Sobota, 12 godzina. Kac. Brak planów na najbliżesze godziny a, że mam wene to opisze troche wczorajszy dzień.
Umowilismy się z kumplem, że trzeba iść na balet. O 19 miał być u mnie i mieliśmy zrobić mały biforek. Tak teżsie stało, kumpel wpadł z flaszką i zaczeliśmy pić, słuchać muzyki i pierdolić o głupotach.