Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Brak poczucia przynależnośći

11 posts / 0 new
Ostatni
EndiBlack
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: Białystok

Dołączył: 2017-03-04
Punkty pomocy: 0
Brak poczucia przynależnośći

Siemka

Mam taki problem, że mam 23 lata, jestem prawiczkiem i nie mam przyjaciół i w sumie życia też.
Od zawsze w sumie byłem jakiś nieśmiały nawiązywanie kontaktów nie było dla mnie, niby w szkole miałem dobry kontakt z kolegami ale nie przenosiło się to poza szkołę. Jak poszedłem do LO wpadłem w fobię szkolną i depresję, jakoś wyszedłem z tego i studiuję.
I niby na uczelni jestem dość normalny(tak mi się wydaje) to nie bardzo mam jakiekolwiek kontakty po za uczelnią.
Na Facebooku mam ledwie kilkudziesięciu znajomych, co przy setkach i tysiącach osób innych mnie dobija i zawstydza. Z resztą nie tylko to bo mam nie wielu realnych znajomych i kogoś z kim mógłbym zrobić cokolwiek. Nie mam Instagrama czy Snapchata bo jakoś nie bardzo mnie to kręci, ale jednak myślę, że jak bym chciał to co ja bym tam robił skoro ja znam tak mało osób, że aż mi głupio. Do kogo miałbym wysłać snapa i czy ktoś by wysłał go do mnie, skoro nie mam jakiś bliskich relacji z kimkolwiek.
Niby miałem na to wszystko wywalone, ale czasem myślę, czy nie oszukuję sam siebie lub czy to właśnie dlatego nie nawiązuje relacji bo mam wywalone podczas, gdy może nie da się w dzisiejszym świecie funkcjonować z innymi ludźmi bez tych mediów.
Nie znam też rzeczywistości, bo może w takiej sytuacji jest jednak większość osób, a świat zbudowany jest na takich powierzchownych relacjach, że jednak większość nie ma z kim pogadać, a by wstawić jakieś zdjęcie do polajkowania czy wysłać je komuś wystarczy kilka razy pogadać. Nie wiem, może skoro z kimś gadam to mógłbym mu zaproponować jakieś spotkanie czy coś, ale mnie raczej nikt nie zaprasza więc może to jednak żadna relacja. Nie wiem tego.
Marzy mi się ktoś z kim mógłbym pogadać o wszystkim i zawsze, osoby z którymi miałbym jakiś bliższy kontakt bo wydaje mi się, że każdy ma jakąś paczkę do której przynależy.
Ten problem pochłania mnie kompletnie, ciężko mi się skupić na czymkolwiek tak mnie to dołuje, pewnie to brak przynależności z piramidy Maslova i też przez to nie jestem wstanie robić innych rzeczy.

Właściwie to czego ja oczekuje ? Jakiś odpowiedzi czy tak to jest z tymi relacjami, że ciężko jest się do kogoś zbliżyć, czy ja jestem taki dziwny, że małe są szanse że kiedyś mi się to uda skoro przez tyle lat mi się nie udało.

Aleus
Portret użytkownika Aleus
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: W PL

Dołączył: 2015-07-17
Punkty pomocy: 1400

Ludzie co mają tysiące znajomych na fb, tak naprawdę mają garstkę kolegów. Reszta to po prostu cienie, które gdzieś tam znają. Co za świat, że wyznacznikiem relacji jest ilość znajomych na fb. Powinna liczyć się jakość.

Nie dalej, jak pół roku temu spędziłem miło czas w towarzystwie dziewczyny, co miała na fb ponad 900 znajomych. Prawie tysiąc, a wydawała mi się niesamowicie samotna.

FB jako wyznacznik to "genjutsu" ułuda. Jeśli kobieta jest piękna to zazwyczaj ma 500+ (nie to od zł, tylko ponad 500 znajomych), a im brzydsza tym mniej. Dodatkowo sława, osoby, których wszędzie pełno też mają dużo znajomych.

Znajdź sobie grupę do planszówek, zacznij biegać, jeśli studiujesz to zapisz się do jakiegoś kółka, możesz się włączyć w jakiś wolontariat. Wejdź w coś i poznasz ludzi.

Co do poznawania ludzi to zacznij day game, masz tu mnóstwo materiałów. Dostaniesz masę zlewek (a jakże) i dostaniesz masę konwersacji (kobiety po zimie są bardzo otwarte, wystarczy otworzyć buzię). Poprawisz swoje zdolności interpersonalne. Skup się na osobie, kobiecie, a nie na braniu numerów, nie traktuj jej jak automat typu: daj numer, umów się ze mną, tylko jak będzie wibracja między wami to zapytaj, a tak to sobie rozmawiaj z kobietami na luzie, ciesz się rozmową. Co stracisz? Nic. Tylko zyskasz.

-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.

Cezary1924
Nieobecny
Wiek: 19
Miejscowość: Trójmiasto

Dołączył: 2015-03-20
Punkty pomocy: 11

Po 1 masz pasję? Jak nie to znajdź ją, pasja łączy ludzi. Ja na siłowni poznałem masę przeróżnych, ciekawych ludzi. Tutaj nie liczy się wiek, poznałem ludzi w moim wieku jak i ludzi którzy jak zaczynali ćwiczyć to ja robiłem w pampersy. Widzisz kogoś kilka razy, nie powiesz część?

Po 2 pierdolić przeciętność, nie szukaj akceptacji u innych bo to widać, zaakceptuj siebie i spraw by inni zastanawiali się czy akceptujesz ich

Po 3 wyjdź ze strefy komfortu, zacznij robić nowe rzeczy, odnajduj się w nowych okolicznościach, przeżywaj i zacznij brać życie pełnymi garściami, a nie bezpiecznie siedzieć w domu, w bezpiecznych czterech ścianach

No fap, a zaczniesz mięć wewnętrzny przymus, chęć poznania nowych ludzi, a przede wszystkim kobiet

Nie myśl za wiele jak to Ci się nie udaje, tylko myśl co zrobić żeby Ci się udało

Pozdro

Zlooty
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 25
Miejscowość: Małkinia

Dołączył: 2012-10-14
Punkty pomocy: 823

Powiem Ci szczerze, że lepiej mieć garstkę dobrych przyjaciół jak 500 znajomych.
Tym bardziej kolegów, którzy za plecami obrabiają tyłek i chcą wbić nóż w plecy. Jakie to teraz modne...
Lubimy się z ludźmi którzy są podobni do nas. Mają takie same zainteresowania, zajawki itp.
Albo znajdź ludzi podobnych do Ciebie albo stań się podobny do ludzi z którymi chcesz się przyjaźnić.

Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, łajdacki i triumfalny zarazem, na którego widok jej piersi napięły się jeszcze bardziej.

SIKS
Portret użytkownika SIKS
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Mordor

Dołączył: 2017-01-15
Punkty pomocy: 944

Znajdź sobie koło naukowe które Cię interesuje.
Lub (może nawet lepiej) organizację studencką. AISEC, AEGEE, BEST, ESN itd. rozeznaj się jakie działają w twoim mieście. Grono znajomych się powiększy, wyrobisz sobie socjal. Ludzie z reguły są tam mili i otwarci. Uważaj, żeby nie popaść w wir dzikich imprez. Organizacje robią mega dużo świetnych projektów i są dobrą opcją na rozwój ale gdzieniegdzie za dużo jest melanżu w tym wszystkim. Nie wszyscy członkowie są nastawieni na konstruktywne działania. Jak wszędzie.

AISEC ma 3 etapową rekrutacje, profesjonalną ale wynik jest raczej bardzo subiektywny mimo robienia case studies, pracy w grupie itd. (Pewnie jak wszędzie) Struktura organizacji jest na wzór korpo. Zostajesz przydzielony na kilka miesięcy do konkretnego projektu.

AEGEE, ma otwartą rekrutacje. Przychodzisz, poznajesz ludzi, możesz zaangażować się w grupę roboczą/projektową i jak chcesz być pełnoprawnym członkiem to płacisz składkę +/- 50zł rocznie. Struktura jest luźna, sam wybierasz projekt w którym chcesz pracować, nie musisz być przypisany do jednej grupy. Możesz popróbować tu co lubisz robić. Gdy już coś Ci się spodoba możesz wziąć sobie jedną z kluczowych funkcji w projekcie.

ESN, chyba też 3 etapowa rekrutacja ale nie tak profesjonalna jak w AISEC.

BEST, też mają rekrutacje, nie pamiętam ilu etapową.

Chyba wszędzie są jakieś składki roczne ale nie są to duże pieniądze.

tddaygame
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 99
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-07-12
Punkty pomocy: 1753

"I niby na uczelni jestem dość normalny(tak mi się wydaje) to nie bardzo mam jakiekolwiek kontakty po za uczelnią."

A co robisz poza uczelnią? Bo siedząc w domu niewiele się zmieni. Hobby, zainteresowania, pasje, w jakim kierunku się rozwijasz, co robisz?

EndiBlack
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: Białystok

Dołączył: 2017-03-04
Punkty pomocy: 0

Pewnie nikogo nie zaskoczę jak napiszę, że z pasją u mnie słabo.
Jasne, że wiem że lepsze kilka przyjaciół niż tysiące na fb, tylko ja nie mam ani takich, ani takich. Wiem, że lubimy się z ludźmi podobnymi tylko ciężko mi znaleźć oso by podobne do mnie, wiem że może być tak, że to sobie wkręciłem i to też powoduje, że takich osób nie znajduję, nie szukam.
Mam poważny problem z sensownością, wszystkiego i samego życia.
Wiem, że za mało próbuje, nie podejmuję decyzji i nie działam. Ciągle mi w głowie krąży, że nie mam nikogo, nikogo z kim bym mógł porozmawiać i wszystkim, samemu ciężej jest się zmotywować do czegokolwiek i mi tej siły brakuje. Mówię sobie, że z kimś byłoby mi łatwiej.

Należę do koła studenckiego, od poniedziałku idę na kurs tańca, znalazłem partnerkę przez internet. Wiem, że powinienem poszukać jakiejś pracy, ale jakaś marna praca nie bardzo mnie kręci, mógłbym pracować przez internet w domu dużo korzystniej finansowo, a to z kolei demotywuje mnie, bo będę spędzał całe dnie sam w domu, choć w sumie i tak to robię tylko bez korzyści.

Łysiejący grubas
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 37
Miejscowość: Stargard

Dołączył: 2013-09-16
Punkty pomocy: 413

EndiBlack,
coś ci pokażę.

Chciałbyś, coby ktoś zajął się twoimi problemami z sensownością.

A wiesz, co chciałby ten INNY ktoś?

Żebyś ty się zajął jego problemami.

Rozumiesz, brać-dawać.

Spróbuj szczerze zainteresować się innymi ludźmi. I dziewczynami też. Tylko bez przeginania w drugą mańkę, wścibstwa, natręctwa. Czasami wystarczy wysłuchać, dać dobre słowo.

Nieważne, co robisz i mówisz. Ważne, co kobieta ma w głowie.

tddaygame
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 99
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-07-12
Punkty pomocy: 1753

"Mówię sobie, że z kimś byłoby mi łatwiej."

Z kimś będzie Ci dwa razy bardziej. No dobra, może trochę mniej, ale przyjmijmy, że dwa razy bo to ładnie brzmi.

Jest Ci źle - będzie Ci dwa razy bardziej źle.
Jesteś samotny - będziesz dwukrotnie bardziej samotny.
Jest Ci dobrze - będzie Ci dwa razy lepiej.

"jakaś marna praca nie bardzo mnie kręci"

Od kiedy zarobienie 1000 zł jest gorsze od zarobienia 0 zł? Uczą Was tam ekonomii?

"mógłbym pracować przez internet w domu dużo korzystniej finansowo"

Jakbyś mógł, to byś to robił. Nie robisz, więc nie możesz.

Ty nie masz żadnych problemów i to jest Twój problem. Zacznij działać, gdziekolwiek, w jakimkolwiek kierunku. Przeczytaj Gorilla Mindset.