This could possibly be the best day ever!
Tak, mogę to z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić. Miałem dziś tak dobry humor, że szkoda gadać. No ale wypada wspomnieć, jak bardzo dobry humor przełożył się na moje postępy w podrywaniu, które nastąpiły. Oj, nastąpiły!
Pracuję i pracuję. Rozdaję ulotki, jak dobrze wszyscy wiecie. Patrzę, a wychodzi na papieroska naprawdę ekstra laska (czarnulka o urodzie takiej "pani prezes"). Nie namyślając się długo, ruszyłem za nią, chcąc wysępić fajkę. Akurat nie miała ze sobą drugiej, ale sobie trochę pogadaliśmy, przedstawiliśmy i tak dalej. Powiedziała, że mogę sobie za chwilę pójść z nią do pracy, gdzie będzie mogła mi dać papierosa. Nie pamiętam dokładnie, jak to wszystko wyglądało, ale koniec końców zaproponowałem jej wspólne spotkanko. Ona kończyła wcześniej niż ja, ale powiedziała, że jak załatwi coś u siebie w domu, to gdzieś na jakieś piwko skoczyć możemy.