Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Czy dać drugą szanse

37 posts / 0 new
Ostatni
seba1
Nieobecny
Wiek: 20

Dołączył: 2010-10-28
Punkty pomocy: 3
Czy dać drugą szanse

Witam was serdecznie Smile

Śledzę losy tej strony od kilku ładnych lat. Czytałem większość wpisów, poradników. Na szczęście nigdy nie musiałem pisać i prosić o pomoc aż do teraz.

Jestem w związku od 8 lat (zaręczony). Od 4 lat razem mieszkamy. Ja lat 27 ona 25.
Przez większość czasu wszystko układało się dobrze. Wiadomo
jak to w związku bywa, raz układa się lepiej raz gorzej. Wspólne plany na przyszłość.

Przejdźmy więc do sedna sprawy.

Parę dni temu powiedziała mi, że około 2 lata temu mój "przyjeaciel" na imprezie (oboje pijani) pocałował ją.
Twierdzi że zrobił to z zaskoczenia, że ją zamroczyło i dopiero po chwili się ocknęła i to przerwała. Błagał ją, żeby nic mi nie mówiła.

Nie wiem co o tym wszystkim myśleć, jest to pierwsza tego typu sytuacja, czy dać jej drugą szanse? Potrzebuję chłodnego spojrzenia i oceny sytuacji.

smerf8903
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 29
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2018-07-12
Punkty pomocy: 559

Moim zdaniem mogła powiedzieć prawdę. Miałam kiedyś podobną sytuację. Mój chłopak pojechał po egzaminie w rodzinne strony, jego ojciec przyjechał po niego samochodem, aby zabrał wszystkie toboły na wakacje. A ja poszłam z resztą roku na piwo. Wracałam do domu z jego najlepszym przyjacielem i on też mnie nagle pocałował. Przerwałam to, ale też nie od razu, bo byłam zaskoczona i przez % miałam opóźniony czas reakcji. Potem unikałam go, ale swojemu facetowi nic nie powiedziałam, bo było mi wstyd. O całej sytuacji do tej pory wie tylko moja przyjaciółka, bo nie wiedziałam, co z tym zrobić i musiałam się wygadać.

nera
Portret użytkownika nera
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Wiek: 28
Miejscowość: Łódź

Dołączył: 2010-01-29
Punkty pomocy: 1132

"przez % miałam opóźniony czas reakcji" Laughing out loud Normalnie jakbym oglądał program drogówka i relację pijanego kierowcy który nie opanował samochodu.

I to wszystko po tych wszystkich wycieczkach do synagogi, spacerach, karaoke w knajpie która nie organizuje karaoke... No pięknie...

smerf8903
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 29
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2018-07-12
Punkty pomocy: 559

To było 9 lat temu, miałam wtedy innego faceta. To raz. Dwa, ja tego pocałunku nie odwzajemniałam, ale ucięłam po jakichś 10 sekundach a nie od razu, bo jak się napiję więcej to wolniej kontaktuję.

nera
Portret użytkownika nera
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Wiek: 28
Miejscowość: Łódź

Dołączył: 2010-01-29
Punkty pomocy: 1132

Wiesz ile to jest 10 sekund dziewczyno? Od cholery czasu.

Na jakiś warsztatach teatralnych jak byłem w technikum mieliśmy dokładnie takie ćwiczenie na reakcję i ile rzeczy można w 10 sekund zrobić na scenie. Średnio 4 sekundy ciszy wprowadzają już w zakłopotanie widownie i wszyscy wiedzą, że coś nietypowego się dzieje na scenie. A po 10 sekundach? Pierwsi ludzie zaczną wychodzić-serio. Policz sobie w głowie do 10 i zobaczysz ile to jest czasu i co możesz zrobić - na pewno kapnąć się, że ktoś wpycha Ci jęzor do buzi, przemyślec temat i ew. odepchnąć.

Ale spoko, pisz więcej - wpisuje się w to co napisałem niżej, takie tłumaczenia "wolniej kontaktuję", "to wina%" to zwykłe kobiece pierdolamento... Do pocałunku nie dochodzi od tak... Bo się stało, na pstryknięcie palcami... Nawet po hektolitrach alkoholu, ale o tym też niżej...

seba1
Nieobecny
Wiek: 20

Dołączył: 2010-10-28
Punkty pomocy: 3

Dzięki za udzielenie szybkiej odp, tylko dalej nie wiem co o tym sądzić, czy to jest na tyle poważne przewinienie żeby zostawić te 8 lat i odejść mimo tego, że miedzy nami jest naprawdę dobrze...

Simple Man
Portret użytkownika Simple Man
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 22
Miejscowość: Lubelskie.

Dołączył: 2011-03-19
Punkty pomocy: 731

To już zależy od Ciebie. Sprawdź, czy potrafi zrozumieć, ze wyrządziła Ci krzywdę a następnie to wszystko naprawić. Jestem zdania, że gdy coś się zepsuje - naprawia się to, a nie wyrzuca. Dziś naprawa i chęć zaimponowania to jej rola. Jeśli wykorzysta szansę - będziecie tworzyć świetną parę. Jeśli nie, to nawet małżeństwo z dwudziestoletnim stażem nie jest powodem, by z tego zrezygnować i poprawić swoje życie. Trzymam kciuki.

Są takie miejsca w duszy i myślach człowieka, w które zaglądać nigdy nie należy.

smerf8903
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 29
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2018-07-12
Punkty pomocy: 559

Jeśli powiedziała prawdę, to moim zdaniem nie jest to na tyle poważna sprawa, by się rozstać. Chyba że będzie Ci to teraz zawsze ciążyło i nigdy jej tego nie wybaczysz.

Simple Man
Portret użytkownika Simple Man
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 22
Miejscowość: Lubelskie.

Dołączył: 2011-03-19
Punkty pomocy: 731

Dzień dobry,
cóż, poruszyłeś dość bolesny temat dla każdego, szanującego się, faceta. Często brakuje bezpośredniej porady od kogoś, kto jest bezstronny, co nie? Moja rada jest taka: podejdź do tego profesjonalnie.

Od ośmiu lat znacie się "blisko", a od czterech lat "bardzo blisko". Zastanów się, czy dawała Ci jakieś oznaki tego, że może Cię zdradzać. Jeśli nie, to najzwyczajniej w świecie powiedz, że Cię zawiodła, a zwlekanie z powiedzeniem prawdy jedynie to potęguje. Nie wyobrażasz sobie chyba, ażeby taka sytuacja przeszła bez odzewu?

Właściwie... Masz teraz idealną okazję, aby sprawdzić, czy Twoja partnerka jest kobietą toksyczną. Zweryfikuj, czy postara się wynagrodzić Ci ten błąd (nie mówię tutaj o pocałunku, a raczej o ukrywaniu faktu), czy stwierdzi, że skoro minęły już dwa lata - temat zamknięty. Daj jej druga, ostatnią szansę (chyba, że drugą szansę zmarnowała wcześniej - wtedy uciekaj) i nie pozwól sobie na to, by kobieta bała się Twojej reakcji na podobne wyznania.

A co do "przyjaciela", to chyba nie powinniśmy tłumaczyć Ci, że powinieneś oddzielić pionki od osób wartościowych i w pływających na Ciebie pozytywnie? Trzymaj się!

Są takie miejsca w duszy i myślach człowieka, w które zaglądać nigdy nie należy.

seba1
Nieobecny
Wiek: 20

Dołączył: 2010-10-28
Punkty pomocy: 3

Masz racje, najbardziej brakuje świeżego spojrzenia z boku, nie mam nikogo ogarniętego w tych sprawach obok siebie, a wiadomo że człowiekiem targają emocje i nie chciałbym podjąć pochopnej i złej decyzji.
Właśnie w tym problem, że nie było nigdy żadnych oznak... przez myśl mi to nawet nigdy nie przeszło, a o "przyjacielu" to książkę można by napisać... oczywiście z nim temat zamknięty.

Dzięki za poradę Smile

H8M4
Portret użytkownika H8M4
Nieobecny
Wiek: 99
Miejscowość: PL

Dołączył: 2017-11-09
Punkty pomocy: 313

Na zakończenie to raczej nie jest na tyle poważna sprawa, ale słaba akcja, że przyznaje się dopiero po 2 latach. Kto wie czego się dowiesz za kolejne 2 lata Smile

smerf8903
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 29
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2018-07-12
Punkty pomocy: 559

Ale może naprawdę bała się powiedzieć? Choć mężczyźni inicjują takie akcje, kobiety je urywają, to czują się winne i boją się reakcji faceta. Jest im wstyd, że doszło do próby pocałunku i czują się z tym fatalnie. Przestawcie sytuację. Co byś zrobił, gdyby przyjaciółka Twojej dziewczyny rzuciła się na Ciebie, gdy byłeś pijany? Powiedziałbyś swojej kobiecie, że dajmy na to jej Ania chciała Cię pocałować? Czy bałbyś się, że ona Cię zostawi, uwierzy Ani?

H8M4
Portret użytkownika H8M4
Nieobecny
Wiek: 99
Miejscowość: PL

Dołączył: 2017-11-09
Punkty pomocy: 313

Wtedy się bała, teraz się nie boi. Kto jest ważniejszy chłopak czy koleżka jakiś. Od razu powiedziałbym jak sytuacja wygląda i zaznaczył, że mnie to wkurwiło Wink

Dazwid
Portret użytkownika Dazwid
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Sin City

Dołączył: 2012-04-07
Punkty pomocy: 642

Gdyby ta sytuacja była tak mało znacząca jak twierdzisz, to panna nagle po dwóch latach by nie wyskakiwała z tematem, bo po co?

Już by sama o tej głupocie zapomniała, i nie odzywała się na ten temat, no bo to błahostka, więc po co niepotrzebnie męczyć chłopakowi głowę.

No właśnie po co? Skoro wtedy nie chciała robić rabanu, to czemu nagle zachciało się jej go robić teraz?

Wszystko było by pięknie w tej histori którą opisałeś, gdyby nie to, że laska najwidoczniej dalej to rozpamiętuje i tylko umyślnie narobiła bałąganu w ich "pięknym" związku.

Dazwid
Portret użytkownika Dazwid
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Sin City

Dołączył: 2012-04-07
Punkty pomocy: 642

Słabo, że czekała z tym aż dwa lata, żeby Tobie powiedzieć. I jakie jest jej wytłumaczenie, że czekała tak długo?

Że to Twój przyjaciel? Powinna od razu Tobie powiedzieć, przynajmniej byś wiedział komu nie ufać już dwa lata temu.

Zresztą, rozumiem, że mogło to nie być dla niej łatwe, może bała się powiedzieć, żeby nie zniszczyło to tego, co było między wami. Miej tylko nadzieję, że to był tylko pocałunek, a nie nic więcej.

W każdym bądź razie, moim zdaniem, kara powinna być. Jednak ukrywała przed Tobą coś, przez dwa lata, nie była z Tobą szczera więc w jakiś sposób musiała nadszarpnąć Twoje zaufanie.

Nie mówię o zerwaniu, ale chłodnik jak z tąd do Chin to minimum. Zresztą, sam powinieneś się szczerze siebie zapytać co Ty o tym sądzisz, a nie my.

Powiem tak. Jeżeli jej wybaczysz "tak o", to niestety stracisz w jej oczach jakiś odsetek procenta bycia facetem. Na pewno to nie jest sytuacja, obok której powinieneś przejść obojętnie. Ukrywanie czegoś przed życiowym partnerem przez tak długi czas nie jest normalne.

Na pewno po tym pocałunku, spotykaliście się nie raz we wspólnym gronie z ów "przyjacielem". Oni oboje spoglądali na siebie, i myśleli o tej sytuacji, ukrywali to, a Ty siedziałeś niczego nie świadomy, a ona do tego dopuszczała. No to jest po prostu nie szczerość na już zaawansowanym poziomie.

W każdym bądź razie, czasu nie cofniesz, a jak Ty się z tym czujesz, to tylko Ty wiesz.
Sam nie byłem w takiej sytuacji, wiec na pewno nie mogę Tobie powiedzieć, że to zasługuje na zerwanie, ale na pewno powinno Ci to dać mocno do myślenia, i może czas zrobić mały krok w tył w tej relacji.

smerf8903
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 29
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2018-07-12
Punkty pomocy: 559

Ona była wtedy młoda i mogła nie wiedzieć, jak się zachować. Było jej głupio o tym rozmawiać. Teraz nabrała troszkę odwagi, to powiedziała prawdę.

Swoją drogą sama, jak miałam 20 lat, zataiłam podobną akcję. Nie żałuję tego, bo gdybym narobiła rabanu, to pewnie mój facet by mnie zostawił, pokłócił się z przyjacielem, mielibyśmy kwas na studiach, a ja straciłabym kontakt ze swoją koleżanką, z którą spotykał się ten nieszczęsny kolega. Dziś ta koleżanka jest jego żoną i mają dwie córki, to udane małżeństwo. A tamta sytuacja to nic nieznacząca głupota.

Niemniej teraz, gdyby któryś kolega od mojego faceta zrobił coś takiego, prawdopodobnie od razu bym do niego zadzwoniła, aby zrobił z tym porządek. Bo z jego kolegami nie wiążą mnie żadne relacje. Nie muszę ich widywać.

Dazwid
Portret użytkownika Dazwid
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Sin City

Dołączył: 2012-04-07
Punkty pomocy: 642

No i jak kolega się wygada koleżance, to zobaczymy czy dalej będzie Twoją koleżanką. Więc nie szczerość prowadzi do ryzyka, że takie sytuacje mogą wypłynąć na światło dzienne prędzej czy poźniej i narobić jeszcze większych szkód.

Ja sobie cenię ludzi szczerych, jeżeli mój kolega poróbuje pocałować moją dziewczynę, to podświadomie to o czymś świadczy, a ja wolał bym o tym wiedzieć niż dalej ufać komuś kto próbuje zrobić mi świństwo za moimi plecami.

W każdym bądź razie, jest to tajemnica która łączy dwie osoby, i dopóki ta trzecia się o tym nie dowie, jest nie świadoma i nie ma tematu. Ale mimo, że Ty będziesz w stanie trzymać język za zębami, nie oznacza to, że kumpel da rade. I tak czas leci, a wy skrywacie słodką tajemnicę, która z czasem może uderzyć ze zdwojoną siłą.

seba1
Nieobecny
Wiek: 20

Dołączył: 2010-10-28
Punkty pomocy: 3

- Wytłumaczenie jest takie, że bała się o tym powiedzieć, że ją zostawię jak się dowiem.

- Tego ze to był tylko pocałunek to jestem pewien, byłem na tej imprezie.

"Na pewno po tym pocałunku, spotykaliście się nie raz we wspólnym gronie z ów "przyjacielem". Oni oboje spoglądali na siebie, i myśleli o tej sytuacji, ukrywali to, a Ty siedziałeś niczego nie świadomy, a ona do tego dopuszczała. No to jest po prostu nie szczerość na już zaawansowanym poziomie."

- To mnie akurat najbardziej boli

"Powiem tak. Jeżeli jej wybaczysz "tak o", to niestety stracisz w jej oczach jakiś odsetek procenta bycia facetem. Na pewno to nie jest sytuacja, obok której powinieneś przejść obojętnie. Ukrywanie czegoś przed życiowym partnerem przez tak długi czas nie jest normalne."

- O wybaczeniu od tak nie ma mowy, nie przejdę na tym do porządku dziennego, ale
jak wyjść z tego z twarzą to teraz jest też dobre pytanie

karol8990
Portret użytkownika karol8990
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 26
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2013-09-22
Punkty pomocy: 306

Ciężka sprawa no bo tak:

Dlaczego nagle po 2 latach Ci o tym powiedziała ??

Wysil swoją pamięć i pomyśl czy 2 lata temu nie miałeś z nią jakiegoś kryzysu ?

Skoro było to tak niewinne dlaczego mówi Ci po takim czasie ? Może teraz Wam się układa planujecie przyszlość i coś ją rozpierdala od środka i męczy ? Ale czy męczyłbym ją pocałunek na siłę od ziomka czy może coś więcej ? Trochę śmierdzi ta sprawa. Ja bym oczekiwał od swojej kobiety żeby mi o czymś takim powiedziała od razu.

seba1
Nieobecny
Wiek: 20

Dołączył: 2010-10-28
Punkty pomocy: 3

Dobre pytanie Karol...

Hmm jakby sie tak zastanowic to w tamtym okresie rzeczywiscie miód miedzy nami nie plynal

Czyli sugerujesz, ze ta akcja byla z pelna premedytacja?
Tylko nawet jesli to tak pewnie sie nie przyzna do tego

smerf8903
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 29
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2018-07-12
Punkty pomocy: 559

Może przyznała się po latach, bo planujecie ślub i nie chce mieć przed Tobą żadnych tajemnic.

nera
Portret użytkownika nera
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Wiek: 28
Miejscowość: Łódź

Dołączył: 2010-01-29
Punkty pomocy: 1132

Kolego. Powiem Ci krótko. To nie jest tak, że "ooooo pocałowaliśmy się... to był przypadek" -> jak sam wiesz, do pocałunków nie dochodzi od tak, po prostu. Zawsze jest to ciąg jakiś zdarzeń, jakaś wypadkowa kolejnych kroków między DWOJGIEM ludzi i nie postawienie granic. Jak jest zazwyczaj? Jest flirt, jest jakaś adoracja O KTÓREJ LASKA DOBRZE WIE, ale nie stawia granic bo jej się takie adorowanie zwyczajnie podoba. Kolejne emocje itd itd. A potem bęc, któraś strona poszła o jeden krok za daleko. I czemu zawsze ich (kobiet) gadanie jest takie samo? "nie przerwałam tego od razu, trwało chwilę, ale potem żałowałam"?

Do Ciebie należy decyzja czy taką laskę akceptujesz czy też nie.

Nie wierz też w pierdolamento, co tu daleko szukać, które pojawiło się nawet w tym temacie "% miałam opóźniony czas reakcji." To jest pierdolenie! One zawsze sobie to wytłumaczą, zracjonalizują, obrzucą winą drugą stronę, emocję, chwilę, alkohol... Powiedzą, że to błąd, że żałują... Bull shit... To ich "żałowanie" to tylko chłodna kalkulacja->"moge stracić pewnego i znanego mi faceta na rzecz gościa który jest nie pewny i o którym nie za wiele wiem, bardzo nie pewna ta relacja, nie ryzykuje bo obecnie (podkreślam słowo OBECNIE)poziom ryzyka za duży...

I ostatnia rzecz - żadna ilość alkoholu nie jest w stanie zmusić daną osobę do przylizania jeżeli z tyłu głowy na trzeźwo gdzieś tam o tym nie myśli i dana osoba jej się nie podoba.

Dative
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2017-01-30
Punkty pomocy: 4

Wiadomo, mogła od razu o tym powiedzieć, ale jeśli jej zależało na Tobie to pewnie bała się powiedzieć na gorąco, bo mógł to być koniec związku. Teraz, po 2 latach, oddźwięk jest nieco 'lżejszy'.
Z tymi pocałunkami z zaskoczenia często bywa tak, że w przypływie emocji dziewczyny się całują, po czym odzyskują świadomość i dochodzi do nich cała sytuacja. Weź to pod uwagę.
Wszystko zależy czy to zaakceptujesz, bo jeśli przyjmiesz to jako coś co się wydarzyło i tyle i jej po prostu zaufasz, wtedy to będzie w porządku. Jeśli nie, to możesz analizować czy nie wywinie Ci takiego numeru jeszcze raz, a to jest niezdrowe dla relacji.

Loollipop
Portret użytkownika Loollipop
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 21
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2017-07-07
Punkty pomocy: 249

Wszyscy zaczynacie tu z dupy strony.

Pierwszą rzeczą, którą powinieneś zrobić, jest udanie się do tego znajomego z widzenia (chyba, że nadal chcesz go nazywać przyjacielem?) I posluchanie co ma Ci do powiedzenia o tym incydencie zanim się rzucisz z łapami do niego.

Dobrze jest znać wersję dwóch stron.

Później powinieneś dopiero decydować.

Mówi się, że kobiety kochają tych, którzy je kochają. To nieprawda. Ulegają one temu, kto im mówi, że ulegną.

Łokero
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Podlasie

Dołączył: 2015-03-07
Punkty pomocy: 495

Pytanie czy oni przez ten czas nie ustalili 'wspólnej' wersji wydarzeń, w razie gdyby sprawa wyszła na jaw.

"Może mój świat marzeń być jak głupia historia
Po to mam wyobraźnie by bujać w obłokach"
~ Vixen - Myśl co chcesz

Skol
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: Góry Świętokrzyskie

Dołączył: 2018-02-27
Punkty pomocy: 100

Mnie w tej historii zastanawia wiele. Dlaczego akurat teraz po dwóch latach? Może to jest przykrywanie czegoś większego, co wydarzyło się stosunkowo nie dawno? A może łączyło ich coś więcej i teraz się skończyło i musi Ci o tym powiedzieć, żeby z jednej strony sobie wybaczyć, ale z drugiej strony nie powiedzieć wszystkiego? A może to wspólna wersja wydarzeń? Ale jeśli tak, to dlaczego to wypłynęło teraz?

Pytań nasuwa się wiele i moim zdaniem jest co najmniej jedno drugie dno.

Przede wszystkim zastanów się jak to odebrałeś. Jeśli Cię to wkurzyło, to duży szacunek, że po takim czasie potrafisz być zazdrosny. Przecież pocałunek to nic wielkiego (choć myślę, że za tym czai się coś więcej).

Powinieneś to mądrze rozegrać. Każdemu, kto podejrzewa o zdradę albo ma jakieś dowody na takową polecałbym bezemocjonalnie obserwować partnerkę. Wtedy widać najlepiej. Zobacz jak się zachowuje wobec Ciebie. Czy jest milsza niż zazwyczaj? Czy ustępuje Ci, albo nie odzywa się gdy spodziewałbyś się tego po niej? Czy w łóżku coś się zmieniło? Może chce częściej i bardziej Cię zadowalać? Jeśli widzisz podobne zachowania to jest duża szansa, że chce Ci coś wynagrodzić.

Musisz się zastanowić czego od niej chcesz. Nie puściłbym tego płazem, nie wychodź z inicjatywą. Niech ona się trochę zastanowi. Niech sama coś opowie. Może dowiesz się czegoś więcej. Bądź chłodny. Jeśli jest Ci z nią dobrze to pozwól jej być z Tobą. Zdrady się zdarzają zarówno z jednej i z drugiej strony. Zastanów się co was łączy i czy ma to dla Ciebie wartość. Jeśli tak, to serce samo Ci podpowie. Ale niech mózg pilnuje, żeby nie było jej zbyt łatwo.

PS.
Zawsze możesz zrobić tak, że powiesz, że dowiedziałeś się co tam się wydarzyło i o co chodziło i czy sama się przyzna czy Ty jej masz opowiedzieć Wink

seba1
Nieobecny
Wiek: 20

Dołączył: 2010-10-28
Punkty pomocy: 3

"Mnie w tej historii zastanawia wiele. Dlaczego akurat teraz po dwóch latach? Może to jest przykrywanie czegoś większego, co wydarzyło się stosunkowo nie dawno? A może łączyło ich coś więcej i teraz się skończyło i musi Ci o tym powiedzieć, żeby z jednej strony sobie wybaczyć, ale z drugiej strony nie powiedzieć wszystkiego? A może to wspólna wersja wydarzeń? Ale jeśli tak, to dlaczego to wypłynęło teraz?"

Wiem już trochę więcej

Czemu wypłynęło teraz?
Wyżej wymieniony kolega jest z przyjaciółką mojej narzeczonej, wyznał jej (oczywiście po pijaku), że ja zdradził z jakąś koleżanką z pracy, dlatego postanowiła
o tym powiedzieć

raM
Portret użytkownika raM
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: .
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2011-09-05
Punkty pomocy: 794

Ja tu widzę trzy wyjścia.
Pierwsze. Zastanawiasz się co w tej sytuacji zrobiłaby typowa kobieta - jak wiadomo kobiety są lepsze od mężczyzn w podrywie - to nie podlega wątpliwościom. Co w takim razie zrobiłaby Twoja kobieta będąc na Twoim miejscu?? Zaczęła emocjonalnie szantażować swojego partnera który dopuścił się niechlubnego wyczynku, kilka(naście) dni chłodnika, na każdym kroku wplatanie zdania "nie wiem czy mogę Ci ufać", przy każdej sposobności wypominanie tego co się stało, granie tej nieskazitelnej i lepszej osoby mimo tego, że zachowuje się podobnie flirtując z innymi typami, no ale to Ty zdradziłeś! Koniec końców jeśli dobrze to rozegrasz (jeśli ogarniasz gierki psychologiczne), masz emocjonalnego niewolnika. Ale tu pytanie czy warto? Bo przecież związek to związek dwóch szanujących równorzędnych ludzi, a tu mamy manipulatora i zmanipulowanego.
Dwa. Wiesz, że jesteś najlepszym co przydarzyło się Twojej drugiej połówce. Znasz swoją wartość, SZANUJESZ SIEBIE, jeśli mówisz coś to to robisz, Twoje uczucia nie są żadną zabawką, więc jeśli ktoś coś odpierdoli, to nie udajesz że się nic nie stało. Zastanów się, czy jeśli byłbyś najlepszym co w życiu ją spotkało, czy w ogóle chciałaby całować kogokolwiek innego niż Ty sam?
Trzecie. Ufasz jej bardziej niż sobie. Spędziłeś z nią kilka lat życia i znasz ją tak dobrze jak nikt inny. Może bardziej niż ona sama. Dowiadując się o tym, że pocałowała się z kimś innym pod wpływem % stwierdzasz, że może jednak faktycznie to alkohol. Dowiadujesz się także, że było to dwa lata temu. Zastanawiasz się, dlaczego Ci powiedziała tak późno. Pewnie wyrzuty sumienia ją zjadły - myślisz. Jednak powiem Ci, nie ma czegoś takiego jak wyrzuty sumienia po dwóch latach. One mogą występować miesiąc,dwa,trzy,cztery po zdarzeniu. Tutaj już mamy przypadek chłodnej kalkulacji, czy bardziej opłaci mi się powiedzieć to teraz (lekka awantura) czy zataić i zaryzykować (że to kiedyś się wyda gdy będziecie np. po ślubie). Ryzykantki z Twojej dziewczyny nie ma, dlatego Ci o tym powiedziała. Wiedz, że jest to tylko chłodna kalkulacja potencjalnych zysków i strat, a nie kwestia jakichś wyrzutów sumienia. Po podjęciu tej decyzji żyjesz w ciągłej rozterce podczas gdy ona wychodzi na imprezę, czy nie będzie na niej za dużo %
Teraz moje pytanie do Ciebie. Czy bardziej szanujesz siebie (opcja druga), czy to co oboje zbudowaliście przez te lata, jednocześnie chowając szacunek do siebie do kieszeni?
(Pierwsza opcja dodana jest w ramach ciekawostki)

seba1
Nieobecny
Wiek: 20

Dołączył: 2010-10-28
Punkty pomocy: 3

Ja tu widzę trzy wyjścia.
Pierwsze. Zastanawiasz się co w tej sytuacji zrobiłaby typowa kobieta - jak wiadomo kobiety są lepsze od mężczyzn w podrywie - to nie podlega wątpliwościom. Co w takim razie zrobiłaby Twoja kobieta będąc na Twoim miejscu?? Zaczęła emocjonalnie szantażować swojego partnera który dopuścił się niechlubnego wyczynku, kilka(naście) dni chłodnika, na każdym kroku wplatanie zdania "nie wiem czy mogę Ci ufać", przy każdej sposobności wypominanie tego co się stało, granie tej nieskazitelnej i lepszej osoby mimo tego, że zachowuje się podobnie flirtując z innymi typami, no ale to Ty zdradziłeś! Koniec końców jeśli dobrze to rozegrasz (jeśli ogarniasz gierki psychologiczne), masz emocjonalnego niewolnika. Ale tu pytanie czy warto? Bo przecież związek to związek dwóch szanujących równorzędnych ludzi, a tu mamy manipulatora i zmanipulowanego.
Dwa. Wiesz, że jesteś najlepszym co przydarzyło się Twojej drugiej połówce. Znasz swoją wartość, SZANUJESZ SIEBIE, jeśli mówisz coś to to robisz, Twoje uczucia nie są żadną zabawką, więc jeśli ktoś coś odpierdoli, to nie udajesz że się nic nie stało. Zastanów się, czy jeśli byłbyś najlepszym co w życiu ją spotkało, czy w ogóle chciałaby całować kogokolwiek innego niż Ty sam?
Trzecie. Ufasz jej bardziej niż sobie. Spędziłeś z nią kilka lat życia i znasz ją tak dobrze jak nikt inny. Może bardziej niż ona sama. Dowiadując się o tym, że pocałowała się z kimś innym pod wpływem % stwierdzasz, że może jednak faktycznie to alkohol. Dowiadujesz się także, że było to dwa lata temu. Zastanawiasz się, dlaczego Ci powiedziała tak późno. Pewnie wyrzuty sumienia ją zjadły - myślisz. "Jednak powiem Ci, nie ma czegoś takiego jak wyrzuty sumienia po dwóch latach. One mogą występować miesiąc,dwa,trzy,cztery po zdarzeniu. Tutaj już mamy przypadek chłodnej kalkulacji, czy bardziej opłaci mi się powiedzieć to teraz (lekka awantura) czy zataić i zaryzykować (że to kiedyś się wyda gdy będziecie np. po ślubie). Ryzykantki z Twojej dziewczyny nie ma, dlatego Ci o tym powiedziała. Wiedz, że jest to tylko chłodna kalkulacja potencjalnych zysków i strat, a nie kwestia jakichś wyrzutów sumienia. Po podjęciu tej decyzji żyjesz w ciągłej rozterce podczas gdy ona wychodzi na imprezę, czy nie będzie na niej za dużo %
Teraz moje pytanie do Ciebie. Czy bardziej szanujesz siebie (opcja druga), czy to co oboje zbudowaliście przez te lata, jednocześnie chowając szacunek do siebie do kieszeni?
(Pierwsza opcja dodana jest w ramach ciekawostki)"

Czyli według Ciebie w tej sytuacji "nie można zjeść ciastka i mieć ciastko",
jeśli zostanę to i tak ten związek jest przegrany i nie ma szans na zbudowanie normalnej szczęśliwej relacji?
Żadna kobieta nie zasługuje na drugą szansę i naprawę swojego błędu?

A co do pytania hmm
Naprawdę chciałbym jej zaufać i wierzyć w to, że ta sytuacja ją coś nauczy i wyciągnie z tego wnioski... przez najgorsze i najgłupsze lata przeszliśmy razem, jest ze mną od 17 roku życia, nigdy wcześniej nie miałem żadnych powodów by jej nie ufać

Co do szacunku do siebie... Na pewno będzie mocno zachwiane, ale czytając wszystkie wpisy i te za daniem drugiej szansy i za odejściem to serce mi podpowiada żeby zostać, oczywiście i Ty Ram i Nera macie sporo racji w swoich odczuciach (mam nadzieję, że się nie usiądę kiedyś w fotelu i powiem "kur... jednak mieli rację), czy dobrze robię? Wydaje mi się że tak... mam nadzieje że nie będę tego żałował

Podejmę teraz odpowiednie kroki i będę obserwował jak się sytuacja rozwija

raM
Portret użytkownika raM
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: .
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2011-09-05
Punkty pomocy: 794

To jest Twoje życie stary. Wiesz co jest przejawem prawdziwej pewności siebie?
Że nie boisz się podejmować trudnych decyzji i brać ich konsekwencji na klatę. Zarówno tych pozytywnych i negatywnych. Coś, co w moim przypadku sprawdziłoby się idealnie, nie musi działać tak samo u Ciebie. Każdy człowiek ma swój mózg (jeden większy, drugi mniejszy) i na podstawie wszystkich dostępnych informacji jest w stanie podjąć maksymalnie korzystną dla siebie decyzję.
W Twojej sytuacji nie ma rozwiązania zero-jedynkowego. W sumie każda decyzja jaką podejmiesz będzie miała jakiś cień niepewności/negatywności. Wybierzesz szacunek do siebie > stracisz partnerkę, wybierzesz partnerkę > wybierzesz także życie w niepewności.

W tym całym podejmowaniu decyzji chodzi o to, żeby po kilku latach sobie siąść i stwierdzić: podjąłem wtedy najlepszą decyzję na podstawie wiedzy, jaką wtedy posiadałem. Jak w pokerze.

Rocco
Portret użytkownika Rocco
Nieobecny
Wiek: .
Miejscowość: .

Dołączył: 2015-05-28
Punkty pomocy: 247

seba1, na moje masz baaaardzo głupią pannę, wręcz idiotkę... alternatywnie, ona już zupełnie Cię nie szanuję, a powiedziała Ci to, bo dobrze wie, że gówno z tym zrobisz... tak czy siak, w obu przypadkach to bardzo źle wróży poważniejszemu z nią zobowiązaniu w przyszłości.