Panowie, wiem ze zjebalem na calej lini, sam nie moge uwierzyc w swoja glupote/naiwnosc.
Pogladnalem jak moja dziewczyna wprowadzala haslo do telefonu i z tego skorzystalem. Gdy wyszla z pokoju zaczalem trzepac jej telefon i akurat dostala esa od swojego eks [od samego poczatku wiem, ze z nim utrzymuje kontakt kolezenski]. Oczywiscie zazdrosc zrobila swoje i tego esa skasowalem a jego numer zablokowalem [!]. Nastpnego dnia przychodzi do mnie i po chwili pyta czy mam jej cos do powiedzenia. Udaje , ze nie wiem o co jej chodzi ale ona naciska, wiec sie przyznalem do tego co zrobilem. Wyszla roztrzesiona bez slowa, po chwili wrocila i powiedzla ze zawiodlem jej zaufanie, ze to jest na rowni z klamstwem i oszustem, nazwala mnie niegodziwa osoba i kazala zniknac ze swojego zycia. MNinely dwa dni a jej nadal nie przeszlo i malo tego zablokowala moj nr i konto na fb, jednoczesnie piszac bym juz sie z nia w zaden sposob nie kontaktowal. Znalem jej zasady dortyczace prywatnosci, kiedys sie wsciekla o to ze dotknalem jej telefonu. Jak czytalem tresc smsow to byla to normalna rozmowa dwojga znajomych - nic podejrzanego.
Moje pytanie brzmi czy da sie to jakos odkrecic? czy jest juz to sytuacja patowa i powinienem przyjac na klate ze rostanie jest jedyna opcja?
Kilka dni temu wrocilismy z 10-cio dniowej wycieczki z cieplych krajow, ktora okazala sie dla nas fantastyczna i scementowala nasz roczny zwiazek, a tu kilka dni po powrocie odwalilem taka niemoralna szope.
Patrz jak Toba zmanipulowała... nie dość, ze smsuje z bylym facetem to jeszcze w tym wszystkim wyszło, że jest to Twoja wina...
Jeżeli masz pytania - pisz PW
O tym , ze utrzymuje kontakt z bylym wiem niemal od samego poczatku . Byli razem 4 lata, rozeszli sie , nadal sie koleguja, zagraly mi emocje i stad ta zazdrosc, zalezy mi na niej coraz mocniej i stad ten bezmyslny ruch z mojej strony.
Coś czuje ze jeszcze ona do tego byłego wróci, a Tobie sie nie dziwie ze jestes zazdrosny, skoro ona jeszcze z nim nie zakonczyla epizodu...
Jeżeli masz pytania - pisz PW
Ten byly ma inna teraz to po pierwsze, po drugie rozstali sie ponad dwa lata temu, po trzecie, koles ma szereg wad, ktore dyskwalifikuja go jak potencjalnego partnera. Skok w bok? nie wiem po co skoro zaspakajam ja w 200 procentach.
Pytanie bylo o to jak to odkrecic i czy w ogole sie to uda czy moze odejsc z twarza bo to i tak nie zostani enigdy wymazane z jej pamieci.
mam nadzieję, ze zartujesz...
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Chłopie, wstydu waść oszczędź i ze sceny zejdź.
To co zrobiłeś, to zachowanie w stylu rozkapryszonego 15letniego bachora, a nie 25letniego, teoretycznie dojrzałego , starego konia konia.
Wcale bym sie nie zdziwił, że po tym incydencie kontakt z ex się polepszy
Wiem , ze zjebalem na maksa , zwlaszcza z jej mania n apunkcie prywatnosci. Mozliwe , ze je przejdzie , ale pewnie juz nigdy nie odzyska utraconego zaufania i szacunku z jej strony. Zejscie ze sceny bedzie jedynym slusznym wyjsciem? Rozum tez mi to podpowiada, ale emocje mieszaja w glowie.
To Ci powiem ze ciekawe masz sposoby na "potwierdzenie zaangazowania" i na "wychowanie".
Ile Twoja laska ma lat i czym sie zajmuje poza zwiazkiem z Toba?
no bo przecież nie partnerka!!! W Twoim języku byłaby to.... "sympatia"?
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Odpowiesz na pytanie?
''w związku jest jeden mężczyzna i jedna kobieta, i żaden człowiek nie stoi na równi jak te dwie osoby, koniec, basta.''
powiedz jej tak, ze Cię trójkąty nie kręcą... chociaz teraz juz za pozno, skoro godzisz się na to i skomlasz tak strasznie tutaj o rady, stary ... ona ma Cie juz w garsci....
Jeżeli masz pytania - pisz PW
no czy kręci Cie trójkąt - Ty, ona i on :>
'' Ty w ogole jestes lekko bezczelna, piszesz z byłym, nie wiadomo o czym, a mi jeszcze jazde robisz? zastanów się... ''
powiedz jej tak..
Jeżeli masz pytania - pisz PW
Ogarnij sie, on pisal do mnie.
Z reszta ja nie pytam o bylego i trojkaty - chce z nim utrzymywac kontakt to spoko, jak zabronie to co? nagle przestanie? Oczywiscie , ze nie - mam tego swiadomosc. Zjebalem w tym przypadku ja sam i to konkretnie, raz ze wyszpiegowalem jej haslo, dwa, ze czytalem i kasowalem jej prywatna koresppondencje, ma slusznosc przypuszczac, ze robilem to od dawna i ze czytalem tez inne wiadomosci. Takze ja spierdolilem jak dzieciak i pytam czy jest w ogole szansa by to odkrecic.
Jak nie masz nic ciekawego do napisnaia w kwesti ktore mnie naprawde interesuja, to prosze Cie o nie spamowanie mojego watku.
Dziekuje i pozdsrawiam
Peter, ale Ty prowadzisz zwiazek - co to ma znaczyc ze laska ma jakies hasla i tajemnice przed Toba? czemu Ty nie widzisz tego z tej perspektywy tylko obwiniasz siebie?
Jeżeli masz pytania - pisz PW
Anarky, hasla to ona miala jak juz ja poznalem, z reszta na iphone jest to koniecznoscia. Wklepywala to haslo na moich oczach, bo jak twierdzi ufala mi, a ja to wykorzystalem.
Tu nie chodzi o tajemnice tylko o prywatnosc i wlasne, odrebne zycie. Ona nigdy nie ukrywala faktu, ze nadal utrzymuje kontakt ze swoim eks, tak samo z reszta jak i ja. Niektorych osob nie da sie tak po prostu wyrzucic z zycia. Co innego gdyby sie spotykali sam na sam lub za moimi polecami, ale nic takiego nie ma miejsca.
Poza tym Ona mojego telefonu i rzeczy prywatnych nigdy nie rusza, lub robil to w sprtyny sposob.
Anarky... ty tak na serio? A może masz "sperm loosing syndrome"! Ty go usprawiedliwiasz?
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Guest ale gdzie ? pisze czemu on nie widzi z perspektywy tego ze laska pisze z bylym, a on jeszcze siebie obwinia :>
Jeżeli masz pytania - pisz PW
no ma racje, ze siebie obwinia... wczesniej mu to nie przeszkadzalo.
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Anarky, idąc Twoim tokiem myślowym - kobieta, która załóżmy ma dziecko (z jakimś miłym, przystojnym i sympatycznym młodzieńcem, który jednakowoż nie zechciał z nią ułożyć sobie życia), jest skazana na życie w samotności, bo przecież siłą rzeczy ojciec tegoż dziecka co jakiś czas się z nią kontaktuje (a przynajmniej powinien). Tak?
Ma czekać cierpliwie, aż dzieciątko osiągnie wiek pełnoletni i dopiero po osiemnastce potomka, zacząć szukać ewentualnego kandydata, bo przecież jakby śmiała narażać swojego nowego faceta na traumę związaną z jej kontaktami z Panem Tatusiem?
Tak to widzisz?
Czytałeś "W pustyni i w puszczy"?
Tam jest taki fajny fragment o Kalim. Polecam
Nie jest skazana na zycie w samotnosci ale poprostu wchodzenie w zwiazek z kobieta która ma dziecko jest podwójnym obwoiązkiem. ( sam w sobie zwiazek to pewne zobwiązanie + w dodatku mały bobas ) a czasem to moze przerastać kolesia który ma ledwo 20cia lat ( bo bodajze byl temat o facecie który w wieku 20 lat chcial miec laskę z dzieckiem ) - stad do tego nawiązanie. Jezeli facetowi zalezy na fizycznosci ( tylko i wylacznie ) to po pewnym czasie dzieciak się przywiąze, a koles moze odejsc... to tez nie jest fajne, bo co potem mama mu powie? '' wujek XYZ poruchał i juz ma nas gdzieś ? ''
Do tego dochodzi kwestia byłego, on gdzies tam zawsze bedzie, a to powód do zazdrosci....
Panna z dzieckiem to tez troszkę 'udręka' ... bo ni wakacje, ni dluzsze wypady nad jezioro, piknik, ogniska... no bo kto z dzieciakiem zostanie? Kobieta bedąca mamą juz trochę dorosleje, a facet który nie ma potomka moze tego nie zrozumieć... ( wiec pojawią sie pewne spiny.. )
Nie mówie ze kobiety z dziecmi są zle i faceci ich maja nie tykać, sa tak samo cudowne jak i te bezdzietne ale ... TO PODWOJNE ZOBOWIAZANIE.
Jeżeli masz pytania - pisz PW
Jednak nie czytałeś, a to taka fajna powieść dla młodzieży.
W koncu jakas odpowiedz na zadane przeze mnie pytanie.
Wybaczala mi juz inne bledy i mysle ze i tym razdem jej przejdzie. Tylko czy bedzie potrafila mi zaufac tak jak przed tym epizodem? Ja mysle, ze nie i niestety bedzie to mialo negatywne odbicie na nasza relacje.
no i pamietaj ze teraz ciągle Ci bedzie tym rzygała, ze ją zawiodłeś ... ma juz haczyk na Ciebie, zamiast postawić twardo na swoim i powiedz jej ze Ci to nie pasuje to telepiesz porami..
Jeżeli masz pytania - pisz PW
Wiem o tym, niestety obrocic to w zart nie da sie za nic.
Od poczatku o tym wiedzialem, wiec teraz nie moge nagle sie o to wpieniac czy zakazywac jej kontaktowania sie z Nim, bo osiagne tym odwortny efekt, nie uwazasz?
Emocje emocjami, problem w tym , ze ona mnie teraz podejrzewa o to, ze pewnie od dawna myszkuje w jej telefonie i przegladam jej wiadomosci. Z reszta kiedys zrobila mi awanture o to jak tylko sprawdzilem w notyfikacjach kto jej wyslal esa, bo akurat jej telefon byl pod moim nosem.
Sprobuje jej to wyjasnic na spokojnie i odsune sie na bok by mogla to sobie to przemyslec, co obnizy jej negatywne emocje. Nic lepszego nie przychodzi mi na ten moment do glowy.
Bez przesady. Ja rozumiem, że prywatnośc prywatością, ale o takie rzeczy sie przypierdalać ? Przecież nie czytałeś TREŚCI.
Ja ze swoją laską mam tak, że jak przyjdzie jej sms, to często sama mówi, jak jest dalej od telefonu, abym sprawdził 'od kogo' przyszło, albo jak ktoś dzwoni, to kto to.
Ja w sumie też tak mam, bo nie pracuję w ABW, że wszystkie kontakty są owiane gęstą mgłą. A druga sprawa nie mam nic do ukrycia, w sensie nie wiodę podwójnego życia.
zaufala Ci, znasz kody, wiesz, ze mam koleżenski kontakt z byłym, powrot z fajnego wyjazdu "cementującego"
a Ty, kur..., trzepiesz jej telefon i jak idiota kasujesz smsa i blokujesz numer?
No ja pier...!!!
Albo akceptujesz jej znajomosc z bylym, albo nie. Ale takie sprawy ustala się na poczatku!
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Guest, mam tego kompletna swiadomosc, spierdolilem jak gnojek z gimbazy, zwlaszcza, ze doskonale wiem jak bardzo ona sobie ceni swoja prywatnosc , odrebnosc i przestrzen.
Od poczatku to akceptowalem, tak samo jak ona akcpetuje moje kontakty z kolezankami i jedna eks. Dalem sie poniesc zlym emocjom i teraz jest mi w chuj wstyd.
Jest w ogole sens by to odkrecac czy zajac sie porzadnie samym soba?
Peter, bo to jest tak - jeśli na samym początku nie zaprotestowałeś przeciwko kontaktom z "Exem", czyli to w pewnym sensie zaaprobowałeś, to nie odwalasz wolty o 180 stopni... a tak wyszedłeś na małego, żałosnego szpicla i znowu porami trzęsiesz - bo przypuszczam że nie protestowałeś ze strachu - bo jeszcze mnie w dupę na starcie kopnie... to się nazywa brak konsekwencji... i tak na marginesie - przez ponad trzydzieści lat nie zniżyłem się do kontroli korespondencji/telefonów/komunikatorów żony ani dzieci - brzydzi mnie takie coś... no, ale są rożne szkoły... i na koniec - gdyby Twoja panienka jebała Ciebie w rogi z byłym, to kontaktowaliby się tak, że tak łatwo byś tego nie sprawdził...