Witam. Wiecie gdybym mógł założyć bloga zrobiłbym to, ale że nieprzesiaduje na forach a namówił mnie znajomy zakładam temat wpis. Czemu to robie? A z powodu jednego ważnego aspektu,moje relacje z kobietami są banalnie proste a poprosił mnie znajomy..Mówiąc Jarek napisz tu bo u ciebie jest magia i prostota a możesz pomóc wielu osobą. Zgodziłem się czemu nie..
Więc chce troche tu zamieszać napisać o własnym doświadczeniu o tym jak to jest w życiu nie w internecie.Napisać o tym jak wiele bzdur jest wkładanych do głowy po to by zmieniać siebie na kogoś kim sie nie jest. Nie będę pisał wyszukanym językiem bo nie potrafie , jak zrobie bład ort czy interpunkcyjny to zrobie. Ale za to co napisze może zmieni twoje podejście do kobiet do końca życia! a będzie to banalnie łatwe.
Na czym skupie wpis? Podziele to na punkty..do końca wytrwaj do końca bracie
1. Kobiety kobiety skąd mam tą łatwość kontaktu , jakie to proste! co robisz źle co tak naprawdę wystarczy by je mieć i jaki ty musisz być?
2. Moje metody dzięki którym zapadniesz w jej pamięci do końca życia co by nie było i się stanie ,a więcej potem bo nie tylko o tym.
Napisze jeszcze kiedyś bądź szybciej niż kiedyś o rozstaniach powrotach łamiąc schemat rzeki że się nie da wrócić bo się da ale to długi temat .. Może tym uratuje więcej związków w tych czasach ,,bo rozstania teraz są jak codzienne śniadania codziennie je jemy i znów jesteśmy głodni a kobieta jak kobieta twoja pierwsza też spała z kimś innym , twoja żona też robiła dobrze innemu przed tobą przed twoim związkiem po co tyle rokminy. No wiele pisania. Ale są reguły że nie warto wracać
.. Jak i napisze o tym czemu nasza płeć jest na wymarciu a to tak łatwo zmienić
Zaczynamy , tylko piwo otworze fajke zapale a kobitka zrobi ma masaż bo po robocie jestem zmęczony.
ODP 1: Wiesz miałem kiedyś wielki problem z kobietami z całym motywem ich uwodzenia z utrzymaniem związku i z całą bajką która jak sie okazała jest banalna. Kiedy poszedłem w wieku 23 lat do pracy(kolejnej pracy) okazało się że ja sam chłop będę pracował na jednej lini z 11 kobitkami. Po tylu latach pracy w dzień w dzień nauczyłem się od nich wiele albo i wszystko co potrzeba testując wiele rzeczy które przenosiłem do codziennego drugiego życia jakim był dom i moje życie prywatne. Jeśli chcesz aby kobieta była tobą zainteresowana a nie jesteś typem buca co nie potrafi się wysłowić bądz po prostu sobą.Tak to jest ten jeb...klucz. Ja sie pytam na cholere udajesz przy kobietach kogoś kim nie jesteś? Po co się spinasz i starasz się widząc dupe i cycki grać jak komediowy aktor? Widzę często jak moi kumple którzy są lajtowi przy mnie i mają ciekawe życie nagle przy kobietach świrują i znika im 80% własnej osoby a 20% mowy? Ja cie błagam bądź sobą jeśli masz wielu kumpli przez kilka lat i za coś cie lubią jest luz jest git i się dogadujesz to obiecuje ci ! Bądź taki sam dla kobiety z kilkoma dodatkami. Zapytasz jakimi? A no własnie , przez swoje doświadczenid powiem ci jedno , jeśli w pewnym momencie zaczniesz do kobiety mówić jak do dziecka w delikatnym znaczeniu dodając do tego ciekawą wymiane wzroku i swobode któraś w końcu będzie twoja.Swobode jaką masz na codzień!!! Jest jeszcze kilka rzeczy ale jeśli wpis się spodoba napisze bez problemu.Ale obiecuje ci bądź sobą bądź sobą i jeszcze raz sobą do końca i to w uwodzeniu i związku. Twoje życie ma być dla niej nie jej dla ciebie. Bo jakby życie kobiet było dla nas facetów jedynem tlenem to ten tlen zamienia się nagle w dwutlenek-węgla kurde trujące bydle. A uwierz czasem prawie się otrułem. Wrzuć na lajt czasem to nas ratuje. Kochaj siebie a inni pokochają ciebie.
ODP 2. Jak wiesz kobiety są emocjonalne są jak małe dziewczynki które tylko dorosły w ciele.Ale w duchu w środku tak w sobie nadal mają coś z dziecka. I jeśli to docenisz i czasem zaczniesz być dla niej jakby ojcem w specyficznym znaczeniu i delikatnym będzie twoja do końca życia. Wiesz one kobiety potrzebują być czasem opierdolo.. Czasem potrzebują dostać klapsa! Czasem nagrode a czasem spokój taki żeby jak to ci powiedzieć - mogły wyjść na podwórko się pobawić w zdrowym znaczeniu. Nie chodzi mi o to żebyś ją wychowywał jak jej tato , ale żebyś patrzył w dobrym zdrowym sensie na nią jak na swoje dziecko z męskim charakterem. Jeśli będziesz jej odpuszczal popuszczał to będzie twój związek wyglądał tak jak córki ojców którzy mieli wylane na ich wychowanie..Będą jak rozpieszczone bachory rozwalone emocjonalnie. A jak przestaniesz patrzeć na kobiete jak na ruchadło z cipeczką a zaczniesz patrzeć na nią jak na osobe która jest taka jak ty(kości skóra sramy tak samo sikamy podobnie) to twoje problemy znikną jeśli chodzi o twoje relacje. Nadszedł czas że jesteś już z kobietą w związku bo ty spodobałeś się jej taki jaki jesteś teraz tu w tym momencie! I błagam cie nie zmieniaj się , prosze cie! Prowadź dalej swoje życie jak prowadzisz dobrze? Prosze cię jak brata nie świruj nie rób scen nie odpierdalaj szopek jak w filamch romantycznych bo to wszystko się sypnie.. A jeśli kobieta okazuje się taka jak twój wróg którego pewnie w życiu w meskiej relacji masz traktuj ją tak samo. Nie chodzi mi żebyś ją lał po mordzie jak swojego wroga bo one kobitki są słabe. Ale jeśli którys z twoich kumpli coś odpierdo.. Albo masz kogoś za dupka bo coś odwalił i go nie lubisz to czemu kobiety mają być wyjątkiem? Są toksyczne bo takie się trafiają i będą i jeszcze raz ci powiem , tak jak trafia ci sie jakich frajer z kumpli i go unikasz tak unikaj takich kobiet i traktuj je tak samo z malym wyjątkiem. Jak cie nie obrazają nie skacz z mordą , jak ci nie pasuje podziękuj i papa. Nie chwytaj się za serce i nie patrz na zakochanie czy miłość. A wiesz czemu? Bo jakby tak człowiek do każdego z miłością podchodził to by go zadeptali na śmierc w klapkach japonkach z podeszwą 2 cm. Bądź sobą ! Jeszcze raz a jeśli masz problem z kumplami bo ich nie masz to do kobiet nie startuj bo nie chce potem słyszeć jak przez tą hm suke? Ktoś odebrał sobie życie..I wiesz jeśli szanujesz siebie to naprawdę inni będą cie również szanować. A jeśli ktoś obdarzy cię uczuciem szczerym i pewnym jak 40% alko w wódce to daj mu to samo. Jeśli tylko tego chcesz bo jesteś ty pewny.A co jeśli wszystko jest okej i masz tą kobiete i prowadzisz związek? Czy to wystarczy? Hm dodajmy pare dobrych rzeczy które mogą i raczej zrobią wielkie bum w jej głowie. A co to? Bracie całuj kiedy masz ochote jeśli nie chce to nie proste. Uprawiaj sex z nią kiedy masz ochote i wszędzie gdzie chcesz , jeśli powie nie przestań odpuść a potem zrób to jeszcze raz. Co walnie focha? Spoko ale doceni że jesteś oj taki porywczy. Chcesz powiedzieć kocham? Ja wole to pokazać też tak rób! A może pod tym słowem kocham kryje sie po prostu dobra relacja? I ona będzie to widziała. Chcesz ją czasem zaskoczyć hm dać jej emocje i wspomnienia które jej zapadną do końca życia? Weż ją na polane wcześniej przygotuj tam koc z winem złap za dłoń powiedz idziemy na spacer skręć w miejsce gdzie ten koc z winem przygotowałeś zwiąż jej oczy koszulką zaprowadź i jakby nic usiądź i pij gadając o wszystkim a raczej słuchając co ona mówi. Nie wiem co jeszcze? Jest ona w pracy? Wraca za kilka godzin fajnie, weż kup płatki np róż usyp jej ścieżke do łóżka od drzwi a na końcu niech na łózku leży jej ulubiona czekolada
Zachęcasz tutaj głośno do BYCIA SOBĄ jakby to było panaceum na rwanie panienek. A ja się zapytam: a co jeśli woje JA jest chujowe? Co jeśli jesteś wybitnie nieudolny z kobietami i twoja naturalna gadka po prostu ześlizguje się po nich jak mokry makaron po ścianie? Ty możesz być naturalnie stworzony do rwania kobiet, możesz mieć cechy, które wykreowało w tobie społeczeństwo. Ale jest masa chłopaków, którzy tych cech nie posiadają. I magiczne BYCIE SOBĄ nic tutaj nie pomoże. Tutaj trzeba radykalnego tuningu i próbowania nowych dróg. Czasami aktorzenia, czasami eksperymentów. Szukania dla siebie ścieżki.
Ja naturalnie byłem bardzo nieśmiałym, grzecznym chłopcem, który nie skrzywdziły muchy. Bycie sobą działało dla mnie jak próba zajebania smoka przy pomocy mokrej szmaty do podłogi. Musiałem bardzo wcześnie się zmienić i zmężnieć. Odjebać nieskończoną ilość głupich akcji, spróbować tekstów i zagrywek tak durnych, aby sprawdzić na własnej skórze, co działa. Pytania o godzinę, numery telefonów, gotowe rutyny, testy, gierki słowne. Aktorstwo jak się patrzy. Jako gimnazjalista, gdy koleżanka do mnie mówiła, to myślałem, że wysram własne serce. Czasami im opowiadałem o anime, książkach, parkourze i innych głupotach, ale to na nie nie działało
No zwyczajnie nie potrafiłem gadać z kobietami, co na nie działa, co je ściąga do łóżka.
Bycie sobą to żadne lekarstwo dla gości, którzy po prostu nie potrafią gadać z laskami. To jak gadanie "aby ugotować zupę, ugotuj zupę".
Brakuje tylko linka do filmiku:"Jestes zwyciezca".
Widze, ze poczules sie jak mesjasz wyslany przez boga podrywu, w celu przyniesienia tajemnej wiedzy, ale chyba zapomniales zabrac ze soba owych glinianych tabliczek, bo sypnales banalami, ktore nikomu nie pomoga.
Tylko czy wyczytane a potem wprowadzane w życie zagrywki teksty schematy które pewnie są dostępne na tej czy innej stronie są potem naturalnym pokazem siebie? Wiesz kobieta wyczuwa jaki ty to sztuczny jesteś , kobieta obserwuje i widzi jaki jesteś normalnie na codzień a jaki dla niej. I co potem jestes z tą wyrwaną panienką w związku i co całe życie bedziesz udawał nie siebie? No chyba ze stosujecie patenty na wyrwanie laski do kibla na sex to spoko na szybko tego niewyczuje. A tak serio.. Kazdy ma cos w sobie co je przyciąga tylko musi to w sobie odkryc przez przebywanie z kobietami i nauczenie sie naturalnych rzeczy zachowań i tekstów. End
Relacje z kobietami to nie problem gdy codziennie z nim obcujesz
W podrywie nie chodzi o aktorzenie, ale pokazanie najlepszej wersji siebie. A o tym bardzo wielu z nas zapomina. Często problemy w relacjach z kobietami mają bardzo fajni, ogarnięci i wartościowi goście, którzy nie potrafią się dobrze "sprzedać".
Poza tym zupełnie inne cechy są potrzebne do stworzenia trwałej relacji, inne do wyrywania hurtem fajnych dziewczyn na przelotny romansik. Możesz mieć cechy potrzebne do obu typów relacji, ale tylko od Ciebie zależy, które z nich zechcesz pokazać konkretnej kobiecie w konkretnej sytuacji. To nie ma nic wspólnego z udawaniem kogoś, kim się nie jest.
Facet grający chuj wie kogo i tak się spali prędzej czy później, bo przyciąga nie ten typ kobiet, który go na prawdę interesuje. Czasem warto poświęcić ilość dla jakości.
Jarku jak chcesz pisać pouczające blogi to najpierw napisz sobie na brudno a potem popraw błędy językowe i interpunkcyjne. Ciężko się to czyta i momentami nie wiadomo o co chodzi.
Treść też za wybitna nie jest. Widocznie w twoim przypadku wystarczyło bycie sobą bo jesteś naturalnie pewny siebie, umiesz naturalnie rozbawić kobietę i rozpalić seksualnie. Ale weź pod poprawkę to, że wielu facetów tego nie umie. Wielu facetom jak powiesz bądź sobą to będą sobą - czyli facetami nie radzącymi sobie z kobietami. To nie jest tak proste jak naciśnięcie przycisku. Zgadzam się z tym, że nie warto wywracać swojego życia o 180 stopni i zmieniać się w takiego faceta jakiego kobiety lubią bo łatwo w tym stracić siebie. Wiele osób tutaj przesadza i jakby ktoś im powiedział, że farbując włosy na czerwono polepszą się ich relacje to od razu pobiegliby do sklepu po farbę do włosów.
Aczkolwiek "bądź sobą" oraz "rób to co lubią kobiety" to są zupełnie dwie różne skrajności. Trzeba w tym wszystkim znaleźć umiar i odpowiednie znaleźć odpowiednie proporcje pomiędzy byciem sobą a stawianiem kobiet na piedestale. Żadna z tych skrajności na dłuższą metę nie przynosi dobrych rezultatów.
Wydaję mi się, że autor przebywając z 11 kobietami przez długi czas nauczył się dobrze z nimi porozumiewać. I teraz każda nowa znajomość jest dla niego łatwa i naturalna tzn rozmawia z nimi na luzie będąc sobą. I to chce nam przekazać.
Tylko najważniejsze autorze w twojej historii było właśnie przebywanie z tym kobietami i zmiany jakie w tobie zaszły.
Z calym szacunkiem...
Kobiety z klasy robotniczej (wspomniane przez autora pracownice linii produkcyjnej), ktora w polsce jest klasa schylkowa, maja diametrialnie inna strategie poszukiwania partnera. Przychodzi, z calym szacunkiem powtarzam, przyslowiowy "robol" i pierdoli jakies farmazony rodem z pseudokołczów. I jeszcze ta asekuracja "jak zrobie blad ortograficzny". Slodkie Szekle jak analfabetyzm naukowy rosnie w dzisiejszych czasach (patrz rosnacy ruch plaskoziemcow nierozumiejacych czegos tak banalnego jak wahadlo foucaulta).
Ludzie z klasy robotniczej *srednio szybciej* maja dzieci i wchodza w zwiazki. Taka jest ich strategia. Widac tutaj dobitnie jakas infantylna emocjonalnosc rodem z R&J.
Otoz drodzy Panowie, produkty uwodzenia i ta strona jest targetowana przede wszystkim na klase srednia i tacy ludzie tu w wiekszosci trafiaja.
To ze ktos rozumie "swiat pracownic fizycznych" nie oznacza, ze "poradzi" sobie z kobietami w miedzynarodowym korpo.
I jeszcze ten belkot o umieraniu "naszej plci" och tak "zmeczony czlowiek po robocie z piwem" zaraz wyjawi nam prawde objawiona, ktora posiadl poprzez eksperyment myslowy. Przypominam, ze koncept "kryzysu meskosci" to koncept OSIEMNASTOWIECZNY.
Ten jakze trywialnie rozumiany 'romantyzm' jak kluje w oczy. Oswiece Cie. Podobnie jak twoja kobieta ssala innemu, to ten tez jej te banalne platki roz rozrzucil. NUDA!
Byc 'ojcem' dla kobiety? Byc moze w twojej klasie spolecznej jest to OK. W obrebie mojej klasy spolecznej stawia sie na partnerstwo. Kazdy ma w sobie cos z dziecka. Pierdolenie i stereotypy, gdy ktos mowi, ze tylko kobiety lub tylko mezczyzni. Doskonale obrazuje to koncepcja komunikacji na linii rodzic-dorosly-dziecko. A zaraz... Ty przeciez masz swoje 'proste prawdy' a naukowcy to tylko 'teorie i wyliczenia'.
Ten wpis nie ma zadnego przekazu merytorycznego. Jakies tam pierdolenie czlowieka z wyobrazeniem swojej wielkosci, ktory posiadl swoja 'prosta prawde'. To jest belkot, ktory ma miec przede wszystkim jakis wydzwiek emocjonalny okraszony typowym, malo wyszukanym dla klasy robotniczej, patosem.
Na koniec: nie, nie gardze pracownikami fizycznymi. Gardze naukowym analfabetom, ktorzy uwazaja, ze 'sa proste prawdy', a ich "wywody" to belkot bez ladu i skladu.
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
Drastyczne, aczkolwiek prawdziwe.
Na prawdę chciałem dać szansę i czekałem na jakieś bum. Fajnie się zapowiadało
Ale chyba byłoby lepiej jakbyś po tej fajce, piwku i masażu zrewanzowal się koleżance, niż to tutaj zamieszczal. Pokory nabierzesz z czasem.
Dodam jeszcze, ze platki roz i mowienie do kobiety "jak do dziecka", koc z winem, moga byc sztuczne i nie wszyscy robiac to musza czuc, ze nadal "sa wtedy soba".
Niby jest rada "badz soba", ale potem sa konkretne pseudorady rodem z tanich bajek i filmow kategorii B.
Ergo wpis autora jest wewnetrznie sprzeczny.
Tak to jest z tymi ludzmi, co glosza tzw. 'proste prawdy', a wszystko, co nie jest dla nich kanapka z szynka jest "przeintelektualizowane", "tylko teoria".
PS. Jak chcecie miec beke z ludzi i sprawdzic jak sie cofaja w rozwoju, a ich analfabetyzm naukowy rosnie, zadajcie im ta oto zagadke:
1. Kij i pilka kosztuja lacznie 1zl i 10gr
2. Kij jest drozszy od pilki o 1zl
3. Ile kosztuje pilka a ile kij?
I zobaczcie jak Wam beda niedowierzac, gdy powiesz, ze kij kosztuje 1zl i 5 gr a pilka 5 gr. Komedia!
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
Wszystko zależy od tego co rozumiesz pod pojęciem "być sobą"? Jeśli koleś na co dzień przejawia większość atrakcyjnych cech dla kobiet, a jak przychodzi co do czego, to wtedy zaczyna udawać kogoś kim nie jest... Wtedy Twoja sugestia może być pomocna.
Niestety Twoje wypociny mają się ni jak do 99% przypadków. Dlaczego? Każdy jest inny i w innej sytuacji, wielu osobom nieco brakuje.
Odnosząc się do Twoich dywagacji, stwierdzam, że by odnieść sukces na płaszczyźnie damsko-męskiej musisz być NAJLEPSZĄ WERSJĄ SAMEGO SIEBIE. Czyli być tą osobą jaką sobie wykreowałeś w marzeniach i czujesz się z tym dobrze. Wyciągnij MAKSA z siebie fizycznie i mentalnie i wtedy bądź sobą.
"To co mówi kobieta jest jak chmura wędrująca po niebie: dobrze uformowana i spójna, a po chwili nie do poznania"
ostatnio czytałem jakiś przekład dzieła sredniowiecznego hinduskiego autora, cos a la kamasutra... No brzmiało to niemal identycznie.
Ciężkie, męczące...
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"