Witajcie. Kilka tygodni temu opisywałem małe przygody z koleżanką i weselem, ale teraz potrzebuję nadal porady.
Była wolna gdy się poznaliśmy, niestety przez brak działań z mojej strony( mimo że jak pisaliście, dostawałem tzw. miękkie piłki) już jest zajęta od około 2-3 miesięcy. W sumie mi napisała o chłopaku w październiku a mimo to byliśmy umówieni na listopad( do spotkania nie doszło bo się nie odezwałem). Ostatnio kilka razy popisaliśmy, nawet wczoraj się odezwałem. Niestety z chłopakiem to prawda bo na społeczność wjechało ich wspólne zdjęcie. Kontakt pierwszy inicjuje zawsze ja. Napisałem jej, że jak będą już zdjęcia z imprezy to się ustawimy i zapraszam ją do siebie, odpisała na to "pewnie, że tak". Nie chcę niczego nadinterpretowywać, ale dlaczego może chcieć się spotkać? Czy faktycznie tylko chodzi o zdjęcia? Ja nie jestem mega atrakcyjnym gościem, ten jej widać, że to tzw. człowiek siłowni. Ja szczupłej budowy i przy 178 mam 75 kg. Do tego długo już sam bo od kilku lat leczę blizny, które pojawiły się po wycięciu znamion z brzucha. Strasznie mnie to blokuje i wstydzę się tego. Były to bliznowce a teraz są płaskie i co jakiś czas chodzę na laserowe usuwanie, pomału do przodu ale jak mam się komuś pokazać to jest to w psychice. Baseny, morza itp odpadają. Przez to wszystko zaniechałem sporo, ale muszę się przemóc a bardzo, bardzo mi na niej zależy. Zauroczylem się od pierwszego wejrzenia, nie ma dnia żebym o tym nie myślał, ale już wiem, że trzeba działać bo czas ucieka. Może kobieta to zrozumie, jak nie ta to inna.
I właśnie do sedna spotkania, które będzie po nowym roku czy tylko o fotki tu chodzi? Ja będąc w związku bym albo nie przyszedł bo miałbym już wywalone w to, albo poprosił o wysłanie, a tu bez problemu. Chyba, że myśli, że mam tylko wobec niej zamiary koleżeńskie i nigdy nic nie chciałem więcej? Ciężko mi wejść w jej głowę i robić sobie jakieś nadzieję. Nawet nie wiem co robić na takim spotkaniu oprócz wspólnego oglądania, rozmawiania i jedzenia. Jak mam się zachować, a chcę zrobić tak żeby ona już wiedziała co do niej czuję i czułem od początku. Muszę po tym spotkaniu wiedzieć na czym stoję i to jest już na prawdę ostateczny termin. Smutno mi, że wyszło jak wyszło..nie mogę o tym przestać myśleć.
a czytałeś podstawy bo chyba widać, że nie, to zapraszam do lektury. Jakie uczucia, nawet jej nie znasz. Jaki ostateczny termin ? Jakby ona to przeczytała to by padła ze śmiechu.
Najlepiej powiedz jej, ze ja kochasz i potem żyli długo i szczęśliwie.... Ale chłopie to nie ta bajka.
Jeżeli sie spotka z Tobą faktycznie w co wątpie, zobacz na spotkaniu jak sie bedzie zachowywac, ale na Twoim miejscu na nic więcej bym nie liczył, prawdopodobnie traktuje Ciebie jak kolegę. Miałes szanse trzeba było działać. A to traktuj jako nowe doswiadczenie i rozglądaj sie juz za innymi laskami.
Niektóre kobiety są po to, by je wielbić, inne – żeby je bzykać. Problem mężczyzn polega na tym, że ciągle mylą pierwsze z drugimi.
Podstawy ogarnięte, ale one pomogą przy kolejnym targecie, w tym przypadku już nie. Nie tyle co uczucia a zauroczenie. Trochę się znamy bo kilka razy się widzieliśmy przed imprezą i było fajnie. Wiem, że mnie traktuje jak kolegę, bo przecież nie dałem jej konkretnego powodu,żeby było inaczej. Wiem, że będzie spoko na spotkaniu, tu nic się nie zmieni. Przecież nie przyjdzie, nie rozbierze się i nie wyłoży na łóżku hehe. Będzie tak jak było wcześniej. Nie chce przyjąć żadnej postawy zbitego proszącego psa, a chciałem tylko jej powiedzieć jak ja to widziałem, że spodobała mi się i wiem, że popełniłem kilka błędów i wyszło jak wyszło. Dla mnie to będzie kamień z serca jak jej to powiem, bo nawet jak coś podejrzewała to przynajmniej będzie już wiedziała. Ten termin to tylko dla mnie, że nie ważne jak to by się potoczyło będzie już wszystko jasne
to wydaje mi się , że inaczej to interpretujesz niż inni i czytasz bez zrozumienia, przeczytaj co tam jest napisane jeszcze raz.
Jasno tam pisze, ze z uczuciami czy wylewaniem nie wiadomo czego, czekamy dopiero jak kobieta pierwsza to zrobi, lub jak przynajmniej był sex.
Ty nawet jej za reke nie złapałeś, a co dopiero mówić o seksie i robisz sobie tylko w głowie halucynacje.
Prawdziwy facet działa, a nie bawi się w gadanie. To zostaw kobietom, one są w tym najlepsze.
Nie, Twój temat i ta dziewczyna nie jest wyjątkowa, bo było takich samych dziesiatki, polecam uruchomic wyszukiwarke i czytac i czytać.
A jak ma laska faceta i nie da sie dotknać to odpuszczasz bez litani miłości i robnienia z siebie białego rycerza. Czekasz na lepszy czas, moze kiedys jeszcze coś wyjdzie z nia jak bedzie wolna i zajmujesz sie innymi.
Niektóre kobiety są po to, by je wielbić, inne – żeby je bzykać. Problem mężczyzn polega na tym, że ciągle mylą pierwsze z drugimi.
Nie oceniaj książki po okładce. Typ może być dobrze zbudowany ale mimo to równie nie pewny co ty teraz, tylko on coś zrobił w porównaniu do ciebie.
Powinno się myśleć, że nie jesteś od niego gorszy. To jest trudne, jeśli gość ma wartości (siła fizyczna), które ty uważasz za atrakcyjne a ty ich nie masz.
Masz temat do przegadania z samym sobą.
Mam skrzywiony kręgosłup. W chuj. Wkurwiało mnie, jeśli dziewczyna mnie dotykała w tym miejscu. Czułem się inny. Na plaży unikałem chodzenia bez koszulki, czy grania w siate, bo każde spojrzenie dziewczyny na mnie, dołowało mnie i myślałem, że zemnie się śmieje. Czy tak było? Owszem zdarzało się. Co musiałem zrobić? Zaakceptować to, że nie zmienie tego w jeden dzień. Dzienne ćwiczenia + Kalistenika dodała sporo pewności. Ty również coś robisz by to poprawić - ładnie. Więc aktualnie zaakceptuj tu i nie katuj się, żeś inny tak jak ja kiedyś. Wiesz ile dodaje to do pewności siebie, jeśli wiesz że masz wadę a działasz lepiej niż nie jeden w pełni zdrowy? Nie do opisania.
Podstawy pomogą ci przy każdej kobiecie. Od twojej dziewczyny, do twojego friendzone, także nie wydziwiaj i czytaj jeszcze raz.
Kamień z serca? Racja. Poczujesz się lepiej, że powiedziałeś jej co w tobie siedzi. Będziesz zadowolony, że wkońcu jej to wyznałeś, i myślisz że jesteś bliżej jej, niż dalej. Tu jest pułapka. Z podstaw powinieneś to wiedzieć. Jeśli jej tego nie powiesz, będziesz czuł się gorzej, bo pomyślisz że nie popchnołeś tego dalej - to jest fakt. Faktem też jest, że z podstaw powinieneś widzieć, że w ten sposób nic nie ugrasz.
Wiesz co powinieneś zrobić? Zachować to dla siebie. Powiedzieć to sobie, że ona Ci się podoba. Ale opanować się. Ona i tak pójdzie do tego gościa i będzie robić z nim rzeczy na które ty nie miałeś sił. Wkurzy cię to nie? To jest dobry sposób na budowanie swojego charakteru. Odpuść sam. Kontroluj emocje, a wyjedziesz wygrany. Może nie teraz i będzie się z nim z ciebie śmiała ale w przyszłości będziesz wiele mocniejszy.
Idź na spotkanie. Daj jej radość. Wprowadź dotyk. Jednak nie dawaj jej zainteresowania. Olewaj ją. Nie dzwoń, nie pisz.
Z dotykiem problemu nie będzie. Na powitanie przytulas, potem bez problemu będę mógł dotknąć jej włosów, dłoni czy pleców. W sumie to już robiłem kilka razy wcześniej. Z resztą usiądziemy sobie u mnie na kanapie, to coś tam pokąbinuje z umiarem. Problem z akceptacją siebie już jest coraz mniejszy(ale jest nadal spory), a że mi na niej zależy to już chciałem postawić wszystko na jedną kartę. Ja wiem, że nie powinno się mówić o uczuciach, dopiero po dłuższym może czasie znajomości gdzie już i tak jest się w związku, ale czas tak zapierdziela, że by się chciało mieć to juz za sobą i zobaczyć jej reakcję. Ok zrezygnuję z tego, wprowadzę tylko dotyk. Z KC też zrezygnować jeśli by był dobry moment, mega wesoła atmosfera pełna śmiechu ze zdjęć? W sumie to planuje dwa spotkania bo na następne wjedzie film więc będzie druga okazja.. Nie chciałbym ryzykować odnośnie kolejnych spotkań, pewnie by się też ustawiła, ale chciałbym wiedziec na czym do tych dwóch spotkań, czyli jakoś do drugiej połowy stycznia. Wytyczne jedno, inni z kolei mówią żeby pogadać i powiedzieć, że mi się po prostu spodobała bo ja nie chciałem jej wyznawać przecież miłości
Wiem, że jak to się mówi tego kwiatu jest pół światu, ale ja nie chodzę na imprezy do klubów, na mieście ciężko kogoś poznać mimo że lubię wyjścia do barów czy pubów. Domówki mamy w stałym gronie a na ulicy mi ciężko do kogoś idącego zagadać i podrywać. Portale to śliski z kolei temat bo jestem na sympatii z kontem tylko do przeglądania zdjęć i jakoś tak szału nie ma...W tindera to wierzę tak samo jak w diabła hehe. Chciałbym właśnie wiedzieć konkretnie z nią co i jak i w sumie już wiem, ale bym chciał to jakoś przyspieszyć. Dobrze, że nie zaczynam od zera bo wiem, że mnie lubi, i moje towarzystwo jej odpowiada. Dużo o niej wiem, czuła się swobodnie przy mnie i dużo razy mówiła że jest sama i że wygląda gorzej od innych, cieszyła się jak mama mojego kolegi stwierdziła, że jest piękna i mi o tym mówiła itp takie przyzwolenia do działania. Mam jakiś tam mały cień nadziei, że jest tam z kimś właśnie dlatego żeby nie być sama, że może coś tam jeszcze mogę...Wiadomo nachalny nie będę, z umiarem i wyczuciem.
Koledzy mówią żebyś zerknął do podstaw i mają rację i każdy kolejny wpis to potwierdza.
Gościu twoje wpisy aż emanują tym jak bardzo jesteś zdesperowany na nią i nie masz innych opcji. Z takim podejściem, snuciem planów w głowie krok po kroku, spierdolisz to i będzie kolejny wątek do płaczu.
Argumentujesz tu przed sobą, że to jest ta kobieta i szukasz wymówek by tylko broń boże nie poznać innej.
Urodziłeś sobie jakąś creepy wizje w głowie, a może być tak, że Ona serio traktuje Cię jak kolegę i na odpierdol Ci mówi, że się spotkacie u Ciebie i tu uwaga... po nowym roku. Serio? Czyli kiedy za miesiąc, dwa? Będzie tyle czekał na zajęta koleżankę?
Szoruj na podryw, opcji jest sporo i cwicz, bo z tym mindsetem to będzie ciężko zrobić cokolwiek.
Jutro jeszcze raz poczytam. Na pewno nic nie będę mówił, to faktycznie błąd i to prawda. Ewentualnie dotyk, z wyczuciem o ile jeszcze będzie chciała. Ja wiem, że macie rację we wszystkim. To prawda, że nie mam innej opcji i jest desperacja. Ja sam to czuję. Kto nie miał takiej sytuacji, że chciał konkretnie tą jedyną w danym momencie?
Teraz nawet jak się kogoś mija na ulicy, to nie wiadomo kto jak wygląda, jak tylko oczy wystają spod maski 
Ten termin spotkania to wyszedł ode mnie, jak tylko dostanę zdjęcia to się umawiam. Max dwa tygodnie. Jak będę miał okazję to też będę chciał kogos poznać gdziekolwiek to będzie. Ja jej do spotkań nie zmuszam. By odmówiła to byłby to koniec znajomości i już zero kontaktu ode mnie. I tak by chyba było widzę najlepiej..
A później na solówke z jej typem wyskocz jak sie odsunie. To też bierz pod uwage
"Nie chcę niczego nadinterpretowywać, ale dlaczego może chcieć się spotkać?" Może chce do Ciebie wjechać na kwadrat z tym kolesiem
. Mówiła że będzie sama ? Trzeba trochę popatrzyć na to wszystko z dystansu i mieć na uwadze że "pośpiech jest wskazany przy łapaniu pcheł". W przypadku kobiet zwlekanie z jakimiś etapami jest zazwyczaj mniej krytyczne niż się wydaje. Jeśli dobrze ją znasz to zadaj sobie pytanie czy koleś który jest z nią teraz, będzie do niej pasował. Czasem dziewczyny potrzebują jakiejś odmiany czy egzotyki a zerwanie z kimś z dnia na dzień nie jest dla nich żadnym problemem. To że Twój obiekt chodzi z kimś innym to w ogóle moim zdaniem nie jest żaden problem. Myślę że dziewczyna o której Piszesz, raczej wie że coś do niej czujesz. Nie jest niczym złym okazywanie komuś zainteresowania ale ma to mieć wyłącznie taką formę. Trzeba dawać takie sygnały bardzo rzadko (2-3) i nigdy w nachalny sposób ale muszą być one w miarę czytelne. Poza tymi przypadkami okazać niezobowiązujące kumpelstwo bez jakiejkolwiek dociekliwości a nawet lekką ignorancję. Takie z pozoru sprzeczne sygnały mogą ją zaintrygować. Lepszy jest pocałunek którego nigdy nie zapomni niż bzykanie o którym nie będzie za rok pamiętała.
Od tysięcy lat, nam wszystkim zależy tylko na jednym. A Wam dziewczyny, to się ciągle podoba
.
@nope89
Wydajesz się spoko gość, w miarę dobrze przyjmujesz na klatę to co mówią tu koledzy.
Serio zrób sobie dobrze i dywersyfikuj uczucia wobec kobiet. Przeinwestujesz w jedną na tym początkowym etapie i będzie smutek.
PS. jak nie lubisz portali typu tinder, to sprobuj z facebook randki, nowy temat może akurat
Myślę że sporo osób tutaj na forum miało swoją jedyną.
Puavet dobrze prawi żeś zdesperowany a do ciebie nie dotrze tak jak powinno. Pamiętaj, że jeśli widzi to koleś, który czyta tylko twoje wypociny, to laska widzi to stokroć bardziej. Nie dziwne że to tylko koleżanka.
Nie kombinuj jak koń pod górkę, gdzie, jak, kiedy, wprowadzić dotyk. Bądź obecny. Wyluzuj.
Przykładowo dla opornych, jeśli to koleżanka od jakiegoś czasu, to zwykłym przytulaniem na powitanie sam wpędzasz się dalej w szufladkę kolegi, jeśli nie ma pomiędzy wami jakiegoś napięcia a tylko koleżeństwo. Twierdzisz, że jest w jakimś stopniu tobą zainteresowana, to zjedź jedną ręką niżej, na jej pupę. Na chwilę. Dodasz po chwili "Wiem, nie powinienem". Zobaczysz co się stanie. Zapewne dostaniesz prosty ST a wyłożysz się jak amator. Pokaż trochę jaj.
Pracuj nad tym, nie zastanawiaj się czy ona chce twojego dotyku chopie. Potraktuj ją jak własną dziewczynę.
Jeśli Ci odmówi, to nie strzelaj focha. Jeśli to koleżanka, to nie odpisując jej później, kolejny raz pokażesz że jesteś słaby. Ona tylko utwierdzi się w przekonaniu, żeś żaden chłop dla niej. Jednak, nie wiś z jęzorem nad telefonem.
Nie planuj kolejnych spotkań na przyszłość. Może do tego czasu stracisz nią zainteresowanie, hm? A nie sory, masz klapeczki.
Jeśli by nie weszło, zaboli cię.
Za ten deadline do końca stycznia, dostaniesz w łep. Chcesz wszystko mieć jasne na tacy. To tak nie działa. W związku będziesz narzucał pewne ramy czasu, żeby podjęła decyzję, co z wami? Teraz takie czasy, że każdy chce wszystko na już. Masz wiedzę a zrobisz na przekór, byleby do celu po łepkach. Jesteś słaby w środku. Nie jesteś w stanie, tym wszystkim jebnać w kąt i zacząć od nowa.
Przełam się i podrywaj na ulicy, w sklepie, gdziekolwiek. Bez żadnego celu. Poprostu. Wiesz jaka frajda? Haha Podejdź, ściągnij maskę, powiedz żeby też ściągła na chwilę, bo coś tam. Znów szukasz wymówek? Wpierw spróbuj i dołóż kolejną cegiełkę do swoich fundamentów, bo masz naprawdę spore braki. Otwórz oczy i się ucz.
Mick, laska żeby spotkać się z nim i że swoim kolesiem, musiałaby być stuknięta w chuj, żeby to zrobić. Nic by jej to nie dało a sporo by na tym straciła.
Dziewczyna nie zerwie z kolesiem z dnia na dzień dla jakieś fleji. Co więcej, laski doskonale wiedzą, że komuś się podobają. Wie że gościu jest nią zainteresowany.
Nie pałuj się, że spotkanie weszło jak w masło, było mizianie, były pocałunki i świetna atmosfera. Równie dobrze może to teraz robić tylko i wyłącznie po to, by zatrzymać cię przy sobie i trzymać odpowiednio na dystans żebyś zastanawiał się o co jej chodzi. Tu jest problem taki, że ty chcesz mieć to wszystko jasne, a to ona powinna się zastanawiać, czy nadal jesteś nią zainteresowany i o co dokładniej ci chodzi.
Miden, przecież ja sobie żartowałem, co Ty na żartach się nie Znasz ?
Poza tym skąd Wiesz jak ona go postrzega ? Dziewczyna łatwo rezygnuje z chwilowej znajomości dla kogoś bardziej wartościowego. Zwłaszcza młoda która jeszcze nie ma zobowiązań.
Od tysięcy lat, nam wszystkim zależy tylko na jednym. A Wam dziewczyny, to się ciągle podoba
.