Masło maślane w tytule, masło maślane w głowie. Chociaż w głowie to już raczej sraczka- stało się. W ostatnim wpisie mówiłem o planowanym spotkaniu z byłą, do spotkania doszło, rozegrane dokładnie tak jak chciałem- na chłodno, zero uczuć, pełna obojętność, rasowy skurwysyn z krwi i kości. Zaproponowała, żeby pojechać do mnie. odmówiłem, poszliśmy na spacer do parku.