Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Blogi

Portret użytkownika jarmid

Jarmid reaktywacja Cz. 1


...budzę się, patrzę na zegarek... już południe. Środowisko panujące w moich ustach określił bym jednym słowem - Saharokapeć. Kolejna impreza za mną. Znowu wstaje skacowany i mam za sobą już połowę soboty. Myślę sobie: „Jarmid! Cofasz się w rozwoju. Od ponad 4 miesięcy czytasz podrywaj.org, a ostatnie osiągnięcia sięgają 2 miesięcy wstecz. Co jest grane?!...”. Dobra, dość tego opierdalania się, idę do galerii na zakupy, przy okazji może będą jakieś ciekawe laski. Muszę się wreszcie przełamać…, nie mogę zachowywać się jak ostatnia cipa.

Kolejna historia: jak w łatwy sposób można się sfrajerzyć...

Witam wszystkich.Chciałbym opowiedzieć wam swoją historię...

   Z natury jestem imprezowiczem, nigdy nie popierałem stałych związków. A jednak, zmieniłem się.
 
  Mieszkam w nie duzym mieście, dziewczyny są raczej przeciętne, większość to dziewczyny nie obrażając nikogo, poprostu nie obdarzone przez naturę urodą. Poza miastem mieszkają w jednej wsi 2 siostry. Niektórym wydawałoby się, że są to dziewczyny wiejskie. Ale nie one. Mało kto u mnie w miescie jest taki bogaty jak one co się wiąze z tym, cwaniactwo, które odkryłem bardzo bardzo późno. Pozatym, cóż tu dużo pisać, dziewczyny są poprostu zajebiste. Nie można dopatrzeć się w nich niczego złego, spokojne, nie zdemoralizowane (tak myslalem), brunetki, szczupłe, ale oczywiście to co najlepsze jest w idealnym układzie. Uważane są przez wszystkich jako niedostępne, nikt nawet nie śmiał podejść i pomyśleć sobie o jakimś związku...czy nawet o zwyklej rozmowie Smile

n.d.

Dzisiejszy dzień "w szkole" :)

A więc tak, uczę się zaocznie i dziś powinienem mieć zjazd, pojechałem na godzinę ósmą bo tak zazwyczaj rozpoczynały się zajęcia okazało się że spotkanie jest przełożone na przyszły weekend ale sporo ludzi było niedoinformowanych tak jak ja Smile I cóż ponieważ zjazdy tam odbywają się różnie i grupy się mieszają raz można minąć się z jakąś grupą raz nie a dzisiaj trafiłem na pewną kobietę którą widziałem pierwszy raz, taka sunia że ^ ^. Przypadkowo udeżyła mnie drzwiami i zaczęła panikować czy nic mi się nie stało przepraszać i takie tam xD Ja mówie że po za tym że zakręciła mi w głowie to nic. Uśmiechnęła się i tak zaczęliśmy rozmawiać jakoś. siędząc w tej szkole pomimo braku zajęć Tongue
Dostała smsa spytała się czy może coś odpisać mówie że: jak najbardziej że przecież nie będę w jej życie osobiste ingerował.

Istota związku

Witaj.

Musicie mi wybaczyć za małą dysharmonię tego tekstu, ale temat jest trudny do przelania na papier.

Jestem po związku, który trwał mniej niż miesiąc. Nie jest mi w żaden sposób żal, lecz dzięki temu zrozumiałem pewną bardzo ważną rzecz.

Związek to już nie gra!

Bo czymże on tak naprawdę jest? Otóż związek, to niesamowite połączenie dwojga ludzi, dawanie całego siebie drugiej osobie, po to by dawać i czerpać szczęście. Kobieta pokocha Cię za to jaki jesteś, pokocha cię za twoje zachowanie, za twój charakter, za twoje słabości za twoją naturalność i szczerość.

Portret użytkownika Neofita

Kolejna historia potwierdzająca działanie prawd Waszych oraz kolejna historia jak łatwo i szybko stracić kobietę w związku.

Witam wszystkich.  Przedstawię Wam swoją historię swoją bom się niedawno zarejestrował, chociaż strone wyczytałem chyba całą, większość tekstów po kilka razy- mam 19 lat. Pierwszą(nie licząc wcześniejszych zabaw za dzieciaka) dziewczynę miałem w wieku 15 lat(ona miała 14 lat, wygląd jakieś 5/10, chociaż kiedy z nią byłem uważałem ją za piękną), zerwała ze mną w niecały miesiąc, wtedy nie miałem pojęcia dlaczego, teraz podejrzewam, że byłem zbyt miłym, słodkim gościem. A, że do dziś chciałaby do mnie wrócić to już inna bajka. W stanie starającego się być miłym, niepewnego siebie(duże kompleksy, strach przed rozmową z kobietą itd.) frajera, ciecia, łajzy trwałem do roku 2009(cztery lata zmarnowane w samotności, nie licząc drobnych, kilkudniowych zbliżeń, typu pocałunki), kiedy to zacząłem się zastanawiać dlaczego nie radzę sobie z kobietami tak jak moi rówieśnicy.

Portret użytkownika Vim

O kłamstwach ciąg dalszy - jak traktują je kobiety

W moim poprzednim arcie skupiłem się na kłamstwie z naszej perspektywy - napisałem, że podrywacz nie powinien kłamać, bo wyjdzie na tym kiepsko. Teraz czas pokazać, co o tym myślą kobiety...

Sytuacja 1. Była sobie dziewczyna. Ja się zakochałem, zaczęliśmy być razem. Trzy miesiące później owa dziewoja mówi mi, że wtedy, kiedy zaczynaliśmy związek, ona spotkała się z facetem, któremu się podobała. Opisała mi całe spotkanie ze szczegółami - że przyniósł białe róże, żeby podkreślić, że uważa ją za tak niewinną, że był nieśmiały, że nawet jej za rękę nie chwycił ani nie odprowadził... Na moje pytanie, czemu się z nim spotkała, otrzymałem odpowiedź: "Nie wiedziałam wtedy, jak to będzie z naszym związkiem, bo to jeszcze takie niejasne wszystko było..." (według mnie było całkowicie jasne, ale widocznie coś mnie ominęło). Zapytałem, czemu mnie okłamała - mówiła mi bowiem, że nie spotyka się z nikim.

Subskrybuje zawartość