Hejka. Jako iż będzie to mój pierwszy blog, to proszę o wyrozumiałość.

Ta historia zdarzyła się naprawdę...

W sobotę ugadałem się z anarky że można jechać na dg do Krakowa. Następnego dnia tylko wstałem ogarnąłem o której mam na autobus, potem sms do anara i lecimy na Kraków.
Godzina 12 z hakiem byłem już na przystanku, ku mojemu zaskoczeniu spotkałem tam parę znajomych, w tym jedną dziewczynę którą widziałem ostatnio chyba w gimbazie, nazwijmy ją K. Jechała ona też do Krakowa więc zrodził się pomysł by przegadać z nią podróż i trochę się rozluźnić( swoją drogą pamiętam że za małolata miała spore cycki... Z resztą dalej takie ma ). Wsiadłem do autobusu, dosiadłem się do niej i tak spędziłem kolejne 2 godziny. Dojechaliśmy na Dworzec centralny, wysiedliśmy, a ja w głębi duszy powiedziałem sobie "To mój dzień!!!", Panna K zaprowadziła mnie do galerii, Wymieniliśmy się numerami "żeby zostać w kontakcie" i każdy ruszył w swoim kierunku.

Była godzina 14 z paroma minutami, do przyjazdu Anarkiego miałem 2 godziny, więc zacząłem działać sam. Pierwsze podejście z otwieraczem " gdzie można coś dobrego zjeść" Usłyszałem że może w macu, więc kontynuowałem dalej. Dowiedziałem się jak ma na imię i że przyjechała tu z rodzicami do brata. Pogadaliśmy chwilę i leciałem dalej, numeru nie brałem. Stwierdziłem że warto coś zjeść, żeby nie opaść z sił więc skierowałem się ku macowi. Zjadłem i ruszyłem dalej, zrobiłem w sumie jeszcze z 4 podejścia i wybiła 16nasta. Ugadaliśmy się z anarem że będę czekał na niego przy macu od wejścia do mda. Po blisko 15 minutach czekania na niego zjawił się, Pierwsze co pomyślałem "Wysoki chudy brunet, to musi być on!". Okazało się że będzie działał z nami jeszcze ktoś, Tym kimś był Piotrek, nie za wysoki brunet najstarszy z nas.

Anarky gdzieś poszedł a ja z Piotrkiem zaczęliśmy działać, na początek skromnie we 2ch z otwieraczem "gdzie coś można zjeść" Potem działaliśmy na zmianę raz ja raz on w sumie po 2 podejścia zrobiliśmy, i wrócił Anarky. Wymieniliśmy się poglądami trochę pogadaliśmy o sobie i zaczęliśmy działać. Pierwszy byłem ja, Anarky wybrał mi laskę a ja poszedłem zagadać, otwieracz "Spodobałaś mi się i chciałbym cię poznać " dostałem totalną zlewkę i wróciłem do chłopaków 0-1 dla anarky . teraz Podejście naszego mistrza, wybrałem mu cel i poszedł, otwarł na "HEj, znasz taka stronkę jak spotted, bo w sumie lepiej jak walne posta, czy się przedstawię? " dostał zlewkę, i jest 1-1 . Teraz podejście Piotrka który podszedł z otwieraczem " chciałem cię poznać bo wyglądasz na interesującą dziewczynę" po paru minutach też dostał zlewkę.

Stwierdziliśmy że zarzucimy wyższe tępo, zrobiliśmy jeszcze po 2 takie podejścia i zaczęliśmy podchodzić do setów
Pierwsze podejście zrobiłem ja z Piotrkiem, zobaczyliśmy 2 dziewczyny siedzące i rozmawiające z sobą. Podeszliśmy z otwieraczem "hej można się dosiąść ?" dziewczyny stwierdziły że pewnie więc rzuciłem pierwszym trikiem "tylko wiecie co, ja lubie w środku więc zróbcie dla mnie miejsce" i tym sposobem na dzień dobry wyizolowałem w jakiś sposób swój target i przy okazji pomogłem piotrkowi też wyizolować swój. Zacząłem rozmowę od " co tutaj właściwie robisz ?" pogadaliśmy trochę o niej, uczy się w krk a z koleżanką widuje się od czasu do czasu, w tym czasie Piotrek już wyłapywał numer od tamtej, ja szczerzę jakoś nie byłem zainteresowany swoją więc numer wziąłem z grzeczności. Usłyszałem jeszcze że "nie przeszkadza ci to że mam chłopaka?" więc odbiłem to " ale mam zamiar poznać ciebie a nie twojego chłopaka" Numer zapisany pożegnaliśmy się i odeszliśmy anarky w tym czasie podbił do innej laski i podobno wyciągnął numer .

Zamieniliśmy się, ja podbiłem sam a chłopaki we 2ch,zobaczyłem że 2dziewczyny robią sobie tzw selfie więc podszedłem z tekstem " też chce selfie" zobaczyłem uśmiech u jednej więc ciągnąłem dalej " mogę się przysiąść" i znów trik z miejscem w środku, jedna z dziewczyn była zainteresowana, więc stwierdziłem że skoro ma snapchat więc niech mnie zaprosi i zrobimy sobie zdjęcie. Zdjęcie zrobione numer wzięty więc stwierdziłem że idę szukać kolegów bo gdzieś mi uciekli. Kolejne podejście też na snapczat, tym razem podeszliśmy we 3ch do setu. Jak okazało się były to 14sto latki... więc stwierdziliśmy że odpuszczamy, zrobiłem sobie tylko snapa z jedną i poszliśmy dalej. Zbliżała się już godzina 19 a ja miałem auto z pod galeri o tej godzinie więc stwierdziłem że co miałem podziałać to podziałałem.

Chłopaki podeszli jeszcze do setu anarki zgarnął numer i w tym czasie wbił do nasz Wilkorian. Przywitałem się z nim tylko i już musiałem lecieć do auta. Pogubiłem się, nie mogłem znaleźć gdzie czeka na mnie auto i krążyłem jeszcze przez jakieś 20 minut obok galerii. Na szczęście dzięki dopytywaniu się ludzi trafiłem na miejsce i wyruszyłem w drogę powrotną do domu, a Puasi jeszcze coś działali. Po drodze do domu złapała mnie burza śnieżna, jazda w tępię 40km/h oraz policja z fotoradarem. Na szczęście trafiłem do domu cały i zdrowy. Wypad do Krakowa wspominam bardzo fajnie, pozdrawiam chłopaków ( dzięki anark,piotrek, wilku za przybycie:))

Podsumowanie
---------------------------------------------------------------------------------
Dużo śmiechu, sporo podejść, pare zlewek, 2numery wzięte. Jednym słowem niedziela udana
Jeśli by ktoś chciał podziałać ze mną, to zapraszam na pw