Tak jak w tytule.
Mianowicie,jestem w związku na odległość,stosunkowo rzadko się widujemy,ale jednak nie chodzi mi o to.
Problem w tym, że niestety to ja wkładam więcej starań o cały związek, a wiem że obie strony powinny chcieć być ze sobą jedna powinna się starać o drugą.
I tu nasuwa się pytanie z mojej strony.
Czy jest jakiś sposób żeby zmobilizować dziewczynę do tego żeby też po części starała się o nasz związek?
Bo jak tak dalej pójdzie to niestety ale wpadnę w ramę pieska a tego unikam jak ognia.
Od czasu do czasu stosuję chłodnik ale to też niezbyt pomaga.
Chciałbym naprawdę się przekonać czy jej zależy na tym związku,no właśnie tylko jak?
Jesli jej nie zalezy to masz odp. ,sprawdza cie,jest ktos inny na boku,albo czeka na twoj ruch -czyli chce zobaczyc jak bardzo ci na niej zalezy.
ja to widze tak - szczera rozmowa w 4 oczy .
KobietaChceBycUwodzonaSlowem,RozpieszczanaCzynem,KochanaDotykiem i ZdobywanaPrzezCaleZycie...
Czyli że mam wyłożyć jej kawę na ławę i postawić sprawę jasno a jeżeli nie to do widzenia ?
"Tylko jeden może być władcą, drugi musi zostać jego wierzchowcem"
Nie!!!STÓJ!!!Ja bym zrobil inaczej...
Nie wykladaj żadnej kawy...co najwyżej herbate możesz zrobić:)
Z doświadczenia wiem ze rozmowa na ten temat daleko nie prowadzi...co jej powiesz?
,,Staraj sie o mnie albo Cie zostawie" ???
Ja bym sie zaśmiał Ci w twarz...prawda jest taka ze kobiety to istoty emocjonalne,inaczej im nie przemówisz do rozumu.Jedynie co mozesz zrobic to kierowac swoim zachowaniem w stosunku do niej
Moj kolega męczy sie z jedną dziewczyną juz 2 lata,ciągle próbuje jej tłumaczyc...ciągle sie wkurwia...i na co takie cos?
Uwierz mi mialem dziewczyne ktora byla MONSTEREM pod wzgledem ST,olewala mnie,a ja juz chlodnikami nie dawalem rady...Ale gdy ją zostawilem to wkoncu obudzila sie po miesiącu...jak juz przestalem jej odpisywac ona pisala jeszcze wiecej...dopiero wtedy przelamalem jej bariere,srając na nią doslownie.
Moja rada taka...nie mów nic,rób swoje,zapodaj chlodnik na tyle ile bedzie potrzeba,nie lataj za nią,bądz sobą zachowuj sie normalnie.Traktuj ją jak koleżanke.Tylko najgorsze bedzie to jak nie wytrzymasz...bedziesz mógł wpisać ją w straty:)To kobieta powinna gnać do Ciebie zeby byc przy Tobie...nie TY!!!to ona jest dodatkiem w Twoim życiu,a nie CELEM!!!jak to nie zadziala to daj se spokoj,wiem z własnego doświadczenia.
Zaprę się i wytrzymam, bo inaczej będę piesek a wtedy to już po sprawie.A ja na prawdę chce tego związku tylko chcę jej to uzmysłowić żeby ona też wkładała w to trochę serca od siebie i że związek opiera się na wzajemnym jego pielęgnowaniu.
Ps. Tekst z herbatą poprawił mi humor Dzięki kolego ;]
"Tylko jeden może być władcą, drugi musi zostać jego wierzchowcem"
Gen kiedyś napisał, że związki na odległość są możliwe. Pod warunkiem, że odległość jest tak duża jak długość fiuta.
O czym myśliciel myśli, empiryk udowadnia
A może dziewczynie brakuje emocji? Stary, zafunduj jej weekend z emocjami, ścianka wspinaczkowa, zajebisty film, gorący seks żeby ją do siebie przyciągnąć. Jak cię dalej będzie olewała to jebniesz chłodnik po całości bo co jeszcze można dla takiej panny zrobić? Dotknąć fiutem ucha?
Przecież oni cały czas na sobie ten chłodnik uskuteczniają. Z tym, że dziewczyna jak widać nie szaleje, a tu autor chce wiedzieć co zrobić. No dobra zaprosi ją tu i tam, da jej ten seks, pójdą na tą ściankę. Później on wyjedzie do siebie ona też. I co? Minie kilka dni, pamięc o tych chwilach stanie się miłym wspomnieniem. Który spowodowany, odległością pęknie jak bańka mydlana. No chyba, że autorowi chodzi wyłącznie o seks, to co innego. Z tego co jednak czytam chodzi o związek. A ten nie chce Cię rozczarować na odległość jednak. To najlepiej wychodzi z ex. A nie z kimś z kim chcesz być.
O czym myśliciel myśli, empiryk udowadnia
Złamałem ją dzisiaj przy rozmowie i centralnie rozbeczała mi się,no to ja jeszcze bardziej zacząłem działać jej na emocje.
Czuję,że teraz dopiero się zacznie ;]
"Tylko jeden może być władcą, drugi musi zostać jego wierzchowcem"