Witajcie użytkownicy!
Ostatnim czasem zainteresowałem się tematyką biegania. Wystartowałem w ostatnim miesiącu w lokalnym biegu na 10 000m i między innymi dzięki temu złapałem większego bakcyla.
Pierwszy raz biegałem już w szkole podstawowej na różnego rodzaju zawodach długodystansowych. Bieg na kilometr dla 10-11 latka był czymś wielkim Sprinterem nigdy nie byłem więc przez wszystkie lata w każdej szkole biegałem w różnego rodzaju biegach przełajowych i długodystansowych uchodząc wśród nauczycieli WF za dobrego szkolnego biegacza, co mnie wtedy jakoś nie ruszało. Od dziecka kopałem się po czole ...tzn uprawiałem bez większych sukcesów piłkę nożną, co robię do dziś, choć już nawet nie w 8 Lidze Mistrzów ( B-klasa )a w różnego rodzaju turniejach futsalowych w regionie i ligach amatorskich z kumplami.
Wracając do biegania... Ostatni bieg na 10 km zaliczyłem w 48 minut. Nie rajcuje mnie chodzenie na biegi dla samego zdobycia pamiątkowego medalu, czy od razu rzuceniu się na maraton, dlatego chciałbym się skupić raczej na poprawieniu swoich czasów na dystansie 5000m i 10 000m i wystartowaniu w tych samych zawodach w mieście za rok.
Chciałem się zapytać Was, którzy biegacie albo bigaliście o:
-jakieś Wasze doświadczenia, wskazówki, przeżycia ( to naprawdę daje do myślenia i nakręca do działania)
-czy jest możliwość poprawienia swojego czasu o 10 minut na 10 000m przez rok?
-jakie są Wasze największe sukcesy sportowe i z czego jesteście dumni?( chodzi nie tylko o bieganie)
-jakie mieliście momenty zwrotne w waszym sportowym życiu?( chodzi nie tylko o bieganie)
Na hejty w stylu ,,to portal o podrywaniu, a nie o lataniu w rajtuzach po bieżni'' odpowiadam tym, że umiejscowiłem temat w odpowiednim dziale i tak jak jest napisane w jego opisie ,, Dobry uwodziciel wie, że styl życia też jest ważny.''
Pozdro
jeżeli chcesz poprawić życiówki przerób sobie plany treningowe Piotrka Książkiewicza (szmajchela), są w necie i sprawdzają się w 100% jeżeli wykona się je wg rozpiski.. sam byłem w szoku robiąc życiówki w 10 i HM..
ja w tym tygodniu odbieram koronę za GP WLKP półmaratonów i koronę polskich półmaratonów, mimo że 2 lata temu pierwszy bieg zakończyłem dokładnie na 3339 metrach
Dzięki za wskazówkę Septo! Biorę się za czytanie.
Gratuluję sukcesów! Szacun...
przede wszystkim przy bieganiu najważniejsza jest ochrona stawów (twój "JA" za 10 lat ci podziękuje) i rozsądek
they hate us cause they ain't us
Zgadzam się z Tobą Urlich. Nad rozsądkiem trzeba popracować, bo fantazja czasem ponosi Dzięki za odpowiedź!
Jeśli chcesz poprawić się aż o 10 min to polecam Ci plany treningowe Skarżyńskego. Są bardzo szczegółowe i jedyne co pozostaje Ci robić to biegać według rozpiski.
Od siebie mogę Ci powiedzieć, że właśnie startowanie w tego typu imprezach jest bardzo motywujące i pomaga złapać bakcyla, bo jedziesz na takie zawody i widzisz pełno szczęśliwych ludzi, niektórzy wyglądają na mniej utalentowanych ze słabszymi predyspozycjami, a zaskakują osiągami na mecie. To pozwala wyżej mierzyć, otwierając oczy na możliwości jakie posiadamy.
Szukaj takich imprez i bierz w nich udział, a na pewno przybliżysz się do osiągnięcia celu.
swoją drogą - jeżeli ktoś z Was będzie biegł w przyszłym roku w kopalni w Bochni - dawajcie na priv. Jak nasze teamy się załapią będzie można sobie pogadać o zasadach pua w 12 godzinnych biegach podziemnych
mysterkoma - dzięki!
co do planów to przejrzę oczywiście. co do startów w tych imprezach to zgadzam się z Tobą. Na tym biegu na którym byłem panowała super atmosfera i do tego zabawa. Masa znajomych i nowych ludzi. Nie neguję tego absolutnie Stwierdzam tylko, że nie jest to dla mnie priorytetem, aby jeździć na każdy możliwy bieg w okolicy i dalej. Chce skupić się na sobie, ale oczywiście za jakiś czas, np. na wiosnę, znów się wybiorę na imprezę Dzięki jeszcze raz za odpowiedź!
septo - co za pomysł!
Idea jak najbardziej ciekawa i godna rozpatrzenia, ale 12 godzin biegania podziemnego...? Chyba moje długie i chude nogi by tego nie wytrzymały
Ja tez biegam, tylko, że ja sprinter. Właściwe 400 metrowiec na plotkach kiedyś próbowałem w triathlonie i nawet ukończyłem sprint od siebie mogę dodać, że warto kupić dobre buty i często je wymieniać, bo sporo ludzi nie zwraca uwagi na podeszwy i biegają w " zajechanych " a potem bolą stawy i okostne
Aa, i czytałem gdzieś, że warto również przed sezonem zaplanować sobie liczbę startów, żeby nie przemeczyc mocno organizmu
Edytowane.
Uśmiechnij się.
buty kupione i starty na nowy rok zaplanowane cele są i zaczynam czuć, że to samonapędzająca się machina!
Dzięki za komentarz!
W zawodach co prawda nie biegam lecz tylko dla siebie i dla zdrowia. Może kiedyś spróbuję też pobiec na 10 km. Ogólnie to nie mam jakiegoś parcia na prędkość. Takie 10 km/h mi zupełnie wystarczy. Od siebie powiem: rozciąganie, rozciąganie, rozciąganie bo potem będzie płacz
Sic Luceat Lux
masz rację Kisex! Rozciąganie ważne, jak i sporo innych aspektów. Życzę udanych biegów i startu na 10km
Hmm dla mnie bieganie jest w pewnym rodzaju odpoczynkiem od codziennych spraw i biegam jak mi sie podoba lubię stawiać sobie cele kiedy już nie mogę biec ale powiem sobie w myślach że musze dobiec do tego pagórka czuje się niejako spełniony
Najważniejsza sprawa buty - polecam Asicsy Kayano lub Nimbus, zależy czy pronacja czy nie.
Intensywniej zacząłem biegać od listopada 2013, do tej pory zrobiłem dwa półmaratony życiówką 2:02:04
Bieganie uzależnia i rozwija zarówno ciało jak i umysł. Niesamowicie zmienił mi się charakter, ale bardziej dumny jestem ze zrzucenia 23kg:)
ja też wolę spontaniczne bieganie niż myślenie o maratonach i swoich życiówkach, dieta to mi wystarczy jaką musiałem przestrzegać już wcześniej jako piłkarz, z tym że więcej piję wody, izotoników, jem więcej owoców i warzyw, w sumie tyle, butów i stroju do biegania to ja nie mam, stare tramposzczały halówkowe i dresy treningowe to mój ubiór do biegania ale daje mi to mega satysfakcję i biegam ile mogę, na wytrzymałość, ważna jest tez regeneracja w tym wszystkim, pamiętam swój pierwszy raz - w bieganiu oczywiście ! haha, ten powrót do domu, móglbym wtedy wszystko, choc pobiegałem jakieś 1 h równym tempem bez przystanków to poczułem coś niesamowitego.. nie potrafię tego stanu opisać, tego poczucia doskonałości, przypływu dobrego humoru i pewności siebie, czułem się wtedy nieziemsko, biegam do dzisiaj, o wiele dłużej niż za pierwszym razem, po cichu liczac że znów wpadne w ten ' haj ' jak za pierwszym razem, poniekąd jest on moją motywacja, tęsknie za Nim lecz nie poddaje sie, biegam dalej, jutro/pojutrze też wybiegne, spontanicznie, z trasą w głowie a i tak polece tam gdzie mnie nogi poniosą, nie ma to jak bieganie wieczorową porą, ten klimat i atmosfera .. to trzeba przeżyć.. już nie mówiąc o + wynikających z biegania, pozdrawiam wszystkich biegaczy tutaj
- a co jeśli pewnego dnia będę musiał odejść, Puchatku? ...
- to wypierdalaj !!!
Siema bardzo pozytywna decyzja z tym ze chcesz biegać. Tylko musisz sobie zadać pytanie po co chcesz to robić , jak widzę chcesz poprawić czas na 10000m. Osobisce biegam 5 lat i wolę biegać porostu nie dla zrobienia czasu czy dystansu tylko porostu. Oto kilka moich uwag.
1)Oblicz swoje BIM to bardzo ważne abyś nie nabawił sie kontuzji bardzo bolesnych (wzór na BMI=masa ciała/wzrost w metrach*wzrost w metrach przykład 80kg/1,82*1.82) bmi 25 i poniżej jest ok.
2)odpowiednie buty bez tego nie ruszysz jeśli biegasz po asfalcie itp
3)Dieta a raczej staraj sie nic nie jeść 2h przed biegiem bo biega sie nie przyjemnie.
4)rozgrzewka wystarczy 10 min truchtu bardzo wolnego
5)Nie forsuj sie zacznij od np. 10 tygodniowego planu i pamiętaj o regeneracji
I teraz rzecz najważniejsza wytrwaj w swoim postanowieniu, powiadają że nawyk wyrabia sie w 21dni. Biegaj wiec 21dni a potem jak nie zrobisz treningu to porostu będziesz się źle czuł.
trochę mnie tu nie było więc nie widziałem nowy komentarzy
Dzięki za odpowiedzi!
Widzę, że przedmówcy już zdążyli napisać o zaopatrzeniu się w dobre buty do biegania - chroń swoje stawy.
Z innych tipów dla biegaczy:
- jeśli ktoś ma problemy ze stawami - jeść dużo żelatyny w dowolnej postaci,
- rozgrzewka przed bieganiem OBOWIĄZKOWA, nie jakakolwiek, najlepsze chyba są półprzysiady na jednej nodze, instrukcja gdzieś w necie,
- z pytaniami i wątpliwościami polecam fora dla biegaczy, jest tam WSZYSTKO i o WSZYSTKO można się spytać,
- przy wybiegach 20km+, jeśli bielizna obciera Ci sutki do krwi, polecam zaklejać je na krzyż zwykłym plastrem opatrunkowym, proste ale skuteczne, choć kojarzy się trochę z filmami dla dorosłych
- jeśli obcierasz sobie pachwiny - przetrzeć je przed biegiem wazeliną,
- w ramach regeneracji po bieganiu polecam różne roztwory węglowodanowe do rozpuszcania w wodzie (ulubiony ActivLabs), ewentualnie roztwory mąki ziemniaczanej z cukrem, solą, i czymś dla smaku,
- na dłuższe wybiegi polecam węglowodany w żelu - łatwe do spożycia w trakcie,
- uzupełniajcie minerały po bieganiu. W dłuższej perspektywie niedobór niektórych może Was zabić,
- polecam film dokumentalny (może gdzieś dowrwiecie) "Bieg Przez Pustynię" - potrafi nieźle zmotywować do biegania
Więcej grzechów nie pamiętam.
Dla mnie osobiście zwykłe bieganie zrobiło się zbyt mainstreamowe, tak pół-żartem. Niedawno zacząłem biegać z plecakiem 10kg+ w ramach przygotowań do treningów sztuk walki, na razie doszedłem do 14kg, dystans 4km. Fajna zabawa
Połamania nóg wszystkim
--
"Who dares wins".