Witajcie, z moja byłą byliśmy 4 miesiące, od połowy października trafiłem na kwarantanne. Podczas pobytu na kwarantannie zaczął się tydzień gdzie dziewczyna zaczęła być chlodna, po prostu kontakt był znikomy.
Po paru dniach dzwoni do mnie jej przyjaciółka (którą moja była zablokowała) i pyta się co się dzieje czemu A. się tak zachowuje. Po napisaniu do A. z zapytaniem co się dzieje ta do mnie że wszyscy maja jej dać spokój.
Na drugi dzień A. pisze mi wieczorem że zupełnie nic nie czuje, ma ochotę cały czas być w domu i nigdzie nie wychodzić, nie czuje nic oprócz nienawiści do siebie.
Po takim obrocie spraw postanowiłem jej dać trochę odpoczynku i spokoju jeśli chodzi o kontakt.
Po paru dniach A. pisze ze nie wie czy chce być ze mna, ze nie wie co się z nią dzieje, że nie jest szczęśliwa,nic nie czuje, odcięła się od znajomych, ma kontakt obecnie tylko z dwoma znajomymi niby.
No to stwierdziłem okej, rozumiem.
Po paru dniach chciałem jakoś ja wesprzeć, a ona że nie potrzebuje żadnego wsparcia, że niby wszystko u niej ok i nic z nią nie jest. A no i po paru wiadomościach pisze że że boi się że w tym stanie obecnym jakim jest nie da mi tego, czego ja potrzebuję.
No i do tego powiedziała mi że w gimnazjum została prawie zgwałcona i boi się po części odrzucenia.
Dzisiaj natomiast zaproponowalem że przyjadę do niej, na co ona że nie ma ochoty, że to zły pomysł, nie chce mnie widzieć oraz że mam jej dać spokój
Jak dla mnie objawy wskazują na depresję,
Co o tym sądzicie Panowie?
No i czy pomimo tego że nie chce mnie widzieć to, czy jednak nie pojechać do niej?
Czy zupełnie sobie Pannę odpuścić i przestać inicjować kontakt z mojej strony?
Pozdrawiam
To zadna depresja tylko wyrachowane tresowanie psa ,innaczej ..leci z toba w ciula I ma z tego fun
No może masz rację, ale w takim wypadku po co by się odcinała od większości przyjaciół?
Happiness is nothing
Kto ci kaze w to wierzyc
Pod spodem masz temat o manipulacjach
"Po paru dniach dzwoni do mnie jej przyjaciółka (którą moja była zablokowała) i pyta się co się dzieje czemu A. się tak zachowuje. Po napisaniu do A. z zapytaniem co się dzieje ta do mnie że wszyscy maja jej dać spokój."
Chyba nie sądzisz że razem z przyjaciółką manipulują chłopakiem...
"Jak dla mnie objawy wskazują na depresję,"
Albo z kims coś kręci na boku. Naiwny jesteś skoro nie wziąłeś tego pod uwagę. Najlepiej daj jej spokój, a jak przyleci to znaczy, ze cos poszlo nie po jej myśli. Przestań się do niej odzywać i rob dalej swoje.
Nie wszystkie zachowania kobiet muszą świadczyć o manipulacjach. Może faktycznie źle się czuje z samą soba, może jest jej nie dobrze i ma wrażenie że Cię zniechęci do siebie. Napisała, ze nie da rady, boi sie iż w teraźniejszym stanie nie pokaże się z najlepszej strony. Często, zarówno faceci jak i kobiety po jednym spotkaniu dają sobie spokój. Chodź druga strona mogła mieć właśnie gorszy dzien. I tego ona się obawia. Może to być depresja bo znam się na tym. Łatwo jest mówić o manipulacjach ale człowiek z depresja naprawdę nie odczuwa przyjemności z kontaktów z innymi nie czuje potrzeby. Wie że to nie pomoże i nie chce się stawiać w sytuacji marudy i grymasiarza. To jakbyś Ty teraz miał się spotkać z nowo poznaną kobieta chociaż czujesz się jak zero, nie do życia. Bez energii i perspektyw na lepsze jutro.
Daj jej spokój. Powinna się odezwać jak wyjdzie z dołka. Bądź przygotowany że się nie odezwie przez długi czas. Oj, ciężkie jest życie z człowiekiem który ma depresję. Musisz być wyrozumiały na różne dziwne zachowania 100 na 100. Akceptować i nie doszukiwać się sensu oraz nie wkurzac sie. Pomagać po prostu.
Dzięki wielkie, co jak co ale każdy z nas jest tylko człowiekiem i bywają różne momenty w życiu.
A w sprawie dziewczyny to faktycznie dam spokój.
Happiness is nothing
"Musisz być wyrozumiały na różne dziwne zachowania 100 na 100. Akceptować i nie doszukiwać się sensu oraz nie wkurzac sie. Pomagać po prostu."
Wszystko jest w granicach rozsądku. Mozna byc wyrozumiałym, ale wcale nie trzeba. Z depresja się walczy, a nie siedzi i czeka, az minie.
Napisałeś mu to co chcial uslyszec
" To jakbyś Ty teraz miał się spotkać z nowo poznaną kobieta chociaż czujesz się jak zero, nie do życia. Bez energii i perspektyw na lepsze jutro."
I Myslisz, ze panna cie bedzie wspierać i czekac, az wyjdziesz z depresji? Na pewno sie taka znajdzie, ale to rzadkość.
Z depresja można walczyć, finalnie to choroba nie uleczalna. Nie słyszałem o przypadku osoby która wiedzie teraz super szczęśliwe życie. Może wieść przez chwilę a zaraz to wraca. Sam jestem po długiej walce i naprawdę wiem jak sytuacja wygląda. Z depresją inaczej niż np. z rakiem. Jeśli ktos ma Nowotwór to walczy bo chce żyć. W depresji nie chce się żyć, więc i ciezko walczyć. Chodziło mi o wyrozumiałość dla humorów, odpałow, braku energii itp. Aby to zaakceptować. Zdaje sobie sprawę, ze kobieta nie zaakceptuje takiego czegoś u mężczyzny dlatego też jestem sam. Depresja może przypominać cipowatosc, brak sił i brak zainteresowania wszystkim ale tak nie jest. To choroba bardziej kobieca, kobiety po prostu są słabsze psychicznie i nie chcą dźwigać na barkach takiego brzemia jak słaby psychicznie facet. Z tym się zgadzam. Ale jeśli chłopak nie myśli tylko o sobie i swoich przyjemnościach i wygodach to może się podjąć dla kobiety na której mu zalezy.
Wrodzony komformizm? Ja mówię o tym co zauważyłem ze swojego doświadczenia. Moja opinia nie jest podporządkowana opinia innych. Widzę po sobie i najbliższych ze nic to nie daje więc opisuje.
Raz byłem u Pani psychiatry z Poznania, ponoć najlepsza w swoim fachu. 300 złoty za wizytę na której powiedziała mi że mam się wziąć w garść bo widzi przed sobą młodego i przystojnego mężczyznę. Totalny brak powołania i instynktu sanozachowawczego. Powie tak abys poczuł się lepiej i wrocil do niej.
Jeśli znasz osobe ktorej udało się z tego wykaraskac to super. Może naprawdę zmieniła swoje myślenie i depresja nie była wynikiem budowy mózgu i "chemii" Neuroprzekaznikow. Obserwuj ja dalej. Może cierpi nadal ale tak naprawdę gra szczesliwą. To praktyka bardzo często u chorych.
Jezu... Nie mówię że nowotworowcy mają lżej tylko odpowiedziałem Pinochetowi na post o ruszenia dupy w depresji.
Faktycznie, raczej nie jestem gotów na to.
No cóż, dzięki
Happiness is nothing
Nie wiem czemu ty tak uparcie chcesz robić coś czego ona nie chce?
Nie ważne przez co, depresja, ktoś na boku itp... Jak chce świętego spokoju to jej go daj, nie wyobrażam sobie jakby mi ktoś mówił żebym spierdalał a ja bym skakał dalej koło tej osoby, w imie czego? Czystego sumienia?
POZDRO
Racja, za bardzo chcę się bawić w Samarytanina,
Do odstrzału, nie mam zamiaru marnować swojego czasu na produkowanie się niepotrzebnie
Dzięki za opinie
Happiness is nothing
Jak dla mnie nie tyle depresja sama w sobie co histeria wywołana PTSD.
Ogółem brzmi jak moja FWB, też historia z gwałtem, też miewa podobne epizody.
Znajdź sobie dziewczynę co ma równo pod kopułą albo się przyzwyczajaj mi byłoby szkoda energii życiowej ale co kto lubi,
Lepiej brać dłuższe prysznice przez pół roku ale potem mieć fajną dupeczkę