Witajcie, Szanowny Marszałku, Wysoka Izbo i wy użytkownicy w 50 odcieniach szarości.
"Nie bójmy się zmian" takim hasłem wyborczym promuję się jeden z lokalnych polityków w mojej miejscowości.
A zarazem mocno skrytykowanymi w mojej głowie poprzez suche: Pierdoli.
Pozwolicie, że wspomagał się będę opowiastkami, historyjkami strikte politycznymi, ktore w ostatnim gorącym czasie są niezwykle popularne i pożądane.
STOP zbuntowana armią męskich poskramiaczy politycznych, z Karolakiem, Wojewódzkim, Saletą nic wspólnego nie mam. Promował nie będę swoich poglądów ani przekonań politycznych. Każdy ma swój "chłopski" rozum nie przysłonięty żadną waginą oraz inna częścią delikatnego, słodkiego, codziennie pieszczonego, ... mmm, kobiecego ciałka, wszyscy powinniśmy go mieć w każdej sytuacji.

Mądrość przychodzi z wiekiem (czasem) tak i w tym przypadku słuszność i prawdziwość tego stwierdzenia dotarła do mnie nie od razu lecz po pewnym czasie. Kiedy plan działania został wdrążony w życie a dokonany wybór był dobry i słuszny co widać gołym okiem. Co się zmieniło? Czytajcie dalej.
Cała nasz Gmina tj. Urząd Gminy obsadzony przez Panie w podeszłym wieku, patrzące na Ciebie za swoich wielkich biurek w okularach typu Stępień jak na marnego robaka, z wyrazem twarzy mówiącym: "Czego tu chciałes, przeszkadzasz mi, precz prostaku". Całość obrazu dopełnia pączek w ręku i parująca kawa w kubeczku stojącym nieopodal klawiatury. Zwalniając się na godzinke z pracy wchodzisz do Urzędu załatwić sprawę a tu okazuję się, że Pani akurat jest na zakupach w pobliskim markecie, wybierając mięso na obiad i trzeba poczekac. Cała Śmietanka pod pieprzonym krawatem, zajmuje stołki po znajomości bądź rodzinie. Przez 8h pierdzi w stołek i inkasuję niezłą gotówkę. Nie potrafiąca nic załatwić, rzucając obietnice bez pokrycia. Cała świta nie do ruszenia wydawało by się. Tak mocne zadufanie w sobie i pewność, że i tak mieszkańcy go wybiorą, że po przegranej popadł w miesięczny cug alkoholowy, zakończony wizytą w szpitalu. Istniejące układy i układziki zaczeły się sypać a cała Gmina trząść portkami. Nowy wójt sukcesywnie realizuje swóje obietnice wyborcze i odziwo potrzebna na to gotówka znalazła się. Znalazła się również na wspieranie mieszkańców oraz sportowców co wcześniej było tylko marzeniem. Znikneły etaty zastępcy wójta, szofera i wielu innych, którymi był obstawiony. Z wielkim oburzeniem, zakończyły się zakupy w czasie pracy, jedzenie obiadków, popijanie kawusi i zaczeła ciężka praca. Jeden z informatyków stwierdził, że on nie da rady pracować 8h dziennie i chyba odejdzie bo skończyła się sielanka i jest ciężko. Aż ciężko uwierzyć, że jedna zmiana jest w stanie pociągnąć za sobą tyle pozytywnych konsekwencji i odmienić wszystko. Wszyscy przyzwyczaili się do tekiego stanu, jak żaba w podgrzewanej powoli wodzie. Ugotowali by nas żebyśmy nic nie zmienili.

Mój drogi masz chujową (podkreśl wybrane):
- relację z dziewczyną/ kobietami
- sytucję ze znajomymi
- sylwętkę
- charakter
- pracę
- dopisz własne

Relacja powoli się rypie, coś wypala, przyzwyczajamy się, z czasem nawet wierzymy, że tak musi być. Często słyszę komentarze, że zostawili by ją ale strach, że nie znajdą nikogo lepszego zmusza ich do trwania w takim związku. Pamiętaj lepiej być samemu jak w chujowym związku.

I pamiętajcie nie bójmy się zmian bo z czasem się ugotujecie.

*Mam nadziję, że opcja z żabą i gorącą wodą jest wszystkim znana.
** Odwołuję się do ZDROWEGO rozsądku i chłopskiego myślenia przed masowym zrywem i rzuceniem wszystkiego.

Serwus!
P.S jeśli gdzieś brakuje polskiego znaku lub są jakieś błedy nie bijcie!