierając odpowiednie szkoły, zapinając pasy w aucie, a nawet planując dietę. Często samotny, bo nawet seks staje się dla niego jednym z zadań do wykonania."

Yami
Portret użytkownika Yami
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 14
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2011-04-13
Punkty pomocy: 623

1. Jeszcze przed wzięciem numeru. Jak nie iskrzy, rozmowa się nie klei, a panna ma entuzjazm martwego borsuka rozjechanego przez samochód, to ja mówię pas. Ewentualnie biorę numer, ale znowu część sortu odpada przed randką. Nie spotykam się z panną, jeśli nie ma przyciągania - chyba, że mam chudszy okres. Pierwsza randka to już jest dla mnie absolutne ultimatum - chemia albo ariwederczi roma. Z wieloma laskami chemię łapie się w lot, a ja po prostu nie mam czasu latać na browarki z pannami, które może kiedyś się mną zainteresują.

2. Myślę, że teraz to i tak przytłoczyłeś ją - została zalana jednostronnym kontaktem jak Niemcy przez ciężarówki z terr... uchodźcami. Teraz należy milczeć. Moim zdaniem to nie kwestia twoich głupich zachowań, bo jakby o nie chodziło, to na pierwszym miejscu nie rozłożyłaby nóg. Problem był raczej taki, że tego wieczoru zaszarżowałeś i nie spisałeś się jako kochanek. A później była jakaś "głupota" z twojej strony, że "nie wiesz, co cię opętało", ale ja myślę, że zagrała tutaj urażona duma i zrobiłeś jakąś głupawą scenę. Rano ona zaczęła myśleć, poczuła się brudna i miała podręcznikowy scenariusz "Boże, co ja zrobiłam", czyli jak emocje opadły, zmienił się jej stan i już nie było tak fajnie jak w momencie, kiedy szliście do łóżka. A jeszcze oboje najedliście się stresu, seks był słaby, była jakaś scena - no na cholerę ona ma to powtarzać? Zdystansowała się emocjonalnie, odcięła cię i żyje dalej.

3. Może w przyszłości. Za jakieś pół roku, jak słabe wspomnienia opadną i będzie można podejść do tego ze świeżą głową.

4. Tak. W każdym momencie relacji możesz ją spieprzyć na milion sposobów - niezależnie obca dziewczyna czy twoja żona.

5. Tempo było ok - trzy spotkania, domknięcie, klasycznie. Po prostu skoczyłeś z zera do bohatera w pięć minut i sromotnie rozjebałeś się tym bohaterem o grunt.

Pandorum
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Duże miasto

Dołączył: 2017-09-23
Punkty pomocy: 17

Tutaj warto sprostować. Przyciąganie w sensie podobieństw charakterów, gustów muzycznych, ciekawych tematów do rozmowy i pierdylairda innych aspektów jest wybitnie duże, naprawdę - pierwszy raz mnie coś takiego spotyka, stąd tak ciężko jest mi się z tym pogodzić.

Ona raczej powiedziała, że nie ma uczucia i to miała na myśli. Nie wiem czy rozumieć to jako brak pociągu fizycznego, moje głupie zachowania, które były odpychające i mogły skutkować przyklejeniem łatki 'częściowy debil' czy po prostu znajomość została źle odegrana.
Może po prostu w łóżku to uczucie się nie pojawiło, a coś powinno i stąd ten problem?

Ja jednak strzelałbym, że to kwestia mojego podejścia. Na pierwszych dwóch randkach bardziej zachowywaliśmy się jak kumple, droczyliśmy, żartowaliśmy, opowiadaliśmy o sobie, było za mało romantycznie i nie było budowane to napięcie w sposób odpowiedni. Trzecia randka to wymusiła i ten nagły skok oraz tempo dodatkowo przytłoczyły. Może o to chodzi?

Jedno jest pewne. Niezależnie czy za te ~ 2 tyg dojdzie do spotkania z mojej inicjatywy, czy zakończy się na jakiejś rozmowie pożegnalnej, będę chciał to od niej wyciągnąć i dowiedzieć się co się stało. Jeżeli to kwestie fizyczne, no to generalnie pozamiatane. Jeśli nie, to moim zdaniem jest szansa nad tym pracować - wiele zależy tylko od jej podejścia oraz moich zachowań, które nie tylko nie przeszkodzą, ale także ją nakłonią do dalszej relacji.

Pandorum
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Duże miasto

Dołączył: 2017-09-23
Punkty pomocy: 17

Wow, to chyba najlepsza rada, jaką dotychczas dostałem w tym temacie. Dziękuję.

Jak sądzisz, czy brak chemii koniecznie musi na tym etapie wszystko przekreślać, czy niekoniecznie?

Dam zarys moich głupich zachowań, które ją zdenerwowały:
Zbyt duże zajęcie się rozmową z nią, przez co źle pojechałem i spóźniliśmy się na wystawę, a potem do kolejnego miejsca nie poszliśmy, bo było za późno.
Przeciąganie spotkań, mimo że było już późno i atrakcje się skończyły, byle tylko być z nią dłużej. W efekcie jeździliśmy bez celu po mieście i rozmawialiśmy (ale ciężko jest to robić bardzo poważnie prowadząc w takich warunkach), innym razem przeciągnąłem spacer i jej buty na obcasach zmęczyły ją. Samochód był daleko i się wkurzyła, wróciła do domu autobusem. Po tym było ciężko. Generalnie tego typu rzeczy obnażające mój chwilowy idiotyzm i bycie 'needy'.

Uważam i chcę wierzyć, że to po prostu ją odtrąciło i przez to straciłem na atrakcyjności i dlatego nie wyszło.

Cristiano - Czy jeśli się nie odezwie, powinienem za jakiś czas do niej luźno zagadać i subtelnie nakręcić temat spotkania lub też naszej znajomości i jej sensu? Kiedy?

Yami - ten post napisałem przed zobaczeniem Twojej odpowiedzi. Także dziękuję za trafną opinię. Choć pół roku to masa czasu, nie wytrzymam tyle. Walczę ze sobą, żeby chociaż tydzień i staram się zając innymi pannami, ale akurat obecnie sytuację mam ciężką, a ta wybitnie wpadła mi w głowę.

antoine89
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2017-11-28
Punkty pomocy: 297

Słuchaj, nie zrobiłeś nic złego:) Naprawdę. Jak napisałeś o gówniarskim zachowaniu, to myślałam, że jej coś palnąłeś w stylu, że ma cyce jak donice.

Ile razy mnie któryś z facetów zagadał i pojechał nie tam, gdzie trzeba. To nie jest tragedia, w końcu miło spędzaliście czas na rozmowie. Nie jechała do szpitala ani z psem do weterynarza. To nie była sprawa życia i śmierci, tylko randka:)

Jeżdżenie po mieście bez celu też znam z autopsji, ale to jest fajne i romantyczne. Absolutnie o takie rzeczy się nie obrażam.

Co do butów, to może czegoś nie przemyślałeś, ale ona tym bardziej. Po co zakładała wysokie szpilki na spacer? Bez przesadyzmu, to już jest księżniczkowanie i robienie zbędnej dramy.

"Co ma płynąć, nie utonie"

Bonjour
Nieobecny
Wiek: 33
Miejscowość: Wroclaw

Dołączył: 2017-12-08
Punkty pomocy: 34

Ja pierdole, wszystko bierzesz na siebie.

Jak pojdziesz kiedys z ksiezniczka do restauracji i ona po wyjsciu z kibla bedzie marudzic ze jakis hujowy papier tam maja i sobie dupe podraznila, to tez bedziesz siebie obwinial ze dzien wczesniej nie wybadales po knajpach jaki jest papier w wc zeby w razie czego pani byla zadowolona ?

Noz kurwa ...

antoine89
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2017-11-28
Punkty pomocy: 297

Zgadzam się:) Trzeba rozróżnić sytuację, w których naprawdę zrobiło się coś złego od tego, że ktoś księżniczkuje i czepia się pierdół. Ona może być zła na Ciebie o jakieś akcje ze wspólnej nocy, ale nie o to, że zabrałeś ją na romantyczną randkę na spacer i ona ubrała niewłaściwe buty, które ją obcierały. Mogła je wcześniej rozchodzić, wybrać płaskie buty, kupić lepsze szpilki etc.

"Co ma płynąć, nie utonie"

Allgreed
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Gdańsk

Dołączył: 2018-01-01
Punkty pomocy: 40

"przez kilka swoich głupich błędów pokazałem się jako debil i ją zdenerwowałem"
"Ja sam też nie stanąłem na wysokości zadania"
"znów wkurzyłem ją swoją głupotą"
"kilku moich głupich zachowań (przede wszystkim sugerujących niezaradność)"

Przeprosiłeś dziołchę, za to, że żyjesz? Ja bym się cieszył, że cokolwiek wyszło z tą łanią z takim nastawieniem. W sensie serio ziom, jak się nie czujesz najostrzejszym narzędziem w szopie to może więcej książek? Nie ma co się użalać nad sobą, jak masz problem to musisz napierdalać! Ja sam miałem kiedyś problem z cellulitis i zniszczyłem szmatę na miazgę!!!

Żyj długo i prosperuj, przyjacielu!

Pandorum
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Duże miasto

Dołączył: 2017-09-23
Punkty pomocy: 17

Zrobiłem głupi błąd. Byłem lekko nietrzeźwy i napisałem jej długą wiadomość, w której ją przeprosiłem i podkreśliłem, że zdałem sobie sprawę jak głupio się zachowywałem.
Nie miała charakteru płaszczenia się, miała elementy humorystyczne, jednak wydźwięk takiej wiadomości zawsze jest w pewnym stopniu podobny i jest oznaką słabości.

Generalnie popełniłem też kilka takich błędów, które pokazały, że jestem nieogarnięty i niezdarny (w tym momencie taki byłem, częściowo przez zauroczenie).

Do tego podczas pierwszego seksu, zfrustrowany brakiem podniecenia i odczuć, zdjąłem gumkę o czym ją poinformowałem i to zakończyło nasz stosunek, bo się wkurzyła i nie chciała więcej. Dolałem oliwy do ognia dyskutując i bagatelizując koniecznośc, co było arcygłupie Laughing out loud
Chyba po prostu byłem zdziwiony, że nie stanąłem na wysokości zadania i po raz pierwszy od czasu bycia prawiczkiem, nie zabłysnąłem w łóżku, szczególnie w tak ważnej chwili jak pierwszy sex z kobietą, za którą szaleję. Chciałem to naprawić, a jeszcze bardziej tylko spieprzyłem.

antoine89
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2017-11-28
Punkty pomocy: 297

Bo tak już jest, że jak na kimś Ci naprawdę zależy, to chcesz jak najlepiej wypaść, to rodzi stres i Ci nie wychodzi. Możesz jej to wprost wyjaśnić. Jak jest normalna, to zrozumie, że nie jesteś słaby w ars amandi, tylko tak Ci na niej zależy.

"Co ma płynąć, nie utonie"

Zlooty
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 25
Miejscowość: Małkinia

Dołączył: 2012-10-14
Punkty pomocy: 823

"Zrobiłem głupi błąd. Byłem lekko nietrzeźwy i napisałem jej długą wiadomość, w której ją przeprosiłem i podkreśliłem, że zdałem sobie sprawę jak głupio się zachowywałem."
Nawet nie wiesz jak głupi i jak duży zrobiłeś ten błąd. Zapamiętaj to uczucie, tą bezradność jak ucieka Ci wszystko między palcami i nic nie możesz zrobić. Już jest pozamiatane, nic z nią nie ugrasz.
Ona schłodziła relację a ty zamiast odbić piłkę nasrałeś w gacie.
Panna się wystroiła w szpile a ty gamoniu zabrałeś ją na długi spacer? Zamiast wykazać się organizując fajną randkę jeździliście po mieście samochodem? A teraz beczysz, że nie jest zainteresowana?
Na chuj ty ją przepraszasz i się płaszczysz? Za co ja się Ciebie pytam?
Miałeś ochotę na długi spacer to poszedłeś na spacer, bolą ją nogi bo jest w szpilkach? To niech znajdzie sobie faceta z którym będzie siedzieć w kinie, ja lubię spacery.
Przepraszasz za przeciąganie randki? Kurwa chciałem zobaczyć cię chwilę dłużej, i zrobiłem to.
Nigdy nie przepraszaj, że jesteś sobą. Co prawda chujową wersją siebie i wiele by można zmienić na + ale nigdy za to nie przepraszaj.

Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, łajdacki i triumfalny zarazem, na którego widok jej piersi napięły się jeszcze bardziej.