Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Studniówkowo.

Portret użytkownika Variat

Z dedykacją dla cartman'a. Gdyby nie jego zainteresowanie tematem nie opisywałbym tu tej akcji.

Możliwe że bardziej aktywni użytkownicy forum podrywaja trafili w połowie stycznia na mój post w których zapowiadałem próbę uwiedzenia nauczycielki na studniówce.

Teraz powinienem zacząć budować napięcie, aby przyciągnąć waszą uwagę i zachęcić do przeczytania reszty... nie zrobię tego... powiem tyle... nie udało się... W sumie to na tym mógłbym zakończyć pisanie i jeśli kogoś nie interesują porażki to może na tym zakończyć czytanie, ale chciałem napisać kilka rzeczy i opisać kilka ciekawych sytuacji, które spotkały mnie przy próbie realizacji tego szalonego planu. Jeśli ktoś liczy na intymne szczegóły, albo receptę na powtórzenie tego... no cóż... tu tego nie znajdzie.

Zainteresowanych przebiegiem wyzwania które sobie postawiłem i na którym niestety poległym, zapraszam do lektury.

Tu można znaleźć trochę szczegółów, jak ktoś jest zainteresowany:
http://www.podrywaj.org/forum/st...

Do rzeczy:

Trochę o moim outficie:
Ubrałem się całkowicie na czarno, łącznie z koszulą. Uznałem że będzie to bardziej neutralne i poważniejsze niż świecące z daleka kolorowe elementy (w tym biała koszula). Na tę okazję specjalnie zapuściłem zarost, jestem w 100% za naturalem, ale dodanie sobie kilku latek zarostem uznałem za coś co może przeważyć szalę i w sumie; dlaczego nie?

Oczywiście poszedłem sam, bez osoby towarzyszącej. Nie nosi się drewna do lasu.

Zaczęło się jak to każda studniówka, od poloneza. Wszyscy spanikowani, potrząsający rękoma i przestępujący z nogi na nogę, niektórzy jeszcze przed całym eventem walnęli sobie małe co nieco na odwagę. Ja się nie przejmowałem, ogólnie lubię występować publicznie, a to oglądało niecałe 500 osób, także luzik. Poza tym cała ta studniówka wydawała mi się i dalej wydaje strasznie błahą, wręcz kiczowatą, jak wesele starej ciotki. Poszedłem tam tylko dlatego że namawiały mnie do tego dziewczyny. Po tym jak zapowiedziałem że prawdopodobnie nie idę odwiedziła mnie delegacja, która miała mnie namówić... ta, też do tej pory z tego cisnę... czwarty miesiąc... No ale jak pięć lasek Cię prosi to można w sumie się skusić, poza tym zaskoczyło mnie to ich zaangażowanie.

Po polonezie przyszedł czas na walca. Wybrani uczniowie mieli zatańczyć z nauczycielami. Jak się zapewne domyślacie sprytnie wykombinowałem, abym tańczył z moim targetem. Wydawała się trochę zawstydzona gdy poprosiłem ją do tańca, cały czas się uśmiechała, ja spróbowałem zrobić pierwszy krok w kierunku zacieśnienia naszej relacji i sprzedać małego nega-spoufalacza: "Co tak brutalnie?" - po tym jak szarpnęła ręką. Nie chodziło tu o samego nega, ani o to by po prostu się odezwać, ale o bezpośredni zwrot na "ty". Lekkie zaczerwienienie policzków, wyszeptane “przepraszam" i rozluźnienie dłoni - jak najbardziej pozytywna reakcja.

Do konkretnych działań postanowiłem przystąpić w okolicach 21-22 wiec przez niecałe 2h trochę potańczyłem, trochę pojadłem, trochę pogadałem z ludźmi i poznałem kilka ciekawych osób.

Skupmy się jednak na targecie. Robiłem swoje, nie mając żadnego planu na całą akcję, będąc przez to odrobinę spięty zdążyło mi się kilka razy na nią zerknąć... i dwa razy spotkać z nią wzrokiem... Jakoś po 22 zaprosiłem ją do tańca, takiego luźnego. Muszę przyznać że fajnie się ruszała. Potem usiedliśmy i trochę gadaliśmy o tym co się dzieje na sali i ogólnie o szkole, także ciężko było cokolwiek dotyczącego jej osoby wtrącić do rozmowy, ale myślę że poszło całkiem nieźle. Po kilkudziesięciu minutach rozmowy i drugim tańcu z nią (ok. 23:15 - 23:30) postanowiłem zagrać all in i wyciągnąć ją z sali. Najlepsze co mi wpadło do głowy to fajki. Zdarza jej się sporadycznie palić, tak jak i mi, wiec pomyślałem że można spróbować. Udało się. Wychodziłem z ręką na jej talii i zapewne wzrokiem kilkunastu osób na plecach.
Odchodziliśmy coraz dalej od drzwi wejściowych, zaczęła wyciągać fajki. Powiedziałem żeby spróbowała moich (nie będę tu robił reklamy, ale dobre fajeczki - specjalnie na studniówkę - czekoladowe - żeby nie waliło ode mnie tak bardzo tytoniem). Poczęstowałem ją szlugiem i podałem zapalniczkę. Tak sobie chwile palimy w ciszy, w końcu powiedziałem że idziemy na spacer. Dziwnie na mnie spojrzała, ale nie zanegowała mojego pomysłu, ani nie uciekła, czyli było ok. Smile Ruszyłem do przodu, a ona za mną, po chwili się zrównując. Dawno nie czułem się tak dumny jak w tamtej chwili. Chodziliśmy tak przez jakieś 40 minut gadając głównie o szkole, ale pojawiły się też tematy gwiazd, fajek, myszy i porno. Gdy w oddali zaczynał być widoczny budynek szkoły, poczułem że czas pójść dalej i że jak teraz nie zadziałam to mogę już nie mieć okazji. Zatrzymałem się, położyłem rękę na jej plecach i lekko przyciągnąłem do siebie, ale to ona pokonała ostatnie 10% drogi. Nie wiem ile to trwało, jakoś tak z 20-30 sekund, potem lekko odsunęła twarz, obejmowałem ją, ale gdy chciałem pocałować, uchyliła się. Patrzeliśmy sobie w oczy kilka sekund. W końcu się odezwała, było to mniej-więcej coś takiego: "Powinniśmy to przerwać... ja... co jeśli ktoś zobaczy?" - brzmiało jak test na pewność siebie. Poczułem się trochę jak w jakimś filmie. Scena jak z jakiegoś romansidła. Dałem jej szybkiego całusa, objąłem w pasie i poszliśmy dalej, ona oparta o mnie. Jakieś 100 metrów przed bramą szkoły odsunęła się ode mnie. Zbliżyłem się, wymieniliśmy jeszcze przeciągany pocałunek i odsunąłem się na wcześniejszy tor. Na salę weszła pierwsza odwracając się i zerkając na mnie przed wejściem. Ja zapaliłem sobie jeszcze jednego z grupą kolegów stojących za rogiem szkoły, a potem odwiedziłem łazienkę i poszedłem w kierunku balujących.

Wchodząc na salę w okolicach 00:30 czułem na sobie wzrok kilku osób, kilka z wytrzeszczem. Nie zdążyłem usiąść, podbija do mnie “kumpel“, ja znałem odpowiedz zanim zadał pytanie i wiedziałem o co mu chodzi. Gdzie byłeś? Na fajku. Spojrzał na mnie jakby oczekiwał jakiegoś tłumaczenia (jak kogoś interesują moi specyficzni "kumple" to coś kiedyś pisałem, można poszukać w historii mojego profilu), ale go nie otrzymał. Poszedł wiec, niby szukać dziewczyny z którą przyszedł. Ja usiadłem przy stole; trochę pojadłem, popiłem, pogadałem.
Po godzinie 02:00 atmosfera na sali była już bardzo luźna. A ja rozpocząłem kolejną próbę zdobycia tego po co tam poszedłem. Zabranie jej z sali nie było problemem bo miałem na to sposób. Tym razem wyszliśmy tylko za bramę. Była zdecydowanie bardziej odważna - chyba byłem jedynym niepijącym na sali, happens. Schowani za murkiem całowaliśmy się jakieś 15 minut. Nie koniecznie tylko w usta, ręce też się nie nudziły i moje i jej, poznałem ją wtedy dość dobrze, że tak to ujmę, ale tak jak obiecałem - bez intymnych szczegółów. Nie doszło jednak do tego konkretnego punktu, który planowałem i na co ona pewnie w tamtym momencie liczyła.

Dlaczego?

Prawdopodobnie była pijana. Nie robię takich rzeczy pijanym dziewczynom. Po prostu. Nie wiem ile dokładnie wypiła, ale to byłoby bardzo nie w porządku, gdyby rzeczywiście była narąbana, a ja bym to wykorzystał. Zachowywała się bardzo agresywnie co mnie trochę zbiło z tropu. Mimo że nie piłem, to zapewne alkohol pokrzyżował moje plany. Happens. Odprowadzałem ją do mieszkania, a ona pożegnała mnie pocałunkiem, który swoją drogą strasznie odjechał od moich ust. Ale nic tym nie osiągnęła.

Na poprawinach się nie pojawiła. Od tamtej pory jej nie widziałem. Ciekawe co się będzie działo po feriach.

THE END

@cartman pewnie liczyłeś na coś więcej, ja tym bardziej Smile ale nie wyszło. Mimo wszystko, jak sam widzisz, jest o czym opowiadać.

Przemyślenia:

Były cztery krytyczne punkty, po każdym z nich byłem coraz bardziej pewny że mi się uda:
-neg
-wyjście na fajka
-propozycja spaceru
-pocałunek

Dlaczego piszę "dziewczyna"?
Ponieważ zdarzało mi się zgadywać nawet o kilka lat starsze na ulicy z pozytywnym skutkiem i dla mnie różnica wieku nie była absolutnie żadną przeszkodą

Czego najbardziej się obawiałem?
Traktowania z góry. Ale po reakcji na nega moje obawy minęły

Po co to zrobiłem?
Chciałem się sprawdzić.
Dla jej zajebistego tyłka.
- w sumie 2gi argument wszystko wyjaśnia -

Co teraz?
Nie wiem. Zobaczymy jak wrócę do szkoły. Ale nie sądzę żeby, jeśli coś w ogóle może z tego być, to rozwinęło się to przed maturą. Takiego dziwnego obrotu spraw nie przewidziałem w długoterminowych planach, ale ona serio mnie kręci i spróbuję utrzymać z nią kontakt po skończeniu szkoły.

Drugie tyle musiałem napisać w komentarzach, w dużej części odpowiadając na zarzut półgłusta. Także jak ktoś chce wiedzieć więcej to tam może rozwiać swoje wątpliwości.

Odpowiedzi

Portret użytkownika Creedence

Elegancko, może spełnisz

Elegancko, może spełnisz fantazje niektórych nt. nauczycielki Laughing out loud
I po feriach opisz co się tam działo.

Nie miałeś partnerki a podczas poloneza co robiłeś? Stałeś?

Portret użytkownika Variat

Pary do poloneza, z kilkoma

Pary do poloneza, z kilkoma wyjątkami dobieraliśmy w obrębie klas maturalnych. Łatwiej o obecność na próbach itd. Oczywiście zdecydowana większość osób wzięła na studniówkę osoby towarzyszące, polonez jednak był tańczony przez uczniów.

Portret użytkownika Anarky

Nie chciala isc na spacer,

Nie chciala isc na spacer, odsunela sie przy pocalunku ... widać ze dawała Ci znaki na NIE, a Ty sobie tlumaczysz coś tam alkoholem i tym ze nie robisz tak pijanym dziewcyznom... dla mnie to glupota z ta nauczycielka ale ... spoko Smile

Portret użytkownika Variat

Chciała. Gdyby nie chciała to

Chciała. Gdyby nie chciała to by nie poszła. Przecież nie ciągnąłem jej tam siłą, po prostu ruszyłem, a ona za mną.
To ona mnie pocałowała. Przyciągnąłem ją do siebie, ale tak jak pisałem to ona dokończyła całą akcję. Równie dobrze mogło się to skończyć przytuleniem. Oj nie czytałeś uważnie. Odsunęła się po dobrych kilkudziesięciu sekundach, dla mnie to wyglądało tak jakby przestraszyła się że ktoś może nas zauważyć, albo nagle zwątpiła.
Pijana mogła być dopiero później, gdy wyszliśmy drugi raz i nic sobie nie tłumaczę. Ja byłem absolutnie trzeźwy i myślę że moja ocena sytuacji była jak najbardziej poprawna.

Portret użytkownika Sekalek

Czy ja dobrze zrozumiałem że

Czy ja dobrze zrozumiałem że studniówke mieliście w szkole? Co to za chujowa szkoła. Chociaż.. nauczycielek zazdroszczę Laughing out loud

Portret użytkownika Variat

Mamy bardzo dużą salę i nie

Mamy bardzo dużą salę i nie płaciliśmy nic za wynajem więc nie wiem czy tak chujowo.

Portret użytkownika Sekalek

Studniówke ma się raz w życiu

Studniówke ma się raz w życiu stary, więc warto wybulić Laughing out loud

Portret użytkownika czysteskarpety

No no no, na prawdę niezły z

No no no, na prawdę niezły z ciebie VARIAT Laughing out loud pozytywnie Wink

Tylko postaw się teraz na

Tylko postaw się teraz na miejscu ten nauczycielki..
Pewien admin pisał, że kobiety należy kochać : )

Portret użytkownika Variat

Możesz dokładniej wyrazić o

Możesz dokładniej wyrazić o co Ci chodzi, bo nie mam pojęcia.

Dawno dawno temu był pewien

Dawno dawno temu był pewien Admin, nazywał się Gracjan. Kiedyś napisał, iż kobiety należy kochać, a nie ranić.
Nie chcę Cię cisnąć, że w tym czasie zbierałeś pokemony po starszym bracie, ale funkcja myślenia trochę Ci szfankuje.

Postaw się na jej sytuacji, jesteś młodym nauczycielem w-fu, na studniówce trochę się najebałeś, przelizałeś największą lafiryndę ze szkoły. I uwierz, że gdy wasze spojrzenia się skrzyżują, nie będziesz czuł magii.

W spajdermenie było, iż wielka siła, to wielka odpowiedzialność. Chuja wiecie o uwodzeniu, z czym i po co się to je.

Skoro wiesz, że coś nie może się udać, bo nie chcesz by się udało, nie tykasz pijanej nauczycielki na szkolnej imprezie, narażając ją na np utratę roboty.

I nie jestem święty, ale moje zasady nie przeszkadzają mi podbijać liczbą fc pod 3 cyfry, nie mając łatki (sory anar, osobiście poznamy się dopiero w wawce na zlocie ), jak anar na stronie.

Portret użytkownika Variat

Przeczytaj bloga jeszcze trzy

Przeczytaj bloga jeszcze trzy razy. Potem trzy razy komentarze. Gdy wyszliśmy pierwszy raz NIE BYŁA PIJANA, za drugim razem też nie jest to pewne, po prostu była zdecydowanie bardziej bezpośrednia i to że MOGŁA BYĆ pijana to tylko moja próba umotywowania logicznym argumentem jej zachowania. Nie pytałem jej czy i ile piła, może nie piła nic. Alko nie czułem, tylko fajki czekoladowe. Ja się wycofałem bo ona zaatakowała, nie byłem pewien na czym stoję i właśnie nie chciałem jej skrzywdzić. Następnym razem się popraw; najpierw przeczytaj i zrozum, a dopiero później zacznij szczekać na innych.

Była ostro pijana, i ty

Była ostro pijana, i ty superhero wspaniałomyślnie jej nie wykorzystałeś. Co za pierdolenie, właśnie to zrobiłeś.
Wyrywać nauczycielkę na oczach całej szkoły... Siedzi dziewczyna pewnie z ostrym moralniakiem i strachem przed powrotem po feriach.

Teraz pójdą ploty w teren. Co z tego, że ty masz wyjebane, jak to ona głównie oberwie? Tak to jest jak się myśli kutasem a nie mózgiem.

Portret użytkownika Anarky

trafny komentarz! Wariat, to

trafny komentarz! Wariat, to nie hejt ale tez tak to widzę..

jeszcze zapomniałem - stylówa

jeszcze zapomniałem - stylówa do dupy, pomyliłeś studniówkę ze stypą.

Portret użytkownika Elba

Dress code się

Dress code się kłania:

Pogrzeb, stypa etc... - TYLKO i wyłącznie biała, gładka koszula + czarny, gładki krawat + czarny garnitur.

Czyli Variat ubrał się dobrze, bo koszula była czarna.

Ok, jakieś źródło tej

Ok, jakieś źródło tej sztywnej zasady, że na pogrzeb tylko biała koszula?

Jeżeli uważasz, że zrobienie z siebie czarnej plamy na studniówkę jest ok... to może zostawię to bez komentarza.

Portret użytkownika Elba

Voila: "Skoro czerń jest

Voila:

"Skoro czerń jest kolorem pierwszego wyboru, może wybrać do czarnego lub szarego garnituru czarną koszulę? Ubieranie się na czarno od stóp do głów jest dość częstym wyborem żałobników, jednak nie wydaje się najlepszym pomysłem. Takie, monochromatyczne zestawy „all black” kojarzą się z minimalistycznymi zestawami z wybiegów, nadają się bardziej do klubów nocnych. Pamiętajmy, celem stroju jest tu pokazanie, nie tylko żalu, ale i szacunku. Trzeba myśleć o stopniu formalności wybranych elementów. Na taką okazję nadaje się właściwie tylko biała koszula. Pamiętajmy, im więcej bieli w koszuli tym bardziej formalny ma charakter."

http://macaronitomato.natemat.pl...
===============================================
Czyli biała koszula + czarny krawat na pogrzeb.

Czarna całość "all black" do klubów.
W domyśle: imprezy taneczne. Studniówka niewątpliwie taką jest.

Wyjątek: "total look" w czerni niekoniecznie sprawdzi się na uroczystościach weselnych.

Przeczysz sama sobie, może

Przeczysz sama sobie, może wyłapiesz gdzie?

Portret użytkownika Elba

Sorki, ale baw się sam w

Sorki, ale baw się sam w łapanki Wink

no dobrze, odpowiem

no dobrze, odpowiem kompletnie:

Po pierwsze, rzucasz twardym dress code'm w przypadku pogrzebu i stypy. Stypa mi się kojarzy z żałobą, czerń, dlatego dałem takie porównanie. Ja bym ubrał białą koszulę, bo jestem ich fanem, bo znam ich uniwersalność (oczywiście nie wchodząc w szczegóły typu mankiety, kołnierzyk).

Co dziwne, już takiego twardego dress code'u przy studniówce nie stosujesz. Czemu? Przecież czarna plama to tragedia sama w sobie. Najlepszy bloger i zarazem autor bestsellerowego poradnika casualowego w Polsce (nie mówię jakiego, bo jesteś tak obeznana w tym temacie, że na pewno wiesz o kim mowa) pisze, że czarnej koszuli należy się WYSTRZEGAĆ!, i że jedynym dobrym wyborem jest koszula biała.

Portret użytkownika Elba

"czarna plama to tragedia

"czarna plama to tragedia sama w sobie."

To kwestia mody, gustu, jednemu się podoba, innemu nie. Jednemu pasuje, innemu nie.

Ale na pogrzeby takiego stroju się nie nosi. Na pogrzebach eleganccy panowie noszą białe koszule, dlatego Variat zakładając czarną nie ubrał się jak na pogrzeb (co mu zarzucałeś).
I z mojej strony EOT Smile bo mnie ramię boli (sorki).

Słabo.

Słabo.

Portret użytkownika Variat

Ha ha... odpuść, będę się

Ha ha... odpuść, będę się ubierał jak będę chciał, tym bardziej że przynosi to bardzo pozytywne efekty.

Portret użytkownika Variat

Tego czy była ostro pijana to

Tego czy była ostro pijana to ty nie wiesz. Ja też tego nie wiem. Na początku o tym nie myślałem, ale potem do mnie dotarło że jednak nie powinienem tego robić, ze względu na to że MOGŁABY być napita, a wtedy jakby do czegoś doszło to po prostu czułbym się z tym źle. Ten dotyk też nie był "aż tak intymny" - nie wyobrażaj sobie jakichś cudów na kiju. Jeśli chodzi o wyrywanie jej na oczach całej szkoły i jej "moralniaka" to nie sądzę żeby ta cała akcja na sali była tak wyraźna . Tańczyłem z kilkoma nauczycielkami, z kilkoma rozmawiałem, z tą tylko różnicą że z nią wyszedłem z sali, nie sądzę jednak żeby to była jakaś iście zajebista sensacja wieczoru.

Ploty. He he. Chodzą ploty że najebani i naćpani uczniowie naszej szkoły okradli jakiś dom, inni bili się z jakimiś menelami, którzy przyszli pod szkołę, jeszcze inni brali prąd pod stołem na sali, albo najebani zapierdalali po ulicach samochodem o 3ciej w nocy - i do wszystkich tych sytuacji przypisywane są konkretne nazwiska. Nie sądzę żeby moje wyjście z sali za nauczycielką zrobiło aż taką furorę. - ploty zawsze są, to świetna rozrywka dla głupich ludzi.

Co do mojego "stylu" możesz sobie mówić co chcesz, nie widziałeś mnie i nie zobaczysz... więc nie masz jak mnie oceniać
stypa... wszystkie "imprezy" na których bywam to dla mnie stypy... a ubieranie się całkowicie na czarno nie musi oznaczać żałoby... lol... sam pewnie nosisz czerwone trampki z gwiazdką... wiec nie masz co mnie uczyć ubioru.

@Anarky wiem jak ta akcja może wyglądać, ale nie jestem dzieckiem. Po tobie na pewno nie spodziewałbym się zazdrości i hejtu. Nie wpakowałbym jej w jakieś kłopoty, tylko po to żeby zaspokoić swoje ambicje. Doskonale wiem co robię i na sali nie traktowałem jej z jakąś szczególną uwagą i zaangażowaniem, samo to mogłoby ją odepchnąć właśnie ze strachu przed plotkami. "Bajerowanie" nauczycielki przy całej szkole i gościach... aż tak stuknięty nie jestem.
Co do tego czy była zainteresowana... zdecydowanie tak... od samego początku... nie mam wątpliwości.

Nie mogę wszystkiego od początku do końca opisać w blogu, pominąłem więc mniej ważne szczegóły, ale to nie oznacza że ich nie uwzględniłem gdy działałem. Zawsze coś komuś nie pasuje, taki to nasz piękny kraj...

1. Co do plot to co

1. Co do plot to co porównujesz ucznia a nauczyciela, serio?

2. Jak nie mam cię jak oceniać, jak opisałeś jak byłeś ubrany? "lol".

3. Gdybym nie miał pojęcia o czym mówię, o łączeniu kolorów itd. to pewnie bym się nie odzywał. Ale w sumie mam to w dupie, wśród takich elegantów jak ty ludzie z dobrym gustem błyszczą.

Portret użytkownika Variat

(Brak tytułu)

Smile

Portret użytkownika Elba

Chyba niektórzy panowie Ci

Chyba niektórzy panowie Ci trochę pozazdrościli Autorze Wink i stąd niemrawe głosy stróżów moralności.

Panna z deka nierozsądna.
Jak znam życie, teraz pewnie siedzi i trzepie portkami ze strachu myśląc o tym, co ją czeka po powrocie do szkoły. Nie ma pojęcia jak Ty się zachowasz, komu i co powiedziałeś, co i kto widział i zauważył.

Ma na stówę takiego moralniaka jak stąd do Sydney i to tip-topami.

Portret użytkownika Variat

Zdaje mi się że to oczywiste

Zdaje mi się że to oczywiste że nikomu nic nie mówiłem (poza tym blogiem i wpisem na forum ofc)...

Na ulicy nie spotkaliśmy nikogo poza jakimiś drechami gdzieś daleko i gościem siedzącym na ławeczce, ale żadne z nas go nie znało. Okien nie obserwowałem. Smile Co do tego co się działo na sali - masz to dokładniej wyjaśnione trochę wyżej.

Jeśli chodzi o jej moralniaka to nie byłbym tego taki pewien. Tak jak pisałem... wyraźnie było widać że jest zainteresowana... na trzeźwo... już podczas walca... okazywała to... nie wiem jak oceniać jej pewność siebie... bo ta reakcja na nega była bardzo pokorna, ale zainteresowanie okazywała dość odważnie... i nie mam nic więcej do dodania w tej kwestii.

Portret użytkownika Elba

Nie podejrzewam Cię o to, że

Nie podejrzewam Cię o to, że komuś rozpowiadałeś, ja tylko piszę jak to prawdopodobnie wygląda z JEJ punktu widzenia.
Czyli ona pewnie się obawia, że coś z tego może wyniknąć (plotki) i dlatego ma moralniaka (strach, że narobiła sobie kłopotów).

Zresztą zobaczysz jak się sytuacja rozwinie po feriach.