Nawiązując do poprzedniego tematu, w skrócie dużo dotyku, kc, śmiechu, brak kontaktu miedzy spotkaniami, ale seksu jak nie było tak nie ma i wg. mnie już nie będzie.
Niestety od pewnego czasu musiałem zmienić lokum, teraz mieszkam ze współlokatorem, więc szansa na sprowadzenie jej do mnie znikła. Jedyna opcja to do niej, ale ona się nie kwapi. Raz próbowałem nawet się wprosić, oczywiscie z jakimś tam pretekstem, a nie chamsko, to ona nie nie, lepiej wyjść z domu.
Raz nie odzywałem sie 10 dni, ona nic, zero kontaktu. Dziewczyna w cholerę bierna, albo jestem jakimś plastrem. Dotyk, całowanie zero oporu, ale sama od siebie nie dotknie, nie pocałuje. No dramat, jak jakaś kłoda. Coraz częsciej wprowadzam jakieś seksualne tematy, dwuznaczności, ale nie widze zeby to cos dawało.
Ogólnie mam lekki mętlik, bo z drugiej strony fajna dziewczyna, ale z drugiej strony zdaje sobie sprawy, że jest taka zimna, księżniczkowata, powoli przestaje mnie jarać jak na początku, widzę, że w sumie nie jest jakąś rakietą 
Jednak przyzwyczaiłem się, ze relacjach miedzyludzkich, nawet zwykłe kolega-kolega jest zaangażowanie z obydwóch stron. A tutaj jest 90-10, z czego to 10 to "wiesz co tu nie, ale moze tu chodzmy" Ostatnio też zaczęła odpisywać zdawkowo, po godzinie dwóch, chociaż widze, ze jest aktywna.
Pytanie co zrobić teraz. Umawiam się z innymi dziewczynami, jedna nawet mi spasowała, ale ciągle gdzieś tam w tyle mam tą bierną, pewnie przez tą jej niedostępność i tez nie chce byc nie fair. Ale z drugiej strony może ona sie z innymi umawia, a ja sie przejmuje
Postawić wszystko na jedną karte i powiedziec cos w stylu ze musimy zakonczyc znajomosc, bo uwazam ze dwie osoby powinny cos od siebie dac? Dziewczyny potrafia sie zmienic czasem o 180 stopni jak jest jakiś impuls. Nie mam już ochoty chodzić na wieczne spotkania które do niczego prowadzą. Nie jestem nastolatkiem, żeby samo całowanie mnie jarało
Tez tak często miałem. Raz zapytałem dlaczego tak jest to powiedziała że nie chce mi dawać nadziei i robić w głowie mętliku. Pewnie dla innych jest bardziej żwawa. Może zapytaj i powiedz o tym co Ci nie pasuje
Nie jest Ciebie pewna lub nie jest zainteresowana.
Frustruje CIę to?
TAK - działasz mimo tego, albo idziesz dalej. Nie - zostajesz i sam się nią zaczynasz bawić.
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Żaden twoj obowiązek deklarować jej o kończeniu znajomosci i żaden przymus dla ciebie być fair. To są zachowania początkujących którzy mają jeszcze w głowie zbyt dobre maniery i za gorsz nie stać ich na szczyptę egoizmu i lajdactwa co by to dziewoje przyciągnąć. Jeśli nie wiesz o czym mówię to trzeba trochę poczytać o tym jak wyszperać i gdzie szukać u siebie jakichkolwiek cieni atrakcyjności.
amen.
reasumując to wszystko, ona nie jest tobą zainteresowana na tyle aby się oddać. Nie pociągasz ją na tyle seksualnie żeby poszło to dalej.
Co gorsza nie da się tak o zacząć działać inaczej i zmienić jej zdanie o tobie, z dnia na dzień.
Przerwa, odpuszczasz, rozwijasz się i dopiero wtedy działasz, po jakimś czasie dłuższym a znając życie i doświadczenie swoje - zapewne nie będzie już taka atrakcyjna dla ciebie.
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."