Witam serdecznie,
Witam wszystkich sytuacja jaką tutaj opisze jest prawdziwa i chciałbym wiedzieć co o tym wpisie myślicie.
Poznałem śliczną dziewczyne 11 miesięcy temu bylo to w jednym ze Szczecińskich klubów.
Wpadła mi w oko dziewczyna, bardzo ladna z którą nawiązałem kontakt, na samym początku coś zaiskrzyło, wymieniliśmy sie numerami i spotkaliśmy na następny dzień. Bardzo dobra komunikacja, na samym początku było super jak to przeważnie bywa "hormony" idealizowanie drugiej strony, brak jakichkolwiek wątpliwości.
Było namietnie, natomiast głowny problemem był fakt, ze mieszkała w Anglii. Przez dwa tygodnie rozmawialiśmy ciągle, kochaliśmy sie itp.
Ona wyjeżdża i dalej utrzymujemy kontakt, iskry dalej są wiec stw. ze do niej wyjade. Skonczylem studia, chcialem czegos nowego, nowych perspektyw, kontaktow a moje ambicje mowily mi zeby wyjechal do niej na wyspe.
Przyjechalem przez pierwsze kolejne 2 miesiace bylo super, ona pracowala byla bardzo zaangazowana emocjonalnie nic nie wskazywalo na to, ze trafie na dziewxzyne z zaburzeniami osobowosci.
Nagle cos zaczynalo sie psuc, pierwsze klotnie i nagle po 3 miesiacach dowiaduje sie, ze zostane ojcem.
Przyjalem to na klate, wspolnie zdecydowalismy sie na to dziecko z ktorego ogromnie sie ciesze.
Cala ciaza to klotnie glownie z jej winy, ciaglw krytykowanie, oszustwa bo tez mialy miejsce. Pierwsze, ze w czasie kiedy ja pracowalem jezdzila do faceta swojego matki ktory ewidetnie mi nie podpasowal. Bardzo cwany facet, dawala mi symptomy zazdrosci, dziwne patrzenie, jezdzenie do niego argumentujac, ze jedzie do swojej matki. Trawalo to bardzo dlugo, zawsze jezdzila kiedy ja bylem do pozna w pracy, klotnie nadal byly i wieczne pretensje o wszystko.
Mimo, ze dbalem o Siebie, jezdzilem na szkolenia odnosnie nieruchomosci ale to temat rzeka. Nie bede sie na ten temat rozwodzil. Do tej pory klotnie, dzialanie pod jej presja, ona wiexznie szufladkuje sie z telefonem o chodzo do kibla na 40 minut, a ja dalej mam wewnetrzne przeczucie, zs cos jest ma rzeczy i mnie oszukuje.
Raz jest kolorowo, a raz okropnie coagle wymagania mowienie, ze ma okropnego faceta itp. Szczerze gdyby nie byla w 8 miesiacu ciazy to bym Sobie na takie traktowanie na pewno nie pozwolil. Nie ma co sie oszukiwac tez pare razy przegialem, ale powodem jest i byl brak zaufania bo kilkakrotnie mnie oszukala prosto w oczy.
Teraz 2 tygodnke do rozwiazania, a ona dalej pretensje siedzy w toalecie 40 minut, przychodzi i wzdycha jak by cos ja wenwtrznie denerwowalo.
Przez te miesiace dostalem lekcje zycia odnosnie cierpliwosci ale czy mozna na taki zachowania pozwalac kobiecie ktora jest w ciazy? Raczej nie.
Pytanie ma do was moi drodzy, mimo, ze temat juz dawno jest spalony jakos wewnetrznie mam przekonanie, ze bedzie lepiej mimo ciaglych domyslow i bolem wewnatrz, ze mnie dalej oszukuje.
Nie wiem co robic bo dziecko za chwile przyjdzie na swiat a ja wiem, ze predzej czy pozniej mnie kopnie w dupe bo czuje sie jak przyslowiowy "plaster".
Zostac i dalej probowac ze wzgledu na dziecko, czy "odpuscic" i robic swoje, rozeijac sie a przy tym nie niszczyc sie psychicznie przy kobiecie ktora mnie nie szanuje. Patrze glownie na jej zachowania a nie slowa ktore dla mniej na ten moment sa niczym tylko psutymi frazesami zebym na chwile poczul, ze jest wszystko okej.
Dajcie znac co o tym myslicie.
Kazdemu kto to przeczyta nasunie sie mysl ze to dziecko tego fagasa, juz wczesniej sie bzykali, nie poswieca tobie czasu bo chce sie ciebie pozbyc ale nie wie jak zreszta sama sie boi, a sprawy omawia w kiblu z nim...w sumie to ona ma problem a nie ty. Upewnij sie I sie ulatniaj
Zrób test na ojcostwo, a z nią usiądź i porozmawiaj tak po męsku.
---------
--------
Pomyśl w ten sposób, i tak już nie żyjesz, byłeś martwy od chwili narodzin - jeżeli pogodzisz się z tym, to pogodzisz się ze wszystkim.
Gratuluję zalania laski, której prawie nie znasz
Przede wszystkim test na ojcostwo.
Laski w klubach, tam najwięcej poznajesz wartościowych kobiet.
Bardzo możliwe, że to nie jest Twoje dziecko, ale tak jak wyżej: zrób test na ojcostwo, bo jak będzie Twoje, to szykuj się na alimenty.
Dziewczyna wylewa swoje frustracje na Ciebie bo jesteś pod ręką - to jest typowa przemoc psychiczna i nie możesz tego tolerować.
Coś jej siedzi na żołądku i dopóki tego nie wyrzyga to będziesz miał taką sytuację jaką masz. Moim zdaniem to jest niechciana ciąża z Twojej (z Waszej, ale w jej głowie oczywiście Twojej) winy, a równie dobrze może to być maskowanie zdrady czy innego gówna, bez niej się tego nie dowiesz i nie ma co gdybać.
Bierz dupę i leć do dobrego seksuologa/psychologa, niech on(ona) Was otworzy bo Ty już masz za mało autorytetu w tym związku żeby coś zadziałać na tym polu.
Nie masz czasu do stracenia kolego więc siadaj do przeglądarki i zapierdalaj. Jak będziesz zwlekał to zaraz urodzi się dzieciak i na nic czasu nie znajdziecie, tym bardziej na taką wizytę. Działaj i daj znać w następnym tygodniu co wyszło.
~Mówi się że Twoje hobby to kobiety, dziewczyny i panienki.
~I małolaty, nie zapominaj!
Dzieki Panowie za odpowiedzi, dziecko w 99.9 % jet moje. Tutaj sa nikle szanse, ze to kogos innego. Mimo wszystko istnieje minimalna szansa. Co robic jezeli dziecko okaze sie moje?
Chuja się na tym znam, ale jak na mój zdroworozsądkowy pogląd to koniecznie terapia rodzinna, a osobiście (jakby nie było po tym poprawy, bo to wymaga zaangażowania z obu stron) to wolałbym być samotnym ojcem niż żyć z głupią pizdą.
Ogólnie to życzę dużo siły w takiej sytuacji.
~Mówi się że Twoje hobby to kobiety, dziewczyny i panienki.
~I małolaty, nie zapominaj!
Zdecydowanie musisz wytworzyć autorytet, zacznij go budować przez rozmowę, taką konkretną bez uniesień emocjonalnych - bo dużo na tym stracisz, kiedy wybuchniesz. Spróbuj potem z terapią dla par u psychologa, jeżeli wcześniejsza metoda nie zadziała.
---------
--------
Pomyśl w ten sposób, i tak już nie żyjesz, byłeś martwy od chwili narodzin - jeżeli pogodzisz się z tym, to pogodzisz się ze wszystkim.
Jesteś pewny, że na 99,9% to Twoje dziecko? Bo jeśli tak i dalej chcesz się wiązać z tą panną, to ja tego nie widzę, a jak nie to alimenty będziesz płacił.
Spróbować można terapii, ale to Twoja decyzja. Ja bym to na Twoim miejscu pierdolił.
Jak się zalało formę to już nie ma tak że się "to pierdoli", trzeba mieć trochę odpowiedzialności niezależnie od wieku.
~Mówi się że Twoje hobby to kobiety, dziewczyny i panienki.
~I małolaty, nie zapominaj!
Dałęj sie omotaj panience, perfekcyjnie, zawsze gumy albo tabletki anty i ma brac przy tobie, a jak nie to ruchasz w dupe albo w ryja, ewentualnie jesli kontrolujesz wytrysk to zawsze spuszcasz sie na cyce ale nigdy nie w srodku.
Przestałęm podrywać laski w klubach z 10 lat temu bo tam, same desperatki albo kurwiszony do konkretnego jednorazowego wyruchaniay.
Po drugie takie sa laski w klubach, zlapac jakiegos kolesia na dziecko i alimenty a dziecko bedzie wychowywala babcia a ona dalej bedzie hulala.
Dziecka nie wygrasz w sadzie wiec bierz nogi za pas i plac alimenty i wyjebane na wszystko, nie ma co sie tutaj pierdolic. Dziecko podrosnie wtedy mu wytlumaczysz matka i tak je omota wokol palca i nastawi cie przeciwko tobie. Znajdz normalna laske nie w klubie i nastepnym razem mysl.
Jestem chujem i dobrze mi z tym
Wariacie jeśli mogę zapytać strzelales do środka?
Terapia srapia. Uczuć nie wynegocjujesz, a hajs wydasz (chyba, że na NFZ ). Upewnij się, że Twoja latorośl, bo jak się okaże, że gówniak jest tego fagasa albo jeszcze kogoś innego, to problem sam się rozwiąże. A jak się okaże, że Twoje, to albo będziesz się męczył i wiecznie wkurwiał, albo ona Cię prędzej czy później zostawi.
__________________________________________________________
Stado baranów prowadzone przez lwa groźniejsze jest niż stado lwów prowadzone przez barana.
Dobra wszyscy tutaj kozaczą, a prawda jest taka, że jeżeli będzie to jego dzieciak, to Panna mu totalnie zaburzy życie.
Chłopak wydaje się spoko, więc na 100 % chce wychowywać dzieciaka, a taka latorośl ma ogromne szanse mu to uniemożliwić.
Alimenty i rozejście to pół biedy...
Teraz ma jeszcze czas coś zmienić, żeby go nie dojebała na maksa.
---------
--------
Pomyśl w ten sposób, i tak już nie żyjesz, byłeś martwy od chwili narodzin - jeżeli pogodzisz się z tym, to pogodzisz się ze wszystkim.