Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

SPONTAN czyli o tym jak dopiąć na totalnej wyjebce

To mój pierwszy post panowie. Proszę o wyrozumiałość, ale też o szczerą krytykę.
Zacznę trochę nostalgicznie. Minęły 4 miesiące od rozstania z kobietą. 3 lata związku gdzie czasem bywało gorzej, a czasem lepiej uczy życia. Baa, szczególnie dobrze uczy obycia w łóżku. Jednak nie o tym będzie mowa.

Postaram się zbytnio nie rozpisywać.
Sytuacja miała miejsce w niedzielę. Będąc trochę wyjebany po wczorajszej imprezie, siedziałem po południu w robocie, przy stoliku rozmawiając z klientem. Miałem akurat już kończyć. I tu wszystko się zaczyna...
Godzina 16:00. Dzwoni kumpel. Ten sam co wczoraj od baletów Laughing out loud
Szybka akcja: "Stary, jedziemy na wycieczkę, mam dla Ciebie laskę i ona nie chce jechać sama".
Standardowe pytanie "czy ładna". Mówi: "Zobaczysz".
Po chwili dostaję sms: "To (nazwijmy ją) Weronika". (HB 7/8).
Weronikę kojarzę z widzenia (nie ma to jak pamięć do twarzy Tongue). Jest nas czworo: kumpel, jego dziewczyna, koleżanka i ja. Wpadam na chatę, przebieram się i jazda. Kierunek las/wodospady.

Ogółem rzecz biorąc wcale się nie znaliśmy, a więc na przywitanie ją przytuliłem (mimo, że podawała mi rękę) i jakaś wstępna gadka poleciała. Zawsze lubiłem pokazywać, że jestem inny, a że do głowy wpadały mi różne ciekawe pomysły to po przyjeździe nad wodospad przyszła do głowy idea.
A więc mówię: "Woda jest zimna, ciekawe ile czasu byśmy w niej wytrzymali. Są ludzie (morsy), którzy w takiej wodzie kąpią się w zimie". Laska pochwyciła i puściła mi wyzwanie, że nie wytrzymam 10 minut mocząc nogi.
Podjąłem to (lubię wyzwania), ale pod warunkiem, że też wejdzie. No i sukces. Moczymy Laughing out loud
Mimo wielkiego uporu przegrała. Tu siadł komplement w moją stronę za wytrzymałość + lekki podziw. Kurwa, aż śmiać mi się chce, że zrobiłem wrażenie czymś takim Tongue
Później trochę gadki w stylu "cocky and funny" trochę ją pozaczepiałem, było kino. Nic szczególnego.

Była 18:00 i zrodził się pomysł żeby zrobić grilla. Ziomek zaproponował, no to ciśniemy do ziomka Tongue
Po drodze zakupy, trochę gadki, śmiania się. Spoko nastrój.
Wiecie jak to jest gdy nagle dostajecie energii, wpadacie w stan FLOW i jest mega nakręcenie do życia. Tak też miałem.

Po przyjeździe ogarniamy żarełko. Razem z Weroniką wziąłem się za krojenie, ogarnianie stołu + smażenie.
Lubię być liderem i dominować więc było po mojemu. Tutaj zaproponowała mi czy się z nią napiję piwa.
Klimat się rozkręca... Jemy, pijemy (po 2 piwa na łebka tylko Tongue) rozmawiamy. Jest fun. gadka mi się w towarzystwie kręciła dlatego byłem w centrum zainteresowania (akurat takie tematy leciały, że było o czym mówić).
W tym oto momencie pojawiać zaczęły się kolejne oznaki zainteresowania (nie przez alkohol, bo laska wypiła dopiero 1 piwo).
Weronika siedziała obok mnie i los tak sprawił, że podczas rozmowy często mówiąc coś kierowała się w moją stronę. Do tego doszło kino od niej dla mnie. Możecie mówić, że doszukuję się tu IOI, którego nie ma. Ale ja to widziałem.

Dochodzi 24:00. Dziewczyna kumpla rzuca tekstem, że trzeba się zwijać. Rano miała wstawać do pracy. Wracamy z powrotem do miasta. Weronika miała nocować u niej.
Będąc na miejscu rozdzieliliśmy się. Z inicjatywą wyszła Wera. Jak się chwilę później dowiedziałem "żeby zakochani mieli możliwość bycia sami". Spoko, nie protestowałem. Chwilę przed rozdzieleniem się nastąpiła interesująca wymiana zdań między dziewczynami. Coś w stylu: "Tylko Weronika niech Cię nie ponosi, uważaj na siebie. W razie czego to dzwoń, wiesz o co chodzi".
Patrząc na kumpla, którego wzrok był totalnie w stylu "CO JEST KURWA". Pomyślałem, że coś jest na rzeczy. No, ale bez spiny. To idziemy.

Sama zaproponowała żebym jej pokazał gdzie mieszkam. Jednak będąc pod klatką nie chciałem jej izolować do siebie. Coś mnie tknęło, że mój współlokator może być w środku. (Później okazało się, że go nie było). Staliśmy tak chwilę rozmawiając...
I nagle z dupy wyjeżdża ona z tekstem, że możemy przejść się na wycieczkę, bo zna fajną miejscówkę.
Mówię: "Ok, ale Ty prowadzisz, bo ja nie wiem gdzie to jest".
Po drodze wspomniała, że można by wypić jeszcze po jednym piwie. No to sru, szybcie zakupy + słonecznik, bo chciała.
Chuj tam, inwestycja musi być...

Dochodzimy na miejsce. Świetna miejscówka, zero ludzi, świeci księżyc (była pełnia Laughing out loud). Zaczynamy rozmawiać. Kina nie było, bo trzymałem butelkę i siedząc na skałach zbytnio mi się nie chciało.
Zainteresowanie mną było. Same pytania w stylu: "jakie masz marzenia, powiedz coś o sobie, itp".
Temat był tak idealny dla mnie, że aż chciało się gadać.
KURWA, nie miałem pojęcia jak na laskę może działać temat samorozwoju, gdy potrafisz mówić o tym w barwny, fascynujący sposób.
Poruszyłem tematy relacji między ludźmi, pracę z umysłem, afirmacje i wiele innych.
Coraz częściej mnie dotykała, śmiała się, patrzyła mi w oczy. Nawet rzuciła tekstem, że bardzo dobrze jej się ze mną rozmawia. I wice wersa. Złapałem z nią zajebiste połączenie emocjonalne (prawie się zakochałem).
jebać tematy zakazane. Umiejętnie wspomniałem o swojej byłej, nie pamiętam nawet po co.
Widząc dokąd to zmierza, zacząłem z tematów samorozwoju lecieć na seksualność.
Laska pomyliła "tantrę" z "mantrą" Tongue
Budowałem stopniowo napięcie...
Jako, że wyznałem iż umiem masować tantrycznie to miałem ułatwiony dostęp do jej ciała.
Spokojnie zacząłem od masażu karku, dalej doszła już mowa o tym jaki może być oddech: ciepły/zimny na ciele + wiadomo demonstracja podczas opisywania.
Było zimno więc ją przytuliłem. Problem w tym, że to ja się trząsłem jak paralityk i wyszło na to, że to ona mnie do przytulała i ogrzewała sobą.
Dalej pytanie: "jak lubisz być dotykany"?
Wiedziałem, że robię to trochę za wolno. I poleciał tutaj SHIT TEST. Powiedziała: "już późno, chyba powinniśmy wracać".
Kurwa, ktoś kiedyś powiedział, żeby nie marnować okazji, bo później się tego żałuje. No to w myśl tej zasady uderzam RUTYNĄ.
Z poważną miną: "Powiedz mi, to będzie test. Dobrze całujesz"?
"Myślę, że tak".
"Ok, sprawdźmy".
Wierciła mi językiem w ustach niczym mieszadło cement. Było OK, ale lekki neg musiał być.
Złapałem ją, posadziłem na swoich kolanach i zaczęła się zabawa. Później przenieśliśmy się na inną skałę Laughing out loud

Po całej akcji było już koło 4:00 rano.
Odprowadziłem ją pod mieszkanie, wziąłem numer i pożegnałem, całując ją i zostawiając niedosyt.

Wnioski z tej nocy są takie, że akcja wyszła spontanicznie. Nie miałem zamiaru jej ugrywać. Wszystko potoczyło się swoim torem. Nauczyłem się, że tematyka samorozwoju gdy ją dobrze przedstawię bywa bardzo interesująca i ułatwia przejście do tematów seksualnych. Dodatkowo warto mieć zawsze jakąś rutynę pod ręką.
Opisuję to 3 dni po fakcie. Kilka rzeczy mogło mi umknąć.
Nie domknąłem jej do końca. Zostawiłem to sobie na kolejny raz. Wiem, że będzie okazja, bo raport był dobry i mam z nią kontakt. NAWET NIE WIECIE JAK CHUJOWO NIEWYGODNIE JEST DZIAŁAĆ NA SKAŁACH. DUPA BOLI, NOGI BOLĄ I NAWET SIĘ NIE POŁOŻYSZ.

Jak doczytaliście do końca to komentujcie.

Pozdro dla działających Smile

Odpowiedzi

Portret użytkownika Guest

powodzenia:)

powodzenia:)

Poprawione. Pojebały mi się

Poprawione. Pojebały mi się imiona Tongue

Portret użytkownika mgk

Nie mów "dopiąć" bo cie

Nie mów "dopiąć" bo cie podrywaje zjedzą że kobiet nie szanujesz.

Dla mnie to tylko słowo,

Dla mnie to tylko słowo, które nie pokrywa się z tym jak traktuję kobiety. Ale dzięki za radę Smile

Portret użytkownika misiura

W zasadzie to ona zrobiła

W zasadzie to ona zrobiła Ciebie ale to też się liczy Smile

Piona Wink

Portret użytkownika kamo

Piękna akcja, świetny

Piękna akcja, świetny spontan, piona i powodzenia dalej Wink

Portret użytkownika Sekalek

Na sianie też jest ciężko..

Na sianie też jest ciężko.. Miałem potem pełno słomy w tyłku. Takie są uroki pleneru Laughing out loud

Plener jest zawsze

Plener jest zawsze zaskakujący. Nie wiadomo co się stanie. I to jest piękne Laughing out loud

"Seks w kuchni kręci mnie jak

"Seks w kuchni kręci mnie jak każdego faceta ale szansa na zaliczenie jest o 50% większa jeśli w pobliżu jest łóżko."- tyle na temat pleneru.
Wspominacie, że to ona zaliczyła jego, zgadza się ale to on sprawił, że chciała go zaliczyć.

I Tu się z Tobą nie

I Tu się z Tobą nie zgodzę.
Ja ją znałem z widzenia, ona mnie nie. Co wyszło w późniejszej rozmowie.
A to, że ja z nimi jechałem było spowodowane telefonem mojego kumpla. Laska o to nie prosiła.

Więc czy ona zaliczyła mnie? Nie sądzę Smile

Portret użytkownika czysteskarpety

Nie przejmuj się jego

Nie przejmuj się jego gadaniem, wszyscy na forum wiedzą że heathcliff jest dziewicą huehue Wink

Spoko Stary. Pokazałeś mi

Spoko Stary. Pokazałeś mi druga stronę tej sytuacji Wink

Dzis się z nią widziałem.

Dzis się z nią widziałem. Ogarne kwestie logistyki i będzie fajnie Smile