Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

dziewczyna i jej nowe znajomości

174 posts / 0 new
Ostatni
student
Nieobecny

Dołączył: 2009-10-09
Punkty pomocy: 2

kolego lego troszkę w Twojej wypowiedzi jest nie tolerancji, nie zgadzam się z tym żeby unikać Kobiet które mają problem zdrowotny, choroba ich nie wybierała, ta Kobieta buba być może też ma ciężką sytuację, takiej osobie trzeba dać poczuć że się ją przyjmuje właśnie, że się ją rozumie, bo jeśli jest inaczej ta osoba będzie czuła się odrzucona,a w tym wypadku Kobiety bo o nich mowa potrzebują uczucia bliskości, postaw się w jej sytuacji, jak byś Ty był chory(czego Ci nie życzę) i dziewczyny by Cię omijały szerokim łukiem, to co byś wtedy poczuł??(na pewno by Ci było nie miło, a pamiętajmy że Kobieta ma psychikę słabszą) miedzy innymi z Kobietami jest tak że trzeba wiedzieć kiedy jej dać tą bliskość (czytaj wtedy kiedy potrzebuje) oraz być lekko obojętnym w sytuacjach które One stwarzają (testy, gierki itp).z drugim zdaniem nie do końca się zgadzam bo ok rozumiem że jeśli ją kolega buba zaakceptował to ma powód by być szczęśliwa, ale bez przesady z Twojego punktu widzenia to powinien być jeden powód który trzyma ją przy koledze który jest w potrzebie. Powiem inaczej każdy człowiek nie powinien wykorzystywać choroby by coś zyskać np. współczucie, większe chodzenie nad nim  czyli troskliwość i uczucia mu sprzyjające. itp. jeśli ktoś tak postępuje że jeśli jest chora to wszyscy mają nad nią skakać, kochać i Bóg wie co jeszcze to jest bardzo złe zachowanie! NIKT NIE MUSI TEGO ROBIĆ, trzeba być wdzięcznym że ma się osoby które są blisko przy tej osobie, jeśli to miałeś na myśli to zgadzam się. takie jest moje zdanie...

lego
Portret użytkownika lego
Nieobecny
Wiek: > 20

Dołączył: 2009-10-01
Punkty pomocy: 62

Ja sam jestem poważnie chory, ale do tej pory w żaden sposób nie wykorzystywałem tego do żadnych celów. Ukrywam chorobę w miarę możliwości, a to bardzo trudne czasami. Wkurzają mnie natomiast osoby, dla których ból głowy albo przeziębienie są problemem. Dlatego przestrzegam: na starość takie osoby będą nie do zniesienia.

⇐ przed zadaniem pytania, poczytaj teksty Gracjana

student
Nieobecny

Dołączył: 2009-10-09
Punkty pomocy: 2

no tak się składa że ja też jestem poważnie chory więc wiem coś o tym, potrafię rozumieć innych, ale jak ktoś przesadza to dla mnie czasami jest to śmieszne, nie użalam się nad sobą, czasami się kryłem z swoją dokuczliwością bo jest natrętna ale to nie forum ludzi chorych tylko forum podrywania i dyskusji na temat związków więc nie będę się tutaj rozpisywał. kolego lego czasami w życiu tak bywa że są ludzie natrętni którzy histeryzują i robią z igły widły Smile ale wracajmy do tematu, nie głównym powodem jest tutaj dolegliwość dziewczyny kolegi "buba" a moim zdaniem rozwydrzenie...jak sądzisz?

lego
Portret użytkownika lego
Nieobecny
Wiek: > 20

Dołączył: 2009-10-01
Punkty pomocy: 62

Buba już dostał rady, że ma dziewczynę zostawić. Teraz tylko jest wynajdywanie usprawiedliwień dla dziewczyny. Jak dziewczyna się zmieni, to dopiero można pomyśleć o ratowaniu związku.

⇐ przed zadaniem pytania, poczytaj teksty Gracjana

student
Nieobecny

Dołączył: 2009-10-09
Punkty pomocy: 2

myśle że temat można zakończyć, "buba" dostałeś wiele rad, teraz Twoja kolej zastosuj się do naszych rad,  jeśli chcesz i działaj "buba".

buba
Nieobecny

Dołączył: 2009-10-20
Punkty pomocy: 3

lego to że ma problemy ze zdrowiem to wcale tego nie wykorzystuje, jest jak jest i przez to napewno od niej sie nie dowrócę, wiem że potrzebuje bliskości i to jej moge zapewnić, chce jej pomóc z tego wyjść, najgorsza jest bezmyślość lekarzy i olewka wobec ludzi którzy naprawdę potrzebują pomocy, odsyłanie z kwitkiem ciagle, gdy człowiek naprawde źle się czuje i fatalny jest jego stan zdrowia, pomagają troche moje znajomości, staram się żeby z tego wyszła i żeby znów była w pełni zdrowa. Ale to nie temat o tym...

Zastosowałem się do Waszej rady zeby z nią szczerze porozmawiać, powiedziałem co mi nie pasuje, że dotknęły mnie wczorajsze jej słowa, nie byłem zły tylko serio przykro mi było że ma takie zdanie o mnie... Powiedziałem jej o tym że mi przykro ale że nie czuje złości i że myślałem że dostrzega moją zmiane po ostatnim rozstaniu, na poczatku zaczęła rzucać nerwem, chciała doprowadzić do kłótni, ale dzieki Waszym radom zachowałem spokój, zaczeła biegac bez celu po mieszkaniu, kombinowac czym tu się zająć a ja na lajcie siedziałem przed tv ze zlewką na to. Po chwili przyszła, mówiła żebym się nie denerwował powiedziała że zrozumiała że troche przegina, że przeprasza itp siadła na kolanach i się przytuliła... Ja podszedłem do tego z lekkim chłodem, ustaliliśmy że organizujemy wyjazd gdzies tylko we dwoje żeby naprawde wszystko sobie ułozyć i odciąc się od codziennych spraw... Powiedziałem że jeśli naprawde chce poznac moje koleżanki ok roganizujemy wspólne wyjście w przyszły weekend na jakieś balety, zgodziła się, więc w sumie jestem teraz na wygranej pozycji, teraz ja bede jej dyktował pewne warunki i otwarcie mówił co mi się nie podoba bo widocznie to skutkuje.

Dzięki za rady wszystkim

lego
Portret użytkownika lego
Nieobecny
Wiek: > 20

Dołączył: 2009-10-01
Punkty pomocy: 62

daj znać za 2 tygodnie jak Ci idzie, chcemy wiedzieć jakie skutki przynoszą konkretne działania

⇐ przed zadaniem pytania, poczytaj teksty Gracjana

buba
Nieobecny

Dołączył: 2009-10-20
Punkty pomocy: 3

miałem napisać za dwa tygodnie, ale napisze dzisiaj

ZERWALIŚMY!

powód, oczywiście moja wina prawda... od jakiegoś czasu koles ten co do niego kiedyś odeszła miał jej zeszyty, dała mu jak jeszcze coś kombinowali, nie zdał matury miał się pouczyć, no i musiał jej oddać, kombinował, kombinował ona nie chciała go widzieć bo wysyłał mi anonimy z groźbami, ale w końcu musiał je jej oddać więc miał przyjechać do niej pod uczelnie i oddać. co się okazało spotkali sie na miescie i poszli do baru, a tak mówiła że nigdzie nie pójdzie że tylko odda i wraca z uczelni do domu. pffff czekam, czekam, nie wraca, napisałem czy już wróciła, a ona że nie. nic nie odpisałem, czekam i czekam, napisała że jest w domu, kazałem jej zadzwonić, zadzwoniła powiedziałem że martwiłem się o nią, a ta odrazu pretensje że od tej pory będzie mi mówić gdzie jest itp, ale nie chodziło mi o to, ale ona też zaraz że mam chore jazdy zazdrość itp, nie rozumiała że się martwiłem, w rozmowie wielki foch zaraz nerw ( ja spokojnie) skończyliśmy rozmowe i dostaje smsa że to koniec, żebym sobie znalazł inną której bede mógł ufać tak jak chce. no ale kurwa nie o to mi chodzi! ufam jej tylko się martwiłem jak nie dawała oznaków zycia przez 2 godziny! no ale dla niej to już podobno powód do zerwania zbierał się przez pare tygodni podobno i teraz cierpliwośc się skończyła podobno. pffff rozumiecie coś z tego? przeciez to nie logiczne, ciekawe co ona by zrobiłą jakbym zniknał na pare godzin z laską która kiedyś mnie omotała... przeciez by mnie szukała po całym miescie. rozumiecie coś z tego? bo ja nie...

buba
Nieobecny

Dołączył: 2009-10-20
Punkty pomocy: 3

zapomniałbym... mamy się jutro spotkac i o tym pogadać

jak się zachować na tym spotkaniu? ja myśle że spotkam się z nią ,powiem o co mi dokładnie chodziło i powiedziem że ok kończymy nasz związek bo jestem złym człowiekiem, że nie chce zeby przeze mnie ciągle ciepriała i się męczyła, że pewnie czeka gdzieś na nią facet naprawde jej wart, że ja nie jestem taki, że próbowałem się zmienić, pokazać jej że walcze ze swoją zazdrością ale widać ciagle widzi mnie jako tego złego i że w zaden sposób sposób w jej oczach się nie poprawiłem... Myśle wejść własnie na taki grzązki grunt, żeby dreczyło ją sumienie i żeby dotarło do niej w końcu "kurcze serio się nie zezłościł za to spotkanie, zmienił się, tylko się martwił a ja znowu głupio widziałam w nim tego złego"

chciałbym osiagnąć taki cel, ale czy dobrze to rozegram? może jakieś wskazówki? 

buba
Nieobecny

Dołączył: 2009-10-20
Punkty pomocy: 3

no i wszedłem na ten grzązki grunt

to że się martwiłem jej nie ruszyło, odbiła tylko że nie bede już się musiał martwić bo od teraz bedzie mogła robić co jej się podoba a mi nic do tego, wyrzucała mi że jej zabraniałem wychodzić itp, że wszystko zbierało się od paru tygodni, nie dała mi powiedzieć tego co miałem zamiar, więc jej napisałem, że jesli chce się rozstać ok, rozumiem i nie chce żeby przeze mnie cierpiała, męczyłą się i denerwowała, zaoszczedze jej tego, skoro ja nie dałem jej tego co oczekiwała, może ktoś inny jej to da, napisałem też że starałem się zmienić, że wlaczyłem z tym co było kiedyś, ale widocznie złe wrazenie pozostaje i zawsze wraca przy najmniejszej kłótni, jej odpowiedź, "że to my się zmieniliśmy, że ona tez miała ciągłe pretensje itp itd" odbiłem tylko piłeczke że miała pretensje przez moje zachowanie, dostałem tylko odpowiedź że później musimy o tym pogadac.. wazne info że nie błagam jej ani nie prosze o powrót! Myślicie że ruszyło ją to i poczuła się winna, że to ona ciągle źle mnie widzi i w końcu dostrzeże moją zmiane? 

buba
Nieobecny

Dołączył: 2009-10-20
Punkty pomocy: 3

źle się wyraziłem, odeszła przez niego i przez moje zachowanie, nie byli razem, tylko pare spotkań i im nie wyszło, czuła dalej że chce być ze mną... Ale teraz nie o tym

powiecie coś w sprawie moich ostatnich postów? skupmy się teraz na tym Smile

buba
Nieobecny

Dołączył: 2009-10-20
Punkty pomocy: 3

kurde, napisała mi że zaczynamy nową znajomość, jako kolezeństwo

teraz ciagle pisze, dzwoni, jakby nic się nie stało... mówi słodkim głosikiem ale unika słodzenia i słodkiego mnie nazywania, jak mam to wszystko odebrac, to co po moim wejściu na grzazki grunt i teraz, pomoże ktoś?

lego
Portret użytkownika lego
Nieobecny
Wiek: > 20

Dołączył: 2009-10-01
Punkty pomocy: 62

"ufam jej tylko się martwiłem jak nie dawała oznaków zycia przez 2 godziny"

Jesteś przewrażliwiony, martw się jak nie daje znaku życia od 2 dni, a zaczniesz wychodzić na tym lepiej. Nie dziwię się, że zerwała z Tobą.

⇐ przed zadaniem pytania, poczytaj teksty Gracjana

buba
Nieobecny

Dołączył: 2009-10-20
Punkty pomocy: 3

teraz wiem

tylko czy da rade w jakiś sposób ją odzyskać? czy już jestem spalony u niej na maksa?

lego
Portret użytkownika lego
Nieobecny
Wiek: > 20

Dołączył: 2009-10-01
Punkty pomocy: 62

Przez najbliższe miesiące jesteś spalony na maksa. Podrywaj inne i baw się dobrze, a jeśli tej dziewczynie choć trochę jeszcze zależy na Tobie, to wróci na kolanach do Ciebie. Jak się tak stanie, to zapytaj się na forum, czy warto z nią zaczynać na nowo.

⇐ przed zadaniem pytania, poczytaj teksty Gracjana

buba
Nieobecny

Dołączył: 2009-10-20
Punkty pomocy: 3

dzisiaj się widzieliśmy z jej iniciatywy i z tekstem do mnie rybko, kotek...

nie rozumiem kobiet :/

lego
Portret użytkownika lego
Nieobecny
Wiek: > 20

Dołączył: 2009-10-01
Punkty pomocy: 62

I oczywiście poszedłeś jak piesek jak Ciebie poprosiła. Tak jej nie odzyskasz, w dodatku zjedziesz sobie charakter.

⇐ przed zadaniem pytania, poczytaj teksty Gracjana

student
Nieobecny

Dołączył: 2009-10-09
Punkty pomocy: 2

takim postępowaniem doprowadzisz do tego że staniesz się jej pieskiem tak jak mówi kolega wyżej, miałem taką sytuację kiedyś bo niestety coś takiego przeżyłem, dziewczyna będzie Tobą manipulować i nie będziesz mógł z tych toksycznych spotkań wyjść, bo będziesz kochał jeszcze bardziej starał się i będziesz jej pieskiem, aż w końcu będzie Cię dalej testowała, sprawdzi jaką stajesz się pipką i powie coś w stylu że jesteś mało męski, Ty nadal będziesz jej dupę lizał i starał się przyjdzie taki dzień w którym Ci powie że już nie możecie się spotykać, poda idiotyczny powód (tak naprawdę sam do tego doprowadzisz, ale widzę że Ty musisz się o tym przekonać) ja po pełniłem kiedyś taki błąd, dlatego przestrzegam Cię o tym co możesz przeżywać, bo ja nie mogłem się pozbierać bo ją jeszcze bardziej kochałem, a Ona że tak powiem wykorzystała moją dupowatość i frajerstwo w brutalny sposób, i bardzo bolało, a Ty staniesz się w jej oczach w ogóle nudnym przewidywalnym nie atrakcyjnym facetem buba

buba
Nieobecny

Dołączył: 2009-10-20
Punkty pomocy: 3

spotkanie polegało na tym że zawiozłem ja tylko do lekarza do innego miasta, było to umówione jeszcze przed tym jak zerwała i to ja wszystko załatwiałem, w drodze coś tam własnie kotkowała itp, nawet złapała mnie za reke ale ja ją zabrałem, chłodno podchodziłem do tego, jechaliśmy z samego rana nawet bez sniadania byłem, potem chciała mnie na nie zabrać ale odmówiłem... więc chyba nie dokońca się sfrajerzyłem w jej oczach. Z mojej strony nie było ani miśkowania nic normalnie po imieniu bez zdrabniania się zwracałem, wyczułem że chciała dostać buziaka w policzek na dzień dobry ale pozostałem tylko przy cześc i tyle na koniec to samo..

czyli to jej słodzenie to test jest? co chce tym sprawdzić? ja bede starał się odbijać wszelkie sprawy zwiazane z uczuciem do niej i w sumie prywatne... Wole nie wiedzieć co sie u niej dzieje, czy się spotyka z kimś itp, bo jesli bym się dowiedział że ma kogoś po krótkim czasie to by mnie chyba zabiło... Ja teraz staram się nie myślec o niej, ale ona nie daje o sobie zapomnieć, pisze dzwoni itp, nie odpisuje na wszystko bo poprostu mi sie nie chce. Pozostaje na sprawach związanych z tym lekarzem którego jej załatwiałem, reszta mnie nie obchodzi

lego
Portret użytkownika lego
Nieobecny
Wiek: > 20

Dołączył: 2009-10-01
Punkty pomocy: 62

No i dobrze,  najlepiej by było jakbyś wyjechał gdzieś na 2 tygodnie i zapomniał komórki.

⇐ przed zadaniem pytania, poczytaj teksty Gracjana

buba
Nieobecny

Dołączył: 2009-10-20
Punkty pomocy: 3

a jej te kotki, rybko co mogą oznaczać? co chce tym osiągnąć mówiąc tak do mnie?

student
Nieobecny

Dołączył: 2009-10-09
Punkty pomocy: 2

gen Ci doskonale to wyjaśnił Smile haczyk taki

buba
Nieobecny

Dołączył: 2009-10-20
Punkty pomocy: 3

nie pisała tak przed spotkaniem, suche smsy, dopiero po przebywaniu razem zaczęła mówić, mówić w oczy nie przez te kurwa smsy czy gg

student
Nieobecny

Dołączył: 2009-10-09
Punkty pomocy: 2

no bo posłuchałeś jej jak piesek, próbuję Cię nagrodzić, daje piesku jedzenie za dobre wykonanie roboty, tak jak uczysz psa różnych rzeczy za dobre wynagradzasz go by uczył się dalej... tyle mojego pisania. Czy Ty tego nie zauważasz?

buba
Nieobecny

Dołączył: 2009-10-20
Punkty pomocy: 3

wczoraj podczas rozmowy się popłakała

dzisiaj chce się z nią umówić i poważnie porozmawiać, niech mi powie w końcu co czuje, chce to wyjaśnić raz na zawsze, nalezy mi się to

buba
Nieobecny

Dołączył: 2009-10-20
Punkty pomocy: 3

a nie posłuchałem się Was i spotkałem

o jaka ulga:D

podczas rozmowy (o ile darcie się i ciągłe wrzuty można nazwać rozmową) dowiedziałem się wielu rzeczy, najpierw że troche się nie rozumiemy i nie dogadujemy, potem o jak jej teraz zajebiście, nie denerwuje sie jest taka wyluzowana... potem że nie może nigdzue wychodzić bidulka (spotykanie się z innymi kolesiami to dla niej wychodzenie) nie ograniczałem jej ostatnio wychodzenia z tymi znajomymi bo widziałem jak jej zalezy i nie chciała odstawać od innych (było juz wyżej poruszane że mnie nie zabiera itp) nie zabiera mnie bo widziała jak się bawiła jedna para która przyszła, ze się nie integrowali, jak para dupa i się bawić nie umie to tak wyszło, ale ona patrzy na innych że tam sami przychodzą, to jej powiedziałem sami bo nikogo nie mają! a ona nie są w zaiązkach a na to ja żeby mi wymieniła kto, a ta tylko o tej parze zaczęła sie motać że jak to oni źle się z innymi bawili. Ogólnie dzieki temu zobaczyłem z kim miałem do czynienia, z rozwydrzoną gówniarą, która chciałaby być w związku ale jednocześnie, robić co che, umawiać się z innymi kolesiami kiedy chce gdzie chce, a ja jak coś źle jej biednej przytulić i pogłaskać. teraz może spotykac się i robić co chce, sory rozumiem spotykać się z innymi znajomymi, kolegami których zna od dawna i wiadomo że nie podbijają (ale nie takimi co gdzieś ja poderwał i napisał pare smsów, a ona leci bo kurcze jaki on śmieszny) imponuje jej widac to że tylu palantów do niej podbija i nie widzi chyba naprawde na czym polega związek dwojga ludzi, są wtedy ograniczenia pewne co do ludzi z którymi się spotyka (ja kurwa nie miałem ochoty na spotkania z żadnymi dupami co mnie gdzieś podrywaja i to był błąd widać!) w dupie jej sie poprzewracało ostatnio. 

ale sie rozpisałem hehe ale serio ulzyło mi po rozmowie z nią, teraz naprawde widze z kim mam do czynienia i że byłem tylko zabawką. teraz mam luz w dupie i ide na browara Smile podro

buba
Nieobecny

Dołączył: 2009-10-20
Punkty pomocy: 3

dzwoniła do mnie dwa razy, cholera wie po co

nie odebrałem, potem sms dlaczego mnie nie było na zajeciach czy coś się stało, odpisałem że nic sie nie stało i że nie musi się już o mnie martwic, to odpisała co było na zajęciach i że wzięła mi jakies tam materiały

po co to k... robi?

ziomekk
Nieobecny

Dołączył: 2009-10-30
Punkty pomocy: 0

Az sie zarejestrowalem bo nie moglem juz tego czytac..az do przedostatniego postu.
Zacznijmy od poczatku.. laska jest z Toba a dala swoj nr tel nowo poznanemu kolesiowi ????
Juz w tym momencie powienienes bardzo stanowczo zareagowac w jedna albo druga strone. Nie wyobrazam sobie tego.

Powiem tak - nie kombinuj w obecnym momencie, zostaw wszystko tak jak jest.
Dzwoni bo sprawdza Cie czy nadal jestes jej pieseczkiem..tak, dokladnie pieseczkiem.
Bo np. wie o Twoich kolezankach, ktore potencjalnie moglyby sie Toba interesowac i sprawdza jak sprawy sie maja. Te kolezanki to jest dobra droga do rozwiazania sprawy - np. ze nie odebrales bo byles u jednej pomoc jej w tym czy w tamtym. Albo odebrac, ze nie mozesz teraz rozmawiac, zadzwon pozniej i takie tam.
Pozatym nie rzucaj jej tekstami "juz nie musisz sie o mnie martwic" i takie tam. Robisz jej wyrzuty dajac do zrozumienia, ze nie jest ci to wszystko obojetne. Tak zawsze pisala do mnie moja byla gdy ja zostawialem.
Dobrze wiedzialem, ze plomien nadal nie zgasl gdy robilat tego typu wyrzuty itd.

Najbardziej spodobaly mi sie rady z odcietym telefonem - trudna ale dobra droga.
To ona odeszla. Miala powod, o ktorym prawdopodobnie Ci nie powiedziala. Gadanie, ze jestes zazdrosny, itd - i co masz ja za to przepraszac, na kolanach, z kwiatami?!
Prosze Cie.

Nie jestes w stanie zrobic nic oprocz umiejetnego olewania itd. Jezeli chce byc z Toba to wroci sama, ale nie pozwol zeby bylo to proste.

Zreszta chlopei, ogarnij sie i miej swoje zasady. Bo..
Laska dala swoj nr obcemu.
Bo chodzi na imprezy i wymysla rooozne, dziwne wymowki na ten temat.

Heh..znam to od podszewki bo bylem taki sam.
To nie jest normalne, ze ktos rzuca roznymi dziwnymi wymowkami, typu, ze nie pasujesz do towarzystwa (what the fuck?!!!?), ze wszyscy przychodza sami (no i co z tego?!!?!).

Co jeszce chcialbym dodac...zachowywalem sie tak samo jak ona.
Bylem taki sam..imprezy ze studiow, wyjazdy itp itd, nigdzie jej nie zabieralem bo.. byly rozne wymowki. Na pytania czy mam kogos..padaly rozne odpowiedzi.
A tak naprawde nie mialem ochoty z nia wychodzi, chcialem chodzic sam, poznanwac inne laski, ciagle liczylem, ze poznam kogos kto mi ja zastapi a bedzie mial dodatkow cechy, ktorych mi w niej brakuje.

Zostawialem ja, wracalem bo nie znalazla sie inna fajna... obecnie jestem swiezo po ostatecznym rozstaniu....

ii bardzo podoba mi sie ta strona Smile

Czytales wogole artykuly z tej strony?
Rozumiesz z nich cokolwiek?
Bo z tymi kwiatami jak poleciales to doslownie jakbys kompletnie nie zaznajomil sie ze strona..





buba
Nieobecny

Dołączył: 2009-10-20
Punkty pomocy: 3

kolego sporo czytałem, troche błedów popełniłem, wiem że też to moja wina, ale jak napisałeś jej zachowanie jest niedopuszczalne, ja bym nigdy jej takiego czegos nie zrobił, że chodziłbym ciagle sam itp, jak pisałem można mieć znajomych, wychodzić od czasu do czasu, ale nie tak że z partnerem się nie ma ochoty wyjść tylko z innymi sie ciagle lata! dla mnie to nie dopuszczalne, te kwiaty nom spaliłem wtedy, ale póxniej po szczerej rozmowie po paru dniach miało być juz ok, miała nie mieć do mnie pretensji, ale to jej tylko gadanie, główny powód rozstania to że się nie dogadujemy i że sama nie może wychodzić (co ona by chciała codziennie gdzieś sama wychodzić i jednoczesnie mnie mieć) jak powiedziałem że widze że ja jestem do pomocy a inni do zabawy, to się strasznie zirytowała, później wciskała mi że ona nic nie pomagała mi, że nic dla mnie nie robiła, nic takiego nie powiedziałem, miałem od niej wiele, ale nie wszystko czego oczekiwałem, ale ona nie dała powiedziec że też wiele dla mnie znaczy, tylko wyłapała co mi się nie podoba i złapała nerwa... z takim kimś nie chce być, chciałem tylko zapytać się Was po cholere do mnie dzwoni? ale juz wiem sprawdza mnie, teksty w stylu nie musisz o mnie się już martwic odpuszcze, bede zbywał ją bardziej na sucho

042
Portret użytkownika 042
Nieobecny

Dołączył: 2008-11-04
Punkty pomocy: 10


Kurcze dobra historia.

W jakim jesteście wieku?