Witajcie,
Napiszę pokrótce, mój problem z kobietami jest taki, że nie mam nawet koleżanki. Jedyne kobiety, z którymi rozmawiam to rodzina. Przy obcych dziewczynach łapie mnie stres i wyrobiłem w sobie reakcję obronną (udaje, że ich nie ma, że są cieniem).
Robiłem misje socjalne, m.in. od admina Gracjana i stopniowo zwiększałem strefę komfortu. W końcu się przełamałem i pogadałem kilka minut z obcą dziewczyną o pierdołach, co kiedyś było dla mnie nie do pomyślenia. Lecz zamiast iść na fali wznoszącej, znowu zaliczyłem regres. Reakcje dziewczyn na głupie pytania o godzinę były co raz gorsze, ja się spinałem i cofnąłem się w rozwoju do początku. I tak wyglądało kilka podejść do misji socjalnych, zawsze się cofam do początku. Zapału, chęci mi nie brakuje, ale zamiast być zahartowanym porażkami czuję, że to jest bez sensu, skoro zawsze kończy się tak samo.
Może psycholog? Mój problem nie dotyczy jedynie kobiet, ale ogólnie kontaktów, rozmowy z ludźmi.
Zanim jednak udam się do specjalisty, chciałbym się zmierzyć z problemem samemu. Może wy doradzicie, w jaki sposób podejść do tematu? Na jakiej płaszczyźnie sie skupić?
To co mogę ci doradzić to zacznij od początku
1) wyjdź do ludzi - zapewne masz jakąś paczkę znajomych, kolegów itp. Jak nie to samemu też możesz udać się na jakiś koncert, festyn, lub nie wiem zlot fanów gier RPG ( jeśli jesteś fanem takich gier)
2) zaczepiaj, gadaj - i nie tylko z kobietami, ale ze wszystkimi staraj się nawiązać jakiś kontakt. Naprawdę nie ważne o czym będziesz rozmawiał, z czasem będziesz się przełamywał.
3) Znajdź coś co lubisz robić, poświęć się temu całkowicie. Wzrośnie twoja pewność siebie + będziesz miał ciekawe tematy do rozmowy z innymi.
4) Zmień coś w sobie: sposób ubioru, fryzury, może siłownia ( to dużo daje)
5) Naucz się czegoś nowego, czego nigdy wcześniej nie umiałeś
Na początek starczy. Napisz 2 raz jak wykonasz wszystkie powyższe
Bylem w podobnej sytuacji. Stres, spiecie przy dziewczynach. Z rozmowa z ludzmi tez nie bylo najlepiej. W ubieglym roku zaczalem podchodzic po prostu do ludzi(mezczyzni, mlodsze kobiety, starsze) i pytac o godzine, droge, jakies imprezy w poblizu. Dalo mi to troche pewnosci siebie i to tyle. Natomiast warto znalezc sobie jakas grupe zwiazana z twoim hobby i dolaczyc. Bedzie okazja poznać ciekawych ludzi i porozmawiac o tym czym sie interesujesz.
Coraz więcej kontaktu z ludźmi, to coraz mniej stresu. Jak byłam w gimnazjum, bałam się trochę zagadywać do ludzi, bo miałam nienormalnych kolegów w szkole, sama agresja itp. Ale poszłam do renomowanego liceum, potem na studia. W obu przybytkach stałam się odważna, bo jednak zauważyłam, że nie ma żadnego problemu, gdy zagaduje się normalnych ludzi. Nie jakieś życiowe przychlasty z patologicznych rodzin, gdzie się tylko pije i bije innych. Normalny człowiek najwyżej będzie zaskoczony, ale z reguły większość reaguje pozytywnie. Teraz nie mam problemu z zagadywaniem.
Też tak miałem, nie ma innego rozwiązania niż przełamywanie się i rozmawianie z dziewczynami.. W pracy, szkole, na ulicy, gdzie się da, i traktowanie ich jako takich samych ludzi tylko ładniejszych, często właśnie te problemy z rozmową biorą się ze zbytniego spinania się. A psycholog swoją drogą nigdy nie zaszkodzi, kto wie, może twoje problemy leżą głębiej, wtedy terapia działa cuda.