Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Znajdź w sobie „to coś” i pracuj nad tym

Portret użytkownika nera

Niedziela, 22 dzień stycznia, godzina 9:51. Budzę się, choć formalnie nie chce mi się, to wstaję. Idę do kuchni, robię sobie śniadanie i zanoszę je do salonu. Idę do łazienki gdzie myje się i wracam do salonu zjeść śniadanie. Do tego śniadania odpalam sobie Internet i robię jego przegląd. Lubię to, choć zdaję sobie sprawę, że treści coś wnoszącej w tym wszystkim jest bardzo mało. Ale zaglądam na facebooka. Temat rzeka o treściach jakie tam są, nieistotne dla tego bloga. Potem sprawdzam Onet.pl – już bardziej z przyzwyczajenia niż z chęci przeczytania czegoś wartościowego, bo takich treści tam nie było od dawna (jeśli były kiedykolwiek). Cebulowe komentarze i artykuły z błędami ortograficznymi to dla mnie za wiele- wyłączam… Odpalam jakieś wiadomości sportowe, sprawdzam wyniki wczorajszych meczów w lidze angielskiej i niemieckiej, jakaś prognoza pogody. Poczym wchodzę tu – na stronę podrywaj org. Strona znana mi od 2009 roku, która miała bardzo duży wpływ na mój proces wchodzenia w świat dorosłych. W 2009 roku miałem w końcu 20 lat i łeb pełen iluzji…

Odpalam podrywaja i widzę: najbardziej irytujący człowiek z czatu w ostatnim czasie, który w moim mniemaniu przemycał na tę stronę jakieś dziwne faszyzujące treści, w końcu napisał bloga którego obiecywał napisać i dostał bana. Nie jest normalnym, wg mnie posiadanie swastyki w miniaturce (nawet tej słowiańskiej, wieloramiennej) jak i w opisie posiadanie hasła „mój honor to moja wierność”. A po wytknięciu tego pisanie na czacie bym go przeprosił i pisanie do mnie PW wiadomości, której nawet nie przeczytałem jak zobaczyłem kto jest nadawcą. Blog jak blog… Trochę w nim prawdy (tak, serio z paroma rzeczami ma ten gość rację, ale tylko z paroma), trochę chaosu, trochę bzdur… jak w życiu…
Następnie pod tym blogiem jest wpis z cyklu „weekendowe przemyślenia” autorstwa tddagame. I super. Obejrzałem, posłuchałem. Fajnie… Człowiek ten robi fajna robotę i jako jeden z nielicznych na tej stronie opisuje realne swoje działania a nie pisze teoretyczne dogmaty… Oby pojawiały się koleje wpisy z tego cyklu…
Niżej jakieś inne blogi innych osób. Coś o pisaniu SMSów, jakieś raporty, jakieś sprawozdania z wyzwań w podchodzeniu. Super…

Po lewej stronie natomiast mamy forum a na nim jakiś szesnastolatek zarejestrowany w styczniu br. pyta się jak ma się ubierać, ktoś inny pyta o wielkość członka (serio?), ktoś inny o to czy zakochał się w przyjaciółce, inny użytkownik pyta kim są naturale a jeszcze komuś innemu okazano zainteresowanie ale nie wiedział co zrobić itd. Itd… ile ludzi tyle problemów. Można to wyśmiewać, można cisnąć, można doradzić, można zrobić wszystko tam.
Ale ja chce powiedzieć Wam chłopaki (i tym młodzikom ze styczniowej rejestracji) jak i wszystkim innym którzy mają dziwaczne problemy najczęściej sami ze sobą a nie z dana dziewczyną, że:

"-po co Ci sześciopak, jeśli masz takiego nosa
-po co Ci nos, kiedy masz takie ciuchy
-niepotrzebne ciuchy, kiedy masz te ruchy
-ani ruchy kiedy masz ogień
-po co Ci ogień, jak uderzasz w obcas
-tylko po co, kiedy masz taką furę
-posturę? Po co postura jak jest lektura
-po co Ci lektura, kiedy masz jaja
-po co Ci to wszystko, kiedy otwierasz drzwi, masz ten sos, ten mózg, zwinne palce, albo… po co Ci coś innego, kiedy masz coś swojego. A teraz? Pracuj nad tym…"

Do napisania tego, zainspirowała mnie pewna reklama, którą obejrzałem w ramach porannego przeglądu Internetu o którym wspomniałem na wstępie. Ma ona jakąś treść w całym tym marketingowym barachle, jaki nas otacza.
I tak, po kolei:
16 latku z forum pytający się, jak się ubierać. Noś co chcesz, bylebyś Ty czuł się zajebiście a nie Twoje otoczenie. Z reszą ciężko nam pomóc bo Cię nie znamy, nie widzimy i jesteśmy wszyscy w innym wieku. Chłopaku który myśli, że ma za małego penisa. Uwierz mi, jest on wystarczający byś daną dziewczynę wprowadził w takie wibracje, że pobudzi sąsiadów tylko musisz go umiejętnie używać. Chłopaku który zakochałeś się w przyjaciółce-widać nie byłeś jej przyjacielem tylko potajemnie chciałeś ją wydymać ale nie pykło i jest friendzone - zostaw to poznaj kogoś nowego i na przyszłość bądź szczery choć sam ze sobą jeśli z nami nie chcesz. Chłopaku któremu okazują zainteresowanie ale nie wiesz co robić – Ty dobrze wiesz co robić ale nie masz jaj by to zrobić (by zaproponować jej wyjście, dotknąć ją, pocałować i w konsekwencji przelecieć). Itd. itd…
Dlatego chłopaki: niczego nie potrzebujecie, poza byciem sobą. Nie starajcie się o jedną konkretna kobietę, choć pewnie na tej stronie znaleźliście się tylko dlatego by tę jedną konkretną dziewczynę zdobyć (wiem, bo też tak tu trafiłem). Jeśli jakaś Was nie chce bo: źle się jej zdaniem ubieracie, macie za małego penisa, nie jesteście naturaliami itd. to niech idzie do piekła – to jest jej problem i TO JEJ STRATA. Różnica jest jedna, ta dziewczyna ma na tyle jaj by sięgać po to co chce, bo ona wie, że prędzej czy później to dostanie i, że ona dla nikogo nie musi się zmieniać . Wy usilnie chcecie łapać „tę jedyną”, bo boicie się że następna taką poznacie za rok? Za dwa? Nigdy? A bez niej życie „będzie puste”. Chcecie wszystko pod tę dziewczynę zmienić. A to wszystko jest bullshitem współczesności. Iluzją (popularny termin na tej stronie kiedyś, wprowadzony w podstawach od Herr Gracjana) A skąd to wiem? Bo sam tam byłem. W pułapce byłej dziewczyny, w pułapce tej jedynej itd. I żeby było zabawniej, byłem tam aż dwa razy w swoim życiu (bo pierwszy raz widać za malo mnie nauczył).

Uwierzcie, że” po co Ci coś innego, kiedy masz coś swojego. A teraz? Pracuj nad tym…”. Odnajdźcie w sobie to coś, nawet jeśli tym czymś będzie zbieranie znaczków i pracujcie nad tym. Róbcie to co chcecie i co sprawia Wam (i tylko Wam) radość, nikomu innemu. Nie pytajcie na forum też o hobby itd. każdy ma inne, nie ma uniwersalnej odpowiedzi i nawet ta osławiona, na tym forum, siłownia szczęścia Wam nie da. Jeśli nie lubicie ćwiczyć (a ja kurewsko nie znoszę ćwiczeń siłowych, wole pobiegać) to nie ćwiczcie i nie chodźcie na siłownie tylko dlatego, że napisali tak na podrywaju albo koledzy chodzą i koledzy doradzili. Nie potrzebujecie bicepsów ani sześciopaka, wszystko macie w sobie… Jedyne czego potrzebujecie to charakteru... CHARAKTERU PRZEZ DUŻE Ch... PRACUJCIE NAD TYM…

Stosunkowo udanej niedzieli Panowie;)

https://www.youtube.com/watch?v=...

Odpowiedzi

Świetny wpis jak i

Świetny wpis jak i reklama!

Dla tych którym nawet się nie chce odpalić tego linka wklejam opis z w/w reklamy. Może nakłoni co niektórych do spojrzenia na swoje ,,problemy'' z innej strony.

,,Po co Ci sześciopak, gdy masz „to coś” swojego? Nie słuchaj stylistów i tych wszystkich „ekspertów od męskości”, którzy chcą Ci wmówić, kim masz być. Jesteś najlepszy w byciu sobą. Po prostu znajdź w sobie „to coś” i pracuj nad tym. #AXE #FindYourMagic''

Portret użytkownika nera

Blog z kategorii "Zachęcam do

Blog z kategorii "Zachęcam do osiągnięcia celu bez pokonania drogi!"

Może i tak, ale jest to zabieg z mojej strony celowy, ponieważ jak piszę w tym wpisie, nie ma uniwersalnych prawd jak i nie ma uniwersalnych rad na to by sprawić by być szczęśliwym. Nie można powiedzieć: ubierz się tak i tak, zrób to i to, pójdź tu i tu, miej penisa takiego a takiego a będziesz szczęśliwy. I tak jak pisze Al, część problemów też mam wrażenie jest na życzenie autora. Ale jasne, tu masz racje, że problemy które dla mnie są błache dla innych są bardzo poważne i ja to wszystko rozumiem, bo sam byłem kiedyś tam, gdzie są np. "styczniowi userzy" Wink

Portret użytkownika Stary Cap

I pomyśleć, że ja miałem

I pomyśleć, że ja miałem kiedyś straszny kompleks, że mam za dużego. Całą piątą klasę nie chodziłem na WłeF, bo mi się strasznie odznaczał. Później wyszło na to, że nie był wcale za duży, a mógłby być nawet nieco większy.
Z czego to nastolatkowie nie potrafią zrobić sobie problemu. Wink

Portret użytkownika Dominikkow

Heh. Pamietam, 12 lat. Z

Heh. Pamietam, 12 lat. Z kolegami rozmawialismy o rozmiarach (nie bylo wymiany cm wczesniej, kto ile ma). Jeden z nich wypala, ze jego kolega ma 18 cm. I sie zasmial. Przy okazji ja tez tyle mam Oups I obsrany przez pare ladnych lat, ze to malo...

Portret użytkownika Guest

ło matko... tyyy ile ty masz

ło matko... tyyy ile ty masz lat, co?

Portret użytkownika marine_trooper

"Różnica jest jedna, ta

"Różnica jest jedna, ta dziewczyna ma na tyle jaj by sięgać po to co chce, bo ona wie, że prędzej czy później to dostanie i, że ona dla nikogo nie musi się zmieniać ."

To zupełnie nie tak. Asymetria wynika tutaj z faktu, że faceci bardzo potrzebują seksu, a kobiety tak łatwo go nie udostepniają.

Można to porównać do rynku pracy. Zazwyczaj jest tak, że pracownik znacznie bardziej potrzebuje zatrudnienia niż pracodawca potrzebuje kogoś zatrudnić. Dlatego pracownik musi chodzić na wiele rozmów kwalifikacyjnych, wysyłać tysiące CV (które zwykle nie są nawet czytane) z nadzieją, że ktoś go zechce zatrudnić. Tymczasem pracodawca spokojnie przegląda otrzymane aplikacje, powoli selekcjonuje, często robi nadzieję (np. zaprosi na rozmowę), a potem nie oddzwania i nie odpisuje. Nawet jeśli pracownik gdzieś się w końcu zaczepi to pracodawca zawsze może mu powiedzieć "jak coś sie nie podoba to mam 20 chętnych na twoje miejsce". Gdy zostaje zwolniony to często długo musi szukać nowego miejsca pracy, żyć z zasiłku dla bezrobotnych.

Rynek matrymonialny działa identycznie. Facet znacznie bardziej potrzebuje seksu z kobietą niż kobieta potrzebuje seksu z facetem. Dlatego facet musi dużo wychodzić na miasto i zagadywać, wysyłać tysiące wiadomości na portalu randkowym (które zwykle nie są nawet czytane) z nadzieją, że któraś go w końcu zechce.Tymczasem kobieta spokojnie rozważa poszczególnych absztyfikantów, powoli ich selekcjonuje, często robi im nadzieję (np. obiecuje pójść z facetem na randkę), a potem nie oddzwania i nie odpisuje (ile takich tematów jest na forum Smile ). Nawet jeśli facet w końcu poderwie jakąś laskę to kobieta zawsze może mu powiedzieć "jak coś sie nie podoba to mam na Tinderze 70 chętnych na twoje miejsce". Gdy kobieta rzuca faceta to ten często długo musi szukać nowej laski, oglądać samotnie pornole w domu.

Oczywiście na jednym i na drugim rynku istnieją Daniele tj. odpowiednio: 1) osoby o wysokich kwalifikacjach zawodowych, które same wybierają sobie pracodawcę oraz 2) faceci atrakcyjni fizycznie, którzy sami wybierają sobie kobiety z tabunów adoratorek.

Różnica jest taka, że Danielem "zawodowym" można zostać przez podnoszenie kwalifikacji, zbieranie doświadczenia itp.. Czy można zaś zostać Danielem "matrymonialnym", jeżeli nie urodziło się nim? Szczerze wątpię.

Portret użytkownika Dominikkow

Kobiety nie potrzebują seksu?

Kobiety nie potrzebują seksu? To najgłupsza rzecz jaką przeczytałem w 2017. Mylisz się, one też odczuwają napięcie seksualne, któremu musza dać ujście. Też mają swój "blue balls".

Portret użytkownika marine_trooper

Ja tak napisałem? Nie mówię,

Ja tak napisałem? Nie mówię, że nie potrzebują, bo potrzebują Smile Różnica jest taka, że nie chcą tego robić jak same mówią "z byle kim". Tłumaczenie na nasze: nie chcą uprawiać seksu facetami nieatrakcyjnymi (to jest właśnie ten tak zwany "byle kto"). Faceci mają w tym wzgledzie nieporównywalnie niższe wymagania i to jest jedna z przyczyn opisanej wyzej asymetrii.

Portret użytkownika nera

Hmm... Do odpowiedzi na Twój

Hmm... Do odpowiedzi na Twój wpis, posłużę się terminem dawno nie używanym na tej stronie a jest to jeden z moich ulubionych terminów do zrozumienia relacji damsko-męskich. O tym terminie zresztą raz już wspomniałem a jest nim: iluzja. Twój wpis opiera się właśnie głównie na iluzjach.

1.) "Facet znacznie bardziej potrzebuje seksu z kobietą niż kobieta potrzebuje seksu z facetem."
2.) "facet musi dużo wychodzić na miasto i zagadywać, wysyłać tysiące wiadomości na portalu randkowym"
3.) "na jednym i na drugim rynku istnieją Daniele"

To tylko takie iluzje które wyłapałem na szybko. O Danielach było tu swego czasu wystarczająco. O tym, że kobiety seksu potrzebują mniej niż faceci też dawno ustalone zostało, że to nie jest prawdą - kobiety jedynie są w tym wszystkim bardziej wyrafinowane i nie trąbią o tym na prawo i lewo. Ale między sobą ich rozmowy często oscylują wokół jednego tematu.

Ale właśnie wielu, niepewnych siebie facetów, niezdających sobie sprawy ze swojej wartości, oraz bojących się jakich kol wiek zmian ma myślenie identyczne jak opisałeś (pracowników - jeśli mówimy o rynku pracy też to tyczy). Dokładnie to co opisałeś jest schematem myślenia faceta niepewnego siebie i jeśli już jakąś tam dziewczynę złapie, to będzie się jej trzymać, będzie chciał pod nią się zmieniać, będzie spełniał wszystkie zachcianki bo taki facet myśli, że "Facet znacznie bardziej potrzebuje seksu z kobietą niż kobieta potrzebuje seksu z facetem. Dlatego facet musi dużo wychodzić na miasto i zagadywać, wysyłać tysiące wiadomości na portalu randkowym" i, że na jego miejsce ona ma wielu kandydatów (może i ma - ale co to są za kandydaci? Najczęściej faceci tej samej kategori o jakiej teraz piszę). Wszystko to sprawia, że wielu facetów właśnie stawia się w pozycji tego niższego, tego proszącego... W pozycji petenta. A taka postawa z kolei sprawia, że mamy tu tematy o "tej jedynej" albo "o byłej" w skrajnych i podbramkowych sytuacjach.

A prawda - wg mnie jest zupełnie inna a Ty właśnie wciskasz iluzje - i to te najpopularniejsze. Kobiety potrzebują tak samo seksu jak faceci (jeśli nie bardziej). Może i łatwiej znajdują sobie partnerów ale należy zadać sobie pytanie co to za partnerzy (ale o tym mówiłem wyżej)? To po pierwsze.

A po drugie, no właśnie - taka postawa o jakiej piszesz charakteryzuje facetów, którzy kobietę mają w centrum (a jeśli nie w samym centrum to dość blisko niego). A mój wpis jest właśnie o odnalezieniu siebie, można powiedzieć, że tej osławionej pasji, o kształtowaniu swojego charakteru. O tym by wiedzieć, że nasze życie, nasze zainteresowania (jakie by nie były), styl ubioru, penis (o którym widzę zrobiła się mini dyskusja) jest wystarczająca by mieć fajne kobiety w życiu, a jedyne nad czym musi popracować to nad wyeksponowaniem swoich cech a nie nad totalną-sztuczną zmianą swojej osoby pod czyjąś modłe. A czy facet z charakterem będzie mieć postawę taką jaką opisujesz, nawet jeśli seksu miałby nie mieć przez rok, dwa, pięć? Nie sądzę...

Portret użytkownika but_mil

podoba mi się! reklama też

podoba mi się! reklama też spoko Wink