Witam,to mój pierwszy wpis na blogu,trafiłem tu jakiś czas temu przejrzałem tą strone wszerz i wzdłuż i właściwie po tym co przeczytałem-stwierdziłem żę podrywałem źłe i zaczynam to na nowo...Temat nie dotyczy wszystkich kobiet co do joty,ale niektórych...właśnie na jedną taką trafiłem jakiś czas teum.Dlaczego chamy? Bo zachowują się czasem tak lub nawet gorzej niż "my" mężczyźni,którzy niekiedy jesteśmy adresatami tego określenia,z pozycji kobiet...I pisząc tu o swojej sytuacji nie mam zamiaru się żalić,poprostu chciałem opisać jeden z przykładów,kiedy można trafić na taką sytuacje.
Ale przejdźmy do sedna sprawy...
Poznałem dziewczyne,fajna ,ładna, wydawała się,właśnie wydawała się
"ogarnięta",najpierw ciężko było się z nią umówić,muszę dodać ,że dostałem do niej nr od jej kumpeli i mimo to żę się nie widzieliśmy to jednak udało mi się z nią umówić,na początku argumentowała się brakiem czasu,różnymi sprawami do załatwienia itp.