Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

canis lupus - blog

Portret użytkownika canis lupus

Od nowa, by było lepiej.

Po ostatnich moich porażkach,  a własciwie jednej o której już pisałem postanowiłem od nowa poleciec z pewnymi tematami. Skąd taka decyzja? Ano stąd ponieważ jak to czasem bywa, męskie ego podupada po akcjach niemiłych z kobietami. Ja natomiast postanowiłem popracowac na nowo z openerami i negami. Folguję do woli mając w dupie co i jak z tego wyjdzie( w sensie czy uda się wyrwac czy nie). Dlaczego? Dlatego, bo tym ostatnim niemiłym zdażeniu, starciłem to ,,coś'' co pozwalało mi byc naturalnym w rozpoczynaniu rozmowy. Dopiero kiedy się pozbierałem w całośc, zobaczyłem, że od tamtej pory kiedy znajomośc z tamtą dziewczyną uległa zagładzie - ja nie rozmawiałem z kobietami na poziomie facet-kobieta lecz kolega-koleżanka lub znajomy-znajoma. Generalnie nie ma nic w tym złego ani trochę. Ja jednak pragnę poznac dziewczynę, która jest normalną polką z dobrej ( i nie koniecznie bogatej) rodziny.
 
Mój ideał? Kobieta, która wie czego chce.

Portret użytkownika canis lupus

wstąpił we mnie demon podrywu...

Wczoraj wieczorem siędząc przed kompem, pomyślałem sobie: kurde czemu ja trzymam dupę w domu zamiast latac za pannami?
Pierwsza  myśl jaka mi przyszła do głowy to iśc w sobotę rwac hostessy - nieruchone targety, znudzone staniem w markecie. Łatwy cel krótko mówiąc. Poszedłem to dużego marketu z sobote lecz żadnej hostessy nie było. Trudno - pomyślałem - przecierz mam jeszcze starówkę, są ferie i pełno lasek się tam kręci. Nie myliłem się. Problem polegał na tym, że co druga była z jakims facetem. Ok. Ale aż tak źle nie było. Najpierw zagadałem dwie dziewczyny jak dojśc na ulicę Sierocą. Rozbawionymi głosami udzieliły rady bym zapytał faceta stojącego obok. Popatrzyłem na nie, zobiłem bana na buzi mówiąc również zabawnym głosem :
 -ahha oł kej ( ok ) dzięki Laughing out loud i w tym usmiechowym nastroju poszliśmy w swoje strony dalej. Potem polazłem na centrum starówki na ,,grube ryby". Idąc po ulicy dostrzegłem w odległości może 10m ode mnie laskę HB5.

Portret użytkownika canis lupus

Wnioski po ostatniej akcji opisanej we wipsie poprzednim.

Witam.

Długo nie pisałem na tej stronie, musiałem parę spraw przemyśleć. Ochłonąłem po tamtym zdarzeniu i wyciągnąłem kilka wniosków, które są oczywiste jak to, że  2+2=4.


Mianowicie nie ja jestem frajerem, tylko ta dziewczyna nie była mnie godna, skoro nie potrafiła mnie docenić. Nie umiała potraktować z szacunkiem, jak ja ją potraktowałem.
Portret użytkownika canis lupus

To było zbyt piekne, aby było prawdziwe...

Powiem krótko, to była moja pierwsza dziewczyna. I nigdy nie myślełem, że to moze byc takie bagno. Wydawało się, że jest nam razem dobrze, że szanujemy sie wzajemnie. Ona mówiła, że lubi szczerośc i jasne sytuacje. Miało byc w tym związku wszystko czarno na białym. A tu masz babo placek - okazuje się teraz, że zostałem przez nią w konia zrobiony choc nie było ku temu podejrzeń, iż tak sie stac może. Nie było po jej zachowaniu widac, że cos jest nie halo. Rozeszły się nasze drogi o swiętach. Mimo, iz starałem się od niej coś zyskac- jakieś słowo wytłumaczenie czy cokolwiek. Ona nic nie robi, mija mnie na korytarzu jak powietrze. Czasem tylko, kiedy mówie cześc do ludzi na uczelni a ona tez z nimi stoi to mi machnie reką.
Momentami odbieram to jako sygnał zavhety do tego abym podszedł, ale ja nie mam ochoty juz znią gadac. Choc nadal mi się bardzo podoba, powoli odczówam do niej niechęc. Nie wiem, co to wszytko ma znaczyc. Dlaczego tak się to potoczyło.

Portret użytkownika canis lupus

No i zaczeło się

Tym razem nie opisze sielanki z ,,prawaie klops" Teaz zaczęła się walka o przetrwanie. Powiem na początku i bez bicia, ze przez własną głupotę dałem dupy i dałem się wciągnąc w szantarz emocjonalny. Trwa to już od  17 grudnia i przez siebie samego teraz się męczę. Stało sie tak, iz zapatrzyłem się za bardzo na dziewczynę, którą Wam opisałem w poprzednich wpisach i nie zauwarzałem jak ona mnie zmanipulowała. Generalnie jestem tu żółtodziobem na tej stronie, ale to dzięki niej ową dziewczynę zdobyłem. Tyle, ze teraz ciężko mi idzie utrzymanie związku w takim stanie jak bym chciał.. Nie mam doświadczenia- to moja pierwsza dziewczyna. To i tak dobrze,ze ona o tym nie wie. Ja nie poradziłem sobie z jej fochem który wziął się ,,znikąd" jak więkrzośc. zacząłem do niej pisac dzwonic. Tylko 2 esemesy dotyczyły tematu jej milczenia. No a po za tym pisałem <<jak tam swięta>>  <<Jak tam się miewasz>> i inne niezwiązane z fochem esemesy.

Portret użytkownika canis lupus

finał historii ,,prawie klops"

Na swoim blogu opowiadałem Wam drodzy panowie o tym jak pewna dziewczyna stawała się powoli moim ,,misiaczkiem". Teraz pragnę napisac jak jest efekt stosowania eskalacji dotyku, rozmowy, unikania shit testów. Jako pierwsze przedstawie powody dla których ważna jest dobra gadka z dziewczyną. Otuż, jest ona potrzebna po to, aby dac ostro od początku znac dziewczynie, że nie bedzie pitolenia o przyjaźni. następnie jak nie ma bariery w dotyku, to kontakt szybiej się zacieśnia i mozna stwarzac sytuacje namiętne. I teraz odnoszac to do mojego przeżycia. Ja ową dziewczynę na poczatku zacząłem podrywac lecz potem jakoś mi się to znudziło i sobie trochę odpuściłem. Jednak po niedługim czasie bo w ciagu 2 dni zaobserwowałem, że tym razem to ona jest tam gdzie ja i że to ona łapie mnie na gadu. Więc gdy tylko to do mnie dotarło zacząłem ostro brac się do roboty. Pozwalałem sobie na wszystko przy niej by zobaczyc jaki ma charakter.

Portret użytkownika canis lupus

Prawie klops, ale wybrnąłem

Ostatnio dziewczyna z którą ktęcę zeczęła mi robic testy. No i zaczęła to tak robic podstępnie, iż ledwo sie połapałem. No faktem jest to, że w parę dyskusji się z nią wdałem. Jednak gdy się kapnołem o co jej chodzi zaraz zabrałem się za przeramowanie jej. Udało się. Ten etap chyba był wygrany 1:0 dla mnie. Sytuacja nadal jednak się nie zmienia, bo tym razem ona stosuje szantaż emocjonalny! Powiedziałem sobie: ,,O nie, nie bedziesz mnie tu sobie urabiac!". Stanowczo trzeba trwac przy swoim założeniu dążenia do celu bo w przeciwnym razie można tylko będzie tylko podwinac ogon i się schowac w butach. Dobra oto szczegóły: Owa dziewczyna zaczęłą robic z siebie prezent dla mnie, na zasadzie, że jak nie zrobię tego czy owego, to ona nie spotka sie ze mną albo nie pozwoli mówic do siebie zdrobnieniami. Ostatnio pisząc z nią na gadu w trekcie rozmowy o spaniu stwierdziłem, że ona śpi jak <<słodki misiaczek>>.
A ona mi na to: ,,Nie jestem Twoim misiem".

Subskrybuje zawartość