i tak pod temat
https://www.youtube.com/watch?v=...

` za to życie kurewskie miej do siebie pretensje`. Proste przesłanie, jednak i tak połowa przeczyta i przełączy karte na fejsbuczka

Fajny naprawdę blog. Od siebie dodam jeszcze:

Życie masz tylko jedno, a czas niestety zapierdala jak dziwki na pigułach. Ludzie co są już na łożu śmierci, najbardziej żałują niewykorzystanych okazji, żałują tego, że nie żyli tak jak pragnęli, tylko żyli jak im społeczeństwo kazało. Ja często robię sobie taką drastyczną wizualizację, jak leżę w trumnie, w kostnicy, a wokół są moi znajomi, rodzina, każdy płacze, widzę księdza. Staram się wyobrazić wszystko w najdrobniejszym szczególe, tak że zaczynam czuć bardzo silne emocję np: strachu to wygląda na zasadzie ala ''zły sen'', ze otwieram oczy i dziękuje Bogu, że jeszcze żyję i mam się dobrze i mogę tyle zrobić. To jest jedna z 3 wizualizacji, które stosuję i które dają mi naprawdę mocnego kopa do działania.

Bo czy leżąc na łożu śmierci będzie istotne dla Ciebie, że"
-Kobieta dała Ci kosza
-Że ex od Ciebie odeszła
-Że bałeś się coś zrobić
-Że ktoś coś źle o Tobie powiedział
-Że bałeś się podejść

To nie będzie istotne, będziesz miał to w dupie, ale zrobi Ci się przykro i smutno, że Twoje życie było takie chujowe, bo całe życie klepałeś biedę bo bałeś się zaryzykować i założyć np: firmę, bo przepracowałeś 40 lat za najniższą krajową w jednej firmie bo bałeś się zaryzykować i ją zmienić. Będzie Ci cholernie smutno, że nie podchodziłeś do kobiet, bo bałeś się podejść...nawet Ci się śmiesznie zrobi, bo teraz gdybyś tylko mógł....no ale nie możesz:(...i w taki sposób całe życie spędziłeś z jedną kobietą, którą poznałeś przypadkiem ,a właściwie to ona Cię poznała i to nie był szczęśliwy związek. Był to związek pełny frustracji i byliście ze sobą tylko i wyłącznie dla dobra dzieci. Będzie Ci smutno, że zamiast żyć swoim życiem, żyłeś życiem innych ludzi. Problemy jakie kiedyś miałeś i które spędzały Ci sen z powiek, stały się malutkimi problemikami i wiele byś dał, żeby znów mieć szansę je rozwiązać...no ale nie możesz, bo umierasz. Na łożu śmierci jakoś będziesz miał w dupie to co ktoś powiedział o Tobie niemiłego, a raczej będziesz wkurwiony, że przejmowałeś się takimi błahymi rzeczami zamiast robić swoje. Będziesz wkurwiony, że błahostki powstrzymywały Cię od realizacji swoich celów.
Dlatego żyj jakby jutra miało nie być, bo jutra może nie być!!!

Życie ma się tylko jedno, każdy i tak prędzej czy później umrze. Umrą bogaci, biedni, umrą biali, czarni, żółci...ale czy umrzesz spełniony?, że przeżyłeś godnie życie? czy umrzesz jak zwykły szary człowiek, cichy człowiek, który tańczył jak mu zagrali?. Czy jak będziesz umierał będziesz przejmował się tymi wszystkimi głupotami typu, że dostałeś 1 z matematyki kiedyś? , albo że pani od polskiego powiedziała, że jesteś debilem? NIE!!!! będziesz płakał, bo jednak nie pokazałeś jej jak bardzo się myliła.

Życie to dar, a niektórzy wręcz ''przepraszają za ten dar'', przepraszają, że żyją!!!. Ich jedynym pomysłem na życie to jest znaleźć ''jakąś'' pracę, ohajtać się, bo ''wypada'', oglądać jakieś bzdurne seriale dla kretynów i tak im mijają sekundy, minuty, godziny, dni, lata.....

Kiedyś pamiętam dawno temu zjaraliśmy się z kolegami i jeździliśmy sobie samochodem po mieście, przejeżdżaliśmy przez niestrzeżone przejazdy kolejowe nawet nie zatrzymując się na znaku stop. I tak jeździliśmy robiliśmy kułeczka po mieście i obrzeżach, głośna muzyka, potem piwko jeszcze doszło i kierowca zjarany tak dla beki postanowił się zatrzymać na stopie. Gdy się zatrzymał nagle słyszymy ''dźwięk'' trąbiącego i przejeżdżającego pociągu. Każdy totalny szok, rozdziawiliśmy gęby....a jak człowiek zjarany to i się wkrędki jakieś załączyły. Potem jak ruszyliśmy to widać każdemu się wkręciła faza, że mogło nas nie być już. Każdy siedział i nic się nie odzywał. Dlatego jutra może nie być, co Ci z tego,że jakaś pała powiedziała coś niemiłego na Twój temat? Jutra może nie być czy to takie istotne, żeby rozmyślać nad takimi drobnostkami całe dnie?, czy na łożu śmierci będziesz rozmyślał, że np: Cię w pracy obgadują? , łoże śmierci niekoniecznie może być za 60 lat ( daj wam jak najdłużej żyć), bo jutra może nie być.

Pamiętam rok temu skakałem na spadochronie, to był mój pierwszy skok w życiu. Jako, że mam lęk wysokości chciałem tym bardziej skoczyć...i gdy skoczyliśmy z instruktorem były problemy ze spadochronem, nie chciał się otworzyć na początku....kurwa nigdy tego nie zapomnę, życie przeleciało mi przed oczami czy ja myślałem w tamtej chwili o tym, że dzień wcześniej dostałem z 30 koszy pod rząd, albo że kolega mi wywinął świństwo?, albo może wkurwiałem się przez ten czas, że paliwo drogie?, a może myślałem o tym, że ktoś się zaśmiał tam ze mnie?...normalnie życie mi przeleciało przed oczami, w ciągu kilku sekund zasypały mnie 1000 myśli na raz, przecież tyle miałem planów do zrealizowania, celów...a gdy się otworzył w końcu i jak wylądowałem byłem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Normalnie ucałowałem aż ziemię. Emocje nie do opisania mix przerażenia, a za chwilę szczęścia...
Dlatego zawsze przypominam sobie tamtą sytuację, czuję tamte emocję, a potem widzę siebie w trumnie....to naprawdę bardzo mocno mnie mobilizuje i to jest 1 z 3 moich wizualizacji, które stosuję.

Jak się kładę spać, dziękuję Bogu, że ten dzień przeżyłem godnie...a jak wstaję budzę się zawsze z uśmiechem na ustach, klaszczę w dłonie, podnoszę żaluzję i mówię ''Jest cudownie, jest pięknie, jest fantastycznie....o to nastał kolejny piękny dzień w którym zrealizuję to co miałem zrealizować, który sprawi, że będę lepszy niż wczoraj w każdej dziedzinie''. Nie narzekam, że deszcz pada, że zimno, że za gorąco...tylko budzę sie z uśmiechem na ustach. Wiem czasem to bywa trudne, ale się zmuszam do tego i im dłużej się uśmiecham, tym mam lepsze samopoczucie. To jest mój rytuał. Ponadto mam kartkę a-4 powieszoną na szafie ponad 100 rzeczy z których jestem dumny i rzucam na nią okiem i to są dosłownie drobne rzeczy, najdrobniejsze nawet z których się cieszę i co jakiś czas dopisuje nową rzecz. Lukam na mój rozkład dnia co mam do zrobienia...a także na moje cele i dostaje kopa do działania.

życie masz tylko jedno, a jutra może nie być!!!!.

Więc przestań narzekać, skończ pierdolić zacznij działać.

P.S Wszystkim polecam skoczyć na spadochronie, ja w tym roku też będę skakał:) mimo kupy w majtach.

TYAB jesteś wzorem dla mnie,i powinieneś być dla wielu ludzi,bo masz świetne podejście do życia,boli mnie u ludzi pesymistyczne podejście,nie denerwuje,ale boli i jest mi przykro,że dostali życie a je niszczą podejściem.

Szacunek i pozdrawiam.

tak,ale robisz coś w kierunku tego,inni tylko chcą

a to jest spora różnica.

Krotko i na temat to wlaśnie w samym sobie każdy trzyma tego nieujarzmionego gościa ktory ma plany i marzenia lecz wewnętrzny misio (ja to tak nazywam ;p) mówi nam ze lepiej sie zadowolić tym co mamy. Trzeba do tego misia powiedzieć: Zamknij morde! i robić to na co mamy ochotę