Witam w temacie jestem już 12 lat i zero sukcesów moje spotkania ograniczają sie do tych w burdelu. Nie mam kompleksów potrafie zagadac prowadzic rozmowe ale wychodzi na to ze nie jestem stworzony dla kobiet ani one dla mnie. W klubach jak zagaduje dostaje ciągłe zlewki. Jestem średniego wzrostu czasem wyciagne numer i na tym koniec.. Smsy rozmowy brak spotkań ale to mnie nie załamuje mam 26 lat. Macie jakies porady ?
http://www.podrywaj.org/podstawy...
plus wyszukiwarka. takich tematów od chuja
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."
Twój opis jest lakoniczny i ciężko jest wywnioskować co jest z Tobą nie tak...
Podejrzewam, że wszystko sprowadza się na negatywnym myśleniu wobec swojej osoby. Myślisz negatywnie o sobie, a myśl przyciąga rzeczywistość.
"To co mówi kobieta jest jak chmura wędrująca po niebie: dobrze uformowana i spójna, a po chwili nie do poznania"
Napisałeś tylko o wzroście.
To na pewno nie to bo sam mam 160cm i nie mam problemu z kobietami.
W tym jest cały ambaras, żeby dwoje chciało na raz.
Dodek, wyobrażałem sobie Ciebie jako 190 centymetrowego, przystojnego faceta. Z Twoich opisów wynika ze jestes pewny siebie. Można brać przykład z Twojego wyobrażenia o sobie.
I jeszcze ze ma 26 lat.
Chodzisz do burdelu bo Ci się ruchac chce a nie masz co ...
Nie masz co ,bo od 12 lat nie masz sukcesów z kobietami ...
A nie masz ,bo tak naprawdę nie zrobiłeś nic by je mieć...
Poczytaj ,praktykuj ,wyjdź ze swojej strefy komfortu ,zrób Coś odwrotnego niż robiłeś do tej pory.
POZDRO
Przecież napisał że zagaduje, podchodzi itp. To co on ma jeszcze robić?
Pewnie nic nie robisz i to dlatego. Możesz 12 lat polować z wykałaczką i najwyżej uwalisz jakiegoś robala. Jak tak "wyrywasz" bez celu, to masz adekwatne rezultaty. Nie można 12 lat siedzieć w temacie i r...ć tylko w burdelach. Według mnie może siedzisz 12 lat w temacie, ale co drugą niedziele, a teorię na praktykę przekładasz co czwartą. Już nawet sama frustracja powinna cię zanieść gdzieś dalej, niż te burdele. Nawet najgłupszy pustak czasem da się nabrać na jakieś pseudo sztuczki, albo z samej reguły liczb w końcu na coś byś trafił. Albo nie masz celu, albo nie wykonujesz akcji.
~
Wyraźnie napisał, że podchodzi i zagaduje. Wspomniał o klubach i że dostaje tam zlewki.
To niech zmieni sposób zagadywania, swój inner game.
Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu
`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano
Chłopaki ,jak zawsze maja racje .Znajdz cos ,co w zyciu Cie jara (pasja ),zmień myslenie ,otoczenie i wio .
Pisalem tutaj kiedys cos podobnego (ba ,tez mialem wtedy 26 lat) ,tylko u mnie problem polegal na tym ,ze nie mialem zycia tylko praca i kasa...Kasa...Kasa...Sprzedalem auto ,zmienilem zawod nie zarabiam nawet polowe tego co wczesniej ,ledwo kleje budzet z zarciem ...Ale mam czas ,staram sie rozwijac i myslec pozytywnie.Do dzieła!
don't ever give up...