Witam, w sylwestra podczas seksu pękła nam guma. Panna wzięła tabletkę PO. Co jakiś czas piszę do niej by spytać się jej jak się czuje. Z początku było to co kilka godzin. Teraz pytam jej się co 2-3 dni. Z początku miałem w to wyje***e, jak czułem taką ochotę to po prostu pisałem. Ale teraz mam takie rozkminy czy dobrze robie, że się tak często pytam. Chce by panna nie czuła się opuszczona w tych chwilach. Nadal się trochę słabo czuje po tabletce. Spotykamy się średnio co tydzień. Zostaję zawsze u niej na noc. Dziś jej zaproponowałem że mogę iść z nią do lekarza. Ale odmówiła i ładnie podziękowała. Dobrze robię? Czy może jestem zbyt bardzo troskliwy?
jakbyś ją pytał co 20 minut to raczej byś był wkurwiający. Jak pytasz się nawet raz na 1 dzień to według mnie okazujesz jej jakieś wsparcie w danej sytuacji. Gdybyś miał wyjebane to mogła by równie dobrze pomyśleć że "oooo... pobawił się, a teraz się martw babo." W mojej opinii nic w tym złego, ale też nie skacz koło niej jak jamnik.
No pytasz sie bo chcesz wiedzieć, to normalne.
Jak przegniesz z za bardzo to będziesz wkurwiający i upierdliwy . Odczujesz to po jej zachowaniu.
POZDRO
Zawsze jej możesz powiedzieć: ,, Chce byś wiedziała, że masz we mnie wsparcie" ale domyślam się, że panna tak czy tak o tym wie.
Powodzenia
Wam tylko guma pękła wiec nie traktuj jej jak jajeczko. Bedzie bolało to sama ci powie Ew zapytaj raz czy dwa. Ciągle wypytywanie to objaw twojej obawy czy strachu a nie troski. Trochę dojrzałości i opanowania emocji które defacto przenoszą sie na drugą osobę.
Moim zdaniem dobrze postępujesz. W takich sytuacjach nie ma co stosować zasad podrywu, bo po prostu potrzeba wsparcia i pokazujesz jakim człowiekiem jesteś.
Miałam taką sytuację i facet ani razu mnie nie zapytał, a czułam się tragicznie psychicznie i fizycznie. To naprawdę duże wyzwanie dla organizmu.