Uszanowanko!
Dziś, dla zgrywu i odmiany, pochylę się nad klawiaturą zupełnie trzeźwo
Jak świat długi i szeroki tak każdy z nas, duchem swym przebywa w nim swoją drogę. Co zobaczy, który zakręt wybierze, jak go odbierze i zapamięta - zależy od niego. I tutaj chciałbym skierować waszą uwagę na słówko klucz, tych wieczorną porą pisanych wynurzeń, którym jest - decyzja.
Im jesteśmy starsi, i że tak pozwolę sobie powiedzieć, z czasem dojrzalsi, tym liczniejszych i większych decyzji w swojej drodze jesteśmy w stanie popełnić - uwaga uwaga - biorąc za nie odpowiedzialność. Czyli nie mieć żadnych pretensji do świata zewnętrznego, że się zwyczajnie spierdoliło lub ładniej mówiąc(pisząc) - nie wyszedło' a miao!
Frustrację odstawmy na bok, to nie czas i miejsce na tak tchórzowskie rozterki rodem z heathcliffowskich kazamat zakutego łba.
Zapędziłem się niepotrzebnie w nicość - więc wracam.
Większość czytających wie - że każdego dnia wybiera setki razy. W co zainwestuje swój czas, jak go spędzi, jakie nastawienie chce mieć, jak pokieruje swoimi emocjami i czy nauczy się nimi wreszcie do kurwy nędzy władać, czy zareaguje na jakąś gównianą zaczepkę tracąc cierpliwość wybuchając jak gejzer czy też opanuje swoje emocje i przechytrzy zaczepiającego o poziomów pięć.
Czy pozwoli swoim myślom popłynąć nurtem wątpliwości która zniekształca kierunki, czy może poszuka inspirujących ludzi by poczuć smak nowych idei.
Czy poumiera w leniwych otępiałych myślach czy może powie jasno i nieskromnie "wypierdalać" bo właśnie idę!" I chuja komu do tego, bo idzie po swoje.
Wyborów jest w kurz. Weźmy sobie pod uwagę chociażby wybór kobiety. Można rzec, że ważne są emocje - i ten "błysk w jej oku" i "tak już z nią zostałem". Ale panowie - czy tym się należy kierować przy wyborze partnera życiowego? Czy może to recepta na zrobienie sobie kuku?
A jakie ma podejście ta kobieta do życiowych spraw?
Chociażby stosunek do znajomych i obcych ludzi, nastawienie życiowe, zaradność, swój kierunek i czy przede wszystkim jest szczęśliwa w swoim życiu?
Przechodząc dalej, nie bez powodu jest taka nazwa tematu.
Decyzja to przyzwolenie żeby jedna opcja czasem bezpowrotnie przepadła na rzecz drugiej. Nieodwołalny krok. Akt. W którym bohater przechodząc przez sytuację musi nadać mu wyraz i jednoznaczne brzmienie.
Czyn, ruch, nie dymający się z sympatią z niezdecydowanyni, nijakimi osobami.
Nie bez powodu tu międlę swą klawiaturę - decyzje bowiem nadają kierunek, a ten - tworzy mozolnie acz konsekwentnie poważny powód istnienia jednostki. Czyli jego sens.
Z drugiej strony są zwierciadłem charakteru, definicją nas samych.
Bywają tacy którzy są chorzy z pragnienia bycia chorym i zwalają widok swojego gównianego życia na wszystkie możliwe możliwości tego świata. Co z czasem wydaje się być ich religią i postanowieniem życiowym.
I tutaj jest jedna z ważniejszych, odważę się określić - prawd egzystencji. Albo pozwolisz żeby świat zewnętrzny Ciebie zgniótł, pozostawiając Ci miejsca jedynie na pozornie ostrzenie kłów z jednak podwiniętym już ogonkiem pod łono - albo będziesz ponad nim, wyjdziesz z ram w które Ciebie wkłada, pozwolisz swemu duchowi by kroczył bezczelnie dziarskim krokiem z niewerbalnych powiedzeniem: "z drogi!"
I to moi drodzy czytelnicy, również jest decyzja
Wą włajaż
Odpowiedzi
Wyczuwam odpowiedź na
czw., 2016-07-21 01:50 — David DurdenWyczuwam odpowiedź na problemy Heatha.
Co do wyboru partnera, obserwuje wśród znajomych, czesto niestety nie mają wyboru (ofc to ich decyzja) i biorą to co się trafiło. A potem wiadomo.
Wartościowy blog, jak większość twoich
Mendoza: trzeźwy, nietrzeźwy-
czw., 2016-07-21 07:04 — norisMendoza: trzeźwy, nietrzeźwy- pisz dalej
Piona
Mendoza jako jeden z niewielu
czw., 2016-07-21 08:13 — szklankaMendoza jako jeden z niewielu trzyma stary dobry poziom podrywaja. Twoje blogi to swoistą podróż w przeszłość- przeszłość przez wielu utesknioną.
Widze że z podrywaj.org zrobi
czw., 2016-07-21 09:53 — GRUNWALDWidze że z podrywaj.org zrobi się zaraz związki.org
A co do związków to raz jest tak że coś w nas umiera aby coś innego mogło się narodzić.
A czasem jedna para nakręca się na wzajem dobrą energią aż miło patrzeć.
DD# wyczuwam nie zrozumienie
wt., 2016-08-02 21:39 — MendozaDD# wyczuwam nie zrozumienie tekstu.
Chodzi o to, że jak ktoś chce być spierdolony i bezwartościowy do potęgi to jest JEGO właśnie wybór na życiowej ścieżce, by być gównem. To jest coś na co nie mamy wpływu, a pochylając się nad problemem cudzej osoby zbyt wyrozumiale robimy jej po prostu krzywdę, bo się do cyca mlecznego przyzwyczaja, co jest nie tylko błędem, ale i krzywdą.
Jak chociażby ten niemalże nieuczciwie legendarny Heathcliff, promując swoją postawę pizdeusza do kwadratu i miernoty jebał se teksty do potęgi że jałowy jest a ktoś jest lepszejszy!
To jest zwyczajny wybór w życiu.
Jak ktoś chce je przejebać, to niech sobie przejebie. On to zbierze i sobie to zeżre.
I tutaj dochodzi najważniejsza kwestia i clue tego teksu.
Jaki jest TWÓJ i wszystkich wciąż żyjących istot wybór, czy chcą przejebać z kretesem, czy wygrać. I nie wolno brać odpowiedzialności za kogoś innego.