Po pierwsze wzrost nie jest wyznacznikiem twojej atrakcyjności. Owszem kobiety patrzą na wzrost,ale jeśli jesteś pewny siebie interesujący i ” zadbany" i znasz swoją wartość to zrobisz napewno o wiele większe wrażenie na dziewczynie niż koleś ,ktory ma 180cm wzrostu,ale jest mało pewny siebie i jest nudny. Jak zagadujesz do dziewczyn nie rob sb presji na zabranie numeru,lecz na fun z rozmowy,a zobaczysz,że dziewczyny będą o wiele lepiej reagować niż do tej pory.
Ćwicz ,rozmawiaj dużo z dziewczynami,a efekty Cię zaskoczą nie ma się co załamywać wzrostem, rozwijaj swój męski charakter,a dziewczyny nie będą mogły się od Ciebie odkleić. Wiec bierz się do roboty i nie rob sobie żadnej presji na nic po prostu rob sb z tego fun, a efekty same przyjdą zobaczysz.
Każdy ma jakieś kompleksy,a wzrost nim nie jest!!!
Nie widziwiaj i nie szukaj sobie wymówek:)))

Znam instruktora tańca twojego wzrostu. Laski to się do niego kleją. Toruń to nie jest małe miasto. Może zapisz się na kurs tańca towarzyskiego/użytkowe/salsy itd czegoś co się tańczy w parze. Jak zdobędziesz umiejętności taneczne to nie zaszkodzi, a na pewno pomoże. A laski nie będą już patrzeć na twój wzrost tylko na to jak wywijasz na parkiecie. To moja rada. Pewnie jest wiele innych ale to mi przyszło na pierwszą myśl.

Gadka + zmaskymalizowanie swojego wygladu + wewnetrzny luz , zero parcia na cokolwiek , znalezienie sobie zajecia i nie ma bata bys nie mial kobiet. Teraz widac ,ze jest to dla ciebie kompleks. Jak to Paolo coehlo powiedzial - zyjesz tak jak o sobie myslisz. Pozdro i licze na jakies NG w Toruniu jak bede bo kocham to miasto

Wykorzystuj swoją 'słabość' jako siłę i pokaz że masz dystans do tego wzrostu, możesz podejść i zacząć gadke wplatajac do tego swój wzrost i zartujac z niego, dla przykładu ja mam 1,9m i czasem laska jest spoko i sie ok rozmawia a raz sam sie zastanawiam co one mają nie tak w głowie, często jest to loteria uważam, że jestem przystojny i akceptuje siebie w 100% a z drugiej strony bardzo czuję, że nie mam takich dziewczyn na jakie zasługuje i nie jestem jeszcze do końca wewnątrz odblokowany dlatego czasem mi wychodzą oczy gdy widzę np. jakiegoś szarego typka z zajebistą dziewczyną mówię to po to aby Ci pokazać jaki jest paradoks na tym świecie, ludzie potrafią cierpieć z każdego powodu bogactwa,ubostwa, samotności, towarzystwa, dyskomfortu, komfortu i właśnie sam sie wkurwiłem bo napisałem prawdę przed sobą którą ciężko mi przyjąć do świadomości przez to zjebane społeczne programowanie.. Głupie gadanie bab, że facet zaczyna sie od 1,8m, ale kijem Warty nie zawrócisz i raczej stratą czasu byłaby głębsza rozmowa na ten temat z babą która tak uważa, dlatego też mamy przecież jebane emocje i trzeba suszyć zęby jak pojebany bo inaczej nie zamoczymy

Po pierwsze, twoje poczucie własnej wartości jest kompletnie zerowe, więc nawet z 190 nic byś nie zrobił. Popracuj nad poczuciem własnej wartości, potem zamartwiaj się wzrostem, bo to w ogóle zaczynanie od końca. Poza tym pewnie każdy zna gości po 160 cm wzrostu, którzy mają całkiem niezłe laski. Jeśli następnie twoją wymówką będzie brak kasy itp itd, to naucz się ją pomnażać. Wzrostu nie zmienisz, a jak nawet 1 na 100 lasek będzie akceptować twój wzrost, to i tak masz ruchania po uszy. Najlepiej poszukaj ludzi z podobnym wzrostem, którzy mają kobiety w swoim życiu i ucz się od nich, wtedy od razu zobaczysz, że problem wzrostu, to po prostu kolejny punkt na mapie ludzkich kompleksów, które każdy posiada. Niektórzy myślą, że nie mogą zaruchać, przez zły fryz... Ci dopiero mają problem!

Wszystkie 100 Cię odrzuciło? Aż dziwne... Może celujesz te po 180?

Nie wiem czy nie jesteś trollem z wykoppel. Pracuj nad karierą. Liroy ma 160 a ma ładną, zajebistą laskę. Podobnie jak Polański (160 albo 165). Numer może dostać i 190 i nie mieć odzewu.

Przede wszystkim musisz złapać się za jaja, pozbyć kompleksów i nabrać pewności siebie, pozbyć desperacji. Bez tego nie masz nawet po co brać się za kobiety. Ty chcesz budować dom zaczynając od dachu nie mając solidnych fundamentów.

Nie jest psychologiem choć trochę się interesuję psychologią i z twojego wpisu czuć taką desperacje i niezadowolenie z życia, jeśli się tego nie pozbędziesz no to sorry.
Dlatego jeśli nie dajesz sobie rady sam zacznij od budowania fundamentów, czyli:
- porządna wizyty u dobrego terapeuty
- znalezienie celu w życiu/pasji
- jeśli nie masz znajomych to obycie towarzyskie/nawiązanie przyjaźni, wychodzenie z domu
- być może spróbuj czegoś nowego w życiu?
- fajna praca czyli taka, którą lubisz robić i jesteś z niej zadowolony, zarobki przyzwoite
- bardziej zdrowy styl życia + koniecznie jakiś sport, gdzie podbijesz sobie wysoko teścia(siłowia, trójbój, mma, cokolwiek)
- nie musisz robić wszystkiego, wybierz to co jest najbardziej potrzebne

Jak już uporządkujesz swoje życie i polubisz siebie to wróć, wtedy będziemy mogli dać konkretniejsze porady.

172 cm z tej strony - czyli też jestem z tych niższych. Kobiety wcale nie zwracają uwagę na wzrost tak jak Ci się wydaje. Ja też słyszałem kilkukrotnie, że jestem za niski, bo podbijałem do wyższych od siebie. Trochę śmiechu, odbicie piłeczki w umiejętny sposób i to ja lądowałem w łóżku z wysoką panną, a nie moi wyżsi koledzy, którzy też zarywali. Musisz nadrobić pewnością siebie, dystansem i po prostu być pewnym swojej wartości. Jak laska nie chce z Tobą isć do łóżka to ona traci, a nie Ty. Ale pewności siebie nie nabędziesz czytając nasze wpisy na forum. To mozolna praca nad sobą. Jeżeli masz problemy z zaakceptowaniem siebie to może warto iść na dobrą terapię, poznać siebie i później walczyć ze swoimi słabościami ?

Pamietaj, że inni są jeszcze niżsi

Sam Tobie powiem tak, mam jakoś 183-4 cm wzrostu i jestem szczupły chłopak, moim zdaniem taki wzrost jest idealny - jestem z niego dumny - fakt faktem przydałoby się do tego trochę masy, bo jestem chuderlak jak na taki wzrost, ale masę zawsze można dokoksić - wyżej mimo chęci nie urośniesz i w tym jest problem. Nie masz co się przejmować, bo to nic nie da - ale wyobrażam sobie Twoje podirytowanie jak stoisz w grupce znajomych, gdzie każdy ma 175+ i musisz patrzyć na nich z dołu.

Jestem w 100 % pewien, że 5cm wzrostu więcej weźmiesz w ciemno. To teraz słuchaj - kupujesz buty na koturnie (nike air max, wkładasz dodatkową wkładkę albo i dwie - kto bogatemu zabroni) - już wydajesz się kilka cm wyższy.
Oprócz tego ubierz się odpowiednio, spodnie które nie skracaja wizualnie sylwetki, a wręcz wizualnie Cie wydłuża.
No i bij do drobnych kobiet.

Na pocieszenie dodam, że znam ziomka, który jest Twojego wzrostu, buja się w ekipie, która jest większych gabarytów, a ma ładna dziewczynę.
3m się