Witam. Od ostatniej znajomości z dziewczyną, która się zakończyła (?) nurtuje mnie pytanie. Czy ze mną jest coś nie tak?

Od czego by zacząć. Jestem normalnym chłopaiem, od kilku dziewczyn słyszałem, że jestem wyjątkowy. Mam koleżanki, z którymi dogaduje się wspaniale, jestem raczej lubiany. Miałem już dosyć pokaźną liczbę kobiet w łóżku i xx tyle chociaż z całowanjem więc jakieś powodzenie mam.

Ale do czego zmierzam. Przy wieku 23 lat, a zaraz 24 nie byłem w żadnym poważnym związku, maksymalnie 3 miesiące. Było kilka związków, ale albo 2 miesiące trwały, ale 2 tygodnie.

Jakby wam to zobrazować:
Jedna mnie okłamała z wiekiem (!) I spotykała się z innymi a mówiła, że z koleżankami. Inna mnie okłamywała co do uczuć. Inna była chorobliwie zazdrosna i nie mogłem już tego wytrzymać.

Jakiś czas temu spotykalem się z dziewczyną. Wszystko było dobrze, w dniu urodzin swoich zadzwoniła, że chce ze mną być, na co odpowiedziałem, że pogadamy jak się spotkamy, bo to nie temat na telefon. I co? Z dnia na dzień straciła chęć na rozmowę ze mną aż ostatnim tchnieniem mieliśmy się spotkać co olała.

No to żyłem dalej, poznałem dziewczynę, spotykaliśmy się, zachowywaliśmy się jak para, już mieliśmy pomysły na spotkania i co? Umówiliśmy się na drugi dzien na spotkanie i nie przyszła, od tamtej chwili brak kontaktu z nią chociaż na fb jest dostępna. Gdzie w tym jest jakiś sens? Druga mega podobna sytuacja w przeciągu krótkiego czasu.

Zacząłem się zastanawiać czy to ze mną jest wszystko okej. Są dziewczyny, które pchają mi się do łóżka więc najgorzej ze mna nie może być. Ale akcje, że z dnia na dzień dziewczyny zmieniają podejście o 180 stopni bez słowa? O chuj chodzi?

Myślicie, że to nic? Poznałem kiedyś dziewczynę, dzisiaj to jest moja znajoma, okazało się, że jej przyjaciółka to dziewczyna z którą spałem. Wiecie co? Zrobiła ze mnie psychola, który za nia chodził (nic takiego nie miało miejsca), że seks z nią to sobie wymyśliłem i zaczęła mi nawet grozić sądem!. Ja już nie wiem co się dzieje. Z inną moja znajomą jak gadalem to mówiła, że mam wyjątkowego pecha do takich sytuacji.

Wytłumacz mi ktoś proszę, co ze mną może być nie tak. Ostatnia znajomość mocna mi siadła na psychikę bo bardzo mi się podobała ta dziewczyna, a tu wieczorem jednego dnia wszystko było okej, a rankiem drugiego dnia już przestała się odzywać i nie przyszła na spotkanie.

Zacząłem się zastanawiać czy jestem skazany na porażkę już z góry czy o co chodzi. Wytłumacz mi ktoś o co chodzi w tym wszystkim bo już tracę nadzieję na poznanie NORMALNEJ dziewczyny, bez odpierdalania..