Siema panowie, sprawa bardzo nietypowa, wręcz patologiczna, ale do rzeczy.
Od grudnia do konca stycznia bylem z pewna dziewczyna, w pewien poniedzialek dowiedzialem sie, ze jestem chory i musze wyjechac na kilka miesiecy przejsc operacje i sie wyleczyc, zerwałem z nia, potem byl temat powrotu poniewac wstepne wyniki okazaly sie nie takie zle, nastepne badania wykazaly jednak ze musze wyjechac wiec zerwalem z nia drugi raz. Dopiero po jakims czasie powiedzialem jej prawde, ona uznala mnie za klamce i oszusta. Wyjechalem nie bylo tematu poniewaz przez dwa miesiace sie do niej praktycznie nie odzywalem, tylko raz telefonicznie rozmawialismy, gdyz na tym oddziale byl zakaz uzywania telefonow komorkowych oraz powiedzialem jej, ze wyjezdzam dla jej spokoju, nie chcialem jej obarczac swoimi problemami.
Po wyjsciu ze szpitala okazalo sie, ze moja byla, ktora juz w swieta na imprezie pisala z mojej komorki do mojej dziewczyny (Agaty) ze z nia zrywam, caly czas przez ten czas pisala do niej glupie rzeczy, pisala z moich kart sim, ktore dziwnym trafem ktos mi ukradl razem z komorka, tworzyla konta na instagramie i podszywala sie pode mnie. Generalnie powalona sytuacja, ona teraz nie chce ze mna nawet zamienic slowa, nie chodzi mi o jakies powroty do niej juz nawet, tylko o to zeby te sprawe wyjasnic. Macie jakas rade?
Zgłosiłeś kradzież na policję? Jeśli tak, to pokaż jej to zgłoszenie i powiedz, że to nie Ty ją obrażałeś, tylko zrobił to ktoś, kto przywłaszczył sobie Twojego smartfona.
"Co ma płynąć, nie utonie"
No to wyjasnia się w następujący sposób: idzie się i się wyjaśnia.
Zastanawia mnei czemu rzucasz laskę, by zaoszczędzić jej problemów, bo jesteś chory. Masz tak niską samoocenę?
Ogólnie to z tego opisu (mało danych, chuy wie o co chodzi całej waszej trójce by ocenić), wynika, że to i tak gówno było a nie związek. Jak ktoś jest chory to się z tego powodu nie zrywa.
"There is no glory in being well-adjusted in a maladjusted society" — RSD Tyler
Nie chodzi o samoocene, nie moglem sie leczyc w Polsce, musialem wyjechac do Anglii na conajmniej 3 miesiace, to byl glowny powod, nie widzialem sensu w kontynuowaniu tego po nawet nie 2 miesiacach bycia razem.
Ale też nie jestem obojetny na to co sie stalo, dlatego chcialbym to jakos w miare ogarnac.
Wiecej danych, tamta dziewczyna nie jest normalna, cos jej odbilo, nie do konca znam jeszcze powody jej dzialania, wciaz przebywam w UK, dlatego tez nie mam jak tego wszystkiego zalatwic w odpowiedni sposob. Tworzyla konta innych osob, pisala do niej dziwne rzeczy, wysylala kwaity z listem w moim imieniu, probwala wbic jej na fb, przelac z mojego konta na swoje kilkadziesiat tys zlotych. Ja jeszcze nie jestem w takiej formie zdrowotnej aby z tym walczyc. Staralem sie z nia skontaktowac wczoraj telefonicznie, ale wiadomo, ze mi nie wierzy jesli mysli ze ja cisnalem przez 2 ostatnie miesiace.
Nawet jak wyjeżdżałeś na co najmniej kilka miesięcy za granicę, nie musiałeś zrywać tej znajomości, decydując za Was oboje. Może ona była skłonna na Ciebie zaczekać i to wcale nie z litości?
Spróbuj naprostować tę sytuację, bo teraz wychodzisz na psychopatę, który ją męczy durnymi wiadomościami. Ona to może zgłosić na policję. Lepiej więc powiedzieć wprost, że telefon został Ci skradziony.
"Co ma płynąć, nie utonie"
Ja już widzę jak na niego czeka. Na czyims kutasie
Poinformowalem ja o tym, oczywiscie nie wierzy. Nie do konca wiem, czy mam te sprawe probwac wyjasnic czy zostawic to tak jak jest.
I tak, ma mnie za psychopatę, co w ogole komplikuje sprawe.
Nie wiem, czy proba kontaktu mojej mamy z nia i wyjasnienia calej sytuacji bylaby w porzadku? Czy to tez moze zle odebrac? Jej raczej by zaufala, mi nie sadze.
Mama ? Macie po 14 lat czy jak ?
Czyli odpuszczam, ja jestem w jej oczach spalony, nie sadze by w jakiekolwiek moje wyjasnienia byla w stanie uwierzyc. Widze jej reakcje po tym jak po 2 miesiacach sie odezwalem. Temat spalony, trudno
Sprawa została załatwiona, ja nie lubie sie bawic w zadne zglaszanie na komendzie, nie moj sposob dzialania.
Nie mam zamiaru robic z siebie debila i przepraszac 100 razy za cos czego nie zrobilem.
Na koncie mojej bylej w ramach przeprosin znajdzie sie 1000 zł od tej chorej psycholki, ktora okazala sie byc strasznie bojazliwa osoba
Dziekuje bardzo za pomoc
kurcze... nie kumam... jakies to wszystko melodramatycznie psychodeliczne
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Nie jesteś sam Geuest ja też nie do końca ogarniam autora i jego historii żywcem wyjętej z serialu magda m. Ale jak widzę to chłopak z Piły a jak ktoś oglądał "testosteron: to wie na jakie panny tam można trafić
Haha no sprawa ogolnie tak zakrecona, ze ciezko to ogarnac mi samemu a co dopiero wam.