Witam
Ostatnio dużo się u mnie działo, ciekawych rzeczy głównie. Zauważam chyba coraz większy progres w "wyrabianiu się". Zabrałem się za trenowanie różnych ciekawych rzeczy. Coraz więcej udzielam się w jakiś akcjach hmm nazwałbym to "społecznych"(tutaj szkoła daje mi duże możliwości). Towarzysko też idzie coraz lepiej. Dziewczyny - pełno pięknych istot poznaję, rozmawiam i czuje się w ich towarzystwie bardzo przyjemnie. Ogólnie wiosna i ociepla się życie a co za tym idzie rzadko stronkę odwiedzam.
PUA
Kiedy zaczynałem się w to bawić byłem jak większość początkujących - absolutnie oczarowany treścią i możliwościami jakie ta strona może mi dać. I dała. Tylko gdy już pomyślałem ze postępuje jak ten PUA coś się złego zaczęło wkradać w koła zębate mojej maszyny. Myślałem że naprawiam tą maszynę a ona coraz bardziej nawalała. Wiedziałem ze przecież "wszystko robię dobrze to co się kurwa dzieje że nie działa?". No i tak wpadałem na podrywaj.org, czytałem te wpisy, blogi. Udzielałem się nawet często, ranga mi podskoczyła. No postęp jak cholera... A maszyna dalej nie hulała jak trzeba. "Przecież robię jak pua, co jest nie tak?".
Co z tego że znasz masę trików, że wiesz jak się zachować w 10000 sytuacjach, jak odpowiedzieć żeby dziewczyna nie przestawała o Tobie myśleć całą noc, jak ją złapać za rękę, jak ją pocałować. Tak naprawdę gówno wiesz, tylko Ci się tak wydaje. Przychodzi co do czego i okazuje się że laska nie spełnia Twojego "scenariusza" rozmowy, odpowiada inaczej niż zaplanowałeś, w momencie kiedy Ty zaplanowałeś pocałunek, ona robi coś zupełnie innego. A Ty nie potrafisz tej sytuacji ogarnąć, gubisz się i cały misterny plan idzie w pizdu. Twoje "umiejętności" także.
Czujesz się PUA. Na początku Twojej zabawy uda Ci się domknąć kilka lasek. podoba Ci się to więc postępujesz tak samo cały czas. Zero finezji, oklepane teksty. Działały na tych kilku dziewczynach to na następnej na pewno też. I tak sobie funkcjonujesz w tej społeczności, opisujesz swoje akcje z których mało co wynika, gadasz na forum. Poznajesz fajną dziewczynę ale nagle JEB. ONA nie jest taka jak pozostałe. I masz w pizdu problem bo nie pasuje Ci pod scenariusz. Zadajesz coraz to głupsze pytania na forum pt "Co jej odpowiedzieć?" "Jak się zachować?". Ile Ty masz lat? Wiem, że niektórzy z was mogą mnie zjechać ze to młodszy udziela rad dużo starszym od siebie. Bo widzę że jestem tutaj w młodszej grupie wiekowej. A wracając do tematu. Ile Ty masz lat żeby się pytać jak się zachować? Chcesz być uwodzicielem i pytasz się innych bo laska wyrwała się z szablonu? Pociąga Cie ale nie wiesz co zrobić. I to Cie do niej ciągnie. Może warto nauczyć się czegoś od nich? Wyciągnąć wnioski z porażek a nie tylko "Widocznie nie była mnie warta".
"FUCK THE PUA, BE REAL MAN"
Nie pamiętam już kto tutaj użył tych słów ale to jedna z mądrzejszych rzeczy jaką na tej stronie przeczytałem. Z tego co zauważyłem obserwując tą społeczność to 60% a może i nawet więcej podrywaczy to automaty. Wyprodukowani na taśmie przez maszyny PUA, którzy chodzą według nadanego im z góry oprogramowania, postępują identycznie, według szablonu a jak tylko postawi się przed nimi coś wykraczającego poza szablon ich oprogramowania pojawia im się ERROR. Blue screen i panika. I w pizdu idzie ich wiedza, setki przeczytanych artów, wpisów na forum, wszystko, po prostu przerasta ich to. Maszyna się nie sprawdza.
Pamiętacie z historii rewolucję przemysłową? Manufaktury zaczęły upadać na rzecz fabryk. Cechy rzemieślnicze upadały bo ich wyroby choć SOLIDNE, PORZĄDNE, TRWAŁE, BĘDĄCE BARDZO CZĘSTO MISTRZOSTWEM SZLIFOWANEGO LATAMI FACHU były drogie i nie każdy mógł sobie na taki WYRÓB pozwolić. Każdy wyrób od takiego rzemieślnika miał w sobie coś niezwykłego, coś czego nie miały inne. Miał w sobie to coś, co tylko ludzkie wprawione ręce mogły stworzyć. Pomimo że z pozoru był podobny do produktów z fabryk, miał w sobie coś takiego, że niektórzy dalej płacili za niego wysokie ceny mając możliwość kupienia podobnego z fabryki. Jednak większość kupowała produkty z fabryk. Były KIEPSKIEJ JAKOŚCI, CZĘSTO BYŁY NIEDORÓBKAMI, BARDZO CZĘSTO SIĘ PSUŁY, ale były tanie i łatwo dostępne. Mogły tylko pomarzyć o tym "czymś" co miały wyroby z cechu. Dlaczego? Bo były produkowane seryjnie, taśmowo, bez finezji, pomysłu, chęci, starania. Nastawione na ilość. Cech stawiał na JAKOŚĆ. Każdy mógł sobie na nie pozwolić. I tak oto tandeta wypchnęła z rynku sztukę.