Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Zawodówka moim piekłem.

Chciałbym się dziś podzielić z wami moją historią o szkole średniej. Otóż marzyłem o zostaniu elektromechanikiem. Jakoś mnie tak wzięło, po oglądaniu programów na discovery. W gimnazjum miałem wywalone, niechciałem się już uczyć. Pamiętam jednak że było mi trochę smutno. Gdyż nie miałem tak złych ocen, średnia 3.68. Wybierałem się do zawodówki, a reszta technika i licea. Czułem się taki gorszy niż inni. Wreszcie przyjeli mnie do zakładu na praktyki. Papiery do szkoły również złożyłem. Czekałem podjarany na pierwszy dzień praktyk. Wreszcie doczekałem się rozpoczęcia roku szkolnego. Klasa trochę duża, wielozawodowa, bez dziewczyn oczywiście. Trochę mechaników, stolarzy, lakierników i piekarzy. Ogólnie ludzie na początku byli w porządku. Lecz potem zauważyłem że to zwykli dranie i nieuki. Chodzili chlać piwo na przerwach. Bili się po kątach. Uczyli nas na poziomie podstawówki. Na matematyce było dodawanie i odejmowanie, na polskim pisanie opowiadania o UFO, a na fizyce rysowanie układu słonecznego. Zabawne nie? Raz zobaczyłem że jeden ma hasła do WI-FI. Poprosiłem by mi podał. Udało się, mogłem być online w szkole. Lecz inny typ zaraz się go pyta: "po co ci WI-FI w szkole?" On na to " bym mógł sciągać na sprawdzianach." " To czemu nie zdałeś?" "Bo mi się nie chciało." W końcu zrozumiałem że w tej szkole nie ma dla mnie miejsca. Gdyż lepiej się uczę, no i szkoda bym się tam marnował. Trochę napisałem jak było w szkole, teraz czas na praktyki. Drugi dzień szkoły to praktyki. Na początku dali ubrania, i trochę zwiedzałem zakład. No i oczywiście sprzątałem warsztat. Czyściłem przyrządy diagnostyczne układałem klucze itd. Tydzień zleciał do końca. I w następnym, poszedłem do innego elektromechanika. Ten drugi był stanowczy, lubił robić sobie beke. Kazał każdego dnia posprzątać na błysk. I w tym samym czasie pomagać mu przy samochodach. Często zostawałem z tego powodu po godzinach. Czasami kazał mi śpiewać na cały zakład, powtarzać jakieś historie po nim, naśladować różne zwierzęta. Jak tego nie robiłem to groził że pogada z szefem by mnie wywalili. Również kazał mi chodzić i brać od innych elektromechaników klucze, a oni mu nie dawali bo wszystko niszczył. Wtedy mówił że go olewam i wygłaszał mi przemówienia jak to ja mam się jego słuchać. Raz była afera na zakładzie, że wywaliłem do złomu klucz samoróbkę. Ja się go pytałem gdzie to położyć a on nie odpowiadał. Więc myślałem że to złom. Kilka razy podłączył telefon do wieży i włączył pornola. Po czym uciekał, lecz ja zawsze na czas wyłączałem zanim przyszedł szef. U innych elektromechaników robiłem później normalnie przy samochodach. Lecz ciężko mi to szło. Wszystko musiało być szybko zrobione, oczekiwali że podam klucz w dwie sekundy, lecz nie dało rady bo były one daleko w szafie. Gdy wracałem do tego drugiego elektromechanika wracało piekło. Gdy szef mówił że pracuję z nim, czułem się jakby mnie Bóg opuścił. Ręce mi się trząsły, nie wiedziałem jak wytrzymam kolejny dzień. Gdy był ostatni dzień praktyk przed weekendem, czułem się jak przed wakacjami. W końcu chciałem zmienić szkołę. Nie wiedziałem jak to powiedzieć rodzicom. Miałem chyba depresję. Siedziałem w pokoju i cicho płakałem. Pewnego razu po praktykach przed weekendem, nie było nikogo w domu. Wtedy z płaczem głośno poprosiłem Boga i moją Babcię Świętej Pamięci. By mi pomogli zerwać te cholerne kajdany. W następnym tygodniu przełamałem się, i powiedziałem o tym rodzicom. Zmieniłem szkołę na technikum. Było miejsce, więc mnie wzięli. Nie ukrywam że jest ciężko. Uczę się do zawodu i do matury. Lecz daję radę, i wolę to niż zawodówkę. Czasami mam sny, że z technikum przenoszę się do innego technikum o innym profilu. I poczym wracam do obecnej szkoły. Wtedy wiem że ta obecna szkoła jest najlepszym wyborem. Także pamiętaj, że jeśli chcesz to otrzymasz pomoc z góry. Oraz przemyśl swój wybór pomimo tego że jesteś pewny. Ja byłem w 100% pewny że zawodówka będzie najlepsza, jednak nie. Także to by było na tyle. Pisarzem nie jestem, lecz myślę że pomoże to niektórym.
Z dedykacją dla osób które wybierają szkołę. Pamiętaj przemyśl dwa razy i nie żałuj!

Odpowiedzi

Tak to teraz jest w tych

Tak to teraz jest w tych pojebanych szkołach, że do zawodówki idą nie ci co chcą zdobyć zawód tylko debile przez co nieliczni ludzie, którzy naprawdę chcą coś osiągnąć w tej zawodówce mają bardzo ciężko.

Sajgon, naprawdę duże propsy za podejście, bardzo mi przykro że tak to się potoczyło, mam nadzieję że psychicznie wyjdziesz na prostą i nie zboczysz z obranego (moim zdaniem bardzo dobrego kierunku)

Nie wiem jak inni ale ja tu

Nie wiem jak inni ale ja tu widzę bardzo słabego człowieka, pizdę wręcz. To normalne, że w pracy jak dasz sobie wejść na głowę to będą tobą pomiatać. Myślisz, że gdyby to była normalna robota za pieniądze to byś inaczej miał ? Kuzyn ma podobnie, z chorym kręgosłupem najwięcej dźwigał na praktykach a cwaniaczki jakoś mogli się wymigać i dziwnym trafem to oni dostawali nagrody za dobrą pracę. I teraz czy to życie jest nie sprawiedliwe czy ty i mój kuzyn jesteście frajerami? Dla ciebie nie jest potrzebne podrywaj.org tylko jakiś dobry terapeuta. Zmężniej chłopie, bo sobie w życiu nie poradzisz.

Portret użytkownika baudelaire

Nie przesadzasz? Dobrze ze

Nie przesadzasz? Dobrze ze powiedział rodzicom bo to rodzice jeszcze za niego odpowiadają.
Co Ty byś wiec zrobił w takiej sytuacji? Ach no tak;) Ty byś jebnal majstrowi, wszystkim byś w ogóle jebnal tak profilaktycznie jakby Cię w przyszłości mieli zaczepiać.

A co ma zrobić molestowana w

A co ma zrobić molestowana w pracy kobieta ? Sytuacja podobna. Dobrze, że powiedział rodzicom, ale zamiast ucieczki mógł pogadać z szefem jeśli to normalny człowiek. Znam dużo ludzi z zawodówek, ale takie problemy mają tylko sierotki co nie potrafią powiedzieć NIE. Rozumiem, że tak nie powinno być, świat jest niesprawiedliwy itd Ale co to stwierdzenie dla niego zmienia ? Poza tym szkołę można zmienić bardzo łatwo i jeśli wszystkich tam gnębią czyli sytuacja się nie poprawi to kwestią jednego dnia jest zaniesienie papierów gdzie indziej. A on tam spędził całe tygodnie. Teraz miał szybką lekcję życia w kontrolowanych warunkach. Bez rodziców ale za to z rodziną i kredytem na karku inaczej by to wyglądało.

Portret użytkownika Bloy

Uciekles od problemu, który

Uciekles od problemu, który cie dogoni i kwestia jak sobie z nim poradzisz. Pomysl sobie tylko jak zareagujesz trafiając kolesia, który cie szykanowal w jakiejś knajpie na mieście...Problemy się rozwiązuje a nie przed nimi chowa. A jak? Skutecznie.
See Ya

Portret użytkownika baudelaire

I właśnie go rozwiązał. I do

I właśnie go rozwiązał. I do tego dojrzale i mądrze zmieniając szkole na lepsza.

Portret użytkownika Bloy

Która wyprosił u

Która wyprosił u Boga...wybacz ale do mnie to nie trafia. W życiu spotyka się ludzi różnego rodzaju. Jedni cie chwala,inni depcza a inni maja na ciebie wyjebane. Trzeba sobie umieć radzić ze wszystkimi. Ale to jest tylko moje skromne zdanie.

Portret użytkownika baudelaire

Ale do Ciebie to absolutnie

Ale do Ciebie to absolutnie trafiać nie musi. Ludzie są bardzo różni i rożne rzeczy im pomagają.

Portret użytkownika Joker97

Trzeba było się postawić, bo

Trzeba było się postawić, bo jak dorosły chłop straszy praktykanta to znaczy, że jajeczka ma malutkie albo chociaż iść do szefa i wyjaśnic sprawę.

A tak swoją drogą to zawodówka lepiej nauczy Cię praktyki, sam jestem w technikum i byłem niedawno na stażu, pracowałem z dwoma chłopakami z zawodówki i jednak oni o wieeele lepiej ogarniali. Nie wiem co planujesz ale jeśli chcesz jak najszybciej pracować to lepiej zawodówka i uzupełnić później. Z drugiej strony w technikum masz 2 rozszerzone, pewnie u Ciebie matematyka więc studia to raczej nie będzie problem i nie oszukujmy się, nie chcę nikogo urazić ale w zawodówkach większość to matoły a w technikum już wyższy poziom.

Nie wiem jak majac olej w

Nie wiem jak majac olej w glowie mozna wybrac zawodowke.Od zawsze wyznawalem zasade, ze do zawodowki w wiekszosci szli przegrancy zyciowi. Jak sobie popatrze na znajomych z gimnazjum, to najwieksi debile szli do zawodowki mowiac 'BO TAM JEST LATWO', troche madrzejsi,albo madrzy tylko z upatrzonym zawodem szli do technikum, a madrzy do liceum. Dlatego tez wybralem liceum - 3 lata nauki zamiast 4 technikum,dodatkowo tam byle patologia albo biedota umyslowa nawet papierow nie sklada,a jakby ktos z nich zlozyl to i tak nie maja szans sie dostac. Wiadomo, ze nawet w liceum trafi sie jakis pajac, ktory bedzie chcial Ci uprzykrzyc zycie, ale odesetek takich pajacow jest znacznie mniejszy.

Ja sam nigdy nie bylem gnebiony w zaden sposob,tez nigdy nie dalem sobie tak wejsc na glowe, aczkolwiek moge sie domyslac przez co przechodzil autor tego bloga i jakie to pietno odcisnelo w jego psychice. Bardzo dobrze zrobil, ze zmienil szkole - ja bym sie na jego miejscu w ogole brzydzil, ze z jakas patologia chodze razem do szkoly, bo wiedzialbym ze tam NIE PASUJE. Jesli znajdzie sie ktos, ktory twierdzi ze zmiana szkoly to nie rozwiazanie, i trzeba bylo zostac i uporac sie z problemami, to tez jest niestety debilem. Nawet jesli udaloby mu sie przelamac problemy, to nadal przed nim 3 lata z debilami w szkole.