W skrócie :Są dwie koleżanki , z jedną się znam od jakiegoś czasu - czysto koleżeńsko, drugą kojarzę. Na ostatniej domowce doszło do sytuacji ze calowalem się z tą moją friendzone, po czym również z tą drugą plus przytulania i zajebista rozmowa.Żadna nie wie o sytuacji. Ta która kojarzylem tylko do imprezy nie jest na mnie nawet spojrzeć, nie odpisala na zwykłą wiadomość typu jak po imprezie, natomiast moja friendzone mówi ze nie jest zła o ten pocałunek - pracujemy wszyscy razem. Chodzi mi o tą którą mniej znam, myślicie ze w takiej sytuacji unika mnie bo jest jej głupio ze względu na koleżankę bo może tamta jednak coś do mnie ma, czy prędzej żałuję ze tak sie stało. W skrócie chodzi o to czy unikanie drugiej osoby w takiej sytuacji jest bardziej oznaką zainteresowania czy wręcz na odwrót?
Żadna nie wie o sytuacji ale friends się nie gniewa za pocałunek ?
Target nr 2 może liczyła na bzykanko a nie klachy. Wytrzeźwiała i stwierdziła że to nie to. Zostaw sprawę lub zbajeruj w nietuzinkowy sposób.
Pamiętaj, że nie umiejętnie poprowadzona relacja w pracy stworzy Ci niezły kwas.
Wiesz, że kobiety są dużo bardziej zboczone od mężczyzn ?
Odpowiedz sobie sam, czy Ty unikał byś osoby i nie odpisywał jej gdyby Ci się spodobała i naprawdę fajnie się rozmawiało?
Bez różnicy czy razem pracujecie czy nie.
POZDRO
Myślę , że umysł kobiet jest trochę bardziej skomplikowany od naszego więc może rzeczywiście jest tak jak mówisz, stąd moje pytanie powyżej.
Ktoś
"Żadna nie wie o sytuacji ale friends się nie gniewa za pocałunek ?" - za pocałunek z Nią.
Właśnie odnośnie pracy jest ryzyko dlatego wolę popytać madrzejszych w temacie bo raz miałem romans, nie wyszło i plotek w chooj.
A odnośnie pytania"W skrócie chodzi o to czy unikanie drugiej osoby w takiej sytuacji jest bardziej oznaką zainteresowania czy wręcz na odwrót?"
Mieliscie akcje, że laska was unikała ale bo dobrej bajerze wyszło że robiła to właśnie ze względu że właśnie chciała czegoś ale niewiem np wstydzila się. Tak kminie może ale pasuje mi do tej sytuacji.
Jeszcze odnośnie tego friendzone też dziwne że sie calowalismy bo jednak jak widać coś tu nie gra, ale gadamy razem wiec tutaj raczej temat zamknięty i chyba tak bym chciAł.
Ktoś
"Właśnie odnośnie pracy jest ryzyko dlatego wolę popytać madrzejszych w temacie bo raz miałem romans, nie wyszło i plotek w chooj."
No tak jest jak sie sra do własnego gniazda.
To podejdź do niej, chwilkę pogadaj, zbajeruj i zaproponuj wyjście gdzieś razem. Wtedy będziesz miał jasność, albo się zgodzi albo nie.
My tu w jej głowie nie siedzimy, i nie wiemy co ona sobie tam myśli.
Możemy tak gdybac i gdybac a Ty i tak musisz podjąć jakieś działanie żeby się przekonać.
POZDRO
A ja bym mial na to wyjebane, predzej czy pozniej I tak sie odezwie
Trochę za dużo rozkminy o tym co panna może myśleć.
Jak dla mnie unika bo wszedł moralniak i nie chce też kwasu w pracy.
Zweryfikuj podbijając na żywo, nie pisaniem, nie pytaj o to co o tym myśli i jak po sylwestrze bo to zaczepka z czapy. Rozmawiaj na luzie, zostawiając to co się stało i rób następny krok naturalnie, do przodu, jeżeli coś konkretnego od niej chcesz.