Witam, mam od dłuższego czasu mały problem, otóż brakuje mi najzyczajniej chęci do życia, do robienia czegokolwiek, niedawno zakończyłem swój związek, wydaje mi sie, że kobieta wykończyła mi psychicznie. Jeszcze kilka miesiecy temu miałem sporo marzeń i celów, a teraz działam jak robot, prowadzę swoją firmę więc pracuje ale robie tylko to co musze, nie wpadam już nawet na nowe pomysły. Ostatnio wyprowadziłem się z domu, wynajmuje mieszkanie, nie potrafie tam usiedzieć, jeszcze jak czasami zaprosze jakaś koleżanke to ok ale w samotności mam jakiegoś doła. Nigdy sie tak nie czułem, zdrowo się odżywiam, cwicze, ale nie wiem, tak jak by brakowało mi drugiego człowieka. Poznaje kobiety, uprawiam sex, w tedy jest ok, spotykam sie z kimś - czuje się szczęśliwy, jeste sam to popadam w jakąś depresje.
Co może mi pomóc?
jedyne, czego teraz potrzebujesz, to czasu
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
tak, czas napewno mu pomoże przyjdze kolejna dupa i znowu bedzie to samo.
Pocieszę Cię, że mam podobnie. Brak stałej relacji chyba ma na to wpływ.
"To co mówi kobieta jest jak chmura wędrująca po niebie: dobrze uformowana i spójna, a po chwili nie do poznania"
Przechodze do samo.. czuje się jak gówno,kiedyś byłem mega szczęśliwy bedąc w zwiazku,trzy dni temu laska powiedziala mi ze jej sie coś wypaliło,ze czuje ze nie chce zwiazku i takie tam gadanie.. przed tym zdarzeniem byłem pełen marzeń i celów. Cieszyłem się życiem,na tą chwilę czuję jakby ktoś odjął mi całe to szczęście i nie mogę się pozbierać.. mam nadzieję że to tylko chwilowy stan i z czasem wróce do normalności.
To pocieszę cię, jak pisał Guest - to kwestia czasu:) tylko nie popadaj w używki.
1. To chwilowe.
2. "przed tym zdarzeniem byłem pełen marzeń i celów. Cieszyłem się życiem" - czy to był Twoje marzenia i cele, czy jej? Bo jeśli Twoje, to tu się nic nie zmieniło - najwięcej radości w życiu pochodzi od zmierzania do postawionych sobie celów.
A tak btw. ktoś mi polecił na mój przeszły stan ksiązkę Przebudzenie - Anthony de Mello. Skończę aktualną i się za to zabieram. Podobno jest dobra
Oby przeszło to jak najszybciej.. najgorzej jest kiedy dopadają cię myśli że jakiś obcy gość sie może za nia zabrać i robić różne dziwne cuda.. taka złość i nienawiść w jednym sie ujawnia. Zaraz mam ochote napisać do niej ale wiem ze nie moge i tego sie trzymam.. chce miec to już za sobą.
Popatrz na to z dobrej strony, a mianowicie:
Kończąc związek z tego typu kobietą oszczędziłeś sobie dalszego brnięcia w bezsensowną relację, która wyniszczałaby Cię w dalszym ciągu.
Bez wzgledu na to jak potoczy się jej życie seksualne, główne źródło rycia beretu masz już za sobą. Jak koledzy wyżej wspomnieli - trochę czasu i będzie git
Porażka jest cennym drogowskazem, który prowadzi do zwycięstwa.
Mam to samo. Wahania nastrojów, budzę się i od razu myślę o byłej, z którą zerwałem niedawno... bardzo ciężko tego uniknąć.
To co mi pomaga to pasja - gra na gitarze, zadbanie o siebie - jakieś zakupy, nowe ciuchy, spotykanie się ze znajomymi, siłownia, basen....
Dodatkowo polecam odciąć się od mediów społecznościowych Od kilku dni nie wchodzę prawie na fejsa, olewam snapczaty itp. Pomaga się odciąć od ex i myślenia od niej
Mnie zona puscila kantem jak bylem na emigracji, ale juz wczesniej czulem sie wypalony, silownia jest, zdrowe jedzenie tez. Mieszkam sam w 4 scianach, wracam niebawem do kraju - sam nie wiem po co. Ale zycie na obczyznie mnie dobija i praca w fabryce...
I jak, udało sie? po roku?