Kilka dni temu udałem się na spacer wieczorną porą na rynek krakowski, nie wiem co jest ze mną nie tak, ale nie widziałem żadnej laski która naprawdę spodobała mi się, były tylko szczegółu, długie śliczne nogi, zgrabny tyłeczek, fajna fryzurka, ciekawy styl, ale to wszystko było porozrzucane na kilkunastu dziewczynach, szukałem dziewczyny która ogarniała by większość z nich, ale niestety, nie było.
Zastanawiam się czy nie przechodzę okresu, nazwijmy go "rozpoznawczego", gdzie obserwuję dziewczyny i zastanawiam się co w nich cenię. Jest to dość przytłaczające z uwagi na to że spotykam kogoś, a za chwilę ta znajomość zajebiście mi się nudzi, nie wnosi nic nowego. Czy nie ma żadnej pasjonującej laski, chyba za dużo bawarskiego kina się naoglądałem