Hej,
Dobrych kilka miesięcy temu poznałem pewną dziewczynę. Mieliśmy się spotkać, ale ciągle mi lub jej coś nie pasowało. Była chętna na spotkanie. Poznałem ją w realu i wtedy z nią przegadałem z 1,5h. Potem głównie już utrzymywaliśmy kontakt internetowy ze względu na to, że przebywaliśmy w innych miastach. Po pewnym czasie przestałem się odzywać, bo stwierdziłem, że to nie ma sensu brnąć w takie nie wiadomo co. Teraz chciałbym jednak spotkać się z nią i zobaczyć jaką ona jest osobą. Czy jednak ona tego dziwnie nie odbierze jeśli napiszę po takim czasie? I nawet nie mam pojęcia jak rozmowę zacząć . Przecież nie napisze po prostu "Co słychać?".
Jeśli chcesz napisać, to po prostu to zrób, choćby zaczynając od: co tam? Może miałabyś czas w tym tygodniu, aby się spotkać?
"Co ma płynąć, nie utonie"
Zawsze warto się odezwać. Nie spodziewałbym się nie wiadomo czego, ale przynajmniej dasz sobie szansę.
Czyli myślisz, że już pewnie pogrzebałem szanse tym, że tak długo się nie odzywałem?
Mniej myśl, więcej rób. Duże prawdopodobieństwo, że cię nie pogryzie za sam fakt, że napisałeś.
Przemyśl ile czasu straciłeś na napisanie tego pytania + czekanie na odpowiedzi zamiast napisać "hej ;)". Trudne?
I nie słuchaj Antoine, w pierwszym zdaniu nie proponuj spotkania, a szczególnie nie w sposób jaki ona zaproponowała.. "moze zechcesz z litości stracić swój czas i łaskawie się ze mną spotkać?". Po kilku zdaniach wyczujesz chęć/niechęć do prowadzenia dalszej rozmowy.
Mówi się, że kobiety kochają tych, którzy je kochają. To nieprawda. Ulegają one temu, kto im mówi, że ulegną.
"Teraz chciałbym jednak spotkać się z nią i zobaczyć jaką ona jest osobą"
Zapewne wiele się nie zmieniła.
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
Zrezygnowałem z kontaktu z nią głównie z tego powodu, że uczy się w innym mieście. Różnica 200 km. Nie wiem w sumie czy jest sens w takie coś brnąć.
"Różnica 200 km. Nie wiem w sumie czy jest sens w takie coś brnąć."
Nie ma.
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
Ty jaja ze mnie robisz czy mówisz prawdę?
Pochodzimy z tego samego miasta, więc to jest jakiś plus, że np. na święta jesteśmy w tym samym mieście i co któryś weekend.
"Na swieta jestesmy razem"
Przeczytaj jeszcze raz ten absurd.
"I co ktorys weekend"
Wcaaaale nie brzmi duszno.
Rusz glowa ;f
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
"Na swieta jestesmy razem" - nic takiego nie pisałem
Dobrze, czlowieku, dla ktorego kazuistyka slownikowa jest tak waaaazna. Napisales cos zwiazanego ze swietami i ze jestescie wtedy w tym samym miescie. Wooooooow. I co lepiej Ci teraz? Zmienia to jakos postac rzeczy? Czy cokolwiek to zmienia, ze NA CO DZIEN dzieli Was 200km?
Smutne, ze nie miales sie do czego przyczepic, to wybrales cos tak trywialnego i banalnego jak niedokladne cytowanie ;f
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
Cytowaniem nie nazwałbym napisaniem czyjegoś zdania w inny sposób ;p. Nie ważne. To zmienia, że jednak co kilka tyg. byśmy mogli się spotykać w rodzinnym mieście w weekendy. W pozostałe weekendy pozostają jakieś dojazdy.
"Cytowaniem nie nazwałbym napisaniem czyjegoś zdania w inny sposób ;p"
Jak już nadmieniłem wcześniej, bo widocznie ważniejsza jest dla Ciebie kazuistyka słownikowa niż sens wypowiedzi innej osoby. Nie miałeś się do czego przyczepić, to wybrałeś to. Mało wysublimowane działanie.
Tylko dalej pozostaje pytanie. Czy cokolwiek to zmienia, że na co dzień dzieli Was 200 km?
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
Zmienia to, że co jakiś czas jesteśmy w tej samej miejscowości, więc byłby co jakiś czas mniejszy problem z ewentualnymi spotkaniami.
Sam przeczytaj siebie jeszcze raz i zobacz jak zalosnie to brzmi.
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
Bez przesady, te 200 km można łatwo pokonać pociągiem i widywać się nawet w każdy weekend:)
"Co ma płynąć, nie utonie"
Weekendy tez sa od innych rzeczy niz 2x200 kurs pociagiem i spedzanie czasu z druga polufkom ;f
Przetestuj i zdaj nam relacje, jak hujowo bylo, bo mdli mnie od tego generycznego pieprzenia.
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
Ja coś takiego przetestowałem i było chujowo , aż się rogów dorobiłem. Niech kolega autor tematu nie idzie tą drogą.
"aż się rogów dorobiłem"
To miałeś chyba ten najhujowszy możliwy wariant
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
Sam sobie na to zapracowałem. Z perspektywy czasu, wszystko co mnie spotkało było tu opisane i dawno dawno temu gdy tu pierwszy raz trafiłem, czytałem o tym wszystkim. No ale tak to bywa, może się zakochałem, może oczy pizdą zarosły, a może mi się jaja do brzucha schowały ? Na szczęście nie miało to wpływu na moją przyszłość zawodową, na finanse, nie zmajstrowałem dzieciaka itp - mogę zapisać kolejną kartkę bez żadnych obciążeń z przeszłości. W porę wszystko jebło, odebrałem kawał solidnej nauki, tylko koszt psychiczny był i trochę nadal jest wysoki.
Najpierw to ty zadzwoń do niej i zobacz czy w ogóle będzie chciała się z tobą spotkać, bo na razie to zastanawiasz się nad całym waszym "sielankowym" związkiem, a w ogóle nie podjąłeś się tak banalnej czynności jak wzięcie telefonu i wykonaniu połączenia w celu sprawdzeniu, czy ona w ogóle cię pamięta, czy wie kim jesteś i czy ma ochotę z tobą gadać. Przez ten czas to ona mogła zostać już mężatką i no urodzić dziecka może nie, ale mimo to, twoje planowanie randek w momencie kiedy nawet nie wiesz czy ona będzie chciała się z tobą spotykać jest żałosne.
Po tak długim czasie to najlepiej zadzwonić i przywołać pozytywne wspomnienia, dzięki którym się poznaliście i miło przegadaliście 1,5h. Takie moje zdanie, mimo, że wiele mi brakuje do uwodziciela to codziennie staram się rozwijać i robić coś, żeby było jak najlepiej. Pozdrawiam.
KUrwa mac co to za gdybanie dwa zdania które dadza CIe odpowiedz .
" Lepiej załować tego co się zrobiło niż "
" Niż żałować tego czego się nie zrobiło a mogło sie zrobić"
................................................................................
NIE BĄDŹ JAK PLASTELINA MIEJ WLASNE ZDANIE !!!
................................................................................
Po co ci dziewczyna 200km stąd, jak możesz mieć na miejscu?
"There is no glory in being well-adjusted in a maladjusted society" — RSD Tyler
Odpuść temat. Związki na odległość to przede wszystkim marnowanie energii. Za dużo myślisz, nie jesteś na bieżąco w jej sprawach. Po jakimś czasie to się rozłazi. Jeśli potrafisz umawiać się z kimś, z kim lubisz spędzać czas i nie mieć potrzeby bycia z tą osobą to pomysł z podtrzymaniem kontaktu jest jak najbardziej na miejscu. To zawsze dodaje pewności siebie, a w tym czasie możesz szukać kogoś na miejscu;)