Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Blogi

n.d.
Portret użytkownika glinx11

Grzeczność a niegrzeczność, czyli czemu PUA to faszysta

Są dwa słowa, które w dzieciństwie słyszał każdy z nas: "bądź grzeczny". Nikt z tym nie dyskutował - bo i po co? To przecież jasne, że należy być grzecznym. Tylko grzeczni mogą do czegoś w życiu dojść - do czegoś, czyli do dobrych ocen. Logika tego rozumowania jest prosta: człowiek grzeczny to człowiek nudny, tchórzliwy, a co za tym idzie - niepopularny. Co człowiek niepopularny ma robić w wolnym czasie, skoro nie ma żadnych kolegów? Odpowiedź jest jasna: siedzieć w domu, gdzie łatwiej go kontrolować i zapędzać do nauki. No i mieć pewność, że nie wpadnie w złowrogie szpony wszelkiego rodzaju używek i - zakazane słowo! - seksu. Nie dziwota później, że dla tego typu jednostek dom jest jedynym azylem, schronieniem przed tym "dzikim i zdemoralizowanym" światem ludzi, którzy nie panikują na widok najmniejszej plamy na spodniach, spędzają czas ze sobą, a nie w samotności, są ciekawymi rozmówcami i dobrymi przyjaciółmi.

Pierwszy wpis.

Cześć,
jestem Adam,mam 18 lat.Z Kobietami różnie było,głównie to po alkoholu sie owierałem,zagadywałem do nich.Niemal wszystkie wartosciowe dziewczyny w moim zyciu poznałem lub poderwałem pod wpływem alkoholu.
    Dwa miesiące temu zerwałem z dziewczyna,czułem ze juz nic dla niej nie znacze.Nie pisalbym o tym,ale popełniłem ogromny bład.Jej przyjaciołka napisala do mnie sma'a ze ona bardzo za mna płacze,teskni itp.Ja głupi pojechałem do niej drugiego dnia,powiedziałem ze nie chciałem zeby tak wyszło i kurwa jak glupi powiedzialem ze ja nadal kocham.Kretynka poczula sie chyba wtedy za pewnie i powiedziala ze zrozumiala ze to nie ma juz sensu i ze nie chce byc ze mna.Z poczatku nie zrobilo to na mnie wrazenia,ale teraz gdy ja widze czuje sie jak jebany frajer.Chciałem sie zemscic,poderwac jej przyjaciółke.Juz prawie mi sie udalo(podobno sie we mnie kiedys kochała,dlatego miałem łatwiej),ale postanowiłem ze nie ją zranie(nie podobała mi się).

Portret użytkownika glinx11

To by było zbyt piękne...

No cóż, jak pewnie niektórzy zauważyli, mój wpis o poznanej na przystanku HB, która dała mi swój telefon, utrzymany był w tonacji neutralno-pesymistycznej, a już na pewno w porównaniu do hurraoptymistycznych komentarzy (za które oczywiście dziękuję) tak życzliwych użytkowników strony podrywaj.org. No niestety, chociaż laska wydawała się autentycznie zainteresowana, wyszło jak z Natalią - jedyną inną dziewczyną, która dała mi swój numer. Sceptycyzm był więc uzasadniony.

City Game

Moj ostatni wpis był trochę zbyt optymistyczny. Nie boję się podchodzić do dziewczyn, ale w klubach. Na mieście cały czas mam kłopot. Polacy są tak zbudowani, że wypada nie mówić do siebie na ulicy. Czasem laska jest zachwycona. Jak jedna panna, która dopiero co wróciła z Hiszpani i mówiła, że to było cudowne że jestem taki otwarty, tam ludzie są tacy u nas nie. Jednak większość traktuję Cie jak dziwaka. Jednak panowie, jest w tym coś ciekawego gdy podchodze w sposób pewny siebie i bardzo direct, to dziewczyna nie traktuję Cię o jakiś świr podwala się na ulicy, tylko o fajny facet podbił. A kty jestem zakłopotany, no to ona traktuję Cie jak świra. 
Sądzę, że kobiety wyczuwają, gdy jesteśmy zakłopotani i myślą o chce zrobić coś złego. A gdy facet zachowuję się na luzie, to dziewczyna wyczuwa oo jest wyluzowany czyli nie chodzi mu o nic złego. Zresztą myślę, że to że w klubie potrafię podbić do każdej a na ulicy mam z tym kłopot to tylko konstrukcja myślowa.

Pierwsza notka:)

Witam, postanowiłem opisać moją przygode.

Od rozstania z dziewczyna, z która bylem prawie 4 lata mineły juz prawie 2 miesiące. Bylo bardzo ciężko się pozbierać, ale udało sie - jest juz dobrze, nie myślę o niej, miedzy innymi dzięki tej stronie. Bardzo dużo skorzystałem z zawartych tu rad.

Ale do konkretów. Poznałem bardzo dużo ciekawych dziewczyn, kożystałem z Waszych artykułów i zazwyczaj udawało się, poczułem się pewnie. Jakis czas temu zainteresowała mnie pewna dziewczyna, co prawda na naszej klasie - ale ogladając jej zdjęcia spodobała mi sie bardzo, pomyslałem, że musze ją poznać. Nie zastanawiając się długo napisałem jej wiadomość, że mi się podoba i chcialbym ją poznać. Odpisała, byla bardzo mile zakoczona, że tak wprost napisałem. Po wymienieniu kilku wiadomości, dała mi swój nr gg. Po kilku rozmowach udało mi się zaprosić ją na spotkanie - było bardzo miło, wypiliśmy kawke, porozmawialismy na różne tematy.

Portret użytkownika glinx11

Pamiętaj - nie robisz niczego złego!

Kto czytał wpis nt. moich zmarnowanych lat młodzieńczych, ten wie, że nigdy nie byłem typem imprezowicza. Choć może inaczej - z imprezami (ale takimi tańczonymi, nie żadnymi domówkami) było trochę podobnie jak z kobietami. Byłem chłopakiem, który wstydził się własnego człowieczeństwa. Po prawdzie w gimnazjum miałem taki okres (bez skojarzeń), że głupio było mi nawet zjeść w szkole kanapkę, a co dopiero chodzić na balangi i wywijać tyłkiem. Byłem przekonany, że wszyscy patrzyliby tylko na mnie i śmieliby się pod nosem, jednocześnie robiąc to samo (no bo oni mogą, ale taki nieudacznik jak ja?). Domyślam się, że nie tylko ja musiałem przez to przejść.

Tak więc wstydziłem się imprezować i robiłem to tylko wtedy, gdy "nie było wyboru", to jest bal gimnazjalny czy studniówka. Siedziałem na krześle i modliłem się, żeby to wszystko się jak najszybciej skończyło i żebym mógł wrócić do domciu, do mamusi.

Subskrybuje zawartość