Niedziela. Ćwiczenia z jednego z przedmiotów na studiach. Prowadząca każe we 2 zrobić pewien dialog. Akurat trafiło na hb 8+/10 i mnie. No cóż ćwiczenie to ćwiczenie (w końcu to nie deklaracja miłości z którejś ze stron). Robimy ćwiczenie, dobrze nam idzie. Ona uzupełnia to co mówiłem, śmieje się z mojego hmmm poczucia humoru? Dotykając moją rękę (łaaaał smyrneła mnie! I Am BIG PUŁA!). No nic ćwiczenie poszło ok. Prowadząca też oceniła dobrze nasz dialog.
I teraz w sedno. Robi się ciepło a ja już widzę, że mam hmmm miedzy żółtym na zielonym światłem (kolor sraczkowaty-niebiesko-różowy-sercowy-miłosny), że widać iż mógłbym coś zdziałać gdybym zbudował większą pewność siebie, ale wiem że jak zaczne z kobietami to być może skończe tylko po śmierci (no ewentualnie jak mnie Wszechmogący "obdarzy" zbawienną andropauzą - oby jak najszybciej w sumie rak tez moze byc jąder).
Czy da się uwolnić z tego przymusu "zaczęcia kobietowania"? Czy jednak to jest wpisane w człowieka i cytując z filmu Testosteron "one całe życie się przypierd***** że my się źle nosimy aaaa to jakiś hormon nam każe ten ten no testosteron". Jesteśmy skazani na kobiety?
Nwm, spróbuj facetów. Ewentualnie spróbuj praktykować medytację, aby uwolnić się od swoich popędów. Poza tym pewnie stworzyłeś sobie mentalną barierę w kwestii obcowania z kobietami i teraz szukasz wymówek, aby nie wchodzić z nimi w relacje. Może to kwestia incydentu w przeszłości, albo właśnie złych przekonań.
Wg. mnie wcale nikt nie jest na to skazany, chyba, że jest chory. Są momenty, gdy dotykasz granicy, gdy masz tyle kobiet, że masz już ich dość. Niektórym wystarcza jedna kobieta na całe życie. Dotknięcie kobiety lub umówienie się z nią nie jest zaczęciem kobietowania, czy jak to nazywać. Jeśli obawiasz się, że będziesz motywowany przez swoje hormony... już jesteś. Pewnie boisz się, że kobiety mogą przejąć kontrolę nad twoim życiem, a to wynika z braku własnego poczucia wartości lub braku jakiegoś większego celu życiowego. Na razie kieruje tobą strach, więc najlepiej zdecyduj czego chcesz, a potem wykorzystaj swoje emocje i popędy, aby to osiągać.
Wybacz, ale jeszcze raz napisz, bo oprócz tego , że dotknęła Cię za rękę i Ci prawie stanął to nic nie zrozumiałem, może to ze mną coś jest nie tak.
|Życie jest krótkie i jeśli masz na coś ochotę to to zrób, ale licz się z konsekwencjami| & |Kobieta jest jak motylek w Twojej dłoni, jeśli zaciśniesz ręce, motylek udusi się, jeśli otworzysz je za mocno, motylek odleci|
Ale pierdolenie.Sadze ze to prowokacja☺☺☺☺
lukas ma rację, to jakieś prowo.
O czym myśliciel myśli, empiryk udowadnia
Ale o co Ci chodzi autorze?
Bo póki co temat jest raczej do kosza - proszę userów o niewypowiadanie się i nie nakręcanie tematu, dopóki autor nie powie, o co mu właściwie biega. Być może to jest właśnie prowokacja.
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.