Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Zestaw raportów #3 - SIKS wraca do GRY i trochę filozofuje.

Portret użytkownika SIKS

Witam w piękne sobotnie popołudnie.

Zazwyczaj w soboty zamiast siedzieć w domu z kompem i kubkiem kawy robię coś bardziej emocjonującego ale nie tym razem.

Piękna (albo raczej skurwiała) polska jesień mnie pokonała i jestem zmuszony się kurować.

Dawno tu nie pisałem, udzielam się coraz mniej, a to dlatego, że życie w ciągu ostatnich kilku miesięcy nabrało morderczego tempa. Jak już wejdę to z rzadka się udzielam na forum albo na czacie. Nie ma nawet kiedy wszystkich nowych blogów przeczytać/obejrzeć.

Fajnie, że coś nowego się pojawia co jakiś czas. Szkoda, że tak mało raportów.

A teraz do rzeczy. Moje podboje gdzieś w sierpniu straciły na intensywności przez najróżniejsze zawirowania zmiany itd. Teraz już wszystko się “ustabilizowało” no i wracam do gry.

Podzielę się ostatnimi historiami.

Spis Treści:

1. Tinder
2.1 Piękne, młode, ambitne i uzdolnione.
2.2 Dawna znajoma
3. Podsumowanie

1. Tinder

Do tej apki robiłem kilka podejść i nie wiem co jest ze mną nie tak. Przez całe wakacje nie miałem ani jednej randki z Tindera.. Trafiały się dziewczyny które niby były zainteresowane, chciały się spotkać i koniec końców gówno z tego wychodziło bo kontakt się urywał.

Może za mało czasu na to poświęcam, a jak już poświęcałem to śmieszkowałem sobie i niektóre okazywały się mieć kij w dupie. Albo to ja po prostu przeginałem w pewnym momencie. Przynajmniej miałem z tego jakiś ubaw, ale przecież nie o to w tym chodzi.

Zwykłe dziewczyny, szurnięte dziewczynym dziewczyna dilera, modelki itd. Strata czasu, szczególnie jeśli nie ma się go zbyt wiele. Profil dalej wisi ale chyba pora postawić żel-betonowy krzyżyk na tej apce albo zrobić sobie lepsze zdjęcia.

Chociaz z drugiej strony mam podpiętego IG gdzie mam trochę różnych zdjęć i raczej mój profil działa na korzyść. Smile (chyba)

Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że laski tam obecne nie potrafią zadawać pytań? Szczególnie te naprawdę ładne. Do rozmowy nie wnoszą zbyt wiele, a jak je sprowokujesz to o obrazę majestatu nie jest trudno.

Dobra, wystarczy mojego marudzenia. Mam ciekawsze historie którymi chcę się podzielić. Smile

2.1 Piękne, młode, ambitne i uzdolnione.

Miałem ostatnio niewątpliwa przyjemność być na konferencji gdzie były prowadzone różne warsztaty itd.

Poznałem tam sporo kobiet i nie tylko, fajni ludzie. W większości bardzo otwarci i pozytywni.
Bardzo udany i pracowity wyjazd. Po ciężkiej pracy oczywiście przychodził czas na dobrą zabawę, suto zakrapianą alkoholem w większości przypadków ale to tak na marginesie.

Kobiet było sporo ale ja skupię się na najciekawszych przypadkach, nie ma sensu lać wody.

Obie Panie to naprawdę świetne i bardzo atrakcyjne kobiety.
Jedna to naprawdę mocna 7 (Pani A), druga 8 (Pani B). Tak wiem kreatywny jestem ale mam ku temu swoje powody… Smile

Zgrabne, szczupłe, ładne buźki, piękne uśmiechy i długie włosy, dokładnie takie jakie lubię. Do pełni szczęścia brakowało tylko jednego (mówimy o wyglądzie) no ale wszystko jest jeszcze przede mną. Mam nadzieję, że ich nie doceniłem.

Gdy przyszedł czas imprezy, od razu wpadła mi w oko Pani A. Pokręciłem się trochę po towarzystwie i dosiadłem się do niej. Kontakt od samego początku był bardzo dobry.

Mam jakieś takie głupie szczęście, że po dłuższym okresie gdy z nowymi dziewczynami jest słabo trafia się taka z która od pierwszych kilku zdań łapię mega dobry kontakt.

Rozmowa sama się nakręcała, szczerze mówiąc nawet specjalnie nie musiałem się wysilać po prostu kierowałem rozmowę na ciekawe tory, wspomnienia, pasje, trochę podtekstów na które reagowała bardzo dobrze. No bajka. Zacząłem wdrażać kino, szeptać jej na uszko zupełnie przypadkiem od czasu do czasu smyrając ją po ustami po obojczyku czy po szyi.

Były ze dwie okazje, żeby ją pocałować ale nie zrobiłem nic. Było jeszcze dosyć wcześnie, wokół mnóstwo ludzi, znajomych itd.

Gdy tylko pojawiła się okazja zabrałem ją do swojego pokoju pod byle pretekstem.
No i tu wkroczyli do akcji moi dwaj współokatorzy którzy lącznie TRZY RAZY musieli akurat wejść do pokoju. Za pierwszym razem na partyzanta bez pukania.

Pozostało robić dobrą minę do złej gry i mówić spoko, możecie wejść. Mam nadzieję, że w piekle dla takich ludzi są jakieś specjalne kotły.

Koniec końców do niczego tu nie doszło, pochillowaliśmy trochę razem, wyłożyłem jej się na udach (jej reakcja “O nieeeeee”, werbalna, nic poza tym), trochę ją posmyrałem ale dziewczyna w końcu się speszyła i chciała wrócić na imprezę.

Gdy wychodziła złapałem ją za biodra i przyciągnąłem do siebie ale ten trik się nie udał i w końcu wyszliśmy. No nic. Wspaniałych kolegów mam.

Stwierdziłem, że pora dać jej trochę przestrzeni do wykazania się i na imprezie wkręciłem się w inne towarzystwo. Jakiś czas później dosiadłem się do niej i znowu było całkiem fajnie, kino, nieschodzący uśmiech z jej twarzy. Wszystko git. Siedząc z nią zająłem się czymś innym i ewidentnie ją to irytowało bo ciągle mnie zaczepiała, najpierw próbowała zwrócić moją uwagę mówiąc coś do mnie, potem dotykając mnie aż przeszła do przytyków.

Gdy odeszła od stolika, naprzeciwko mnie usiadła sobie Pani B.
Zaprosiłem ją do siebie, gdy zapytała po co, odpowiedziałem patrząc jej w oczy i z bananem na twarzy, że do rozmowy.

“Jak do rozmowy to okej”
Ale sobie pogadaliśmy…. Laughing out loud

Dziewczyna również okazała się mieć coś więcej do zaoferowania niż fajne ciałko i ładną buźkę ale kontakt już nie był taki super. Napierdalała jak karabin ale przynajmniej coś mądrego.

Nie cierpię dziewczyn które ciągle gadają, przeważnie są to jakieś totalne bzdury. W tym przypadku było inaczej. Mimo wszystko jak laska nawija o ambitnych tematach to raczej nie sprzyja budowaniu napięcia. Naprawdę było mi trudno zmienić tematy na jakieś dotyczące bezpośrednio mnie czy jej.

Stwierdziłem, że dam jej się wygadać. Podyskutowaliśmy trochę, co zabawne. Gadając o tych poważnych rzeczach zacząłem wdrażać kino i…. zareagowała dobrze, dowiedziałem się, też, że nie jest singielką. Gdy znowu zaczynała za dużo gadać to dawałem jej trochę mnie uwagi, zabierałem rękę zza jej pleców czy tam z bioder itd. Więc starała się zaskarbić sobie moją uwagę mniej lub bardziej bezpośrednio (mimo wszystko słuchałem co do mnie mówi, po prostu patrzyłem się przed siebie i nie byłem zwrócony do niej).

Gdy wracaliśmy na ciekawsze tory rozmowy to tak jak w przypadku pierwszej Pani, zbliżlaliśmy się bardziej i jej też coś tam szeptałem na uszko (nic konkretnego ale przy okazji mogła poczuć brodę czy usta tu i ówdzie i bardzo jej się to podobało) plus bardziej bezpośrednie kino.

W międzyczasie dostałem zaproszenie na ciastko czy coś tam, wpisała mi swój numer.

W międzyczasie zauważyłem, że wokół kręci się Pani A, flirtuje z kimś i chyba stara się zwrócić na siebie moją uwagę.
Co zrobiłem?

Zaprosiłem ją do towarzystwa, usiadła sobie z nami. Zamówiliśmy sobie coś do picia, niedługo później dołączyła do nas kolejna dziewczyna, nią byłem średnio zainteresowany.
Czyli wcale.

Rozmawiamy sobie tak we trójkę, dziewczyny obsiadły nie dookoła. To było naprawdę fajne.
Żadna nie dała po sobie znać, że nie przepada za drugą albo jest wkurwiona moim zachowaniem. No mówiąc wprost poleciałem sobie wtedy w kulki. Smile

Jakie były tego konsekwencje?
Chyba żadne.

Jakiś czas później opuściłem Panią B i zabrałem Panią A na parkiet gdzie sobie “potańczyliśmy”. Z tego parkietu powinienem ją zaciągnąć gdzieś indziej. Niby nie dała się pocałować, a jak całowałem ją po szyi to coś tam kręciła nosem ale nie to, żeby sobie poszła czy mi przerywała. Nie wspomnę już o tym, że mi się wbijała tyłkiem sami wiecie gdzie.
Zapoznałem się bardzo dokładnie z jej kształtami na parkiecie. Wróciliśmy do stołu oboje bardzo zadowoleni i dobrze nagrzani ale niestety nie udało nam się z tego wykręcić nic więcej.

Co do Pani B, później robiłem z nią to samo co wcześniej. (nie wiem czy widziała nasz taniec ale później sugerowała mi żebym ja też zabrał na parkiet, niestety muzyka mi nie odpowiadała i nie miałem ochoty więc wróciliśmy do naszych rozmów… Smile

Resztę nocy spędziłem z Panią A ale już bez większych szaleństw, trochę się przytulaliśmy i tyle było.

Żeby było zabawniej. Jestem niższy od Pani B (nie jakoś dużo ale jednak).
Wiadomo, że zazdrość zawsze dodaje atrakcyjności ale to co odwalałem na oczach tych dziewczyn było delikatnie mówiąc bezczelne.

O dziwo im to nie przeszkadzało albo nie dały po sobie tego poznać.
Poza tekstem o konkurencji od jednej z nich.

Zobaczymy co dalej uda mi się z tego wykręcić. Niestety wolnego czasu nie mam czasu nie mam zbyt wiele ale trzeba kuć żelazo póki gorące.

2.2 Dawna znajoma

Tą dziewczynę poznałem jakiś czasu temu, strasznie się nakręciła, ja w sumie na nią też ale nie mieliśmy okazji się spotkać przez długi czasu i kontakt nam się urwał.

Pewnego dnia odezwała się, że jest w moim mieście i czy nie mam ochoty gdzieś z nią i wspólnym znajomym. Akurat wtedy nie mogłem odezwałem się jakiś czasu później i od słowa do słowa zaprosiła mnie do siebie żeby pogadać.

Myślę sobie, no spoko raczej obędzie się bez szaleństw.

Wbijam, luźne przywitanie.
Na start tekst.
“Ale Ty jesteś niski” (Moje czoło na wysokości jej brody, pozdrawiam)
“Mogłabyś być moją starszą siostrą, ale super!” xD

Na szczęście bez butów już nie była taka wysoka, ale dalej sporo wyższa.
Pogadaliśmy sobie o różnych rzeczach, było całkiem fajnie i w sumie taka patowa sytuacja.
Z jednej strony jesteśmy 1 na 1, laska w kiecce, może nie mój ideał ale w dalszym ciągu atrakcyjna, zgrabna i naprawdę fajna (z charakteru) ale jakoś ciężko było mi ją wyczuć.

Pogadaliśmy trochę sobie o naszych relacjach itd.
Wspomniała, że zaleca się do niej jakiś gość, Typowy Mr. Nice Guy.

To o kimś innym z kim miała romans, więc podchwyciłem temat i zacząłem jej opowiadać o moim najlepszym tegorocznym romansie i tu zjebałem. Bo zamiast rozwinąć temat i ją nakręcać to uciąłem temat w pewnym momencie i wróciliśmy do przynudzania.

W pewnym momencie stwierdziłem, że z tej mąki chleba nie będzie trzeba będzie niedługo się ewakuować. No i tu zaczęły się zaczepki. Może specjalnie, może nie ale zaczeła mnie kusić swoimi zgrabnymi nogami, temat seksu wrócił bardzo bezpośrednio i w końcu rzuciłem.

“Koniec tego pierdolenia” i zacząłem ją całować, położyłem ją na łóżku i pojawiły się opory.

Ciekawa uwaga:
Przez całe spotkanie siedzieliśmy naprzeciwko siebie, w ogóle jej nie dotykałem.

Gdy zjechałem do szyi i chciałem ją rozbierać poleciały teksty.

“Nie możemy tego zrobić”
“Nie zrobimy tego” itd.

Odpowiedziałem jej, żeby sobie nie wyobrażała za dużo bo nie jestem taki łatwy jak jej się wydaje.

Trochę się posiłowaliśmy, aż sama zażądała dostępu do tego co koteczki lubią najbardziej.
No i to mi się podoba, nawet słowa nie powiedziałem a dziewczyna sama wie jak dobrze zacząć.

Potem znowu opór jak chciałem przejść do czegoś więcej, miała różne wymówki ale ja widziałem po niej, że dziewczyna płonie. Wystarczyło trochę uporu i zdecydowania.
Co z resztą po fakcie sama doceniła.

Taka wysoka była… Na szczęście w poziomie się wyrównuje Smile

Mam jeszcze jeden ciekawy przypadek do opisania ale tu albo piłka w grze albo to już friendzone. Stawiam na to drugie. Sam już zgłupiałem. Może jak się coś zadzieje to dam znać.

3. Podsumowanie:

-Najlepiej idzie mi z dziewczynami z którymi mam mało wspólnego, żadne studia, praca itd.

-Kontakt wzrokowy
Taka mała rzecz, a tak skutecznie peszy dziewczyny, nawet te pewne siebie.
Nie zawsze to dostrzegam ale później same mówią.
Ile razy już słyszałem:
“Nie patrz tak na mnie bo się wstydzę”
“Boże czemu Ty tak na mnie patrzysz” itd.

-Luźne podejście, jak chce odejść niech idzie, trzeba dać im trochę przestrzeni do podjęcia inicjatywy. Jak jestem w szerszym gronie to po prostu nawiązuje kontakt z kimś innym (niekoniecznie z inną kobietą)

-Opanowanie.
Jak wali Shit Testami i bezpośrednimi zaczepkami staram się to obrócić w żart, czy zlać. Chociaż nie powiem, że zdarzy się jakiejś mnie zagiąć.

-Zdecydowana postawa.
One wiedzą, co mi chodzi po głowie. Dokładnie to samo co im. Smile
To ja prowadzę rozmowę, spotkanie itd. A przynajmniej się staram.

Jak to powiedziała Pani z ostatniej historii “Przyszedł i sobie wziął”

Znam mnóstwo kobiet które robią naprawdę fajne rzeczy w życiu, są liderkami czy rozkręcają interesy ale….

Gdy przychodzi do relacji damsko-męskich nie potrafią podjąć najmniejszej decyzji.
Są dwie opcje do wyboru. Przedstaw jej obie. Zapytaj co wybiera.
90% dziewczyn odpowie nie wiem.

Potwierdzone przez amerykańskich naukowców i Illuminati.

Mniej więcej rok temu zerwałem z dziewczyną, nie było to przyjemne doświadczenie ale niesamowicie dużo mnie nauczyło. Moja przekonania i podejście do relacji D-M uległy totalnemu przemodelowaniu.

To, że przez ten rok poznałem tylko jedną dziewczyną której dałbym szansę na coś więcej (czyt. związek i wyłączność) to jest temat na innego bloga. Moje standardy jeżeli chodzi o same związki poszybowały wysoko w górę. (głównie chodzi o charakter kobiety, temperament i kształt relacji)

Pewnie dlatego, że przez ten czas poznałem kilka niesamowitych dziewczyn i zauważyłem, że mam z nimi lepszy kontakt, chemię, seks itd. niż z dziewczynami z którymi byłem w związkach.

Narzucanie na siebie wzajemnych oczekiwań moim zdaniem zabija całą magię relacji.

Wniosek jest taki, że przed wejściem w jakkolwiek zobowiązującą relację trzeba naprawdę się upewnić na ile dana osoba wpasowuje się w nasz styl życia, w naszą wizję związku, jaka jest w różnych sytuacjach itd.
Inaczej w pewnym momencie zaczniemy się wkurwiać. Smile
Miało być tak pięknie, a jednak coś tu nie bangla….

Kto z was tak nie miał?

Tak wiem, odkryłem amerykę ale patrząc po tematach na forum to niektórzy tkwią w naprawdę dziwnych relacjach i nie dają sobie szansy poznać lepszych kobiet, wasza strata.

Udanych łowów
SIKS

Odpowiedzi

Zgadzam sie z tinder - poza

Zgadzam sie z tinder - poza wielkimi wymaganiami ze strony dziewczym one na dodatek oczekuja ze facet bedzie prowadzil rozmowe i appka przeznaczona do oszczedzenia czasu tak na prawde go kradnie (facetom przynajmniej).

bo powiedzmy sobie szczerze, mimo dobrych zdj i dobrze prowadzonej rozmowy ona moze Ci i tak powiedziec po paru dniach/godiznach pisania ze nie bo nie i tyle.

A im to najbardziej na reke jak z nimi piszesz bo lubia strzaly dopaminy z adoracji facetow na portalach spolecznosciowych a takze odpowiada im fakt ze probujesz wytworzyc miedzy nimi wiez emocjonalna - faceci takiej nie potrzebuja, tylko kobiety, ale to one beda chcialy sobie z Toba dluzej "popisac" przed spotkaniem, tylko po to zeby na koncus twierdzic ze jednak nie, albo usunac Cie Wink.

Powiem Ci kolego, że między

Powiem Ci kolego, że między moimi kolegami wymieniamy się poglądami na temat Tindera i wychodzi na to, że są 2 szkoły. Jedni gadają długo przed spotkaniem, a inni w ciągu 3 zdań proponują kawę. Skuteczność jest podobna Smile Pewna Pani bardzo się ucieszyła, że nareszcie ktoś był rzeczowy i od razu zaproponował spotkanie. To wszystko zależy od kobiety, ale jeśli można oszczędzić czas, to spróbuj alternatywnego sposobu.

Pieknie to napisałeś aż miło

Pieknie to napisałeś aż miło czytać

Powodzenia w poszukiwaniu idealnej

Portret użytkownika Jakey

Tak się właśnie

Tak się właśnie zastanawiałem, kiedy dostaniemy od ciebie nowe raporty. Smile Bycie niższym ultra dyskwalifikuje, musiałeś nieźle nadrobić całą resztą. W sumie, im trudniej, tym większa satysfakcja - taki Daniel musi mieć bardzo nudne życie.

Z Tinderem mam identycznie jak ty - kilka podejść, ale kompletnie tego nie czuje. Albo śmieszkuje, albo neguje, ale najczęściej do niczego to nie prowadzi. Nie potrafię też gadać z kobietami, gdzie na wstępie przez specyfikę apki, to ona jest nagrodą o którą muszę zabiegać i trzeba zwracać uwagę księżniczki, która łaskawie po kilkunastu odpowiedziach przestaje być przesadnie lakoniczna i zaczyna konstruować zdania złożone.

Nie pogardził bym w sumie szkoleniem z jakimś guru Tindera Wink

Portret użytkownika SIKS

Dzięki Panowie. Bycie niższym

Dzięki Panowie.

Bycie niższym nie pomaga ale puknięcie laski wyższej prawie o głowę od siebie jednak trochę zmienia pogląd. Dopóki sami nie robicie z tego problemu to nic nie stoi wam na przeszkodzie. No chyba, że jesteście na Tinderze, to czasami tak. Laughing out loud

Na dobrą sprawę nie zrobiłem nic specjalnego. Po prostu byłem stanowczy.

Chyba to jest moja metoda, hehe. Laughing out loud

W necie jest mnóstwo materiałów i nagrań odnośnie Tindera.
Szkolenia kosztują, a w tym przypadku chyba nie warto.

Najlepsze wyniki miałem jak po wymianie dosłownie kilku wiadomości proponowałem spotkanie. Chociaż i tak z tego nic nie wynikało, opisywałem to w starych raportach.

Wiecie co jest najgorsze?

Nie mam nawet czasu spotkać się z żadną z opisanych tutaj Pań, a przecież trzeba kuć żelazo póki gorące... :c.