Siema
Jak w temacie: co robicie kiedy na randce próbujecie eskalować dotyk, a on nie wchodzi?
Miałem kilka takich sytuacji, kiedy próbowałem bardzo subtelnie dotykać na jednym, drugim spotkaniu ale dostawałem zero odwzajemnienia. Przy tym oczywiście było dużo śmiechu, zabawy, słownego droczenia się. Mimo, że laska nie dawała się nawet tak subtelnie dotknąć(tzn. dawała się dotknąć, ale była mega bierna) to i tak były kolejne spotkania, na których historia się w sumie powtarzała. O chuj chodzi? Jak w takiej sytuacji ugryźć temat?
Z reguly w takich sytuacjach po prostu odpuszczałem dalszy kontakt, bo wkurwia mnie taka całkowita bierność dziewczyny, ale może ja po prostu robiłem coś źle? Może po prostu niektóre dziewczyny mają taki typ osobowości i podchodziłem do tego od dupy strony?
Z góry dzięki za rady.
Nigdy nie stosowałem swiadomej eskalacji dotykiem i jakoś mi to w niczym nie przeszkadzało. Może za bardzo naruszasz ich przestrzen na pierwszych spotkaniach bo NA Siłe chcesz eskalowac. Jeśli ci to nie wychodzi to poprostu na nastepnych spotkaniach zrezygnuj z tego .. poprostu to ma wyjsc samo z siebie
Z niczego nie rezygnuj, dotyk przełamuje bariery. No chyba, że chcesz spotykać się jak co niektórzy z tej steony-4002836613 spotkań na głupiego całusa, to siedźcie sobie, najlepiej z odstępem trzech metrów od siebie
Różne są dziewczyny i różne ich reakcje na dotyk. Jeśli nie robisz tego ewidentnie na siłę, a wpasowujesz niejako w rozmowę, napewno przynosi to "jakiś" pozytywny skutek, w zależności od kobiety. Choć dziwi mnie to, że w ogóle nie odwzajemniają, bo przeważnie podświadomość nam podpowiada, by "oddać" dotyk..
Jeśli dziewczyna jest 100% bierna to sobie odpowiedz, czy taka cię interesuje. Przypuszczam, że w łóżku będzie to samo.. "rób co chcesz, ja poleżę"
Mówi się, że kobiety kochają tych, którzy je kochają. To nieprawda. Ulegają one temu, kto im mówi, że ulegną.
Tobie podświadomość podpowiada, by oddać dotyk.
Ja miałam przez całe życie najpierw myśl "co pomyślą o mnie ludzie?" i miałam reakcję lękową, po czym myślałam sobie "nie pokazuj, że się boisz, bo to słabe/przereagowujesz", przy czym mogłam dalej być zestresowana lub przestać czuć emocje w ogóle, co się ładnie nazywa w psychologii "dysocjacja". ;P
i tak, to jest rodzaj zjebania, nad którym trzeba popracować.
Pomysły: możesz jej powiedzieć, by Ci coś zrobiła np. przytuliła/pocałowała. Możesz kłaść jej ręce na swoim ciele, że to niby ona cię podrywa.
"There is no glory in being well-adjusted in a maladjusted society" — RSD Tyler
Dzięki za rady.
Przeanalizowałem sobie trochę ten problem i wasze wpisy i mniej/więcej mam pewne pojęcie z czego on może wynikać.
Faktycznie, było tak, że później dziewczyna, która nie odwzajemniała dotyku na randce w łóżku też była bardzo bierna. W sumie to w tym roku miałem 3 przypadki(3 różne dziewczyny) takiej "bierności w dotyku". I jak teraz myślę, że to nawet nie była tylko bierność w dotyku ale ogólnie te dziewczyny były pasywne we wszystkim(ustalanie spotkań, miejsca, co robimy, łóżko itd), ale mimo tego było co najmniej kilka spotkań zawsze i tutaj mam zagwozdkę
Zawsze staram się ten dotyk eksalować naturalnie, przez jakieś droczenie się, zaczepianie itp i zawsze też myślałem, że naturalne jest odwzajemnienie takiego dotyku. Ku mojemu zdziwieniu było inaczej.
Pzdr,
DF